Nowości

:: Isabel Evans

 8.7.2005 | alex
No dziś mamy kogoś bardzo pięknego do opisywania, no i bardzo na czasie (chodzi mi o to, że widzimy ją w serialu "Chirurdzy"). O Isabel można wiele napisać... od jej miłosnych rozterek po problemy z Maxemi szkołą... Jakoś nie lubię Granta... Nie wiecie czemu?
Jaka była Isabel? Fajna? Nudna? Ciekawa? Jak jej postać wpłynęła na innych w serialu. Jak wpłynęła na was? Na początku sama w męskim gronie Obcych... Jak się czuła? No i to jej poprzednie wcielenie... Vilandra...

Zapraszam do komentarzy. Przepraszam, że dziś tak mało, ale nie mam dostępu do neta.

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

Poprzednie | 1 | 2 | 3 | Następne

Jeszcze jedno- jak wspomniałam nigdy nie uważałam Isabel za nudną, ale fakt faktem że bardzo wielu fanów tak właśnie ją postrzegało zwłaszcza w 3 serii- na zagranicznych forach najczęściej funkcjonuje jako Isaboring, albo Isabitch, Isawhore i Isame- no ale to już inna historia:)
Lonnie

Taak,naprawdę wątek Isabel był strasznie nudny w 3 sezonie.A już w ogóle przez to para Candy zeszła na trzecie plan(na drugim byli Max&Liz):[
Elizabeth

madziulka czy ty czytasz co ja piszę? Co z tego że rozwinęli tak jej wątek w trzecim sezonie, skoro fanom wogóle się to nie podobało? Skoro oglądalność była katastrofalnie niska, a widzowie słali petycje z prośbą o przywrócenie wątku /pamiętnika Liz i Michaela&Marii na pierwszy plan.
Nie jest tajemnicą że niektórzy z reżyserów byli zafascynowani ehm...walorami Katharine ( blond włosami i okazałym dekoltem jakby ktoś nie załapał) i na siłę robili z niej gwiazdę podczas gdy zdecydowana większość fanów wolała ciemnowłosą i drobną Shiri albo Majandrę.
Lonnie

"Jedynym lekarzem, który jest ludzki"?? To znaczy, że reszta jest obojętna na los swoich pacjentów, czy obojętna na los stażystów ;-)?? Bo to pewna różnica.
~tatiana

Nie zgadzam się z Lonnie i z ewelą, bo gdyby postać Isabel się nie spodobała widzom to nie rozwineli by tak mocno jej wątku w trzecim sezonie. A porównując Liz z Isabel to tak jak porównywać ogień z wodą, choć osobiście wlałam zawsze 100 razy bardziej Izzie od Liz i zgodzę się z Kasą że Liz czasami była nudna i nijaka w przeciwieństwie do Isabel o której można powiedzieć wszystko ale na pewno nie to że była nudna przeciwnie jak już napisałam wcześniej była NAJCIEKAWSZĄ BOHATERKĄ!!!!!

mam jeszcze pytanie czy nie dacie może skanu tych artykułów ze ŚS ?
~madziulka

Czips, każdy znajdzie swojego amatora:) a tak sie składa że isabel- w porównaniu z Liz albo Marią- miała ich bardzo niewielu. Wystarczy spojrzeć na f4f i zajrzeć do działu Katharine. Ile osób tam postuje?Cztery, pięć? A kiedy w 3 serii wylansowali ja na gwiazdę, oglądalność zaczęła lecieć na łeb na szyję.
Co do zdjęć z "Grey' Anatomy" w "ŚS" to czy Ellen Pompeo nie ma naturalnie ciemnych włosów? Blond zupełnie zmieniają jej wygląd. I o matko, jaka ta orientalna jest brzydka.
A Shiri uroczo wyszła, jak zwykle.
Lonnie

Uwaga!!!
W najnowszym świecie seriali oprócz koljenej części plakatu, przedstawiona jest sylwetka Shiri, a także artykuł z dość dużym zdjęciem na temat Grey's Anatomy. Nie mogę na niego narzekać. Jedynie nie podoba mi się stwierdzenie, że Richard Webber to lekarz ojcowsko wyrozumiały, ale nie nadający się na ordynatora chirurgii... Jest idealnym ordynatorem i jedynym lekarzemw serialu, który jest ludzki... Napisanie czegoś takiego uważam, za błąd... To tyle z mojej strony.
freja

Ewela, powiedziałabym, że wręcz przeciwnie, Isbael miała w soibe dużo charyzmy, a Liz była cicha, spokojna, czasami nijaka i wyblakła. Obie się zieniły, dorosły i dojrzały, ale Isabel nie straciła ani trochę uporu i zadziorności ;-).
~Kasa

Isabel to jedna z moich ulubionych postaci w Roswell . Jak dla mnie zdecydowanie byla ciekawa bohaterka i duzo wnosila do serialu :-) Jej charakter sie zmienial na przestrzeni trzech sezonow :-) byla jak dla mnie bardzo ciepla choc czasem zagubiona i wybuchowa :-) Bardzo kochala Maxa i Michaela i to wg mnie wiele razy udowodnila ;) Is jest swietna :-)
Lizka*

Właśnie jeszcze tamat Vilandry... do końca nei wiemy jaka ona była i czy tylko miłość do Kivara miała wpływ na jej decyzje o zdradzie swojego rodu... Wedgług mnie bardzo podobna do Vilandry z Antaru była Vilandra z LA, przebiegła i wredna osóbka która była w stanie zrobić wszytsko by miec z tego jak najwięcej korzyści...

No i nie zgodze się z Loonie że Isabel nie była ulubienicą fanów bo miała swoje zagorzałe grono, za to na pewno popularnością się nie cieszyła Tess, bo od samego początku pchała się według mnie tam gdzie nie była proszona i gdzie nikt jej nie chciał poza Is. No i nie zgodzę się też z ewelą, bo Is na pewno nie była nudna, bo od samego początku pokazywała pazurki, pierw na Liz a potem na Marie...
Czips

Zgadzam się z ewelą...no może nie do końca, bo jednak nie uważałam Isabel za nudną. Dobra była jako bohaterka drugoplanowa w 1 serii, pozornie zimna suka, w rzeczywistości nie pozbawiona ludzkich uczuć. Świetna jako "komediowy przerywnik" jako Świąteczna Faszystka, Straszna Starsza Siostra albo swatka Kyle'a. Budziła sympatię będąc z Alexem. Nie powinni jednak na siłę robić z niej głównej bohaterki. Kiedy zaczęła "kraść" czas ekranowy Liz, serial zaczął się staczać...bo nigdy nie była ulubienicą fanów. Była nią Liz/Shiri, Maria, ba nawet Tess cieszyła się większa popularnością- przynajmniej dopóki nie ukatrupiła Alexa. Chyba jednak rzeczywiście trudno utożsamiać się ze szkolną Ellie McPherson.
Acha ludzie przestańcie głosować na Jasona w tej sondzie! Bo znowu wygra, znów o nim napiszą i znowu będzie lament.
Zresztą naprawdę sporo już o nim pisali.
Lonnie

Uważam Katherine za bardzo dobrą aktorke i uważam że producenci filmowi powinni dawać jej wiecej ról pierwszoplanowych...
lily

Dla mnie Isabel była troszeczkę nudna...nie miała tej charyzmy jak chociażby Liz...za to Vilandra, ostra postać...fajna...
~ewela

Ja nawet lubię Izzy, ale bardziej fascynowała mnie postać Maxa:) Pamiętam, że w pewnym momencie mieli ze sobą starcie, kiedy Max uznał, że nadużywa swojej mocy. I to mnie u niego wkurzało;-) Ale nie mogę powiedziec, że Izzy była moją ulubioną, trochę zbyt nawiedzona:) Pamiętacie jak w trzeciej serii chłopaki malowali jej ściany:)?? POza tym zachowywała się nie fair w stosunku do Jessego. Zbyt wiele tajemnic, no i z tym wyjazdem:( POza tym strasznie się przywalała do Marii. Ale ogólnie spoksik:)
~kinia

właśnie pominęłam temat wyglądu Is... trzeba przyznać że po za Marią która olśniewała mnie w III sezonie, a bawiła w I ta tragiczną grzywką Isabel było do twarzy w króciutkich włosach, wyglądała doroślej, no i ta fryzura pasowała w dalszym ciągu do jej ciętego charakteru (w dobrym tego słowa znaczeniu)[nie umiem znaleśc na to bardziej odpowiedniego określenia]
Czips

Katherine wystąpiła w teledysku Josha Kelly'ego
http://www.hyfntrak.com/joshkelley/fla/vid_1.swf
~asia

O taak Isabel jako świąteczna Faszystka rzeczywiście była genialna.Nieźle mnie wtedy razem z Michaelem rozśmieszali;-)
Elizabeth

Właściwie, to Isabel jest chyba jedyną postacią, której zmiana w trzeciej serii wyszła na dobre. I nie chodzi tu tylko o wygląd;)

"Wow, gratulacje Max. Nie jesteś już prawiczkiem."
L.a.u.r.a, ten tekst jest genialny:D

No i jako świąteczna Faszystka była rozbrajająca, kto by pomyślał, że sceny z Is mogą być takie zabawne;)
LadyM

ja do Isabel nic nie mam a wręcz przeciwnie bardzo dobrze ją rozumiem. Ona miała swoją taktykę obrony przez swoje pochodzenie i dlatego była czasami tak oschła. Też czasami bronie sie w różne sposoby przed ludźmi bo nie jestem aż tak odważna. Zarąbiście było by gdyby "Roswell" leciał jeszcze raz od początku:)
~

Myślę, że Isabel miała bardzo urozmaiconą rolę. Najpierw próbowała być ostra, zimna, ale to wszystko powoli zmiękło, gdy poznała Alexa i zaczęła wierzyć ludziom... Nie podobała mi się za bardzo Issy w trzeciej serii, mogła wybrać Kyle'a, a nie Jesse'go. No, ale to jej wybór :P. Ogólnie bardzo lubię tę postać...
A co do Vilandry... Myślę, że była dobrą osobą, tylko zakochaną... I przez miłość zdradziła rodzinę...
stokrotka

Taak, scena z mikroskopem. Mina Michaela i tekst "I przeszedł! Ponieważ wiedziałem, że przejdzie."
Hmm, albo znany wszystkim tekst Isabel "Wow, gratulacje Max. Nie jesteś już prawiczkiem." ;-)
~L.a.u.r.a

"przecież to Jesse jej powiedział że mają razem wyjechać i sie za siebie nie oglądać... skoro nie potrafił zrozumieć Is że chce zostać i z nim i z "rodziną", za to kazał jej wybierać..."

On jej przecież nie kazał wybierać. Zaproponował wyjazd do tego Bostonu czy gdzie tam dostał tę pracę, żeby mogli być razem. To Isabel dokonała wyboru, przecież on chciał z nią jechać i z pozostałymi, a ona mu nie pozwoliła. Kazała mu samemu wyjechać do Bostonu i zacząć nowe życie. Nie pozostawiła mu wyboru.
LadyM

Dla mnie ta cała "miłość" łącząca Is i Jessego nie była realna.Jak wspomniałam wcześniej ,to była raczej namiętność.Gdyby ja naprawdę kochał nie postawił jej przed takim wyborem i oczywiście pojechał by z nią w Graduation.Czy kiedykolwiek para Dreamer czy Candy postawiła drugą osobę w takiej sytuacji??Na pewno nie,zwłaszcza,że Jesse i Isabel swoimi decyzjami na wpływali na cały świat czy coś w tym stylu.
Elizabeth

przecież to Jesse jej powiedział że mają razem wyjechać i sie za siebie nie oglądać... skoro nie potrafił zrozumieć Is że chce zostać i z nim i z "rodziną", za to kazał jej wybierać to dla mnie w tym momencie oczywiste jest że ją zostawił... bo chyba wiedział że Is zrobi dla swoich bliskich wszystko i by ich nie zostawiła...
Czips

Ja się nie zgodzę z niektórymi ponieważ uważam, że Isabel była najciekawszą bohaterką serialu, jej rola była skomplikowana a przez to właśnie ciekawa. Najbardziej właśnie lubiałam oglądać sceny z jej udziałem może również dlatego że bardzo lubię Katie i podobało mi się jak odgrywa swoją rolę. A moje ulubione sceny z jej udziałem to mogłabym wymieniać bardzo dużo i nie chce mi się tyle pisać.
Zgodzę się z Czips i Tess bo mi się też nie podobało że nie pojechała z Jessiem, bo wkońcu jak kogoś naprawdę pokochała też musiała go zostawić.
Jednym słowem Isabel rulez!!!!!!
~madziulka

Poprzednie | 1 | 2 | 3 | Następne