roswell.pl - polski wortal roswelliański. Wszystko o serialach Roswell a także Lost, nowości, fan-fictions, multimedia, tętniące życiem Forum, a także szczypta informacji o UFO.
(dodane 25 czerwca 2003)


REAKTYWACJA (specjalna dedykacja dla Oli-roswell.xcom)

"Pod roziskrzonym niebem pełnym wirujących duchów
stoję samotnie na szczycie góry w ciszy i bez ruchu'

me słodkie ludzkie oczy opisują piękno przestrzeni
w tak cudownej melodii piękna musi się coś zmienić'

już nie istnieją pytania,bowiem odpowiedzi wyprzedzają czas
lecz wciąż mruczy w swej łunie zwątpienie,niczym płonący nocą las'

zdobywam się na odwagę,by poznać świeżo odkryte możliwości
teraz życie nie wymaga już odemnie na znaki uwagi i bystrości'

czuję,słyszę,widzę,wiem, od teraz co kolwiek w swym sercu
na mocy myśli wykreuję dzieje się to w materii,bowiem już tylko
u ślepych strach i słabość ich umysłem steruje'

jestem sobą,jestem duchem,czuję duchem,myślę sercem,
teraz już znam w sobie prawdziwe godne miłości wolne miejsce'

tam jest inaczej niż by się wydawało
już nie zwątpie w siebie nigdy,bo nigdy nie zabraknie mi tego,
czego mi zawsze brakowało'

czas w drogę wyruszyć daleką,
lecz oto widzę jak inni z oddali do mnie w powietrzu lecą'

czyżbym podzielił kryształ oświecenia i mądrości?
nie wydaje mi się bowiem Boska siła w każdym z nas
od początku cudu narodzin wręcz pości'

i tylko od nas rozkwit kwiatu zależy
od Ciebie także,powiedz więc co jeszcze dziś zamierzysz?

na mocy twego ducha i Boskiej wszechobecnej miłości
znajdziesz niebawem prawdę,która nauczy cię cierpliwości'

prawda wyzwala,prawda odnajduję,
lecz tylko w twoich myślach oraz sercu
leży sens czy ją poznasz i zrozumiesz'

oni już tu są,przylecieli po mnie na górę,przysiadają klarownie
uśmiechają się tak cudnie do mnie'

drogi czas nadszedł i powrotu przyjacielu
ale nie przejmuj się,odnajdź i otwórz swe wrota,bowiem potrafi to niewielu"


******************

(dodane 20 czerwca 2003)


NEO

"Spotkałem człowieka,to on mnie wyzwolił'
doznałem wściekłości będąc z bólem na ślubnym kobiercu
to on mnie uratował z rąk drapieżców sądliwych i żyć im pozwolił'
pokazał,że siły nie ma w ciele ani rozumie,nauczył szukać siły w sercu'

postawił mnie na ziemi odrzekłem do niego,że to niemożliwe!'
wyszeptał,że co? że to się dzieje? tak wiele światów przemierzasz
w sobie,a jednak nie korzystasz z materii raniąc jej istotę dotkliwie'
dodam więcej przecież umiesz chodzić kiedy zechcesz i zamierzysz'

czułem słabość wciąż i nadal nie umiałem widzieć tak jak on'
śpieszył się i mówił krótko więc nie mógł raczej zostać
powiedział jeszcze tylko,że ci którzy wierzą to ci którzy chcą'
i tylko oni wymaganiom materii w świetle wolności potrafią sprostać'

pewnego dnia spotkałem go znowu,tym razem poznałem prawdziwe
znaczenie jego słów,zaznałem w mocy przekazu prawdziwej wartości
wyzwolenia i nic już dla mnie nie było ani przez chwile wątpliwe'
wiedziałem,że podążam dobrą ścieżką prowadzącą do wolności'

poznałem prawdziwy świat i jego mieszkańców,jest nas tak wielu'
a jednocześnie tak niewielu,uwolnionych brakuje w tym świecie
ale nasze podziemne miasto działa rytmem matematyki przeciwnym zeru'
i świeci jaśniej niż najjaśniejsze światło komety w tym wielkim wszechświecie'

ostatnio on wybierał się w podróż i wiedziałem,że coś dla niego mam'
dostałem ten przedmiot od ludzi,pobiegłem więc by mu to wręczyć
nawet się nie zastanawiałem co mu powiem,myślałem tylko o tym,że mu to dam'
to był prezent od ludzi na drogę dla niego,ale streszczałem się by go znowu nie zamęczyć'

powiedziałem mu,że musi wiedzieć co to znaczy,lecz ja nie wiedziałem dokładnie'dali mi łyżkę i tylko on miał znać znaczenie,by w drodze swej uważać i być w pełni pewnym siebie,potem się dowiedziałem,iż tak mnie ignorować to nieładnie'dowiedziałem się też ,że uratowałem mu życie o czym zawsze marzyłem i teraz przyszło mi to wiedzieć'

uwielbiam jego imię,tak silne i wspaniałe,jest po prostu niebem dla mnie'
bo tylko dzięki niemu żyje,dzięki niemu oddycham i mogę się rozwijać
jego możliwości działają na mnie z rozkoszą i tak bosko wręcz jedwabnie'
jest dla mnie bratem i codziennie robię wszystko,by to właśnie jego mijać"


SZARY DESZCZ ( specjalna dedykacja dla Basi )

"Ogród mętny oddycha w mym wnętrzu,
tak mi ciężko znieść porównania'
tyle masek w koło na różnych twarzach i tak mało z Boga do pokazania'

jestem brudny,brudniejszy niż oni'
i tylko zdawać by się mogło,że istnieje Bóg racji
bo istnieć może zatem także Bóg pomyleń ,Bóg trwogi'

w matni poglądów i tak różnic wielkich'
pożerana jest wspólnota ludzka naturalnie czysta
silna Boskości i wspaniale bliska'

łzy w swych oczach nosi życie'
cud narodzin przysłaniany jest
na codzień w kolorze szaty zakonniczej'

szary deszcz dusz opada płaczących'
czasem w żałobie nad tym światem z naszych oczu trwoni,
lecz to wciąż my sami w niewiedzy umierający'
nie wiedząc o tak bezlitosnym czasie jaki nas goni'

niczym smutne dzieciątko,które bólu nie rozumie'
Boski pierwiastek drzemiąc w człowieku,
wciąż o twój własny ratunek Ciebie nawołuje'

nie usłyszysz jeszcze długo prężnej siły tegoż głosu'
póki nie znikną wątpliwości,szarzyzny ziarno lęków
i póki nie zmienisz poglądu,że życie to nie loteria losu'

manną swą spłukuje przerażenie i władzę,
będąc subtelnym,cichym w tworzeniu zaznajomionym'
wciąż się unoszę i tak namiętnie marzę'
lecz nie jestem wolny, w ciele i sercu uniesiony'

i nadal pozostanę w deszczu szarym'
nie oddany,nie zabrany,zniewolony i poddany'
bo oto my martwe Anioły za życia uciszani
bo oto my za silni by zrozumieć,by przeżyć za słabi
bo oto my wciąż prowadzący swą walkę'
martwe Anioły"


DLACZEGO?

Tak bardzo chcę wiedzieć o czym teraz myślisz'
cudownie jest mi w sercu odczuwać Twoją obecność'
straciłem wiary żar w to,że powrócę do Ciebie'
z każdą minutą oddalam się od twego dotyku'
a dusza będąc jedynie pieśnią żalu i rozpaczy
nad złem tego świata i jego czynów
widzi tutaj tylko twoją ludzką twarz'
choć wiem,że mnie słyszysz'
nie umiem ci powiedzieć o tym,gdzie teraz jestem'
jest ciemno,zimno i okropnie'
nie czuję już łez skarbie,nie czuję już sił
a moją radość budzi mijający ból'
wiem,że się martwisz,czuję twoją miłość'
chcę żebyś wychowała moje uczucie w swoim sercu'
opiekuj się mym duchem'
bowiem zanim się dowiesz o mnie
ja będę już częścią twej duszy'
ostatni smak powietrza,nie ujrzę już słońca'
ostatni łyk wiary w pozostanie,nie dotknę twych ust'
dlaczego tak? dlaczego w taki sposób?
przecież jestem tylko człowiekiem'
........................................................
przepraszam'


HOTEL ;)

"Słyszę kroki w korytarzu'
idzie prosto do mych drzwi'
ile jeszcze w życiu razy'
przestań dusza powie mi'

mówiąc lekkim cichym słowem'
tak bez przerwy robiąc to'
ciągle w skryciu myślę o niej'
powiem jej coś tylko co?'

powiem koniec moja droga'
czas najwyższy rozejść się'
tam gdzie płynie cicha woda'
smak małżeństwa woła mnie'

trudno skarbie zdrady kres'
zrozum prosze to nie stres'
to po prostu ważna sprawa'
ważna dla nas pary rzecz'

bo w przeszłości siła tkwi
byłem z tobą długo,lecz'
przyszłość dla mnie? ważny wątek'
żona czeka,to początek,dzieci śpią'
czas już skończyć gierkę złą"


W TOBIE

"Teraz już wiem,że strach ukrywa swe misje za dnia'
bowiem dzień jest pogodny duszy,a nocą rodzą się pytania'
i odpowiedzią nigdy nie są środki,a jedynie cel'
gdyż słowo nie fer skierowane do życia
doprowadza do własnego w sercu okresowego przybicia'
czy rozumiem już w pełni to znaczenie?'


zaznałem na mocy lęku bólu'
a ból cichym szeptem przymrużył mi oczy'
i tam gdzie chciałem wkroczyć'
oddech żądzy niszczenia bezpieczeństwa
krążył we mnie bezgłośnie'
nazywając nas więźniami własnego męczęństwa'
bez radośnie dyktuje i zaniża'
fałszem w zapachu pychy
do ludzkich mocy
nas poniża'

lecz przecież wiem,iż w skryciu
w pięknie i czystości'
duch przemierza swe doliny
pragnąc ku wielkiej radości'
dać nam w ciele i umyśle pełny smak
najcudowniejszej wolności'
wolność myśli,wolność marzeń'
na mocy materii pragniemy wrażeń'

uciekając od swych lęków'
bładząc w ślepym rozwiązaniu'
ocierając słabą dłonią siłę chwały tak więźionej'
podążamy w parze z twarzą
dobrze już ludzkości znaną'
dobrze już ludzkości znaną'
dobrze już ludzkości znaną'


nie dam rady powiadają'
tak zależnie od przyszłości
której jeszcze znać nie znają'
lecz na wodzy skrytych myśli
świadomie lub nieświadomie
chcąc czy nie chcąc
poznać, poznają'

słowo myślą,myśl jest słowem
mantrą władzy światłem lub mrokiem zdobionej'
jesteś statkiem i sternikiem
kieruj myśli z prądem słowa
które dobrze jest ci znane
niczym twoja własna mowa'

wnet zagłębisz się w marzenia'
pomyśl zatem o marzeniach'
i znaczeniu ich istnienia'
to jest twój dom,to jest twoja ziemia
w Tobie wszystko jest możliwe"


Mój Ojcze Mój Panie


"Otóż przed snem zadałem sobie pytanie'
no więc przed snem pytałem Boże mój Panie
jakże trudno mi zamienić prośbę w jasnej modlitwy zdanie'

czy modlitwa jest sztuką,czy też szczerym Ciebie kochaniem'
brak radości nie może być sprawiedliwym braniem
lecz przeciwnym do niebios,bez miłości trwaniem'

Mówię dalej mój Panie,bo nadal mam pytanie'
czym,że jest zaniedbanie w czystym duchu ludzkim
niczym blask słońca odbity na winie w dzbanie'

Wskarz mi ślepców kres mój Panie,tak bym na ziemi
z powodzeniem,wykonał powierzone mi zadanie'

bowiem kocham cię mój Panie i nie chce służyć twym
przeciwnikom na ich okropne sprytne żądanie'

Chroń mnie zatem mój Ojcze mój Panie,
tak by wszechobecna miłość była dla mnie żywym doznaniem'

bym co dnia czcił
twój pokarm z wielkim prawdziwym oddaniem"


TWÓRCA ŻYCIA

"Utraciłaś ścieżkę zbudowaną dzięki łzom'
utraciłaś owoc dający innym tyle słodyczy'
dziś szukasz już inaczej prawdy,mówiąc jakoś to będzie'
chwała mądrości twej pragnie znowu być młoda'
życie domaga się od Ciebie blasku siły'
lecz,ty patrząc w przyszłość widzisz jedynie przystanki
na których można swobodnie odpocząć'
prosze cię bądź sobą'
nie nabyłaś wiary,bowiem nią jesteś'
nie nabyłaś mądrości bowiem mądrość cię zrodziła'
jeszcze raz prosze cię myśli ma spokojna'
myśli ma prawdziwa,myśli sprawiedliwa
myśli pozytywna,myśli ta właściwa'
kreuj rzeczywistość,bo wiem że potrafisz"


CZUŁOŚĆ NIEZNANEGO

Wielki ogień w błysku cienia'
naturalizm nadzwyczajności
przepełnił moje myśli i spojrzenia'

umysły nie z tej ziemi w łunie tajemnicy'
przybyli tutaj by nieść wolność w miłości
wzmacniani prawdą niczym zakonnicy'

wiedziałem że od tej pory coś sie zmieni'
to był ten moment,to była ta chwila'
tak bardzo dla nas szalona,w cudowności się mieni

dziś wiem,że w rytmy nocy najłatwiej mi wkroczyć
gdyż niebo rozbudzone w słodyczy
karmi mego ducha pewną siłą rzeczy'


SMAK MIŁOŚCI

"Odnalazłem kryształ wiecznych odpowiedzi'
lecz utraciłem pytające mnie wciąż myśli'
brzask,łagodność,w duchu czyste,przepiękne'
tak oczywiste niczym twój dotyk'

zarumieniona ziemia w blasku zachodzącego słońca'
to miejsce dla mnie,to miejsce dla nas'
gdzie nasza miłość tworzy tęcze widoczną dla nielicznych'

w kojącej doskonałości spokoju świecy'
w głuchej na szum mówiących ludzi nocy'
w blasku koloru pościeli'
nasze cienie wolne tańczą po suficie'

twoja skóra lekkim powietrzem oblana'
twoje oczy w skryciu radości wyciszone'
tak niesamowitą istotą jesteś'

dziś wiem,że moja miłość to wytwór wyobraźni'
wyobraźni mojej duszy'
jak cię kocham?'
wyobraź sobie"


SIŁA UNIESIENIA

"We wszystkim co myślę,co mówię i co czynie
przepełnia mnie rytm pewności i wiary w mądrość ducha'
harmonia wyciszenia łączy we mnie pragnienie z kreacją
pierwiastka żeńskiego i męskiego
pozwalając odnaleść między nimi związek'
we wszystkim co tworze,co przedstawiam i co czuję
wypełnia mnie czystość mądrości,bowiem anioł miłości'
lata tysiąckrotnie szybciej ani jeżeli anioł surowości"


******************

(dodane 18 maja 2003)


CHWILA NA WIECZNOŚĆ

"Nie jest to ziemia obca jej'
bywa tutaj myślą i pragnieniem'
we wnęce historii otoczona'
we wnętrzu swym dreszczem zniewolona'
niebawem znajdzie swego kochanka'
nad ziemią uniesiona podnieceniem'
miłość tuli bezpieczeństwo'
nieoczekiwane miejsce'
cudowne doznanie'
chwila lekkiej mądrości'
oto ona,oto oni,zaklęci
w historii raz jeszcze"


******************

(dodane 6 kwietnia 2003)


WIARA

"Popatrz na ideał,wyjrzyj zza góry i usłysz jej śpiew w
wielkiej zielonej dolinie spełnienia'
Ona jest jak gwiazda dająca życie swym pobliskim planetom'
dając im światło i ciepło raduje się im serce nadzieji'
w absolucie najwyższej formy świadomości ta piękna istota w szacie
bieli,tuli do siebie malutkie planety'
kocha,darzy szacunkiem i nie pozwala ich skrzywdzić'
popatrz na ten blask jaki bije z jej wnętrza'
jest ogrzewający,kojący,harmonizujący,ona buduje to
o czym istoty zamieszkujące Jej planety marzą i dążą
do połączenia się z jej siłą'
każda planeta ma swoje imie'
jedna z nich najważniejsza to piękno,kolejne to
radość,sprawiedliwość,wielkość,subtelność,mądrość'
Ona jest tym wszystkim co daje swoim dzieciom'
Ona jest tym wszystkim co tworzy
dla swych dzieci,czerpiąc z nich siłę'
jest wyjątkowa,niepowtarzalna,szczera'
jest po prostu doskonałością."


POWRÓT W ODEJŚCIU

"Wątpie w me prace niewypróbowane,tak cieniem okraszone jak
na brzegu fale,wątpie w istote moich pobudzeń bo mam juz dość
wykreowanych złudzeń,w radości swej piętno zaznaczam,ku uciesze
innych się wykraszam,jak ptak czerwony krwią zmącony,lecę w dół
ranny nie uwolniony"


PRYZMAT BŁĘDU

"Z pod włosów delikatnym strumieniem zainteresowania spojrzałeś'
na szosie w oddali lekką manną słonecznej jaskrawości mnie oblałeś'
czuje,patrze,niedowierzam twoje drogi chcę przemierzać'
nie zostawiaj mnie już prosze,daj mi poczuć że cię słyszę'
nie oddalaj się odemnie ma świątynia czystą będzie'
nowe światło ci pokarze,serca drogę nam wnet wskarzą'
zrozum Max mnie,chodź przez chwile'
pragne Ciebie w mojej sile'
zostaw szose,zostaw mile'
czekaj proszę jeszcze chwile"


KWIAT LOTOSU

"Będę myślał o tobie w najpiękniejszych barwach'
będę całował twe dłonie,gdy pora przyjdzie poranna'
zatrzymam wzrok swój w skryciu na twych ślicznych oczach'
poprzez oczy do coraz,to większej miłości wkrocze'
wycałuje cię całą tak byś poczuła się jak w nagości zroszona rosą'
bo gdy po naszym ogrodzie anioły chodzą boso'
ty rozwijasz dla mnie swe skrzydła niczym kwiat lotosu"


1947

"Ciemność nieba,ukryty chaos burzy'
ciepły letni wiatr szerokiego krajobrazu piaski wzburzył'
misja piękna w tajemnicy zasypia'
niczym płomień znicza święcie gaśnie ostatni oddech życia'
okryci szarości szalem walczą ze śmiercią
tworzącą swój w bólu przenikliwy balet'
lekkie oczy zamkną swoje,człowiek nie podzieli
swego serca na dwoje'
kolejne łzy tragizmu męczęństwa
zaklęte w ludzkim czynie pychy i szaleństwa'
ciekawość naukowa tworzy drogę do okoła
a bogaty w spokój duch'
wciąż szuka w nas w ludziach Anioła"


W KRĘGU TAJEMNIC

"I Spojrzałem,na jego twarzy i w oczach widzialne najprościej
opisać zdołałem to uczucie żyjące we mnie'
odczuwalne każdą cząstką'
zamieszkałeś we mnie duchu miasta'
duchu wiecznych kosmicznych dusz'
Tak bardzo pragne doświadczyć realnie twych korzeni'
patrząc w ocenie sztuki filmu,widze niczym w świecie półcieni'
i chodź wiem że sercem każdego dnia w mocy się rozsmakowuje'
nigdy nie przestane rozwijać,tego co do Ciebie czuje'
mój istotny,prawdziwy,wspaniały kręgu tajemnic"


MGNIENIE

"Nie kochając nie żyjemy,nie żyjąc umieramy'
w delikatnym dotyku włosów kobiecych'
znajduje westchnienie,które drży mym duchem'
patrząc a nie widząc śpimy'
śpiąc a nie śniąc zatracamy się'
śpieszmy się rozumieć miłość'
tak krótkie jest życie'
błękit dzieciństwa rozkoszą okrywa naszą przyszłość'
czy My wiemy? co zbudować'
nie płacz już duszo'
żyje sie na wiele sposobów'
ale umiera sie na dwa'
z żywym sercem lub martwym"


******************

(dodane 6 kwietnia 2003)


Druga miłość

Gdy zamykam twoje oczy ,gdy pobudzam swe wspomnienia,pragne w życie twoje wkroczyć pragne siłe poczuć tchnienia,teraz działam już w nadziei na te wieczne wciąż wrażenia,na te miłe wręcz marzenia,na anioła będę czekał,w barwie rosy słońcem zlanej,zamkne w końcu oczy swoje by pozostać tej oddanej


Wyraz uczuć

Bedę zaglądał do księgi życia, by poznawać twój sposób bycia, będę obmywał twe dłonie wodą,by poznać cię naturalną i młodą, pocałunki swe na rękach Boga złoże,tak by śpiewało dla Ciebie Morze


Błysk cierpienia

Pamiętam czas gdy kruk zabrał mnie na skrzydłach strachu, pamiętam moment gdy ból otworzył swe oczy podczas narodzin,byłem cieniem wierzby i księżyc nie mógł mnie oświetlić,a przecież ja tak bardzo go kocham


Oddanie

Dla tych którzy czerpią radość z ciepła w powietrzu, dla tych którzy, życie swoje nazywają co dnia lepsze, dla tych którzy kochać pragną tak radośnie na wietrze, oddaje swój umysł,, niechaj opieka braci i sióstr mych doprowadzi mnie do bezpiecznych przemyśleń nad mym losem


Wspólnota

Bo jeśli chodź jeszcze jeden śnił mówiąc przez sen kocham bedzie i się dowiem o tym, me serce cieplejszym się stanie, we władzy podniecenia, i trwogi