Nowości

:: Niech żyje wolność i swoboda (?)

 2.5.2005 | Olka
Idąc za ciosem (i wyręczając jednorazowo Alexa ;) postanowiłam zapytać Was o pojęcie wolności. Temat silnie związany z Roswell poprzez wątek FBI. Jak wszyscy pamiętamy ta organizacja rządowa nie uznawała praw Maxa, Isabel, Michaela i Tess. Dla nich liczyło się przede wszystkim dobro kraju, które rozumieli na swój sposób. Nie raz nadużywali swej władzy w stosunku do naszych bohaterów. Moje pytania brzmią: Czy nie sądzicie, że dobro ogółu ważniejsze jest od dobra jednostki? Czy człowiek powinien być całkowicie wolny? A może potrzebne są pewne reguły, których każdy musi się trzymać? A skoro są potrzebne, to ktoś musi nad ich przestrzeganiem czuwać. Wtedy pojawia się problem ludzi równych i "równiejszych". I jak postrzegać w takim razie wolność człowieka, jako jednostki?

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

Poprzednie | 1 | 2 | 3 |

"FBI zachowało się okropnie." Owszem, ale z naszej perspektywy. Z ich perspektywy chronili oni swój kraj. Inna sprawa, jakimi środkami (o to również rozchodzi się w temacie), ale tak, jak powiedziała Emilie: "Dla nich ci kosmici byli obcymi, nieznanymi isotami, silniejszymi od ludzi." Może nie tak nieznanymi, bo badali ich od kilkudziesięciu lat (wiedzieli o ich rasie więcej niż sama K4). I nie trudno w ich postępowaniu doszukać się logiki, w końcu kosmitów znali od tej najgorszej strony zresztą na własne życzenie Naseda, Skórów i pozostałych, z którymi mieli do czynienia. Pamiętajmy, że Maxa uważali za mordercę. Do takiego wniosku doszli po tym, jak uratował Liz. To wbrew pozorom nie przeczy sobie. Wcześniej, jak wiemy srebrny odcisk dłoni pojawiał się jedynie na martwych ciałach. Liz była jedynym przypadkiem ingerencji kosmity, w wyniku której nikt nie zginął. Z doświadczenia FBI nie trudno było wysunąć wnioski, że kosmita, który to zrobił wcale nie musiał mieć szlachetnych intencji.
~Olka

Co do Leanne, chodziło mi o kosmitkę, która zabiła Alexa ;-)
Emilie_N

No tak, tylko znając ludzką naturę (albo naturę niektórych) obronę K4 mogli potraktować jako atak na ziemię. O ile wiem nie tylko Nasedo zabił. A Tess? A Isabel czy Michael? Hmm, Leannea też miała zginąć, nawet jeśli K4 myślała, że to kosmitka. Może Max, Michael i Isabel nie zabijali specjalnie, ale Tess (mimo, że ją lubię) była niebezpieczną bronią ;-). Nie bronię FBI, ale nie staram się też być jednostronna.
Emilie_N

FBI zachowało się okropnie!! Przecież oni wiedzieli że zabijał Nasedo!! No fakt że chcieli się dowiedzieć kim jest K4, ale nie w taki sposób! Na końcu chcieli go pokroić!! Ludzie przecież to jest łeee!! Żywą istotę pokroić. Ale czego innego można było się spodziewać, skoro dzienne setki zwierząt ginie w taki sposób dla "potrzeb" eksperymentów. Ludzie sami niszczą siebie, środowisko, zwierzeta, całą Ziemię!
Tess

Szcerze mówiąc nie znoszę ludzi o pewnym wypacoznym pojęciu wolności. Uważają, że jak są wolni, to mogą wszystko. Z takim mysleniem powoli rozwija się anarchia. Dla mnie wolność to odpowiedzialność za swoje życie i życie innych. Ludzie wolni mają prawo decydowac o swoim wyglądzie, o tym gdze będą pracować, uczyć się i jak będzie wyglądać ich życie. Ludzie wolni nie podlegają innym tzn. nikt
nie może narzucać im podstawowych norm życia. Oczywiście osoba wolna musi słuchać innych, właszcza rodziców, nauczycieli. Osoba wolna musi też tolerować innych, to co robią. Ale dla mnie osobą wolną nie jest, która się buntuje, obraża innych, narzuca swoje zdanie, kłóci się, nie toleruje innych i najważniejsze....ciągle powołuje się na swoją wolność wyboru i słowa. Dla mnie teaka osoba jest niedojrzała i nie potrafi pojąć właściwego znaczenia definicji "wolność". Jest zniewolona przez swoją złość i dziwne rozumowanie. Nie można jej tego zabronić, ale dla mnie takak sooba na pewno nie jest wolna.
Jeśli chodzi o K4- "Kosmici są wporzo, FBI be". No, na pewno nie. FBI nie wierzyło w to, że Max, Michael, Isabel i Tess są fajni, milutcy itp... no cóż, zachowali się dość paskudnie w stosunku do Maxwella (biały pokój), ale nie można od razu ich skreślać. Dla nich ci kosmici byli obcymi, nieznanymi isotami, silniejszymi od ludzi. Jak wiemy, K4 miała na swoim koncie kilka trupów, albo miała zamiar kogoś uśmiercić. Na ich miejscu też nie ufałabym K4. Próbowlai ich ścigać, chcieli ich złapać, to jasne. No cóż, nie wyobrażam sobie, żeby zadzownili do nich i powidzieli "Hej, wpadijcie do nas na kawę, pogadamy o Antarze!". Innego zachowania FBI nie ma co się spodziewać ;-) Chcieli zadbać o dobor ludzkiej części tego świata. No bo na K4 trudno inaczje patrzec, niż na istoty pozaziemskie. Więc....nie będę tutaj pisać o szanowaniu wolności jednostki, bo są różne przypadki, przypadki wyjątkowe! ;-) To trudny emat, ale ciesze się że coś na ten temat napisałam ;-)
Emilie_N

O rany!!Jak sie cieszę!!!Na pewno kupię,zeby byl tylko plakat.Mam nadzieję,że to potwierdzona informacja,bo jak nie to...;)
Elizabeth

plakat fajniusi a w następnym albo jeszcze po nim bedzie artykuł o brenie jak sobie radzi po roswell

Plakat M&M jest w ŚS!!! zdjecie z balu w Heart of Mine:))))
Aga

To jest kontrowersyjny temat i nie da się tak jednoznacznie tego wszystkiego określić. No jasne że morderców trzeba do paki, ale nia zapominajmy że w dzisiejszym świecie człowieka można łatwo w coś wrobić! I trzeba się zastanowić co zrobić żeby tak się nie działo.
U mnie jest społeczeństwo bardzo nietolerancyjne. Choćby patrze z tego jak mnie spore grono odbiera. Praktycznie mnie nie znają ale wydaje im się że mogliby o mnie książkę napisać jaka to ja niefajna jestem i "inna".
Tess

Jeśli nie masz ich na myśli Tess to nie pisz o większości. Zresztą, ja np. za odmieńca się nie uważam, choć jak tak patrzę, na przykłady, które wypisałaś by przedstawic przykładowego freaka to mogłabym się zacząć bać sama siebie ;)

maxbyd - "Dobro ogólu jest NAJWAŻNIEJSZE!!! Ale nie możemy tym samym odbierać praw poszczególnym jednostkom"
Czy to się częściowo nie kłóci ze sobą? Nie mówię tu w tej chwili o prawach np. dzieci, o których wspominałeś, ale tak szerzej. Jak daleko można się posunąć w przypadku, gdy np. ewentualne nadejście katastrofy zależy od jednego człowieka? Czy wtedy można go zabić z premedytacją, nawet jeśli to nie z jego winy ma stać się coś złego? Jeśli po prostu znalazł się w nieodpowiednim miejscu, o niewłaściwym czasie.
Olka

Dobro ogółu jest zdecydowanie ważniejsze. Gdyby nie ustanawiane prawa... nie moglibyśmy przestępców (zagrażającym ogólu społeczeństwa) posadzić za kratkami (patrzy zdjęcie po lewej :P ).
Świat bez praw kojarzy mi się z planetą K-PAX, może ktoś kojarzy. Według tego "kosmity" na tej planecie żyją tacy ludzie, którzy nie potrzebują praw i zapisanych obowiązków.
Na Ziemi zwyczaje i reguły postępowania muszę być sporządzone na kartce (Konstytucje, ustawy itd)...
Dobro ogólu jest NAJWAŻNIEJSZE!!! Ale nie możemy tym samym odbierać praw poszczególnym jednostką (Deklaracja Praw Człowieka, Dziecka i inne). Odbierać jedynie za złamanie obowiązującego prawa!!!
maxbyd

Tess gdzie ty się chowasz ? .. Nie powiem żebym miszkała na najbardzię tolerancyjnej dzielnicy we Wrocku ..( baa jest to jedna z najmniej bezpiecznych) .. i znam dziewczyne (poznałam ją dzięki Roswell) która słucha metalu ubiera się na czarno i jakoś jak o niej mówie nikt nie ma żadnego ale. Moża powiedziec .. ża padają zdania typu fajnie mieć taką koleżankę .. nikt nie ma z góry jakiejś do niej awersji czy jakoś tak się to nazywa. Owszenm znalazły by sie osoby które by patrzyły na nią jakoś inaczej, ale przeszło by to im.
Magea

Olka ja nie mam na myśli hitlera czy ludzi jego pokriju!! Przecież to logiczne!! Chodzi mi o to że gdy ktoś powie że słucha na przykłat metalu, kocha czarny kolor, ma dredy, przyjaźni się z homo to wielkie ale się robi!! Inni postrzegają taką osobę jako karykaturę człowieka i zło wcielone!!
Tess

Po raz kolejny zgadzam się z Tess!Ludzie naszego społeczeństwa nie lubia inności.Tylko jestem ciekawa czemu,czy to coś zlego??Każdy człowiek ma prawo myślec co chce i mówić co che.Tylko musi pamietac,że odpowiada za swoje slowa i czyny.
Elizabeth

Mniejszość, większość. Masz konkretne dane, czy stwierdzasz tak z własnych obserwacji? Jeśli tak, to mogą być one inne. Ja np. większość "odmieńców" (choć to niezbyt trafne słowo) postrzegam w złych barwach. Takie inne postrzeganie świata miał Hitler, Stalin, Kim dzong Ill, jego syn, Bush (oszołom do kwadratu, choć bez aspiracji na tyranizację świata).
Olka

Hmm no więc tak. Nie można iść z zasadą że mniejszości mają się podporządkować większości. Nawiązując ściślej do Roswell to FBI nie miało racji!! To że BYli nie z Ziemi to nie znaczy że byli źli, chcieli pozabijać ludzi, zdmuchnąć naszą rasę z powierzchni Ziemi.
Bardziej ogólnie nie można zmuszać innych do zmiany decyzji, każdy ma prawo do własnego zdania choćby nie wiem jak dziwnego, odmiennego i z pozoru kontrowersyjnego. Ludzie są różni, ale są taż tacy co są całkowicie inni. To że mają inne postrzeganie świata, upodobania, zdanie i wogóle wszystko nie znaczy że są gorsi. A prawie wszyscy trzymają się od takich "odmieńców" z daleka, jakby zabijali. A prawda jest taka że często włąśnie "odmieńcy" są 100 razy bardziej w porzo od tych przeciętnych ludzi (czytaj należacych do większości).
Tess

Poprzednie | 1 | 2 | 3 |