Serce znajdzie drogę

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sat Nov 20, 2004 10:16 pm

Zgadywałabym że Aleca, ale wygląda mi na oczko Jasona :roll: :P A jaka urocza sygnaturka :twisted: [dodane po chwili] A ten drugi od lewej na Twojej sygnaturce, onarku... To ten, który gra Paceya w DC?

Kurczę, skoro tak, to wyglšda na to, że tylko ja jestem tu blondynką :haha: Więc o jakim wymarciu my tu mówimy? :wink:

Mnie też rozbawiła chcica :lol:
Last edited by nowa on Sat Nov 20, 2004 10:20 pm, edited 1 time in total.
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Nov 20, 2004 10:18 pm

No to pojechałaś nowa przeciez to moje oko :? Jezuuu załamka mam męskie oczy :? Przeciez nawet to moje oczko jest pomalowane :cry:

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sat Nov 20, 2004 10:21 pm

POWAŻNIE? :shock: Kurczę, to w sumie powinnaœ się cieszyć, że masz oczy podobne do JB :haha: Takie... kształtem podobne LOL (koloru nei widać :P )
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Nov 20, 2004 10:23 pm

Poważnie poważnie! No tak w sumie to plus, że mam oczy podobne do Jb, ale ja przecież dzewczyną jestem :? No nic chyba musze się z tym pogodzić...

Tak nowa ten drugi to Joshua Jackson który gra Paceya w DC uroczy :mrgreen:
Last edited by onar-ek on Sat Nov 20, 2004 10:25 pm, edited 1 time in total.

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sat Nov 20, 2004 10:24 pm

Wybacz, nie miałam na myœli, że sš męskie, ale podobne to tych jasonowych :P Zresztš czy oczy w ogóle mogš być damskie albo męskie? :haha:
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Nov 20, 2004 10:28 pm

Hmmm wybaczam wybaczam a co mam nie wybaczyć :wink: No w sumie to dla mnie oczy się różnia a raczej ich nazwijmy to 'obudowa'...

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sat Nov 20, 2004 10:39 pm

Dzięki :P Napradę nie miałam nic złego na myœli :haha:

I ponawiam pytanie, którego możliwe że nie zauważyłaœ: Ten drugi od lewej na Twojej sygnaturce do Pacey z DC?

PS. H. znowu będzie miała sprzštania :haha: Bo temat oczu chyba nie jest tu... na temat :roll: Wybacz H. :cheesy:
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Nov 20, 2004 10:48 pm

A ja nowa ponawiam odpowiedź bo chyba jej nie zauważyłaś tak to Joshua Jackson który w DC grał Paceya :cheesy: Śliczniutki nie :cheesy:

No tak znów nie na temat 8)

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sat Nov 20, 2004 10:53 pm

Aha, nie zauważyłam :oops:
Œliczniutki? Czy ja wiem... :P Jesteœ więc pewnie za Paceyem dla Joey? :P Ja zawsze wolałam Dawsona :roll:

Heh, tak apropo... Ludzie sie zastanawiajš dlaczego Twórczoœć kwitnie... Jak widać pewnie m.in dlatego, że nie rozmawia się tu tylko o fickach, ale też na inne tematy (np. oczy :haha:)
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Nov 20, 2004 11:02 pm

Tak fanka pary Pacey-Joey 8) Dawsona lubiłam, ale nie u boku Joey :lol: Jak to kiedyś oglądałąm to zawsze chciałam, aby powstała taka para i qrcze zaskoczyli mnie heh :lol:
A Joshuę uwielbiam :cheesy:

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Sat Nov 20, 2004 11:38 pm

Populacja brunetek chyba była na wymarciu.
ooo nieładnie, wypraszam sobie, kto wymyślił to zdanie :frown: .
Ścisnęła mocniej szklankę, kiedy rózowa małpa pochyliła się nad stołem a Alec razem z nią, pokazując jej jak się powinno trzymać kij.
dziwię się, że ta szklanka nie pękła w jej rękach :lol: .
Ava potrafiła się posługiwać tylko jednym rodzajem pałeczki.
_liz - co ci się ostatnio stało i tej drugiej Liz też, jakie wy macie dwuznaczne /a może jednoznaczne/ myśli, jak nie kijki to pałeczki :roll: .
Nie była w stanie nawet sobie wyobrazić jego dłoni na tamtej ciele, jego miękkich ust na tamtej wargach, zielonych oczu wpatrujących się nie w nią tylko w Avę...
to bardzo dobrze Liz, bardzo dobrze, to może idź i powiedz mu to :mrgreen: .
Miała ochotę wstać i za włosy odciągnąć różową z jej ślinotokiem i chcicą z dala od Aleca. A gdyby stawiała opór, Liz bez mrugnięcia pokazałaby jej czego ją nauczyło Manticore.
no to do dzieła :cheesy: .
JEJ Aleca.
tak, jasne, eh, gdybyś tylko chciała... :roll: .
Ona była pijana.
^_^ , to pewnie i film straciła skoro do niego przyszła, to co teraz zimny prysznic, czy może telefon do Zack'a, czy jeszcze coś innego ^_^ .
Kiedy jej ciało otarło się o niego, a jej noga wsunęła pomiędzy jego, Alec nie mógł powstrzymać mruknięcia.
nawet jak jest pijana to też go bierze :roll: , facetom ponoć nic nie przeszkadza.
Po rozmowie Zack szybko poszedł gdzieć. Prawdopodobnie do Liz. Beznadziejnie jej ufał, ale gdzieś tam w głebi coś kazało mu się bać insynuacji Biggsa.
czyli jednak usłyszał, niemożliwe :wink: .
Co do H. no to wszyscy domyślali się, źe się pojawi, ale jak to jest, że tylko ona wiedziała o Alec'u i Liz :? .
Przesunęła twarz ocierając swój policzek o jego. Jej wargi znalazły się tuż przy jego uchu.

To już nie był szept, tylko gorące obłoczki powietrza formujące się w zaklęcie.

- Pamiętam cię.
:D .
P.S.
1.Jeśli chodzi o pseudonim "Mleczna Wróżka" to nie wiem o co chodzi :roll: .
2. Kto to teraz będzie prowadził ten monolog Liz - będzie się tłumaczyła, czy Alec - tylko co on by powiedział (wybuch radości czy zdziwienia :roll: )

Liz będzie to pamiętała? To co powiedziała? Czy może Alec jej to przypomni?
ooo to może stanowić pewną przeszkodę, w tym żeby dowiedzieli się , że o sobie, że pamiętają. Hmm o tym nie pomyślałam :( .

P.S.2
Oglądałam dziś D.A. jaki to był smutny odcinek :cry: .
Czytaj między wierszami...

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sun Nov 21, 2004 1:20 pm

Po pierwsze: JA też jestem brunetką 8) Zatem zdanie o wymarciu populacji blondynek można wliczyć tylko do świata w opowiadaniu (swoją droga to zdanie o blondynkach pojawiło się już w moim poprzednim opowiadaniu "Krople pustyni")

Po drugie: Galadrielu jeśli chcesz poczytać opowiadanie z czasów Manticore to musisz poczekać troszke, bo dopiero je planuję. Tak, tak napiszę je, będzie nosiło tytuł "Gravity of love" i pojawi się w grudniu.

Po trzecie: komentarz do opowiadania:
To ona wiedziała, że oni żyją? Pisałaś _liz, że H. byłą w tym samym oddziale co Liz i Alec, zapewne ją przenieśli później, musiała wiedzieć, że Alec żyje jeśli jest na wolności i zna Biggsa, ale skąd wiedziała o Liz?
Co do H. no to wszyscy domyślali się, źe się pojawi, ale jak to jest, że tylko ona wiedziała o Alec'u i Liz
Hotaru należała do tego samego oddziału co Alec i Liz. Należy do ich "rodzeństwa". W którejś części napisałam, że o romansie 494 i 542 nie wiedział nikt oprócz "rodzeństwa". Zatem wniosek prosty - H. oraz inni z oddziału wiedzieli o tym co łączy Aleca i Liz. Teraz kwestia tego, kto przeżył z oddziału a kto nie. Liz po wypraniu mózgu przeniesiono na inny oddział i wmawiano jej, że inni nie żyją. Alecowi podobnie. A tak naprawdę sekcja istniała nadal. Mówiąc krótko - Manticore nie wyprało pamięci innym X5 z tego oddziału. Jasne?
Pałeczki, grzejniki z kulką, mleko niedługo wszystko będzie mi się kojarzyło tylko z użyciem tych słów przez H. i Ciebie _liz...
_liz - co ci się ostatnio stało i tej drugiej Liz też, jakie wy macie dwuznaczne /a może jednoznaczne/ myśli, jak nie kijki to pałeczki
A nie ostrzegałam, że przechodzę przez burzę hormonów i mam wieczne skojarzenia? :roll: Cieszcie się, że nie spędzacie ze mną czasu na codzień, bo nie byłybyście w stanie ani spokojnie jeść ani mówić. Potrafię skojarzyć każde, dosłownie k a ż d e słowo 8)
No nie _liz jesteś nieobliczalna. A teraz czeka nas The morning After.
Ależ dziękuję. 8) Dla autora to świetny komplement. A Morning After będzie nie taki jak się tego spodziewacie...
Jeśli chodzi o pseudonim "Mleczna Wróżka" to nie wiem o co chodzi
Musisz poczekać na 51 rozdział FN to sie dowiesz (albo przeczytaj go na Komnacie Hotaru) - to z tego powodu od tygodni mleka nie tykam...

Do wieczora zastanowię się kiedy wkleić wam kolejną część. :roll:
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sun Nov 21, 2004 3:20 pm

Elip wrote:PS onar-ek To naprawdę jest twoje oko!! Ja też myślałam że należy ono do JB. :lol:
No dobra chyba muszę się z tym pogodzić, że mam oczy jak JB chociaż mimo mojego uwielbienia do niego wolałabym nie mieś jednak takiego podobieństwa... :lol:
nowa wrote:[quote"_liz"]A nie ostrzegałam, że przechodzę przez burzę hormonów i mam wieczne skojarzenia?

_liz ma ruję?[/quote]
:twisted: Chyba ma 8)
_liz wrote:Musisz poczekać na 51 rozdział FN to sie dowiesz (albo przeczytaj go na Komnacie Hotaru) - to z tego powodu od tygodni mleka nie tykam...
I ja też :? Niegdyś uwielbiałam mleko a teraz gdy próbuję po nie sięgnąć od razu przypomina mi się 'mleczna scena' i odpada... H. odebrałaś mi mleko! 8)
_liz wrote:Do wieczora zastanowię się kiedy wkleić wam kolejną część.
Ja głosuję na dzisiejszy dzień :twisted: Ktoś jeszcze? 8)

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sun Nov 21, 2004 3:38 pm

_liz ma ruję
Haha. Ale zabawne :twisted: Oświadczam, że nie mam kociego DNA ani żadnej innej mieszanki. Poza tym ruję ma się kilka razu w roku, a u mnie burza hormonów i skojarzenia są ciągłe :jezyk:
Ja głosuję na dzisiejszy dzień
Przemyślę to.

A tutaj macie mały kąsek na przyszłość, czyli mój skromny banerek do Gravity of love


Dlaczego dzisiaj miałabym wam zamieścić kolejną część, w której jeszcze nie dochodzi do rozmowy? Hmm... właśnie. A jak nic się nie dzieje, to mogę wam dać tę kolejną część, bo jest krótka i nic nie wyjaśnia 8) Ha!



22.

Śpij serce moje – dla ciebie świt złoty
raz tylko błysnął i wnet zgasł w pomroku,
i nie zostawił nic oprócz tęsknoty



Przekręciła się na plecy. Dudnienie w głowie zaczynało przebijać się przez błogi sen, doprowadzając ją do szału. W ustch Sahara, pod powiekami żwir, całe ciało odrętwiałe. Nie miała nawet siły, by otworzyć oczy.

Jęknęła, naciągając koc na głowę. Oh, pamiętała kolejne łyki alkoholu. Teraz jeszcze bardziej odczuwała jego posmak. Łyk po łyku aż wszystko wirowało. Zaraz, zaraz... Ale co było potem?

Kojarzyła chwiejny spacer i własny śmiech mieszany z gniewem. Usiłowała skoncentrować wycieńczony umysł i odkładnie sobie przypomnieć co było po tym, jak się rozpaczliwie wstawiła. Przekręciła się nieco pod ciepłym kocem.

I w tym momencie do niej dotarło.

Powoli zsunęła materiał z głowy, zmuszając powieki do otwarcia się. Zamglony obraz stawał sie wyrazisty. To nie było jej mieszkanie. Rozejrzała się. Ten koc... Nabrała głeboko powietrza. Znała ten zapach doskonale. Alec.

Była w mieszkaniu Aleca. W jego sypialni. W jego łóżku. Pod jego kocem.

Zakręciło jej się w głowie. Lekki uśmiech pojawił się na ustach. To było niesamowicie przyjemne czuć wokół siebie jego zapach, leżeć pod jego kocem. Mogłaby wtopić się jeszcze bardziej w miękki materac, ale myśli upojenia zastąpiły kwaśne obawy.

Jej umysł szybko przyniósł resztę wspomnień z wieczora. A zwłaszcza to ostatnie, tuż przed tym jak zasnęła. W głowie Liz rozległ się jej własny szept.

- Pamiętam cię.

Zacisnęła powieki i pięści. Powiedziała mu. A on zapewne nie wiedział, co miała na myśli, uznał to za pijane mamrotanie. W ogóle pewnie miał niezły ubaw z niej. Na pewno podbudowała mu ego. Oto niepokonana X5 zjawia się u niego wieczorami, to błagając o dotyk to wyznając uczucie.

A teraz nie było go w pobliżu. Pewnie już gdzieś tam podrywał inną dziewczynę, śmiejąc się z jej słabości.

Miał uroczy uśmiech... Jęknęła. Nawet w obliczu takiej sytuacji nie potrafiła się na niego wściekać czy wziąć w garśc. Ale nie potrafiła po prostu wyrzucić go z myśli. Jego uśmiechu, głosu, dotyku, spojrzenia. Tego jak na nią patrzył. Tak inaczej niż na inne dziewczyny, jkaby była jakimś cudem najcenniejszym w świecie.

I chciała być jego cudem. Wiedziała, że nie powinna tak myśleć, zwłaszcza będąc z Zackiem. Nie chciała go ranić, ale nie mogła przestać myśleć o Alecu.

Należała do niego i nie chciała tego zmieniać. Nie po tym, co przeszli w Manticore. To było silniejsze od niej.

Wygramoliła się spod koca słysząc jakieś głosy dobiegające z salonu. Alec miał chyba gości. Nie wysilała się na podsłuchiwanie, jej zmysły ciągle były osłabione. Odgarnęła włosy z twarzy i poprawiła wymiętą koszulkę. Jeszcze raz spojrzała na łóżko, na którym leżała przed chwilą. Westchnęła.

Pierwszym co zobaczyła po wejściu do salonu była postać różowowłosej X6 siedzącej na kanapie z podkulonymi nogami. Zabolało. Jakby ktoś wbił w Liz rozgrzany pręt. Przesunęła spojrzenie w drugą stronę. Z kuchni wyszedł Alec ze szkalnką mleka w dłoni.
- Wstałaś – jego głos był miękki i cichy
Przełknęła ślinę i przytaknęła. Wydawało jej się, że w ogóle nie zwrócił uwagi na to, że na jego kanapie siedziała Ava.

Ale ona ją widziała i nie czuła się z tym najlepiej. Zaskakująco jej myśli nawet przez chwilę nie podejrzewały, że coś jest pomiędzy nimi. Jednak faktem było, że nie podobała jej się obecność X6.
- Dobrze się czujesz? - odrobina rozbawienia drgała w tym pytaniu
Wiedział doskonale, że jej głowa musiała dosłownie pękać.

Blady uśmiech pojawił się na twarzy liz. Ponownie skinęła głowa. Szybko powróciła świadomosć, że pytał z czystej troski niepopartej niczym innym. On nie pamiętał. W ązden sposób nie odczytał jej słów. Mogło to nieść ze sobą ulgę, ale jednak wypełniało ją tylko smutkiem.

Jakkolwiek zaprzeczała temu pragnieniu, chciała żeby ją pamiętał. Błagała o to.

Uśmiechnęła się jeszcze raz, nie zwracając uwagi na Avę. Miała ogromną ochotę ot tak po prostu zanurzyć się w jego ramionach, chłonąć zapach, czuć ciepło jego ciała. Nawet jeśli miałby to być tylko krótki moment, po którym przyjdzie jej zginąć. Oddałaby się dobrowolnie w ręce Manticore, byle mógł sobie o niej przypomnieć chociaż na chwilę.

Ale zapewne nie mógł. Dreszcz przygnębienia zmazał uśmiech z jej twarzy. To już był realny świat. Tu było chłodne powietrze, jego nieświadomość, jej ból i Ava na kanapie.

Cała spięta przekręciła się o kilka stopni i bez słowa czy kolejnego spojrzenia w stronę Aleca skierowała się do drzwi. Dotarł do niej dźwięk jej imienia, gdy kładła dłoń na klamce. Nie potrafiła, nie mogła się zatrzymać.

Wyszła.

* * *

Kolejne łyki mleka nie pomagały. Jak zawsze potrafił się zrelaksować i po prostu o niczym nie myśleć, tak teraz nie mógł nie myśleć o niej. O tym jak rano wyszła bez słowa. A już najbardziej nie mógł wyrzucić z głowy jej szeptu.

- Pamiętam cię.

Zaraz potem zasnęła. Nie wyjaśniła nic więcej. Po prostu szepneła mu to wprost do ucha, po czym osunęła się z powrotem na łóżko i zasnęła, jakby nigdy nic. A on siedział tam w szoku z dobrą godzinę, wpatrując się w drobne ciałko i usiłując dogłębnie zrozumieć jej słowa.

Ale co tu było do rozumienia? Alec wiedział doskonale co one oznaczają. Pamiętała. Przypomniała sobie. Nie miał pojęcia kiedy, to nie było ważne. Teraz liczył sie sam fakt.

Pamiętała.

Tylko czemu mówiła mu to w takim stanie a nie na trzeźwo? Bała sie jego reakcji? A może... Momentalnie odstawił szklankę na blat. Ona nie wiedziała, że on też pamięta. Sądziła, że nie miał pojęcia o czym mówiła.

* * *

Leżała na łóżku wgapiając się w sufit. Nagłe trzaśnięcie drzwiami poderwało ja z miejsca. Czyżby Zack miał zły humor? Szybkim krokiem weszła do salonu.

Alec.

c.d.n.
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sun Nov 21, 2004 3:53 pm

_liz dzięki Ci dzięki za nową część :cheesy:

Strasznie mnie zdziwił fakt, że po tym jak Liz wybiegła z mieszkania Aleca on za nia nie poszedł... Miałam nadzieję, że pójdzie no, ale to byłoby zbyt proste co? :lol: Zastanawia mnie również fakt co w jego mieszkaniu robiła Ava... Chyba sama się do niego przybłąkała jak ta 'blond zołza' w FN :lol:
No tak Alec był w szoku jak się dowiedział, że Liz pamięta... Ciesze się, że później poszedł do jej mieszkana, aby pogadać, ale teraz jestem cholernie ciekawa jak ta rozmowa będize wyglądała...

A Liz... Liz pragnie być z Aleciem jak pragnęła tego kiedyś to takie urocze :cheesy: I w tym momencie nie wyobrażam sobie, aby SZD skończyło się nie happy endem :!: Właściwie to nakazuję Ci _liz, aby tak właśnie się skończyło :twisted: Bo wiesz GOL skończy się smutnie i wszytskie wiemy jak więc wypadałoby, aby SZD skończyło się dobrze tak dla równowagi co? :cheesy: _liz no powiedz, że tak będzie? :cheesy:

Czytając FN Mlecznej Wróżki straszna myśl zaświtała w moich umyśle... Bo u H. teraz wszystko jest cacy, a do końca jeszcze troszeczkę więc ona chyba tego nie zapsuje co? Chyba nie usmierci Liz? Nie wiem czemu, ale tego właśnie się boję... Może po lekturze jej SOP... Więc _liz Ty bądź grzeczną dziewczynką i SZD zakończ jakoś tako milutko :cheesy:

Czekam na więcej i oby to już nastąpiło jutro :cheesy:

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Sun Nov 21, 2004 4:24 pm

_liz, podoba mi się bannerek do GOL i oczywiście nowa część! :cheesy:

Liz nareszcie dobitnia uświadamia sobie, że chce Aleca i tylko Aleca. Chyba zdobędę się na :dreamy sigh: :twisted: Od razu poprawił mi się humorek po tych jej uroczych przemyśleniach... 8) Mogła sobie zaprzeczać przez długi czas... I tak wiadomo, co jej w duszy i sercu gra... :twisted:
Miał uroczy uśmiech... Jęknęła. Nawet w obliczu takiej sytuacji nie potrafiła się na niego wściekać czy wziąć w garśc. Ale nie potrafiła po prostu wyrzucić go z myśli. Jego uśmiechu, głosu, dotyku, spojrzenia. Tego jak na nią patrzył. Tak inaczej niż na inne dziewczyny, jkaby była jakimś cudem najcenniejszym w świecie.

I chciała być jego cudem. Wiedziała, że nie powinna tak myśleć, zwłaszcza będąc z Zackiem. Nie chciała go ranić, ale nie mogła przestać myśleć o Alecu.

Należała do niego i nie chciała tego zmieniać. Nie po tym, co przeszli w Manticore. To było silniejsze od niej.
To było naprawdę śliczne. Teraz pozostaje rozmowa z Aleciem i oczywiście zerwanie z Zackiem, bo kontynuowanie tego cyrku dawno straciło sens...
Po co Ava przypałętała się do Aleca? :evil: Chce kontynuować swoje umizgi?... Chyba potrzebuje, żeby ktoś w nią rzucił :tomato: Może wtedy się opamięta... :twisted:
Uśmiechnęła się jeszcze raz, nie zwracając uwagi na Avę. Miała ogromną ochotę ot tak po prostu zanurzyć się w jego ramionach, chłonąć zapach, czuć ciepło jego ciała. Nawet jeśli miałby to być tylko krótki moment, po którym przyjdzie jej zginąć. Oddałaby się dobrowolnie w ręce Manticore, byle mógł sobie o niej przypomnieć chociaż na chwilę.

Ale zapewne nie mógł. Dreszcz przygnębienia zmazał uśmiech z jej twarzy. To już był realny świat. Tu było chłodne powietrze, jego nieświadomość, jej ból i Ava na kanapie.

Cała spięta przekręciła się o kilka stopni i bez słowa czy kolejnego spojrzenia w stronę Aleca skierowała się do drzwi. Dotarł do niej dźwięk jej imienia, gdy kładła dłoń na klamce. Nie potrafiła, nie mogła się zatrzymać.

Wyszła.
Ta scena była smutna i piękna zarazem... :( Zwłaszcza pierwszy i drugi akapit...
Pamiętała.

Tylko czemu mówiła mu to w takim stanie a nie na trzeźwo? Bała sie jego reakcji? A może... Momentalnie odstawił szklankę na blat. Ona nie wiedziała, że on też pamięta. Sądziła, że nie miał pojęcia o czym mówiła.
Jaki ten Alec domyślny... :twisted: Przynajmniej wpadł na to, co prześladowało Liz tego ranka...
Leżała na łóżku wgapiając się w sufit. Nagłe trzaśnięcie drzwiami poderwało ja z miejsca. Czyżby Zack miał zły humor? Szybkim krokiem weszła do salonu.

Alec.
A teraz będzie deser... :twisted: Dobrze, że Alec poszedł do niej, w końcu sobie wyjaśnią pewne sprawy... Oby.

_liz, tak jak onarek, chcę happy endu. :twisted: Jeśli to skończy się inaczej, to zapłaczę się na śmierć. :cry: Najpierw nasz nakręcisz, a potem - buch! Chyba tak nie będzie, co? Do dzisiaj pamiętam szok po "Niebezpiecznych związkach". :evil:

_liz, wróć szybko z deserem! :twisted:
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sun Nov 21, 2004 4:35 pm

BU :!: :P
To ja tu czekam na kolejną część cały dzień, a ona taka krótka? :twisted: No ale dobra, nie będę narzekać. Nawet powiem, że była jedną z tych, które podobały mi się najbardziej. A przynajmniej ten pierwszy fragmencik. Do tej pory jakoś mi brakowało tego większego opisu uczuć Liz, jakby brakowało jakiegoś dopełnienia. Ta część wszystko nadrobiła 8)

To była 22 część? Czyli jeszcze jakieś 10... Jejku, tylko 10 do końca :shock: Jeszcze pamiętam jak się zastanawiałam ile może się wydarzyć w 7 ostatnich częściach SLAFG :haha: A teraz kończy nam się SZD :( I ja pytam: Ile może się wydarzyć w czasie 10 części? :P

Liz pewnie teraz skończy z Zackiem... Chociaż _liz mówiła coś o byciu an siłę, a jeszcze jakiegoś strasznego przymusu nie widziałam :twisted: Czyżby po tym jak dowiedzą się wszystkiego, o czym pamiętają a o czym nie wiedzą, Liz nadal została z Zakiem? :roll: Nie potrafię sobie wyobrazić powodu...

I co Ava robiła u Aleca rano, tuż po tym jak... Eh :evil:

_liz, śliczny bannerek :D Jeden z lepszych Twojego wykonania jak na mój gust 8)
Leżała na łóżku wgapiając się w sufit. Nagłe trzaśnięcie drzwiami poderwało ja z miejsca. Czyżby Zack miał zły humor? Szybkim krokiem weszła do salonu.

Alec.
:cheesy: Będzie milutko... _liz wspominała, że tą 'rozmowę' właściwie będzie prowadziło jedno z nich..... Ciekawe czy Liz czy Alec :twisted: Stawiam na Aleca 8)

Jeszcze! :P
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sun Nov 21, 2004 4:52 pm

Hmm... Właśnie przepisałam część 27. I tak się zastanawiam, jak tu odpowiedzieć na jedno z pytań z waszych komentarzy. No dobra:
I ja pytam: Ile może się wydarzyć w czasie 10 części?
Mnóstwo

Tak, to idealna odpowiedź. Wydarzy się jeszcze mnóstwo rzeczy i to niekoniecznie bajkowych i słodkich. Naprawdę. Ta cała historia (łącznie z GOL) jest raczej smutna, przyznacie, więc może się jeszcze sporo smutnego zdarzyć. Co z drugiej strony nie znaczy, że się zdarzy :roll:
I w tym momencie nie wyobrażam sobie, aby SZD skończyło się nie happy endem
Hehe. Jestem ciekawa jak zareagujecie po części 26. Niesamowicie ciekawa 8)
Zastanawia mnie również fakt co w jego mieszkaniu robiła Ava... Chyba sama się do niego przybłąkała jak ta 'blond zołza' w FN
Avą naprawdę sobie nie zawracajcie głowy. Nie ma po co. Ona nie odgrywa szczególnej rólki (nie licząc tej drobnej, którą odegra w 26).
_liz, wróć szybko z deserem!
Hmm. Trafiliście na mój niesamowicie dobry humor dzisiaj, więc umówmy się tak: napiszecie mi kilka jeszcze komentarzy do wieczora, które będą zawierać spekulacje nad tym co może się zdarzyć (wszystkie najbardziej dziwaczne i zabawne czy smutne pomysły) i różne pytania, jakie was dręczą, a ja wieczorem (jeśli będę zadowolona) dam wam część 23. 8) Zgoda?!
Image

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Sun Nov 21, 2004 6:29 pm

Hmm. Trafiliście na mój niesamowicie dobry humor dzisiaj, więc umówmy się tak: napiszecie mi kilka jeszcze komentarzy do wieczora, które będą zawierać spekulacje nad tym co może się zdarzyć (wszystkie najbardziej dziwaczne i zabawne czy smutne pomysły) i różne pytania, jakie was dręczą, a ja wieczorem (jeśli będę zadowolona) dam wam część 23. Zgoda?!
Hyyyyy Zgoda zgoda! No to zaczynam :P
A tak swoją drogą to nawet nie zauważyłam że już 22 część dzisiaj :(
A jak nic się nie dzieje, to mogę wam dać tę kolejną część, bo jest krótka i nic nie wyjaśnia
Grrrr... :twisted:
Ona nie wiedziała, że on też pamięta. Sądziła, że nie miał pojęcia o czym mówiła.
No to teraz się zacznie...
Leżała na łóżku wgapiając się w sufit. Nagłe trzaśnięcie drzwiami poderwało ja z miejsca. Czyżby Zack miał zły humor? Szybkim krokiem weszła do salonu.

Alec.
Czyżby Alec postanowił przyznać się Liz, że on też ją pamięta?? A może się jeszcze rozmyśli?? Znając _liz to wszystko jest jeszcze możliwe tym bardziej, że...
I ja pytam: Ile może się wydarzyć w czasie 10 części?


Mnóstwo

No właśnie. Mnóstwo! A w przypadku _liz należy to pomnożyć razy 2
:roll:
Avą naprawdę sobie nie zawracajcie głowy. Nie ma po co. Ona nie odgrywa szczególnej rólki (nie licząc tej drobnej, którą odegra w 26).
Tak gadaliście, że _liz ma ruję, to mi się skojarzyło, że może Alec będzie miał, a Ava postanowi to wykorzystać i Liz ich przyłapie i nic się happy endem nie skończy...oczywiście tego bym NIE chciała

_liz ślicznutki bannerek :mrgreen:

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sun Nov 21, 2004 7:35 pm

a ja wieczorem (jeśli będę zadowolona) dam wam część 23
Tak, ja poproszę 8)
No właśnie. Mnóstwo! A w przypadku _liz należy to pomnożyć razy 2
Jeśli nie razy 10 :roll:
Tak gadaliście, że _liz ma ruję, to mi się skojarzyło, że może Alec będzie miał, a Ava postanowi to wykorzystać i Liz ich przyłapie i nic się happy endem nie skończy...oczywiście tego bym NIE chciała
Ty nawet mi tak nie mów :shock: Zresztą nie, w taki scenariusz nie wierzę... Nawet jeśli Alec przez ruję ulegnie 'wdziękom' Avy i Liz ich przyłapie, to to napewno nie przyczyni się do nie-happy endu :roll:
Ale masz rację, Liz miała ruję... I tu, i w FN... A gdzie napalony Alec? :twisted: Oczywiście dobrze wiemy, że Alec jest napalony i bez okresu godowego... Ale wyobraźcie sobie to pomnożone baaardzo, bo Aleciuś ma ruję :lol:

Mój przywidywany scenariusz? Liz i Alec sobie pogadają i... hm... po tej rozmowie... pomiziają się po kanapie (nie wiem co dokładnie znaczy to określenie, ale czyż nie to samo przychodzi nam na myśl? :haha:) 8) Wiecie co mam na myśli... O, i wiem! 8) Zack ich przyłapie jak się rano wygramolą spod prześcieradeł 8) I wtedy Zacka pocieszy Mleczna Wróżka :cheesy: Ale... Nagle... Hm.... Bo tak się zastanawiam - Co z Manticore? Dało sobie spokój z Liz? Zaostawiłas ten wątek w spokoju, _liz, czy będzie coś o tym? Manticore w ogóle nie szuka Liz?

Dobra, co ma być do będzie, czekam na dalej 8)
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 14 guests