Nowości

:: Świat Seriali

 4.11.2004 | alex
Hello. To w końcu ja. Właśnie dostałem "cynk" od |liz47|, że w nowym "Świecie Seriali" na okładce są Max, Michael, Maria i Liz, a na stronie 26 jest artykuł poświęcony im.
Niestety nie mam skanu ani okładki ani artykułu. Ale moze wy się podzielicie wrażeniami...

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

| 1 | 2 | 3 | Następne

Wow this really hit home. I moved away for colglee and worked there fore another year or so after colglee. I then moved back to my hometown where all of my previous close friends have grown into their own cliques. I have recently began to get more involved in hopes of gaining new relationships. I new to your blog and I love it! Great post!
~TESeWpOpymWWZ

Zostawiają trybunę piętrową. W kcwjeknenosi i sama płyta przesuwa się zacznie bliżej do niej. Znikają łuki. Zmiany jak na Stamford. Z innych obserwacji : na Wiki więcej jest o miejskim stadionie Pilzna po niemiecku, angielsku czy niderlandzku niż po czesku. No i na koniec wątek finansowania. Co za czasy. Czasy bezmyślnego pożyczania. Niby istnieją kluby i klubowicze czyli: działacze i kibice, niby kochają swf3j klub. Ale ciągle żądają by im coś wybudować. W tym wypadku stadion. Finansowany pieniędzmi wszystkich podatnikf3w miasta. Takie czasy. Tak się do tego podejścia przyzwyczailiśmy, że nie widzimy w tym nic nienormalnego. Prośby, petycje, manifestacje i już polityk organizuje kasę, bo chce wygrać następne wybory. A przecież jeśli to tak ukochany klub to weźcie kibice odpowiedzialność za niego i finansujcie sami. Będziecie mieli taki stadion jakiego komfortu wy, konkretni ludzie, akurat wymagacie. Toalety z kaflami na ścianach lub bez a może tylko toi-toiki. Taki jaką frekwencję akurat zapewniacie. I taki na jaki was, a nie kogoś innego, stać. Ale czasy są inne. Czasy życia za nie wiadomo czyje. Raczej nie za swoje. Bo wtedy stadiony byłyby może skromniejsze, z miejscami stojącymi, może bez kosztownych systemf3w i rozwiązań. Takie za jakie kibic, a nie przymuszony podatnik, byłby gotowy zapłacić. Ale czasy są inne.
~zSEQRlnHUEJgOVl

"and in the impending alusast on our second amendment rights by the democrats."It'll serve your ass right for treating the rest of the BoR like toilet paper.Now that your favorite amendment is in danger you piss, moan, and cry like a little girl.Suck it. You had this coming.
~gwBmzmfKD

W świecie seriali naprawde czasami jest sporo o tym serialu któregoz reszta bardzo lubie kocham go oglądać zawsze gdy leci w telewizji.Tylko czasami powinni dawać troche więcej zdjęć niz jest to zwykle zamieszczane w tejże gazecie ,właśnie wyszedł nowy numer świata seriali i spoko wydanie nastepne jest 27 grudnia pozdro i buziaczki!!!
~żyleta


witajcie właśnie sie dowiedziałam, ze za tydzien czyli 13 w poniedziałek w swiecie seriali bedzie artykuł poświęcony majandrze i brendanowi pa
~Petunia

super!!!!! ale mogli by dać jakieś fotosy współczesne lub plakat wszystkich bohaterów a kiedy film kinowy Roswell?
~edi

Ach...bo jeszcze zawału z przerażenia dostanę:)
Powaznie, to pare tygodni temu słyszałam coś, ale o wersji kinowej- to chyba David Nutter przesłał "list do fanów", w którym była mowa, że wersja kinowa może stać się faktem- bo zebrano pewne fundusze. No ale jak wiemy aktorzy nie są już zainteresowani, więc nie ma o czym mówić.
Gdybym miała już wybierac pomiędzy dwiema opcjami, to wolałabym jednak sezon 4. Nie mam co prawda co do niego szczególnych złudzeń, ale lepsze to niż kinowa wersja serialu- pewnie pamiętacie taką wersję "Archiwum X" serialu który był przecież uznawany za wybitny- ale tylko na małym ekranie.
Tak czy siak trzeba byłoby akcję umiejscowić w pare lat po wyjeździe bohaterów z Roswell i pokazać ich jako np. 24 latków. No ale to wszystko tylko moje myślenie abstrakcyjne:)
Lonnie

Są jeszcze inne możliwości. Koleżanka w stanach:
1. Robi w konia
2. Nie widziała, tylko czytała - a to zasadnicza róznica, bo ja też czytałem :P
{o}

Coś się koleżance pomyliło. Wiemy, że nasi aktorzy od czasu zakończenia 3 sezonu w maju 2002 nigdy nie pracowali nad kolejnymi sezonami. I to jest sprawdzona wiadomość!
Ela

na pewno chodzi tu o Roswell. a wiem o tym bo mam koleżankę w stanach i widziała już ona pierwsze odciunki czwartej serii
~a

Czy na pewno chodzi tu o Roswell? Może seriale ci się pomylily? Z tego co wiemy nie ma szans na czwartą serię Roswell.
Milla

A skąd źródło tych zasłyszanych wiadomości na temat kręcenia czwartej części ???
Ela

hej! z tego co słyszałam w stanach właśnie ręcą czwartą serię serialu. mogę powiedieć tylko tyle że zapowiada się ona dość ciekawie :)
~a.

Na Forum zdarza się to jeszcze rzadziej :P
{o}

{o} daj spontanicznie pogadać, tak rzadko ostatnio to się zdarza. Powspominajmy.
Wydaje mi się że Ci którzy bronią się przed 4 sezonem, boją się kolejnego rozczarowania. Ja to doskonale rozumiem. To takie frustrujące, czekać z utęsknieniem, cieszyć się na każdy odcinek, a potem gdzieś podświadomie czuć niedosyt. Żeby tylko niedosyt. Pamiętam, że gdy u nas w TV leciał 2 sezon (2001), ja od września zaczęłam ściągać z internetu 3 sezon na który czekałam jak na szpilkach całe wakacje. Zwiastuny, spoty, spojlery zapowiadały coś zupełnie nowego - starszych, bardziej dojrzałych bohaterów i jak można było się domyśleć życie, sprawy jakie ich dotyczą będą już poważniejsze i dopasowane także do wieku dorastających z nim widzów. Z każdym odcinkiem miałam wrażenie że coś mnie omija. Moja wizja i nadzieja a wizja reżyserów poszły w dwóch różnych kierunkach. Co nie znaczy że odwróciłam się od 3 sezonu. Z radością spotykałam się z aktorami a gdy drażniły mnie pewne uproszczenia, lubiłam patrzeć na ich grę, być z nimi jak z przyjaciółmi w których dostrzega się pewne niedostatki ale sprawia nam przyjemność przebywanie w ich towarzystwie bo się ich po prostu lubi. Dlatego z radością powitałabym kolejny sezon....
Ale nasze rozczarowanie ma i dobre strony. Życie nie lubi próżni i dostaliśmy coś w zamian. Na osłodę mamy przepiękne fanficki które, jak słusznie pisze Lonnie są odreagowaniem po tym całym hmmm...niespełnieniu.
Ela

Proponuję powiedziec też coś tu:
-> http://forum.roswell.pl/viewtopic.php?t=888
{o}

Oj popieram Millę popieram. Bo ja również nie chcę 4 serii. Już nie. Kiedy po raz pierwszy zauważyłam że Roswell ma największa ilosc fanficów ze wszystkich możliwych seriali, w pierwszej chwili ucieszyłam się...ale potem zrozumiałam że świadczy to przede wszystkim o tym jak bardzo serial zawiódł fanów. W przypadku "Dark Angel', Buffy", "Angela" etc, liczba opowiadań jest znikoma nie dlatego że są mniej popularne, ale dlatego że w 90% usatysfakcjonowały fanów...więc o czym tu pisac, skoro wszystko, lub niemal wszystko czego pragnęli, zobaczyli na ekranie? W przypadku Roswell jest to kopalnie bez dna...wątków, sytuacji, rozwinięcia postaci- wszystkiego, co rozczarowało widownię. Ja juz naprawde wole nie mysleć czym uraczono by nas w 4 sezonie...na zagranicznych stronach krążą zjadliwe uwagi że pewnie Max zdradziłby Liz z Michaelem, bo przecież "był taki jak on" i pewnie poczułby się zaintrygowany.
Jest poprostu za późno...trzeba było wybrac inną drogę po "Destiny" albo "TEOTW"...nawet "Cry your name".
A co do obwiniana aktorów, cóż...skoro niektórzy z nich postanowili wypiąć sie na serial, to ich sprawa. Swoją cenę zapłacili. Wdzięczność jednak bardzo...popłaca ( patrz Shiri Appleby).
Lonnie

Hmmm... tak sobie myślę nad tym co napisała caroleen, ale jednak zostanę przy swoim. Nie chcę 4 serii. Nie zrozumcie mnie źle, oglądałam Roswell od 1 do 61 odcinka, nie opuszczając ani jednego po drodze. Ciągle pamiętam to siedzenie do późna w nocy w niedzielę i czekania na kolejny odcinek. Mam nagrane wszystkie trzy serie. I nie zgadzam się z opinią, że dobry był tylko 1 sezon. Wręcz przeciwnie 2 również był świetny, no moze za wyjątkiem latającej galaretki. I chociaż cholera mnie brała jak patrzyłam na Maxa z Tess, choć nie chciałam przyjąć do wiadomości, że on to wszystko robił zupełnie świadomie, to jednak muszę przyznać, że nawet ta końcówka drugiego sezonu była dobra. Owszem, nie taka na jaką miałam nadzieję, ale na pewno wzbudzająca emocje i chwytająca za serce.

I jak tak myślę o tym, jak to można było dalej pociągnąć. Lonnie wspomniała, że JK wchodzil wtedy na strony internetowe, by zobaczyć co myślą fani. Ludzie, czy ten facet jest ślepy? Jest tyle przepięknych opowiadań radzących sobie z tymi wydarzeniami. Tyle wspaniałych scenariuszy opisujących jak Max i Liz mogliby przebrnąć przez Tex. Ale nie, dostaliśmy za to "Byłem ciekawy jak to jest...", napad na sklep (jakby naprawdę nie mogli się dostać do tej piwnicy w inny sposób, halo kosmita *rolling eyes*) i Liz wycieraczkę, wiecznie czekającą aż Max zechce na nią spojrzeć. Aż się boję pomyśleć, co by nam zafundował pan Katims na czwarte danie.

Jak myślicie dlaczego tak bardzo rozwinęła się twórczość fanów? Skąd te wszystkie opowiadania? Jest tyle innych popularnych seriali, owszem mają swoje fan-fici, ale nie tyle i nie na takim poziomie jak Roswell. A przecież zaczęło się od średniej jakości opowiadań, podobnie jak w przypadku innych seriali. Prawdziwe perełki zaczęły się pojawiać dopiero podczas nadawania drugiej serii i to pod koniec z tego co wiem. Akcja większości z tych historii zaczyna się popierwszym sezonie, albo w którymś tam momencie drugiego, czy nawet po Departure. Natomiast dość mało jest opowiadań, które zaczynały by się w trakcie trzeciego sezonu, albo po. Owszem są, ale jest ich nieporównywalnie mniej. Najczęściej zresztą oscylują wokół tych odcinków, które wszystkim się podobały (a kilka ich było).

Chyba zgubiłam wątek. Uhm. Cóż, podsumowując to wszystko, nie chcę kolejnego dzieła JK, ale z największą przyjemnością poczytam o nowych przygodach Roswellian opisanych przez ludzi, którzy się na tym znają.

Wybaczcie ten balagan panujący w mojej wypowiedzi, ale jest bardzo późno, oczy same mi się zamykają i teraz już idę spać.
Milla

Caroleen, ależ zgadzam się z Tobą...właśnie dlatego od tylu lat jesteśmy tutaj, dlatego tarktujemy go tak bardzo osobiście bo zapadł nam głęboko w serce. I tym większe nasze rozżalenie. Ja również chciałbym zobaczyć 4 sezon...jaki by nie był. Lonnie ma rację, jestem pewna że byłby lepszy i mimo wszystko wierzę że zgromadziłby najwierniejszych, najbardziej oddanych fanów. Można się na niego obrażać, można psioczyć ale i tak się wraca :)
Ela

Trochę to co powiedziałam jest pomieszane, ale nie umiem inaczej wyrazić tego, o co mi chodzi. Chciałabym 4 seri, bez względu na to, jaka by była. Pod warunkiem oczywiście zachowania pewnej granicy rozsądku. Choć zdaję sobie sprawę, ze raczej nie dorównałaby niektórym ff, które są według mnie genialne, ale przynajmniej oglądając ją byłabym znowu w tym świecie. Tego nie da mi najlepsze opowiadanie. Dlatego zaryzykowałabym z sezonem 4. Bo kocha się nie tylko za zalety, ale też za wady ;)
caroleen

Skoro tak, to dlaczego ciągle jesteśmy na tej stronie? ;) Nie zronum mnie źle Lonnie, generalnie zgadzam się z Tobą. Ale czy Tobie, z tego co widzę chłodno myślącej realistce (przynajmniej w kwestii Roswell) nie tli się czasem w serce nadzieja, że może 4 sezon nie byłby taki zły? Że twórcom wróciłby rozum i...wszyscy fani żyliby długo i szczęśliwie ze swoim serialem? Nie jesteś zła i rozżalona, ze tyle innych seriali ciągnęło sie po 5-7 serii, a Roswell zgasło raptem po 60-kilku odcinkach? Mnie coś się od razu burzy w środku, jak słucham ciągłego narzekania na 3 sezon, na końcówkę, na Katimsa, aktoró, złą pogodę i za słoną zupę. Tak samo ja Czips uważam, ze jesteśmy fanami i powinniśmy raczej bronić naszych marzeń. Konstruktywna krytyka jest potrzebna, więc nie róbmy z R. serialu tysiąclecia, ale też nie mómy, że był spaprany i że dobra była tylko 1 seria. Bo skoro tak było, to dlaczego oglądaliśmy 2 następne? I dlaczego każdy z nas (no dobra, prawie każdy) po cichu marzy o tym, zeby zobaczyc serię 4 lub chociaż wersję kinową?
caroleen

Wniosek- nawet gdyby 4 seria była świetna, Roswell nigdy nie byłoby już tym samym, dla zbyt wielu ludzi magia i wyjątkowość serialu umarły wraz z "It is to late it is to bad" i "Baby it's you".
Lonnie

Mogę ci przynajmniej powiedzieć co Katims planował w 4 sezonie- Liz w Białym Pokoju, prawdopodobnie jeszcze ciężarną i Maxa dostającego na tą okoliczność ataku furii i demolującego okolicę.
Jednym slowem miało być bardzo mrocznie, angsty i generalnie w klimatach około FBI.
Nie przeczę, być może sezon 4 okazałby się całkiem dobry- w końcu człowek uczy się na błędach a Katims miał na to prawie 2 sezony. Był okres gdy on i jego załoga bywali często na FF i innych stronach ( żeby poznać BUHAHA punkt widzenia fanów i stąd odcinek "Busted"- "No bo fani chcieli żeby M&L byli wreszcie razem". I owszem. Tylko nie w ten sposób). Nie można mu też odmówić umiejętności tworzenia tzw atmosfery-patrz "CYN" albo "TEOTW". Problem w tym że losy bohaterów wielu ludzi przestały już obchodzić, przestali się z nimi utożsamiać, nie dostrzegali w nich już ludzi których pokochali w 1 sezonie, tak bardzo zniszczono ich w 2 a przedewszystkim 3 sezonie.
Lonnie

A ja żałuję, że nie będzie 4 sezonu. Wiem, że na 70% byłby on jeszcze gorszy od trzeciego i doprowadziłby mnie do rozpaczy :P Ale zawsze pozostaje to 30%... Seria 3, mimo, że nie najlepsza, nie odstraszyła mnie od telewizora. Oglądałam z zapartym tchem az do Graduation. Niektóre odcinki podobały mi się mniej, inne bardziej, ale do głowy mi nie przyszło żeby odwrócić się od Roswell. Tym bardziej, że dopiero w tym sezonie Max znowu i naprawdę był z Liz :P Kolejna seria mogłaby być ciekawa. Ktoś już tu kiedyś mówił, że koniec serialu mógłby stać się początkiem czegos nowego, bo sposób rozwiązania całości pozwala na stworzenie ekscytującej fabuły kolejnych odcinków. I ja się z tym zgadzam. Choć wiem, że to tylko marzenia...Cóż, wszystko co dobre, szybko się kończy :(

A co do ŚS, to w sobote przeczytałam ten "artykuł". Wszystko mi opadło, szczególnie przy takich rewelacjach jak czterokrotne przełożenie daty ślubu przez Kath...:)
caroleen

| 1 | 2 | 3 | Następne