Roswelliański BLOG :-)
Moderators: Galadriela, Olka
Re: Roswelliański BLOG :-)
A ja nie pojeżdże sobie na rolkach, bo mam potworne odciski od nie wygodnych ale pięknych butów Poza tym wszyscy proszą o sernika i weź tu się odchudzaj
Biedna irien znam ten ból, ale staram się organizować czas i na wszystko znaleźć miejsce. Choć ostatnio wole się uczyć niż chodzić na imprezki czy romantyczne wieczory no cóż nie wszystko da się z sobą pogodzić ale już nie długo koniec tej męki A wtedy chyba zabaluję tak jak w piosence Katy Perry Last Friday Night Mam nadzieję, że z tym kolanem to nic poważnego, bo kurestwo długo się goi. Pamiętam jak rok temu jeźdźiłam do kolegi i robiłam mu zastrzyki A jeśli chodzi o Life Unexpected to niestety już 2 sezon puszczają a wiemy że i ostatni szkoda bo Shiri bardzo fajnie zagrała zwariowaną mamuśkę. Muszę trochę poszperać i zobaczyć czy ma w planach wziąść się za jakiś film nie powinna się dziewczyna marnować A tak na marginesie to z czego taki aktor żyję Zrobi sobie taką szkołę aktorską nie powiedzie mu się zbytnio dostanie może jakąś małą role w serialu na jakiś czas,a i pewnie nie jest to jakaś super opłacalna praca. No cóż dość nie stabilny finansowo zawód. I Jason niech też podnosi swojecztery litery i niech wyjdzie do ludzi a nóż widelec uda się coś zagrać (mam wielką nadzieję że tak się stanie) a wstyd bo mógłby przynajmniej zagrać jakąś jedno odcinkową role w takich serialach jak GA,CSI tam cały czas są jakieś małe rólki. Spójrzmy prawdzie w oczy nie chce się mu i nic nie robi ze swoją karierą a szkoda
Biedna irien znam ten ból, ale staram się organizować czas i na wszystko znaleźć miejsce. Choć ostatnio wole się uczyć niż chodzić na imprezki czy romantyczne wieczory no cóż nie wszystko da się z sobą pogodzić ale już nie długo koniec tej męki A wtedy chyba zabaluję tak jak w piosence Katy Perry Last Friday Night Mam nadzieję, że z tym kolanem to nic poważnego, bo kurestwo długo się goi. Pamiętam jak rok temu jeźdźiłam do kolegi i robiłam mu zastrzyki A jeśli chodzi o Life Unexpected to niestety już 2 sezon puszczają a wiemy że i ostatni szkoda bo Shiri bardzo fajnie zagrała zwariowaną mamuśkę. Muszę trochę poszperać i zobaczyć czy ma w planach wziąść się za jakiś film nie powinna się dziewczyna marnować A tak na marginesie to z czego taki aktor żyję Zrobi sobie taką szkołę aktorską nie powiedzie mu się zbytnio dostanie może jakąś małą role w serialu na jakiś czas,a i pewnie nie jest to jakaś super opłacalna praca. No cóż dość nie stabilny finansowo zawód. I Jason niech też podnosi swojecztery litery i niech wyjdzie do ludzi a nóż widelec uda się coś zagrać (mam wielką nadzieję że tak się stanie) a wstyd bo mógłby przynajmniej zagrać jakąś jedno odcinkową role w takich serialach jak GA,CSI tam cały czas są jakieś małe rólki. Spójrzmy prawdzie w oczy nie chce się mu i nic nie robi ze swoją karierą a szkoda
Re: Roswelliański BLOG :-)
Goya, jeśli chodzi o kolano, to w sumie ta kontuzja utrzymuje się już ok 3 miesięcy. Przy zginaniu wyraźnie słychać, że coś tam przeskakuje, ale w sumie nie boli. Być może to naderwane wiązadło, w każdym razie myślałem że coś nadwyrężyłem podczas treningów, ale nie przechodzi nic, więc jednak będę musiał się zmusić i do lekarza się udać.
Jeśli chodzi o naszą słodką Shiri i resztę bohaterów Roswell, kiedyś gdzieś o tym pisałem. Mianowicie "serial" jest uważany za "mały ekran" i ma to do siebie, że niestety kto zaczyna do małego ekranu, na małym ekranie zostanie, a tylko niektóre jednostki pójdą dalej. W przypadku Roswell świetny przykład cudownej Shiri. Na początku świetne zapowiedzi Teen Awards itd. wszystko pięknie, ale niestety po zakończeniu serialu, pare filmów puszczanych tylko w tv.
Karierę natomiast zrobiła Katherine, jako jedyna z ekipy. Niestety tak to już jest z serialami.
To samo tyczy się LOST, Prison Break...Michael w takim świetnym serialu, a po tylu latach dostał jakąś średnią rolę w Resident Evil, po tylu latach.
Naprawdę szkoda ludzi, którzy swoją karierę zaczynają w serialach, bo najczęściej po emisji zbierają same resztki.
Jeśli chodzi o naszą słodką Shiri i resztę bohaterów Roswell, kiedyś gdzieś o tym pisałem. Mianowicie "serial" jest uważany za "mały ekran" i ma to do siebie, że niestety kto zaczyna do małego ekranu, na małym ekranie zostanie, a tylko niektóre jednostki pójdą dalej. W przypadku Roswell świetny przykład cudownej Shiri. Na początku świetne zapowiedzi Teen Awards itd. wszystko pięknie, ale niestety po zakończeniu serialu, pare filmów puszczanych tylko w tv.
Karierę natomiast zrobiła Katherine, jako jedyna z ekipy. Niestety tak to już jest z serialami.
To samo tyczy się LOST, Prison Break...Michael w takim świetnym serialu, a po tylu latach dostał jakąś średnią rolę w Resident Evil, po tylu latach.
Naprawdę szkoda ludzi, którzy swoją karierę zaczynają w serialach, bo najczęściej po emisji zbierają same resztki.
We're TAKERS
Re: Roswelliański BLOG :-)
Och Goya współczuje. Ale bynajmniej buty były ładne. Tylko kobieta zrozumie kobietę w tej kwestii. Może boleć jak cholera ale kiedy buty są tego warte to ból nie ma znaczenia.
Co do naszych ukochanych aktorów. To niestety takich jak oni jest więcej. Od kiedy tylko powstała telewizja tak już były szeregi gwiazd telewizyjnych. I niestety tylko telewizyjnych. Bardzo mały odsetek się wybija wyżej. Shiri bynajmniej pojawia się w serialach. Majandra nagrywa płyty. Emilie także grywa w telewizji. Ale nasze kochane chłopaki to chyba sobie odpuścili. Już dawno nie widziałam ani Jasona ani Brendana. Co do Nicka to sporadycznie gdzieś czasem zagra. Ostatnio chyba nawet wszedł jakiś serial z nim. A jeśli chodzi o Colina to też nie jest źle. Grywa w dobrych hollywoodzkich produkcjach. A o Katherine to wszyscy wiemy. Więc w sumie nie możemy narzekać. Przecież z całej obsady nie wszyscy nagle mogą zostać gwiazdami. I nie wiadomo co czas pokaże. Może za parę lat jeszcze o nich usłyszymy. Powrócą w chwale wielkiej produkcji, którą zapamiętamy do końca życia.
Co do naszych ukochanych aktorów. To niestety takich jak oni jest więcej. Od kiedy tylko powstała telewizja tak już były szeregi gwiazd telewizyjnych. I niestety tylko telewizyjnych. Bardzo mały odsetek się wybija wyżej. Shiri bynajmniej pojawia się w serialach. Majandra nagrywa płyty. Emilie także grywa w telewizji. Ale nasze kochane chłopaki to chyba sobie odpuścili. Już dawno nie widziałam ani Jasona ani Brendana. Co do Nicka to sporadycznie gdzieś czasem zagra. Ostatnio chyba nawet wszedł jakiś serial z nim. A jeśli chodzi o Colina to też nie jest źle. Grywa w dobrych hollywoodzkich produkcjach. A o Katherine to wszyscy wiemy. Więc w sumie nie możemy narzekać. Przecież z całej obsady nie wszyscy nagle mogą zostać gwiazdami. I nie wiadomo co czas pokaże. Może za parę lat jeszcze o nich usłyszymy. Powrócą w chwale wielkiej produkcji, którą zapamiętamy do końca życia.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Tak Shiri i Jason i nowy Titanic o tak Jeśli chodzi o Brendana to zagrał niedawno w jakieś świątecznje komedii. Jeśli chodzi o jego możliwości aktorskie to mógł postawić sobie wyższą poprzeczkę ale może tak sobie zaplanował że do telewizji powróci małymi kroczkami ? Wiadomo że nie od razu Rzym zbudowali Odciski już się goją więc nie jest tak źle, no cóż dla urody trzeba cierpieć Dzisiaj choć energia mnie rozpiera jakoś nie za bardzo chce mi się zajrzeć do książek Ale trzeba być grzeczną dziewczynką i ruszyć tyłęczek Muszę się jakoś uspokoić przed obroną może jakaś medytacja Oj teraz to przydałby mi się Kyle ze swoim mądrościami Pewnie w drodzę na uczelnie będę powtarzać w myślach Budda take me away Oj tak może ktoś wysłucha mojej modlitwy i teleportuję mnie na jakieś wyspy No cóż spróbuję i napiszę wam czy się udało. Myblink sio do lekarza i na zwolnienie
Re: Roswelliański BLOG :-)
O Brendanie nie wiedziałam. Dobrze dla Niego, że coś robi. Ja lubię takie romansidła więc pewnie obejrzę. Najnowszych
X-menów jeszcze nie widziałam ale mam w planie więc będę go wypatrywać.
Goya dasz radę. Jak każdy porządny student powtarzaj przed obroną. Najlepiej "będzie dobrze, będzie dobrze"
Myblink Goya ma rację tyłeczek trzeba ruszyć. Ty swój rusz do lekarza. Bo będziemy musiały cię tam zaciągnąć za te Twoje Michaelowe włosy.
X-menów jeszcze nie widziałam ale mam w planie więc będę go wypatrywać.
Goya dasz radę. Jak każdy porządny student powtarzaj przed obroną. Najlepiej "będzie dobrze, będzie dobrze"
Myblink Goya ma rację tyłeczek trzeba ruszyć. Ty swój rusz do lekarza. Bo będziemy musiały cię tam zaciągnąć za te Twoje Michaelowe włosy.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Oj jest za co ciągnąć... nawet nie zdajecie sobie sprawy jak dokładnie je codziennie modeluje. To już taki dzienny rytuał. Nie chcę ich ścinać!!femii wrote:Myblink Goya ma rację tyłeczek trzeba ruszyć. Ty swój rusz do lekarza. Bo będziemy musiały cię tam zaciągnąć za te Twoje Michaelowe włosy.
Ja polecam film Straceni, z Brendenem. Co prawda chyba z roku 2001, także w trakcie kręcenia Roswell, ale myślę że warto.
Zanim mnie przyjmie lekarz minie z miesiąc cholera...w między czasie jednak przetestuje kolano i zobaczę co będzie się z nim działo podczas intensywnego biegania. Mam nadzieję, że w pewnym momencie kolano nagle się nie zablokuje...to byłoby niedorzeczne
Pytanie: Kiedy robimy zlot fanów Roswell?
We're TAKERS
Re: Roswelliański BLOG :-)
Włosów nie ścinaj !!!!!!
Ja polecam Ci się zarejestrować i czekać grzecznie na wizytę. Bo jak Ci rzepka wyskoczy to dopiero będziesz miał niedorzeczność.
Co do zlotu to jestem za. Ale z tego co pamiętam jak forum jeszcze było w swoim najlepszym okresie to taki zlot nie bardzo wypalił. A szkoda.
Ja polecam Ci się zarejestrować i czekać grzecznie na wizytę. Bo jak Ci rzepka wyskoczy to dopiero będziesz miał niedorzeczność.
Co do zlotu to jestem za. Ale z tego co pamiętam jak forum jeszcze było w swoim najlepszym okresie to taki zlot nie bardzo wypalił. A szkoda.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re: Roswelliański BLOG :-)
W zeszłym roku chcieli zorganizować taki zlot.myblink wrote: Pytanie: Kiedy robimy zlot fanów Roswell?
Nie pamiętam jak się to skończyło, mi termin nie odpowiadał.
Ale w jakim rejonie Polski?
Re: Roswelliański BLOG :-)
podzielę się swoim doświadczeniem.
raz w życiu udzielałem się na pewnym forum muzycznym i dopóki była anonimowość wszystko było ok, tzn. dyskusje miały sens. odkąd zaczęły się tzw. ,,zloty" forum muzyczne zamieniło się w pudelek pl. i nastąpił podział na dwa obozy tzw. ,,zlotowców" którzy zaczęli pisać tylko i wyłącznie na tematy towarzyskie, w dodatku szyfrem żeby pokazać jacy są ,,fajni i cool wtajemniczeni" a wszelkie tematy muzyczne trafił szlag. od tamtej pory nie udzielam się nigdzie (z różnych powodów) - w zasadzie to sam nie wiem jak to się stało, że tu jestem.
powiem tak - znam kilka osób ,,zlotowców" online i wiem, że miała miejsce cała masa pozytywnych rzeczy, przyjaźnie nawet miłość - różne inne relacje. tylko czy rejestrując się na forum muzycznym robili to w tym celu?
i ostatnia rzecz : w przypadku roswell jest inna sytuacja - jest garstka osób, nie widzę przeszkód spotkać się na piwo. forum jest tak martwe, że żadne obozy tego nie pogorszą.
raz w życiu udzielałem się na pewnym forum muzycznym i dopóki była anonimowość wszystko było ok, tzn. dyskusje miały sens. odkąd zaczęły się tzw. ,,zloty" forum muzyczne zamieniło się w pudelek pl. i nastąpił podział na dwa obozy tzw. ,,zlotowców" którzy zaczęli pisać tylko i wyłącznie na tematy towarzyskie, w dodatku szyfrem żeby pokazać jacy są ,,fajni i cool wtajemniczeni" a wszelkie tematy muzyczne trafił szlag. od tamtej pory nie udzielam się nigdzie (z różnych powodów) - w zasadzie to sam nie wiem jak to się stało, że tu jestem.
powiem tak - znam kilka osób ,,zlotowców" online i wiem, że miała miejsce cała masa pozytywnych rzeczy, przyjaźnie nawet miłość - różne inne relacje. tylko czy rejestrując się na forum muzycznym robili to w tym celu?
i ostatnia rzecz : w przypadku roswell jest inna sytuacja - jest garstka osób, nie widzę przeszkód spotkać się na piwo. forum jest tak martwe, że żadne obozy tego nie pogorszą.
Re: Roswelliański BLOG :-)
A ja myślę, że dlatego bo jesteśmy wyjątkowi. Tak bardzo, że nie chce się nas opuszczać.czarny wrote:w zasadzie to sam nie wiem jak to się stało, że tu jestem.
Widzę, że dorobiłeś się nawet avatara Czarny. Właśnie czegoś takiego się po Tobie spodziewałam. Pasuje do Ciebie.
A to niestety przykra prawda. Forum jest bardzo martwe. Ale to nie powinno nam przeszkadzać. Bynajmniej jesteśmy wiernymi fanami. Zatoniemy razem z tym statkiem jak będzie trzeba.czarny wrote:jest garstka osób, nie widzę przeszkód spotkać się na piwo. forum jest tak martwe, że żadne obozy tego nie pogorszą.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Nigdy niewiadomo kiedy spotkasz tego jedynego/ną.czarny wrote:powiem tak - znam kilka osób ,,zlotowców" online i wiem, że miała miejsce cała masa pozytywnych rzeczy, przyjaźnie nawet miłość - różne inne relacje. tylko czy rejestrując się na forum muzycznym robili to w tym celu?
jak najbardziej mogą być tylko pozytywne efekty takiego spotkaniaczarny wrote:forum jest tak martwe, że żadne obozy tego nie pogorszą.
Re: Roswelliański BLOG :-)
Zgadzam się co do tego piwaczarny wrote:w przypadku roswell jest inna sytuacja - jest garstka osób, nie widzę przeszkód spotkać się na piwo. forum jest tak martwe, że żadne obozy tego nie pogorszą.
femii wrote:Bo jak Ci rzepka wyskoczy to dopiero będziesz miał niedorzeczność.
A może???!!!
Co myślicie o Działdowie...hmmirien7 wrote:Ale w jakim rejonie Polski?
Taki żarcik.
Kto będzie dziś oglądał Nagą Broń 3 na polsacie?
We're TAKERS
Re: Roswelliański BLOG :-)
A może w Trójmieście? Nie żeby miała blisko. Co do dzisiejszego wieczoru filmowego to ciężki wybór. Mamy Hannibala, Piąty element, Nagą broń, Zabójczą broń, Jamesa Bonda i parę innych fajnych filmów. Nie wiem na co się zdecydować.
A z tą rzepką to mówiłam poważnie Myblink. Mój brat przez to przechodził. Ja miałam za to ściąganą wodę z kolana i zabiegi Tensa (takie kopanie prądem). Nie polecam nikomu.
A z tą rzepką to mówiłam poważnie Myblink. Mój brat przez to przechodził. Ja miałam za to ściąganą wodę z kolana i zabiegi Tensa (takie kopanie prądem). Nie polecam nikomu.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re: Roswelliański BLOG :-)
...i skromni.femii wrote: A ja myślę, że dlatego bo jesteśmy wyjątkowi. Tak bardzo, że nie chce się nas opuszczać.
przeklinam twórcę ograniczeń rozmiarów na tym forum - wiem, że takie ograniczenia muszą być ale zazwyczaj portale automatycznie pomniejszają obraz. zniechęciło mnie to w pierwszym dniu po rejestracji ale wczoraj miałem trochę wolnego czasu więc się zawziąłem no i jest.Widzę, że dorobiłeś się nawet avatara Czarny. Właśnie czegoś takiego się po Tobie spodziewałam. Pasuje do Ciebie.
Re: Roswelliański BLOG :-)
A ja nie miałam problemu z decydowaniem się na jakiś film, bo wcale nie oglądałąm telewizji Pojechałam do domku a tam się załapałam na koncert Ani Dąbrowskiej i Perfectu, a za tydzień ma grać Ira i raczej też odwiedzę domek. Jak to jest możliwe że w małym miasteczku dzieję się więcej niż w Poznaniu ? Co do zlotu to ja bardzo bym chciała,ale wątpie by wypaliło, miejsce czas to wszystko jest jeszcze do uzgodnienia, ale szkoda że jest nas tak mało Może poczekamy ktoś przybędzie w kupie jest wesejel a ino trzeba poczekac na Maxa z planami
Re: Roswelliański BLOG :-)
Niedziela czas nauki do egzaminów...wszystko zaczyna się pieprzyć powoli.
Co do nowych forumowiczów, no nie wiem. Serial już nie jest tak jakby świeży, więc co jakiś dłuższy czas wpadnie jedna lub dwie nowe osoby.
Więc ta sytuacja z kolanem utrzymuję się od 3/4 miesięcy. Po nabawieniu się kontuzji nie miałem jednak żadnego obrzęku czy opuchnięcia, tylko uczucie mocnego przeciążenia mięśnia przy kolanie...tak jak schodzicie z roweru po porządnym pedałowaniu po górę. Co o tym myślicie?
Byłem już umówiony na wizytę u lekarza, ale cholera zabrakło czasu.
Co do nowych forumowiczów, no nie wiem. Serial już nie jest tak jakby świeży, więc co jakiś dłuższy czas wpadnie jedna lub dwie nowe osoby.
Ale mi strachu narobiłaś. Właśnie mi tak jakby przy prostowaniu, cały czas coś tam przeskakuje, aż na chwilę wskoczy przy czym jest wyraźniejszy dźwięk. Na pewno każdy z was miał taki przypadek z łokciem, że musieliście odprostować, żeby coś wam tam pykło.femii wrote:A z tą rzepką to mówiłam poważnie Myblink. Mój brat przez to przechodził.
Więc ta sytuacja z kolanem utrzymuję się od 3/4 miesięcy. Po nabawieniu się kontuzji nie miałem jednak żadnego obrzęku czy opuchnięcia, tylko uczucie mocnego przeciążenia mięśnia przy kolanie...tak jak schodzicie z roweru po porządnym pedałowaniu po górę. Co o tym myślicie?
Byłem już umówiony na wizytę u lekarza, ale cholera zabrakło czasu.
We're TAKERS
Re: Roswelliański BLOG :-)
Jedno podstawowe pytanko myblink boli cię przy chodzeniu, bieganiu czy zginaniu ? Z tym obciążonym mięśniem to mnie zaniepokoiłeś. Nie chce Cię straszyć ale lepiej żeby nie była to entezopatia, czestą powstaję w wyniku naprężeń i obciążeń, a więc mogłeś przy bieganiu czy jakichkolwiek ćwiczeń nadwęrężyć mięsień. W twoim przypadku może to być Entezopatia wiązadła rzepki (tzw.kolano skoczka) objawia się kujący bólem w miejscu tzw podrzepkowym. Ból występuje po wysiłku fizycznym. Bólowi towarzyszy uczucie pełności i jakby to nazwać „uciekania" kolana. Co do leczenia to począwszy od leków przeciwzapalnych można skończyć na krioterapi. Więc myblink sio do lekarza
Re: Roswelliański BLOG :-)
Goya, studiujesz fizjoterapię?
Re: Roswelliański BLOG :-)
Nie boli, ale... po 8 godzinnym staniu w robocie wyraźnie daje się odczuć, że kontuzjowane kolano jest takie słabsze. To nie ból, tylko dziwne uczucie, chyba napięcia.Goya wrote:Jedno podstawowe pytanko myblink boli cię przy chodzeniu, bieganiu czy zginaniu ?
Jeszcze bardziej jestem zaniepokojony. Kontuzja powstała podczas dosyć ciężkich treningów nóg, między innymi skoczność.Goya wrote:W twoim przypadku może to być Entezopatia wiązadła rzepki (tzw.kolano skoczka) objawia się kujący bólem w miejscu tzw podrzepkowym
Tak jak pisałem wcześniej, nie bolało, a mięsień był strasznie napięty "napakowany". Kiedy wszystko opadło, zaczęło coś przeskakiwać przy zginaniu, z przodu rzepki.
Udam się do lekarza po egzaminach, a do tego czasu chyba odpuszczę bieganie. Chyba że przetestować kolano, jak działa na nie trochę większy wysiłek fizyczny?
We're TAKERS
Re: Roswelliański BLOG :-)
Myblink lepiej nic nie testuj tylko poczekaj na lekarza. Bieganie może poczekać.
A mi niestety szykuje się przeprowadzka. Tak to jest jak się nie ma własnych czterech ścian i kawałka podłogi.
A mi niestety szykuje się przeprowadzka. Tak to jest jak się nie ma własnych czterech ścian i kawałka podłogi.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests