Miłość

Forum poświęcone bohaterom serialu

Moderator: Galadriela

Post Reply
User avatar
Kassandra
Gość
Posts: 43
Joined: Mon Jul 16, 2007 10:55 am
Location: Kujawy i Pomorze, konkretnie Pałuki
Contact:

Miłość

Post by Kassandra » Sun Feb 24, 2019 3:09 pm

Odświeżam sobie ostatnio stare Roswell i taka mnei naszła refleksja. Miłość Max'a do Liz i Michael'a do Marii. Dwa przeciwieństwa. Kiedys bez wahania wybierałam Max'a, bo robił te magiczne rzeczy, tak pięknie mówił o miłości, uczuciach. Teraz jednak pod tym względem wolę Michael'a. Bo Max MÓWIŁ o uczuciach, jak to Liz jest piękna, że ta jedyna, ze jej ufa i wierzy i co? I psińco, przy pierwszej okazji wskoczył Tess do łózka. A Michael? Do Marii wiecznei gadał:a mam cię w nosie, jesteś upierdliwa, itp. itd. Ale co robił? Specjalnie dla niej własnoręcznie zrobił szafkę na buty, zorganizował jej minirecital w Viva Las Vegas (no owszem, wcześniej miał moze to w nosie, ale się zrehabilitował), a do tego specjalnie chodził na lekcje tańca, bo wiedział, że Marii zależy na balu. Teraz uważam z perspektywy czasu, że hcoć nadal lubie Dreamers, to jednak miłość Marii i Michael'a jest taka bardziej realistyczna, bardziej życiowa. Wielu z nas jest juz dorosła, w zwiążkach, raczje wątpię, że wiele z nich przypomina miłość Maxa i Liz, którzy icagle mówią o miłości, ale mało w tym kierunku robią. Raczej sądzę, że wiele z naszych związków przypomina wybuchową mieszankę Maria i Michael. Kochamy się, czasem nienawidzimy, ale czynami okazujemy miłość, a nie tylko o niej mówimy.
Żyje ktos jeszcze, kto chciałby o tym podyskutować?
What's it like when you die?
Do you live on in memories?(...)
The jealous guy gives you the nod
Did you disappoint your God?

Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 8 guests