Nowości

:: Alex Whitman

 5.8.2005 | alex
Hej. Mamy kolejny piątek i kolejnego bohatera... Alexa Whitmana!!! Większość chyba, wie dlaczego ja również mam taką ksywę :| Alex Whitman był chłopakiem bardzo inteligentnym, bystrym i dociekliwym. Był najlepszym przyjacielem Liz i Marii, geniusz komputerowy. Wiedział, że nie jest typem faceta za którym przepadają dziewczyny, ale mimo tego wytrwale dążył do tego, aby zwrócić na siebie uwagę Isabell (co zresztą osiągnął). Do tej pory pamiętam sceny typu: Alex odkrywający, że Topolsky była agentką FBI i parę minut później jego odejście szkolnym korytarzem. Jego pocałunek z Isabel... Mógłbym tak długo. Świetny jest teledysk: "Alex: In Memory of a Friend" ze strony www.mmmgraphics.org
Są też tam inne teledyski. Nigdy nie zapomnę odcinka, gdy Alex umarł... To było takie nierealne, chociaż wiedzialem, że umrze, ponieważ w czasie I serii, powiedziała mi to qmpela (chciałem wiedzieć). Mówię, że umarł, ponieważ nigdy nie mogło do mnie dotrzeć to, że zabiła go Tess... Hm... Bardzo lubię Alexa, ponieważ jest tak jakby moim odbiciem i potrafiłem się wczuć w jego sytuację... Był przyjacielm i świetnym kumplem zawsze wtedy gdy był potrzebny. Pamiętacie jego duet z Kylem w jaskini z gendarium? Ich wykonanie "American Pie" :P
No a jak wy oceniacie Alexa? Czy myślicie, że rzeczywiście nie nadawał się na chłopka (męża) Isabel? Czy tacy jak on, nie mają szans na takie dziewczyny jak Isabel? Czekam na komentarze.....

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

| 1 | 2 | Następne

That's not just logic. That's really sneslibe.
~zcJYqBpqq

Dude, right on there bortehr.
~ygCqDBivsfyMtMeaO

Please teach the rest of these internet hoolingas how to write and research!
~uNTCHRfGEctR

Mighty useful. Make no msitkae, I appreciate it.
~DyxPcZtUDJYkqWmXu

Free knowledge like this doesn't just help, it prmoote democracy. Thank you.
~RcesApIFB

hmmm... chyba się troszkę spóźniłam, nie? Alex to mój ulubiony bohater Roswell...
Liz47

Ach, nie wspomniałam jeszcze, że była najukochańszą ciapą na świecie :D
caroleen

Alex to wspaniała postać. Taka... dobra w pełnym znaczeniu tego słowa. Przez cały serial nie zrobił nic, za co można by go źle osądzić. Chodzący ideał, rzekłabym. Inteligentny, dowcipny, nieśmiały, wrażliwy, delikatny, dojrzały, wierny, ufny, dumny, z gatunku tych nigdy-cię-nie-zawiodę. Wyciągał z ludzi przebywających z nim wszystko co najlepsze. Był w moich oczach symbolem prawdziwego przyjaciela. Może dlatego zdecydowali się zadać mu śmierć, a nie np. wysłać na studia? Bo Colin chciał odejśc z serialu, a Alex nie był osobą, która dobrowolnie zostawia bliskich. Nie wyobrażam sobie, żeby ten chłopak kierowany czy pogonią za marzeniami (Maria), czy lekką histerią i bólem (Liz), czy wreszcie dziwnie pojętą próbą ochrony reszty (Michael) był w stanie odsunąć się od nich wszystkich. Był z nich wszystkich w pewnym sensie najsilniejszy, bo podchodził do kosmicznego bałaganu najspokojniej, starając się, aby nie przysłonił mu on reszty świata. I udawało mu się to.
Co do związku z Isabel... Przykro mi, ale to nie miałoby sensu na dłuższą metę. On za bardzo kochał Isabel, za wiele chciał jej z siebie oddać. A ona nie potrzebowała chłopca, który odgaduje wszyskie jej życzenia, tylko faceta, który będzie nią lekko...pomiatał? :P Owszem, w pewnym sensie z jej strony to była miłość. Ale raczej taka pierwsza, zrodzona z nienawiści do samotności. A Alex jak nikt umiał przecież koić cierpienie.
W skrócie, uważam, że on był dla niej po prostu za dobry ;)
caroleen

Alex...pomimo tego że nie był w serialu do końca jego trwania, wniosł do niego pewną część zawsze kojarzącą się tylko z nim...zawsze i wszędzie uśmiechnięty, jeśli chodzi o społeczność szkolną wszędzie go było pełno:P hehe pamiętacie jak podrywał dziewczyny ja zakręcone ręce? ;)jednak co alex to alex ;) to fakt nie był postacią kontrowersyjną, był raczej zepchnięty na drugi plan, wszystko kręciło się wokół kosmitów...ale gdy zaczął kręcić się wokół Isabel, było o nim trochę więcej słychać :) szkoda że Iz trochę za późno zrozumiała kim był Alex, i że nawet on (nawet on czyli typowo zabawny chłopak, taki klasowy rozśmieszacz), nawet on może się zakochać i mieć jakieś poważne zamiary...
szkoda że jego wątek w serialu skończył się..wiadomo jak:(( beczałam jak bóbr.....tess nigdy nie kochałam, ale gdy sie dowiecziałam ze to ona go yhymm...to już w ogóle jej nie cierpiałam..jak ona mogła ??!!, no ale to jest comment o nim a nie o niej:) a Alexa zawsze zapamiętam jako najzabawniejszego faceta z Rozwell...typowy przyjaciel dla każdego :))
katemusic

No cóż, Alex nie był głównym bohaterem no i nie wyglądał jak Max czy Michaell, ale to już normalka z komentami :(( Mimo to, że teraz komentów jest mniej to są dłuższe i naprawdę z przyjemnością je czytam, w was jest taki ogien i zaangażowanie, że naprawdę aż sie ciieplej robi na sercu :)))
ALEX_WHITMAN

Elizabeth podobnie myślałam jak czytałam koment Pauliny, może tapet nei ma za dużo bo po prostu nie jest sexbombą, a że mało komentów... cóż... dużo komentów to miał tylko Jason I Brendan, bo ich fanki sie wykłócały, no i Tess któa jest tematem sporów od zawsze, chciałam zauważyć że Majranda też nie zaczszyciła trzycyfrową liczbą w komentarzach... A gdybyśmy go nei dażyli zainteresowaniem to nikt by jego persony nei opisał... A jeśli jesteś droga Paulino fanką Alexa to powinnaś się cieszyć że jego persona jest jedyną o której nikt nei powiedział jak narzie złego słowa ;p
Czips

Nie wydaje mi się,żeby był najmniej doceniany.Po prostu Alex nie był kontrowersyjną osobą,nie wzbudza tyle emocji,wszyscy pamiętamy go jako wspaniałego przyjaciela,zakochanego w Isabel.Został uśmiercony tak nagle i tak drastycznie.Zapewne pozostnie w naszej pamięci jako jak najbardziej pozytywna postać,której raczej nic nie można zarzucić,stąd pewnie mała liczba komentarzy...
Elizabeth

ALEX... MÓJ ULUBIENIEC... NA CRY YOUR NAME PŁAKAŁAM JAK DZIECKO... A POTEM POGRZEB.. I ŚPIEW FUNERAL SONG... NIE ROZUMIEM DLACZEGO ALEX TO NAJMNIEJ PRZEZ WAS DOCENIANY BOHATER ROSWELL.. BO, ŻE NAŻYCIE GO NAJMNIJESZYM ZAINTERESOWANIEM TO WIDAĆ.. CHOCIAŻBY PO ILOŚCI KOMENTÓW CZY TAPETEK...

[*] ALEX.... BEST PERSON... [*]
~PAulina

Alex był fajny. Było mi przykro kiedy umarł;( Wredna Tess! jak mogła to zrobić takiemu chłopakowi jak ON?! chcialabym miec takiego qumpla. ale prawdziwego...
zafiro

Najbardziej ceniłam Alexa właśnie za to wsparcie, jakim obdarzał swoje przyjaciółki ;)) Inteligentny, bardzo inteligentny. A to u facetów cenię chyba najbardziej ;)) Tylko strasznie żałuję że tak szybko odszedł.. a jego rola w 3. sezonie nie podobała mi się zbytnio..
maria_deluca

Powiem Wam, że Alex jest jednym z moich ulubionych postaci. Sympatyczny, czuły, opiekuńczy, bardzo dobry przyjaciel i chłopak... Hehe popełiał też gafy jak tą w UFO Center w rozmowie z Isabel, ale taki był jego urok... Szkoda, że umarł, bo dużo dawał... Fajnie byłoby mieć takiego przyjaciela...
stokrotka

Albo gdy się wkurzył na imprezie, że Isabel zbliżyła sie do niego, bo bała się, że zrobić coś nie tak... Np. pójdzie do szeryfa (Heat Wave). O i wtedy gdy wrócił ze "Szwecji" i olał Isabel na balkonie... He he... Ten wyraz zdziwienia w jej oczach :) Szok i zaskoczenie :P (dlaczego ja tylko mówie o Isabel) lub mam jeszcze jeden moment.. wtedy gdy uderzył Michaela :))) Bardzo dobrze zrobił!!! (sądzę tak mimo, że jestem facetem, ale mam przyjaciółki... sami wiecie)
ALEX_WHITMAN

No macie racje striptiz był świetny! Tak samo fajnie śpiewał z Kylem w duecie. Hehe. :-)
"Zawsze gdy go kojarzę widzę jeden z pierwszych odcinków gdy zaplątuje się we własne ręce. Nie wiem czy skojarzycie o co mi chodzi, było to wtedy gdy Maria chciała go wtajemniczyć."
To też było dobre! :-p Wszystkie jego wygłupy były the best! :-)
*Tess*

Taa, a potem jego tekst o sutku;-). Plus wkurzony duet Maria & Courtney. Takich momentów się nie zapomina.
anka^^

Ach striptiz.. Widzę, że z Alexem mamy więcej wspólnego niz przypuszczałem :P
ALEX_WHITMAN

Długo myślałam o tym czy Isabel mogłaby być z Alexem i może narażę się fanom pary Stargazers, ale jestem prawie pewna, że nie. Nie wiem jak potoczyłyby się ich losy, gdyby Colin Hanks nie zrezygnował z tej roli, myslę jednak że na ich drodze i tak pojawiłby się Jesse i Iabel wybrałaby własnie jego.
Między Is a Alexem coś iskrzyło, to pewne. Ale to uczucie między nimi było nieokreślone. Łączyła ich silna więź, ale na pewno nie była to miłość. Sądzę, że to raczej coś na kształt przyjaźni, zaufania, zrozumienia. Isabel bardzo brakowało Alexa, gdyż był jedyną osobą, której mogła się zwierzyć, nie był bezpośrednio związany z tą cała kosmicznością itp.
Alex był wrażliwy, czuły i potrafił słuchać. Dlatego po jego śmierci, Isabel widziała właśnie Alexa. Wątpię, by rozmawiała z jego duchem. Myślę, że to raczej ze sobą samą prowadziła rozmowy, zawsze gdy się wahała, czegoś bała, nie była pewna- przywoływała jego postać, która była dla niej pewnym symbolem. Taka jest przynajmniej moja teoria :].
Ktoś taki jak Alex to rewelacyjny materiał na przyjaciela ;-).
Nigdy nie miałabym zastrzeżeń do jego postaci. I podobnie jak Alex z tej strony ;-) jakoś kompletnie nie dociera do mnie, że to Tess go zabiła. Ale o tym w temacie o pannie Harding. Będę miała gadane ;-). Szkoda, że Emilie_N nie wchodzi już na tę stronę, ona zawsze potrafiła pisać długie komentarze na temat Alexa i Tess
anka^^

Alex był jak mi się wydaje (i jak widzę nie tylko mnie) jedyną postacią w serialu, która nigdy nie zawiodła i nie zrobiła ani jednej irytującej czy przykrej rzeczy. Był kochany, lojalny w 100%, godny zaufania.

Ja też zawsze z nim kojarzę tę scenę z zaplątywaniem rąk ;) i striptiz w urodziny Isabel oczywiście. A już odśpiewanie "American Pie" w jaskini to jeden z moich ulubionych momentów. :)

Jego miłośc do Isabel była absolutnie rozczulająca. Szkoda, że kiedy wreszcie go doceniła, ich czas się już kończył. Chociaż nie jestem przekonana, czy ich związek przetrwałby, nawet jeśli miałby taką szansę. Ale tego się nie dowiemy.

Śmierć Alexa była chyba najsmutniejszym momentem całego serialu. I mam wrażenie, że III sezon stracił dużo uroku i klimatu bez niego...
megg

Alex Whitman... taak... jedna z najmniej konfliktowych postaci w serialu. Rzeczywiście nie znam osoby która by go nie polubiła za tą jego niezdarność, najdokładniej z wszystkich jego scen w Roswell pamiętam jego striptiz dla Isabell, sama nie wiem dlacego, bo ogólnie Colin jako facet nie jest w moim guście :) Naprawde był kochanym, wspaniałym przyjacielem, nie mogłam zrozumieć czemu Isabel go odtrącała na początku, bawiło mnie to jakAlex chciał zostać "królikiem doświadczalnym" po tym, jak Liz miała wizje kiedy całowała sie z Maxem. Bardzo inteligentny i zbawny, tak i to jak mówił do swojej kapeli w jednych z pierwszych odcinków że laski najbardziej leca na muzyków, często po jego tesktach walałam sie po ziemi ze śmiechu. Nie mogłam w ogóle zrozumieć dlaczego scenarzyści postanowili uśmiercić jedną z najbardziej pozytywnych postaći w serialu. Od tamtego odcinka kiedy Liz odkryła prawde kto go zabił znienawidziłam Tess, mogłabym zrozumieć jej intencje i zachowanie wobec Maxa (w końcu w jakimś stopniu był tym jej mężem), ale żeby dla własnych korzyści zabić niewinnego Alexa? To było przegięcie...
Jego wykonanie American Pie z Kylem było pełne podziwu hahaha Ten odcinek kiedy razem z Kylem byli zamknięci w jaskini... heh tworzyli zgrany duet trzeba przyznać.
Sądze, że (jak wyżej pisałam) Alex jest najsympatyczniejszą postacią Roswell może też ze względu na to, że nei było go w III serii gdzie scenarzyści zrobili prawdziwą rewolucję psychologiczną i nie mieli okazji zepsuć Alexa, może wszyscy go pokochali bo to on najwięcej stracił na kontaktach z Ufolami. Tak, zakochał sie, na swój sposób był szczęsliwy, ale jako jedyny za swoje bliskie kontakty z Czechosłowakami przypłacił życiem. Chciałam napisać teraz, że przez wzgląd na jego śmierć zapominamy o jego wpadkach, ale tak prawdę mówiąc chyba nie było sytuacji w których Alex by mnie zawiódł jako postać... Zawsze zachowywał sie fair wogec tych których kochał i nie pytał o zbędne szczegóły aż do momentu w którym jego przyjaciółki w widoczny sposób przekroczyły pewną niewidzialną granicę bezgranicznego zaufania.
Jak narazie to by było na tyle na temat Alexa Whitmana...
Czips

Alex Whitman - zdecydowanie najlepszy bohater w "Roswell". Jego humor, to że nie zawsze wszystko mu się udawało, że zawsze trzymał z przyjaciółmi. Geniusz komputerowy (to cenne:))
długo nie mogłam się pogodzić z tym, że umarł. serial toczył się dalej, a ja nadal oglądałam nagrane na kasecie odcinki z Alexem.

a ten klip ... no cóż - rozpłakałam się, gdy go zobaczyłam.

[*]
martunia

Jedyny bohater na którego nie mogę chyba powiedzieć nic złego.Uwielbiałam go za to,że był takim fajtłapą,poczucie humoru,oddanie wobec przyjeciół,był takim "dobrym duszkiem":-)
Nigdy nie przełkne tego,że Tess go zamordowała...Cry your name był to najsmutniejszy odcinek ze wszystkich 3 sezonów,długo nie mogłam się pogodzić z jego śmiercią,z tym,że odszedł w taki sposób...
Elizabeth

| 1 | 2 | Następne