Solenoid

[Galadriela]

Jak nie szarlotka to sernik.

Wcześniej nie komentowałam opowiadanka. Prawde mówiąc nie wiem czemu. A co tam zwalić wszystko na maturę i szkołe.

Opowiadanie bardzo mi się podobało. Utzrymane w bardzo fajnej atmosferze, i chociaż nie jest to polarek (tzn. jest, ale taki przyjacielski), chętnie do niego powrócę.

Co do zakończenia. Idealny moment. Pobudza czytalnika do myślenia co będzie dalej. I chociaż mam cichą nadzieję, że napiszesz coś więcej, wydaję mi się, że był to dobry moment na THE END. (

Mam nadzieję, że się wam spodoba chociaż troszkę.

_Liz przecież mi podoba się wszytsko co napiszesz.

[Elip]

A to ci niespodziewajka! Ostatnio coś nie pokazywała się kolejna część tego opo, a jak już to koniec
No ale mi też się wydaję, że bardzo fajnie to zakończyłaś. Tak sobie każdy może cosik domyśleć. Ale my wiemy, że ty to tak lubisz pisać, niby zakończenie, a tu się wszystko jeszcze może wydażyć

_Liz przecież mi podoba się wszytsko co napiszesz

Mi też!!!

[lizzy_maxia]

Sernik, ubóstwiam sernik więc gdybyś kiedyś chciała mnie ugościć, to raczej sernikiem niż szarlotką (choć i tę bardzo lubię)...Aha! Sernik ma być zwykły Nie wiedeński, nie z rodzynkami. nie kawowy, nie z galaretką... Ups, czy ja powiedziałam "nie" rodzynkom? To odwołuję, suszone winogrona to jeden z moich przysmaków

Szkoda, że się skończyło, bo to było dla mnie takie opowiadanko na odstresowanie...Takie luźne, które zawsze czytałam z uśmiechem na ustach i kiedy byłam w nieco pokręconym, solenoidalnym nastroju Moment z sernikiem zapamiętam na długo...Ciekawe co będzie następne? Krówki ciągutki czy andruty?

[nowa]

A ja nie lubię sernika Ludzie dają za dużo sera Ale babcia robi dobry
Więc to już koniec... Hmm, no za długo nie możnaby było raczej ciągnąć takiego... niepolarkowego polarka Chociaż... _liz pewnie by mogła, nie?
Od kiedy przy części:

- Jaki sernik.
- No z sera chyba, nie? – Liz zrobiła dziwną minę

parsknęłam śmiechem ( ) do końca sceny z kawiarni nie mogłam przestać się śmiać Super.