irien7 wrote:Ooja Max. Chciałam, żeby żyła, a ty mi tu moje plany psujesz.
Hehe, moje też
![Sceptyczny :scep:](./images/smilies/skept.gif)
Specjalnie wprowadziłam motyw z listem od Tess, żeby mogła wrócić do obsady naszego "sezonu". A Max albo ja odsyła z Roswell, albo wykańcza
![Cheesy Grin :cheesy:](./images/smilies/icon_cheesygrin.gif)
Tak, wiem, Tesss to postać negatywna - zabiła Alexa. Ale to jest alternatywna wersja tej historii, gdzie Tess wcale nie musi być zła. Dajmy szanse rehabilitacji dla tej postaci i spróbujmy zaproponowac jej losy, których nie mogła przeżyć. Bo scenarzyści zdecydowali, że w jakiś sposób trzeba wytłumaczyć odejście Colina. I skupiło się na Tess.
Irien7, a ja ją wskrzeszam
(...) Otworzył oczy, powoli, z widocznym trudem. Był bardzo zmęczony. Kontrolowanie tylu umysłów na raz jest niezwykle energochłonne. Ale widzieli to, co chciał, żeby zobaczyli. Wstał, przeszedł przez pokój, i skierował się w głąb korytarza. Ostatnie, słabo oświetlone drzwi prowadziły do niewielkiego pokoju. Spojrzał przez szklaną szybkę. Na łóżku leżała drobna blondynka. Zmęczona, brudna.... ale żywa.
Taak, pomyślał, są przekonani, że Tess nie żyje. I staną się zdenerwowani i nieostrożni. Popełnią błąd i doprowadzą mnie do światła. Dobrze, że przechwyciłem ją przed spotkaniem. I przechwyciłem jej dar.
Następnie opróżnił jednym haustem butelkę Tabasco. Czekał na ich ruch...
Irien7 - masz ode mnie żywą Tess - do dzieła!
![Cheesy Grin :cheesy:](./images/smilies/icon_cheesygrin.gif)