Wirtualne opowiadanie
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
hmmm
Last edited by Maxel on Wed Sep 03, 2003 8:08 pm, edited 1 time in total.
Po co człowiek żyje ?Aby byćoczamiuszamii sumieniemStwórcy WszechświataTy baranie][-][ ][_][ ][\/][ //-\ ][\][
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Dawno mnie tu nie było, ale widzę że w końcu ktoś się odważył coś napisać. Tylko jedna mała uwaga: LUDZIE, JA WIEM ŻE SZMARAGD I SZAFIR BRZMIĄ PODOBNIE, ALE NIE MYLCIE ICH. Szafir jest niebieski, szmaragd - zielony (stąd włada mocami natury i stąd zdziwienie Nicholasa, że zamiast zwyczajnie wyparować Alex został wciągnięty w drzewo).
Może w najblizszym czasie coś skrobnę. A może nie. Zobaczę.
Może w najblizszym czasie coś skrobnę. A może nie. Zobaczę.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Eee, tak źle (dobrze?) to nie było. Po prostu miałem trochę ograniczony dostęp do kompa, więc na forum nie za bardzo mogłem wchodzić. Ale wróciłem, a skutki mego powrotu są ponizej
Postać uniosła rękę, a z jej dłoni wystrzeliło czerwone światło. Alex rzucił się w bok z ledwością unikając energii przeciwnika. Padł na ziemię, lecz zaraz spojrzał na przeciwnika marszcząc brwi. Z jego oczu wystrzelił promień ciemności przetykanej złotem. Pomknęła ona ku postaci otulonej w cień, która jednak odbiła strzał niedbałym ruchem ręki. Alex wstrzymał oddech, a po chwili wrzasnął gdy wola przeciwnika uniosła jego bezwładne ciało na wysokość metra ponad ziemię.
- No dalej, "Alex", powiedz kim naprawdę jesteś - cień rozstąpił się lekko ukazując szczupłą twarz o wschodnich rysach.
- Niech cię diabli, Sero - warknął Alex.
- Natychmiast opuść ciało tego chłopca i wracaj do siebie - w głosie Sero słychać było stalowe nuty. - I powiedz Kathanie, żeby nie wtrącała się więcej. To jej nie dotyczy.
- Musimy odzyskać anekht - zaskomlał Alex nieswoim głosem. - Morque używa go niezgodnie z jego przeznaczeniem. To zagraża nam wszystkim.
- Więc atakujcie Morque'a i tylko jego - warknął Sero. - Ale tego nie zrobicie. Boicie się go. Ma przecież 3 Kamienie.
- W końcu je odzyskamy - wrzasnął "Alex". - A wtedy pożałujeee... - ostatnie słowo zlało się w jęk gdy obcy opuszaczał ciało Alexa powracając do swego świata. Ciało chłopaka opadło na ziemię. Sero przyjrzał mu się uważnie. Przeżyje - ocenił. Przez jakiś czas będzie go tylko bolała głowa. Odwrócił się i odszedł. Jego czas w tym ciele też już się konczył. Musiał wracać do siebie.
Tych, którzy zapomnieli kim jest Sero i Kathana, odsyłam do odcinka "Max in the city"
Postać uniosła rękę, a z jej dłoni wystrzeliło czerwone światło. Alex rzucił się w bok z ledwością unikając energii przeciwnika. Padł na ziemię, lecz zaraz spojrzał na przeciwnika marszcząc brwi. Z jego oczu wystrzelił promień ciemności przetykanej złotem. Pomknęła ona ku postaci otulonej w cień, która jednak odbiła strzał niedbałym ruchem ręki. Alex wstrzymał oddech, a po chwili wrzasnął gdy wola przeciwnika uniosła jego bezwładne ciało na wysokość metra ponad ziemię.
- No dalej, "Alex", powiedz kim naprawdę jesteś - cień rozstąpił się lekko ukazując szczupłą twarz o wschodnich rysach.
- Niech cię diabli, Sero - warknął Alex.
- Natychmiast opuść ciało tego chłopca i wracaj do siebie - w głosie Sero słychać było stalowe nuty. - I powiedz Kathanie, żeby nie wtrącała się więcej. To jej nie dotyczy.
- Musimy odzyskać anekht - zaskomlał Alex nieswoim głosem. - Morque używa go niezgodnie z jego przeznaczeniem. To zagraża nam wszystkim.
- Więc atakujcie Morque'a i tylko jego - warknął Sero. - Ale tego nie zrobicie. Boicie się go. Ma przecież 3 Kamienie.
- W końcu je odzyskamy - wrzasnął "Alex". - A wtedy pożałujeee... - ostatnie słowo zlało się w jęk gdy obcy opuszaczał ciało Alexa powracając do swego świata. Ciało chłopaka opadło na ziemię. Sero przyjrzał mu się uważnie. Przeżyje - ocenił. Przez jakiś czas będzie go tylko bolała głowa. Odwrócił się i odszedł. Jego czas w tym ciele też już się konczył. Musiał wracać do siebie.
Tych, którzy zapomnieli kim jest Sero i Kathana, odsyłam do odcinka "Max in the city"
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
/rozczarowanie/ Szkoda, myślałam, że piszesz o sobie jako o autorze /uniesione brwii/ Zaraz, a właściwie dlaczego by nie...?
/uprzejmy uśmiech/ Nie mówię do siebie, ja do siebie tylko po francusku w ramach powtórki języka. Zresztą - kamienie mnie przerastają, Graalion je wymyślił, to niech kończy /złowieszczy uśmieszek i pociągnięcie nosem/
/uprzejmy uśmiech/ Nie mówię do siebie, ja do siebie tylko po francusku w ramach powtórki języka. Zresztą - kamienie mnie przerastają, Graalion je wymyślił, to niech kończy /złowieszczy uśmieszek i pociągnięcie nosem/
/kpiacy usmiech/ Nan, wierze w Twoja inteligencje i jakos nie do konca moge uwierzyc, ze moj post pozostawil taka mozliwosc
/dyskretne westchnienie/ juz kiedys pisalem dlaczego nie biore sie za pisanie opowiadan...
/dzika furia/ po takim wstepie Graalion uzna, ze: "dlaczego akurat on ma sie meczyc??!!" !!
/reflesyjny wyraz twarzy/ no... moze to nie do konca byla dzika furia... nie jest latwo mnie wyprowadzic z rownowagi...
/dyskretne westchnienie/ juz kiedys pisalem dlaczego nie biore sie za pisanie opowiadan...
/dzika furia/ po takim wstepie Graalion uzna, ze: "dlaczego akurat on ma sie meczyc??!!" !!
/reflesyjny wyraz twarzy/ no... moze to nie do konca byla dzika furia... nie jest latwo mnie wyprowadzic z rownowagi...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
/niewinna minka i oczy baardzo szeroko otwarte/ Wiesz, "pisać każdy może, trochę lepiej, trochę gorzej"....
/szeroki uśmiech/ i dziękuję za wiarę w moją inteligencję. Po dzisiejszym dniu zwątpiłam... /dziwny uśmieszek/ Ale pocieszam się, że jeszcze nie jestem w czołówce /jeszcze dziwniejszy uśmiech i zmrużone oczy..../
/szeroki uśmiech/ i dziękuję za wiarę w moją inteligencję. Po dzisiejszym dniu zwątpiłam... /dziwny uśmieszek/ Ale pocieszam się, że jeszcze nie jestem w czołówce /jeszcze dziwniejszy uśmiech i zmrużone oczy..../
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 40 guests