Nowo¶ci

:: Uzdrowiciele

 13.5.2006 | alex
Jak już zauważyli¶cie Roswell, Lost i Grey's Anatomy maj± ze sob± wiele współnego.
Dzi¶ zajmiemy się tematem uzdrawiania. W każdym z naszych seriali występuj± osoby, które potrafi± leczyć (uzdrawiać)... Z Grey's Anatomy przedstawicielk± będzie Meredith :) Z Lost wiadomo, że Jack :) No i z naszego Roswell Max :)
Meredith i Jack maj± ze sob± wiele wspólnego, ponieważ ich rodzice byli lekarzami, natomiast Max został uzdrowicielem z przypadku :/
W komentarzach i na różnych forach internetowych oceniano wszystkie te postacie... Ich podej¶cie do pacjentów, zachowanie w sytuacjach ekstremalnych itp.
Chyba najbardziej niekorzystnie z nich wszystkich wypadł Max, któremu zarzucano, że leczy, bo musi i robi to mechanicznie. Pamiętacie odcinek "Viva Las Vegas" (scena w więzieniu)

Michael: Może zapomniałe¶, ale zostałem postrzelony.
Max: Wiem, bo cię uleczyłem.
Michael: Przyłożyłe¶ swoj± dłoń do mojego ramienia i wykonałe¶ mał± sztuczkę jak robot. Jeste¶ maszyn± Max. Nie wiedziałe¶ że pierwsz± rzecz± jaka jest mi potrzebna to uleczenie mnie.Prawdziwe uleczenie.


Jackowi z kolei zarzucano, że robi z siebie "ważniaka", ponieważ może leczyć... Wiecie... "Pan doktor", który wszystko wie lepiej.
Najlepiej ze wszystkich wypada Meredtih, która czasem mimo swoich uprzedzeń potrafi naprawdę przej±ć się losem innych... Zreszt± najlepsze odcinki II sezonu pokazuj± to bardzo dokładnie...

Zapraszam do komentowania i wyrażnia swoich opinii
P.S Olce dziękuję za podrzucenie tematu, a was przepraszam, za to że
rzadko tu bywam :(

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

AFAICT you've coerevd all the bases with this answer!
~hevOHOH64f48

pokračovanie...Čo sa tfdka vfdznamu špecie1lnych pomf4cok, ktore9 sa využedvajfa pri vfdchove a vzdele1vaned telesne phstionutfdch, chorfdch a zdravotne oslabenfdch deted, ich vfdznam sa v podstate neledši od vfdznamu učebnfdch pomf4cok, keďže podobne ako učebne9 pomf4cky ne1m pome1hajfa dosahovať stanovene9 ciele, vyplfdva z toho fakt, že každe1 jedna pomf4cka prispf4sobene1 potrebe1m phstionute9ho, chore9ho alebo zdravotne oslabene9ho dieťaťa slfažia ako špecie1lna pomf4cka, ak prispieva k zlepšeniu jeho zdravotne9ho stavu.Použite1 literatfara:Habšudove1, M. Špecie1lne pomf4cky
~8hMmdCDmwd4

"Proszę mi zatem powiedzieć, od eagijko stopnia zła wolno go używać odwet jako usprawiedliwienia, a kiedy jeszcze nie. O ile Pana zrozumiałam, to to, co Ukraińcy zrobili, nie można tak nazwać, ponieważ Polacy mniej złego zrobili na nich, niż Niemcy na Polakach?" Przyznam szczerze, że nie do końca rozumiem, o co Pani chodzi. Prf3buję tylko powiedzieć, że mieszanie polityki narodowościowej III Rzeczy (o ile można użyć takiego określenia) i polityki narodowościowej II RP nie ma podstaw. Proszę tego nie porf3wnywać, bo ma się to do siebie nijak. Ciężko mi natomiast nazwać działania ukraińskie odwetem, bo nie wiem za co miał by być odwetem. Zwłaszcza, że akcje zbrojne przeciwko Polskiej ludności cywilnej trwały co najmniej od 1918 roku i były wykonywane w ramach głębszego planu ustanowienia niezawisłej Ukrainy (najpierw jako państwa wasalnego wobec Niemcf3w, czemu służyła polityka atamana Skoropadskiego z URL, ale też jego rywali z ZURL), a potem prf3b utworzenia własnej władzy na tych terenach. Hasła "Lachy za San" nie rzucono w 1945 roku. Nie rzucono go w czasie rzezi na Wołyniu, ale stanowiło ono jedną z podstaw rządu Petruszewicza. Przez cały okres II RP Ukraińcy stanowili element zmierzający działaniami legalnymi i nielegalnymi do realizacji tego hasła. Czym innym natomiast jest działalność III Rzeszy, ktf3ra świadomie i planowo dążyła do eksterminacji ludności nieniemieckiej na podbitych terenach. Wreszcie zastanawiam się dlaczego w dyskusji o wypędzeniach nie zastanawia się Pani nad niemiecką definicją tego terminu w niemieckiej ustawie jest nim także osoba narodowości niemieckiej (lub obywatel niemiecki), zamieszkała poza granicami Rzeszy z 1937 roku, ktf3ra utraciła swoje miejsce zamieszkania na skutek II wojny. W tym można zmieścić wszystkich, ktf3rzy przyjeżdżali za Wermachtem, by osiedlić się na terenach podbitych, a potem zostali z nich wyrzuceni (vide: p. Steinbach). Widziałbym w tym olbrzymią niesprawiedliwość, by osoby, ktf3re chciały skorzystać na wojnie napastniczej, teraz miano traktować rf3wnorzędnie z jej ofiarami. Wreszcie pisze Pani, że Niemcy padli ofiarami zła, jakim są wypędzenia. Powiem w ten sposf3b. Kara jest złem, np. pozbawienie wolności jest co zasady prawnie zabronione. Ale godzimy się na nie w przypadku przestępcf3w. Niemcy popierając Hitlera, zapełniając jego armie, dając mu tłumy bezmyślnych i bezrefleksyjnych wykonawcf3w jego rozkazf3w popełniły zbrodnie. Wypędzenia były złem. Ale były karą wymierzoną przez wszystkie podbite narody za to, co spotkało je w czasie wojny. Wreszcie proszę nie zapomnieć, że nie była to kara wzięta znikąd, ale usankcjonowana przez mocarstwa w Poczdamie. Jest to znamienne, że dzisiaj w dobie wkraczania na ścieżkę "neowilhelmińskiej" polityki Niemcy nie chcą myśleć o tym jako o karze za swe zbrodnie, ale jako o zbrodni na nich. Pozdrawiam
~raLYwbNr

Mam wrażenie, że dowiadywali¶my się o tym już dwa razy, bo tyle razy Polsat emitował pierwsz± serię... Ci bezdomni, o których mówiła Czips, to zdaje się George i Issy...
~Nan

O bezdomnych.. je¶li ogl±dałe¶ I serie to powiniene¶ wiedzieć... chodziło mi tutaj o George'a i Izzie... hihi... a nie jakies spoilery, bo nie ogl±dałam II-go sezonu:)
Czips

A jednak Max uleczył cały oddział dziecięcy, choć go to wyczerpało i narażało na odkrycie. Jak każdy człowiek (bo był człowiekiem) zdarzały mu się czyny złe i dobre, m±dre i głupie.
A o bezdomnych nic nie wiem i wolałbym dowiedzieć się sam, z tv. Można?
Graalion

Cóż... czasami Jack rzeczywi¶cie robił z siebie wazniaka nie tylko dlatego, że leczył, ale dlatego, że wszędzie wpychał nochala i wszystkimi chciał dyrygować, mozna by powiedzieć, że robił z siebie lidera grupy (co nie wszytskim sie podobało), dlatego też opinie na jego temat sa podzielone.
Meredith była taka malutka słodziutka, pomocna dla wszystkich, z własnymi problemami z którymi z nikim sie nie dzieliła. I to j± zrobiło wg mnie najlepsz± z tej trójki. Znała się na leczeniu (była najlepsza w grupie stażystów, zaliczyła najwięcej operacji), starała sobie ułożyć życie, przygarnęła pod dach dwoje bezdomnych:D:D Niczym nie mogła sobie zasłużyć na zł± opinię.
Na koniec zostawiłam Maxa. Zawsze go broniłam, uważałam za ideał. Ale teraz z biegem czasu kiedy na sucho juz powracam do odcinków drugiego sezonu, zauważyłam, że była z niego taka mała ciamajda. Niby wielki król, ale nei radził sobie z większymi problemami. Niby był odpowiedzialny, ale zrobił Tess dziecko. Niby zakochany w Liz, ale przespał sięz inn±. Niby wszystko by zrobił dla Liz, ale kiedy ta oskarżyła Obcych o zabicie Alexa wkurzył się na ni± i za nic nie chciał jej uwierzyć dopóki nie pokazała mu jednoznacznych dowodów. No i te jego leczenie. Równie dobrze to Michaelowi mogły przypa¶c te zdolno¶ci (moce), więc nic w tym wspaniałego, ani godnego uwagi. Przecież tak jak Isabell zmieniała sobie kolor szminki, Michael przesuwał przedmioty, Tess robiła ludziom pranie mózgu, to Max potrafił leczyć. Bo przecież uratował życie małym dzieciom, ale tylko dlatego, że duch zmarłego faceta nie dawał mu spokoju. A liz uratował, bo moim zdaniem nie mógł znie¶c my¶li, że jego Liz umrze (co by ¶wiadczyło o tym, że jest samolubny). No a z drugiej strony patrz±c, uratował życie Liz bo była za młoda na ¶mierć, no i pomógł Liz pożegnać się z babci±. No i czasami potrafił podj±ć trafn± decyzje. Dlatego mam mieszane uczucia co do jego leczenia.
Dlatego z tej trójki największy respekt mam do Meredith, gdyż Maxa zbytnio nie biorę pod uwagę, a Jack od zawsze działa mi na nerwy, razem z Kate o_O. Tak o za tematem, to tylko Sawyera lubie:D
Czips

No słuszna uwaga, o tym nei pomy¶lałem :P
ALEX_WHITMAN

"Meredith i Jack maj± ze sob± wiele wspólnego, ponieważ ich rodzice byli lekarzami, natomiast Max został uzdrowicielem z przypadku"
A sk±d wiadomo, że ojciec Maxa (Zana) nie leczył? ;)
Graalion

Nie za długi, tylko dla bezpieczeństwa usuwamy z komentarzy znaczniki HTML. Wystarczy pisać bez 'udziwniaczy'.
{o}

A co do Maxa - Uzdrowił bo musiał ? :) Oczywi¶cie kosmita lecz±cy ludzi na prawo i lewo nie wzbudzi niczyjego zainteresowania i na pewno dzięki temu lepiej się ukryje za przesympatycznymi panami z FBI :) Takie traktowanie tej postaci jest moim zdaniem lekko niesprawiedliwe. Można mu w poczet zasług wpisać uzdrowienie dzieci w szpitalu, a i to wywołało mała sensacje :) Rozgłos to nie jest co¶ potrzebnego kosmicie - a od uzdrawiania przeciez wszystko się zaczęło :)
Beauty_Has_Come

Z jakeigos powodu mam problemy z napisaniem tego komentarza, a nie ma tutaj opcji edytuj, widzę, że mój komentarz był za długi.
Chciałam dodać, że bardzo lubię Jacka i będę go bronić :). Widać było w serialu wielokrotnie, że jest bardzo ambity. Fakt, ze "nigdy nie chce odpu¶cić" w sprawie Boona był jego niew±tpliw± zalet±. Tak bardzo chciał go uratować, ze przestawał my¶leć racjonalnie, jednakże nie można nie przyznać mu tego, że chciał dobrze Wydaje mi się że niechęć do Jacka wywołana jest bardziej jego zapędami przywódczymi, ale kto komu przewodzi i czy to słuszne - to temat na inn± notkę ;) Podsumuj±c: lekarz na tej wyspie jest więcej niż niezbędny i mimo zatargów z innymi i tak pomagał (okulary dla Sawyera) ;)
Beauty_Has_Come

Z "Grey's Anatomy" nie jestem na bież±co, widziałam tylko pierwsz± serię i to w momencie, kiedy była ona dla Polsatu premierowa, wiec troszeczkę się już w mojej pamięci na ten temat zatarło. Zapamiętałam Meredith jako ciepłego, kompetentnego lekarza i zdolnego chirurga, radz±cego sobie z nowymi zadaniami bardzo profesjonalnie.

Wiem, że dla wielu Lostowiczów Jack jest postaci± nieco irytuj±c±, jak wspomniał Alex >>"Pan doktor", który wszystko wie lepiej
Beauty_Has_Come

Na temat Meredtih nie będe się wypowiadać bo nie ogl±dam "Grey's Anatomy". A co do Jacka z "lost" to s±dze, że udaje takiego "wszystko wiedz±cego" i nigdy nie chce odpuscić, np. scena w której umierał Boone .. Max z "Roswel" po prostu jest tak± postaci± .. Troche tajmniczy ..
Andzia_