Nowości

:: Secrets and Lies

 11.7.2004 | Olka
Czwarty odcinek ostatniego sezonu Roswell zaczyna się dość tajemniczo, bo od śmierci bohatera trzecioplanowego (Joey'a), ale za to dobrze znanego fanom serialu. Gdy okazauje się, że ma ona jakiś związek z kolejnym zmiennokształtnym Max wyrusza do Los Angeles by odkryć prawdę. Pomaga mu w tym Liz (przy wsparciu Kyle'a i jego dziadka), choć na odległość, bo przez telefon. Jeśli natomiast chodzi o Isabel, to następuje dość szybki zwrot akcji, a mianowicie ogłoszenie zaręczyn jej i Jessego. Zawsze dziwił mnie fakt, że scenarzyści tak szybko postanowili rozwinąć ten wątek, zważywszy na to, jak długo Isabel wiązała się z Alexem. A co wy o tym sądzicie? Komentarze czekają na wasze komentarze :D.

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

Ten ślub mnie troszczke zdziwił no ale coz jak to się mówi " ...serce nie sługa ,, No wiecie jestem romantyczką :) I wogóle jednym słowem dla mnie ten odcinek był dziwny !!!
Marteczka

Jajku zapomnialem dodac ze scena w ktorej Is oglasza rodzicom swe zareczyny to jedna z najlepszych w tej seri. A co do przesluchania to zastanawiam sie ktory odcinek Enterprise to mial byc, bo go nie moge rozpoznac.
Kwiat_W

Jeszcze kikla odcinkow temu Max mowil jakich to ma wspanialych rodzicow, ze mieli z Is ogromne szczescie... zaraz, zaraz... jak to szlo? Bog daje nam wiecej nic go prosimy??? No a teraz nawet zadzwonic do mamusi nie ma czasu...?
Kwiat_W

Ale text z Buffy był zaje***ty :)
Graalion

Zgadzam się z Nan. Ten odcinek nie podobał mi się. Po pierwsze idiotyczne niestety, zachowanie Liz. I w ogóle dużo nudnych momentów.
Hotori

No Max na castingu - to było coś :D I jesscze ten tekst : "bo narazie nie wyglądasz mi na kosmitę" (czy jakoś tak) :D
A e odcinek do moich ulubionych też nie należy bo... jak poprzedniczka - wątek Langley'a... wkurza mnie koleś ;) Nie wiem, tak jakby nie podobało mi się wprowadzenie kolejnego charakteru, który ma zostać na trochę dłużej...
A Is I Jesse? No... Mnie się wydaje, że scenarzyści dobrze zrobili, po co robić z tego kolejną długaśną historię, jak to nie mogli się zejść? A ślubu w Roswell jeszcze nie było :) (A scena z Is ogłaszającej zaręczyny - ta, rozbrajająca :D)
nowa

Jeśli chodzi o opis odcinka to zasługuje on na piątkę:) Odcinek był całkiem fajny, ale prawdę mówiąc nie przepadam za wątkiem Langley'a (chyba tak to się pisze;) Myślałam, że pęknę, gdy Is mówiła rodzicom o ślubie oraz jak Max "grał" kosmitę:]]]
megi

Chciałbym zwrócić uwagę na świetnie moim zdaniem napisany news przez pannę Olę (a może już nie pannę... hahaha)... myślę, że Luki znalazł godnego następcę do pisania newsów o kolejnych odcinkach, oczywiście, jeśli sam nie zamierza tego robić dalej (bo trzeba przyznać, że był w tym mistrzem)... news napisany krótko, zwięźle, na temat, no i ma to "coś"... (chyba o to chodziło {o}, gdy pisałeś "really good news":D)...
kozoo

Wątek Is i Jessie'go specjalnie tak przyspieszyli, bo chcieli jak najszybciej przejść do ich małżeństwa. Widać na chodzenie nie mieli więcej pomysłów (i nic dziwnego, przecież w związkach M&L, M&M i I&A mogli się "wyprztykać"), a na małżeństwo i owszem.
Graalion

He he :D Jak to dobrze, że puszczają powtórki:) Obejrzę we wtorek i w czwartek... co prawda nie wiem po co. A z tego odcinka pamiętam niesmak, jaki czułam gdy Liz wlazła z kamerą do tych staruszków. To było... nie podobało mi się to. Tak, jakby ci ludzie byli kukłami.
Nan

Rodzina - ostatnio zastanawiałam się nad Roswell pod kątem właśnie rodziny i muszę przyznać, że najciekawsze relacje możemy zaobserwować w rodzinie Valentich. Szczególnie interesujący jest związek Kyle'a z ojcem. Od groźby zapędzenia się w relacje, jakie "wypracowali" niegdyś Jim i jego ojciec (w I serii) poprzez polepszenie się stosunków między nimi w serii drugiej. Potem nadeszła seria trzecia i utrata pracy przez Jima. Kyle musiał przejąć obowiązki ojca, co znów zrodziło konflikty między nimi. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze - Jim został zastępcą szeryfa. Ale czy napewno. W końcu śpiewanie dawało mu dużo przyjemności. Nie zapominajmy też, że Kyle wyjechał z Roswell...
Olka

"Fan jak i Ty" - najtaniej Roswell na DVD znajdziesz na www.amazon.com. Z wysylka nie ma problemu, bo nie jest specjalnie kosztowna, a kupiony towar wyślą Ci nawet na drugi koniec świata :)! A czy w Szwecji można kupić? Zapewne tak - popytaj w sklepach z płytami DVD. Jak nie mają, to pewnikiem Ci sprowadzą, ale wtedy na pewno taniej wyjdzie kupić samemu przez neta!
baklo

A ja nie oglądąłam ani dzisiaj ani wczoraj :(( NIe moglam ;[ Ale nagrałam dzisiejszy odcinek :) a wczorajdszy obejrze we wtorek :))
:)

Ratujcie !!!
Jestem wielkim fanem Roswell jak wy, pragne go kupic na dvd ale w Polsce go nie kupie (w sklepie nie necie) a obecnie jestem w Szwecij i mam pytanie do was czy wiecie czy w tym kraju moge go gdzies kupic bo przez neta to nie zawsze wychodzi :) THX Dzieki us ( GDYBY KTOS WIEDZIA NIECH PISZE WSZYSTKO CO WIE )
~FAN jak i TY

Odcinek ciekawy moze nie najlepszy ale mimo wszystko wciagjacy:)

Odnosnie Isabel i Jessiego to rzeczywiscie szybko sprawy sie potoczyly...Ale uwazam ze slusznie poniewaz sama Is (w poprzednim odcinku) powiedzuiala Alexowi ze po raz pierwszy czuje ze mogla by spedzic z jakims mezczyzna reszte zycia (mniej wiecej taki byl sens jej slow) Mysle ze to co Laczylo Isabel i Alexa nie byo wielka miloscia (z jej strony ) taka ktora konczy sie serialowym slubem ...a rodzajem innej milosci przyjacielskiej ktora byc moze przedradzala sie w cos wiecej....

Watek rodziny Valentich tez byl znakomity:) Za kazdym razem gdy ogladalam ten odcinek wzruszalam sie w momencie gdy Jim zauwazyl ze jego ojciec usiluje zaznaczyc date ich spotkania w kalendarzu...
Nina*

Dobrze zauwazyłaś Olka...Isabel ... za szybko to wszytko poszło... ona i Jessy to tak jakby flircik, a nie miłośc, o nie dla mnie to napewno nie miłość, przecież oni sie potem TAK kłóca ...zwałszcza jak Jessy dowiaduje sie o "kosmitach", a Alex porzcież zrozumiał...
A wątek Maxa i Liz całkiem niezły
Ale za mało było Marii i Michaela ... to znaczy chyba wogóle ich tam nie było :P
gosiek

odcinek interesujący:D Zresztą jak całe Roswell. Nie mogę się doczekać następnego, a tu aż do soboty trzeba czekać;( No ale najważniejsze że wogóle puszczają Roswell w TV;)
onika

Really good news! To wszystko, co mam do powedzenia... A może nie?

Najbardziej zainteresował mnie wątek rodziny Valentich... I co by tu powiedzieć? A wy - jak postąpicie ze swoimi rodzicami?
{o}