szkoła...
Moderators: Galadriela, Olka
- Sadie_Frost
- Starszy nowicjusz
- Posts: 181
- Joined: Fri Aug 15, 2003 5:42 pm
- Location: Warszawa
- Contact:
To prawda,bardzo duży zależy od stosunku uczniów do nauczyciela i przemdiotu, ale takze od podejścia "belfra". Uważam że nauczyciel powienien uczyć rzeczy praktycznych, co musze przyznać moja nauczycielka właściwie robiła - jakieś tabelki, typu rozliczenia, robienie oficjalnych zaproszęń itd, tylko ze tłumaczyła to na jednej lekcji przez 15 min, po czym kazała ćwiczyć a na kolejnej robiła sprawdzian. W efekcie wszystkim tym którzy komputerów ne mają, czy też nie umieją z nimi działać wszelkie klasóweczki robili koledzy komputerowcy. No i większośc osób finalnie chyba niczego się nie nauczyła
hmm... moja nauczycielka od info byla dosyc specyficzna... zyla w swoim wlasnym swiecie i wpuszczala do niego tylko to co jej podswiadomosc uznala za przyjemne... na lekcje przychodzila i mowila, ze "ona tego a tego nie umie (np HTML'a), wiec bedzie sie uczyc z nami na biezaco" ... efekt byl taki, ze jak sie nauczylem pierwszych 40 stron z ksiazki "C++ for idiots", umialem tyle, ze nie musialbym robic juz nic wiecej, przez nastepne 4 lata... byla beznadziejnym pedagogiem i kiepska iinformatyczka. jednak w gruncie rzeczy milo ja wspominam, bo to wlasnie ona skierowala mnie w strone informatyki...
tak naprawde jedyna wazna rzecza, ktora wynioslem z liceum jest to, ze nauczyciel nie ma praktycznie zadnego wplywu na to co uczen umie.
tak naprawde jedyna wazna rzecza, ktora wynioslem z liceum jest to, ze nauczyciel nie ma praktycznie zadnego wplywu na to co uczen umie.
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
Sadie, Hotori, Xander - a ja to co?! Moja ukochana historia... Jeden z niewielu przedmiotów, na których naprawdę uważałam, obok francuskiego i biologii (wyjątek...). Na polskim ukradkiem czytałam książki, na geografii zawsze się działo coś innego... O angielskim lepiej nie mówić... Technika była tragiczna, wszyscy spali (chcieliśmy o komputerach, a ten dawał nam lokomotywy...). Na sztuce co miesiąc rysowaliśmy drzewa, mam już uraz na całe życie... Biologia była pasjonująca. I historia, ale to raczej we własnym zakresie... I francuski...
Szkoła. Heh, nie bardzo mi się podoba... Dali nam salę na samej górze, koszmar, nie dość, że zawsze gorąco, to jeszcze non stop latać na to drugie piętro... Stołówkę nam odmalowali na obrzydliwy zielony kolor... I już widzę siebie na PO... W zeszłym roku wszyscy spali, a potem szli na strzelnicę. Yh, i chemia... Brr.
Szkoła. Heh, nie bardzo mi się podoba... Dali nam salę na samej górze, koszmar, nie dość, że zawsze gorąco, to jeszcze non stop latać na to drugie piętro... Stołówkę nam odmalowali na obrzydliwy zielony kolor... I już widzę siebie na PO... W zeszłym roku wszyscy spali, a potem szli na strzelnicę. Yh, i chemia... Brr.
- Sadie_Frost
- Starszy nowicjusz
- Posts: 181
- Joined: Fri Aug 15, 2003 5:42 pm
- Location: Warszawa
- Contact:
Jak tak czytam te Wasze posty to zaczyna mi tego brakować...Prasowania białej bluzki,kupowania zeszytów itp.itd.Łezka się w oku kreci...Z podstawówki i liceum najmilej wspominam polski i angielski-to były moje ulubione przedmioty.Matematyka,fizyka-bleeee!!
A teraz- przedmioty zmieniają się co semestr.Różnie to z nimi bywa,ale dalej lubię angielski i te raczej "ludzkie"dziedziny wiedzy-psychologia społeczna,socjologia wychowania,antropologia kultury i jeszcze parę innych.Mam pytanie:jak wygląda u Was nauczanie języków obcych?czy jest naprawde tak źle jak się powszechnie uważa?
A teraz- przedmioty zmieniają się co semestr.Różnie to z nimi bywa,ale dalej lubię angielski i te raczej "ludzkie"dziedziny wiedzy-psychologia społeczna,socjologia wychowania,antropologia kultury i jeszcze parę innych.Mam pytanie:jak wygląda u Was nauczanie języków obcych?czy jest naprawde tak źle jak się powszechnie uważa?
Właściwie mogłabym jutro nie iść, i tak już wszystko wiem...
Sadie, jestem "za" tą grupą...
Malino... Hm. U mnie jest nieco specyficznie... Ale chyba nie jest tak najgorzej... Polski szedł nam bardzo ambitnym torem. Angielski... u nas w szkole zawsze był pomijany, nie ten kierunek. No a francuski... No cóż, na jakim poziomie może stać francuski w dwujęzycznej szkole...? (Ostatnie osiągnięcie - artykuły po francusku do gazetki...). A hiszpański poszedłby lepiej, gdyby lektor lepiej znał polski, albo inni lepiej znali francuski...
Sadie, jestem "za" tą grupą...
Malino... Hm. U mnie jest nieco specyficznie... Ale chyba nie jest tak najgorzej... Polski szedł nam bardzo ambitnym torem. Angielski... u nas w szkole zawsze był pomijany, nie ten kierunek. No a francuski... No cóż, na jakim poziomie może stać francuski w dwujęzycznej szkole...? (Ostatnie osiągnięcie - artykuły po francusku do gazetki...). A hiszpański poszedłby lepiej, gdyby lektor lepiej znał polski, albo inni lepiej znali francuski...
co do informatyki, ja mialem 2..3.. a nie! 4 nauczycieli od infy i jeden lepszy od drugiego... na poczatku rysowalismy rodzine w paint'cie, nastepnie uczylismy sie robic wykresy w exelu, pozniej uczylismy sie obslugi word'a. teraz przyszedl czas na ambitne zadanie tzn. tworzenie WWW. nie bylo zle ale moglo by byc lepiej. pozniej przyszedl facet ktory nie mial pojecia co robic wiec dawal nam czas wolny. a my jako inteligentna mlodziez gralismy w countera po sieci... i tak wygladala moja edukacja na lekcjach informatyki...
P.S. juz mozecie sie obudzic...
P.S. juz mozecie sie obudzic...
Collect some stars to shine for you.
- Sadie_Frost
- Starszy nowicjusz
- Posts: 181
- Joined: Fri Aug 15, 2003 5:42 pm
- Location: Warszawa
- Contact:
- Sadie_Frost
- Starszy nowicjusz
- Posts: 181
- Joined: Fri Aug 15, 2003 5:42 pm
- Location: Warszawa
- Contact:
hmm,u mnie to wygląda tak - anglista,młody facet,bardzo fajny ale jeszcze nie wprawiony jao nauczyciel wiec niestety a niemiecki, no niby poziom rozszerzony,ale nauczycielka przez 3 tygodnie wałkuje jeden temat każąc uczyć sie na pamięć tekstu który ma 5 linijekmalina wrote:.Mam pytanie:jak wygląda u Was nauczanie języków obcych?czy jest naprawde tak źle jak się powszechnie uważa?
A czemu akurat ten kierunek (oprócz etnologii) Cię interesuje Sadie?
Pytanie do wszystkich:co chcielibyście robić w przyszłości (chodzi mi o studia,zawód)??
Pytanie do wszystkich:co chcielibyście robić w przyszłości (chodzi mi o studia,zawód)??
Last edited by malina on Thu Oct 30, 2003 11:49 pm, edited 1 time in total.
- Sadie_Frost
- Starszy nowicjusz
- Posts: 181
- Joined: Fri Aug 15, 2003 5:42 pm
- Location: Warszawa
- Contact:
Malinko, najbardziej chciałabym studiowac dizennikarwstwo lub kryminologię na prawie, ale niestety jest za duża frekwencja więc musze próbowac na mniej oblegane kierunki resocjalizacja, ponieważ można wybrac tam specjalizacje kryminalną-sądową, a etnologia bo... wydaje mi się to być ciekawe a tak wogóle to ja chcę być dziennikarzem muzycznym
Eh... właśnie wrocilam... Klasa nawet ujdzie, ale nauczyciele??? Będzie ciężko. A co do przedmiotów. Historia, obok Matmy, WF i Informatyki (dziwne, nie?)mój ulubiony przedmiot. Ale tylko jesli nie są to czasy Baaardzo odległe, poprostu toleruje ją od X w n.e do czasów dzisiejszych. Co do przyszłości, wiadomo mam jeszcze mase czasu, ale jak narazie wchodzi w gre tylko Informatyka.
A Szkoły nie lubiee, chociaz gdyby nie bylo w niej lekcji to moshe byłoby i super.
A Szkoły nie lubiee, chociaz gdyby nie bylo w niej lekcji to moshe byłoby i super.
Aaa... Ja też niedawno wróciłam... Nieco podłamana... Pominąwszy plan lekcji... i beznadziejną salę (nie chce mi się latać dziesięć razy na dzień na to drugie piętro!!!) ... Nie wiem, czy lubię "wychowawczynię"... Moja klasa jest... dziwna... Bogu dzięki, że jestem z przyjaciółką w grupie, inaczej bym chyba nie przeżyła... Polonistka, czyli moja wych., wymyśliła sobie, że przez pierwszy miesiąc każdy będzie siedział na każdej lekcji z kimś innym. Coś mamy pecha z Martą do polskiego, jakoś od trzech lat nie możemy siedzieć razem... Dwie godziny PO. Kto to wymyślił?! Cztery polskie. Sześć francuskich (czemu tak mało? W pierwszej klasie miałam dziesięć, chlip!). Dwie fizyki... Mtko kochana... Dwie biologie. Uffff... Nie przeżyłabym jednej, mam do tego upodobanie, bo jest to dwa w jednym z francuskim... Nie wiem, co z historią, dwie godziny, co roku mam inną nauczycielkę i stałe oceny... Ponadto spotkałam dwóch z mojej podstawówki, nie wiem, czy mnie poznali, ja ich tak... Myślałam, że wybuchnę śmiechem...
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests