W następnym odcinku - UWAGA SPOILERY!
Moderator: Olka
Oczywiście, że nie, ale zabijać go z tego powodu? Czy to, że okazał się jej ojcem dało jej prawo do wymazania go ze społeczeństwa? Pamiętajmy też, że to nie było zabicie kogoś w afekcie. Kate zaplanowała to morderstwo. A ja nie popieram działania ludzi, którzy na własną rękę chcą naprawić świat bez względu na środki.
-
- Nowicjusz
- Posts: 73
- Joined: Fri Jul 30, 2004 11:07 am
- Contact:
- misiopuchatek
- Zainteresowany
- Posts: 390
- Joined: Thu Dec 18, 2003 9:39 pm
- Location: Kraków
No jak zwykle namieszali
Kto nie oglądał niech się zbytnio nie przygląda screenom
Mały edit
Wróciłem do pierwszego sezonu (Exodus 2/3) i przyglądałem się naszemu dymkowi Na jednym ze screenów zobaczyłem coś dziwnego.
Moze mam zwidy, moze zbyt wybujałą wyobraźnię ale ja tam widzę oczy
Pytanie po odcinku.
Czy te obrazy widzą ci którzy patrzą w dym(jeśli tak to ciekawe co widział nasz Locke ) czy to dym wyciąga z nich te informacje a patrzący widzi tylko dym.
Pytanie drugie
Czyżby Michael powoli zaczynał się dziwnie zachowywać? Dziwnie tzn tak jak to przepowiadała Danielle.
I jeszcze małe pytanie dotyczące jednego z księży (znalezionego przez Locke'a i Boone'a). W pierwszym sezonie jakoś tak rzucił mi się w oczy długopis który miał ten ksiądz
W najnowszym odcinku tego długopisu już nie ma.
Wie ktoś co się z nim stało?
Kto nie oglądał niech się zbytnio nie przygląda screenom
Mały edit
Wróciłem do pierwszego sezonu (Exodus 2/3) i przyglądałem się naszemu dymkowi Na jednym ze screenów zobaczyłem coś dziwnego.
Moze mam zwidy, moze zbyt wybujałą wyobraźnię ale ja tam widzę oczy
Pytanie po odcinku.
Czy te obrazy widzą ci którzy patrzą w dym(jeśli tak to ciekawe co widział nasz Locke ) czy to dym wyciąga z nich te informacje a patrzący widzi tylko dym.
Pytanie drugie
Czyżby Michael powoli zaczynał się dziwnie zachowywać? Dziwnie tzn tak jak to przepowiadała Danielle.
I jeszcze małe pytanie dotyczące jednego z księży (znalezionego przez Locke'a i Boone'a). W pierwszym sezonie jakoś tak rzucił mi się w oczy długopis który miał ten ksiądz
W najnowszym odcinku tego długopisu już nie ma.
Wie ktoś co się z nim stało?
- misiopuchatek
- Zainteresowany
- Posts: 390
- Joined: Thu Dec 18, 2003 9:39 pm
- Location: Kraków
Może dlatego, że masz okulary słoneczne na nosku
------
No i co ferajna myślicie o ostatnim odcinku?
Czyżby Danielle mówiła o takim zachowaniu jakie pokazał nam "szalony Michael" (coraz bardziej mnie wkurza ta rodzina...)?
Kate vs Jack - ah gdyby ten wzrok mógł zabić to padło by tam parę trupów.
Inni - hmm jakoś tak jak zobaczyłem tego gościa to pierwsze co to pomyślałem o czarnobrodym (czy jakoś tak) w każdym razie o piratach z dawnych czasów. Poza tym ten pistolet z II wś. Chyba długo siedzą na tej wysepce.
Pochodnie - ciekawa i śmieszna sprawa. Wyglądało to tak jakby te pochodnie mieli polane benzyną czy innym środkiem łatwopalnym i odpalili je od zapalniczek albo jakimś włącznikiem) - bo niby jak inaczej? Jedną ręką krzemień o krzemień z poślizgiem sekundowym?
Poza tym naliczyłem tylko dwóch (??) innych... Jeden w krzakach drugi doprowadził przesyłkę.
Hugo !! - kolejny super tekst
------
No i co ferajna myślicie o ostatnim odcinku?
Czyżby Danielle mówiła o takim zachowaniu jakie pokazał nam "szalony Michael" (coraz bardziej mnie wkurza ta rodzina...)?
Kate vs Jack - ah gdyby ten wzrok mógł zabić to padło by tam parę trupów.
Inni - hmm jakoś tak jak zobaczyłem tego gościa to pierwsze co to pomyślałem o czarnobrodym (czy jakoś tak) w każdym razie o piratach z dawnych czasów. Poza tym ten pistolet z II wś. Chyba długo siedzą na tej wysepce.
Pochodnie - ciekawa i śmieszna sprawa. Wyglądało to tak jakby te pochodnie mieli polane benzyną czy innym środkiem łatwopalnym i odpalili je od zapalniczek albo jakimś włącznikiem) - bo niby jak inaczej? Jedną ręką krzemień o krzemień z poślizgiem sekundowym?
Poza tym naliczyłem tylko dwóch (??) innych... Jeden w krzakach drugi doprowadził przesyłkę.
Hugo !! - kolejny super tekst
Kate, Kate, Kate... nadal twierdzę, że to najbardziej 'bezpćowa' postać serialu. Jej historia była naciągana, a jej działania nieuzasadnione. Tym bardziej się na to niegodzę, gdyż Kate jest prezentowana, jako postać zrównoważona i silna... daleko jej do skrzywienia psychicznego, dlatego uważam, że logika, jaką się kierowała zabijając ojca bynajmniej nie była logiką. Można uznać, że działała pod wpływem emocji, ale producenci cały czas chcą nam pokazać, że Kate to cierpiętnica, która w gruncie rzeczy jest dobra i każdego dnia w myślach pokutuje za swe czyny. Taka osoba prędzej popełniłaby samobójstwo za grzechy ciążące na jej rodzinie, niż zabiła z premedytacją, bo niepodobało jej się, że jej ojciec to pijak a nie porządny obywatel. Uff
A wszystko to mówię, bo zmierzam do tego iż taka och, ach, mądra i cudowna Kate, zmyślna tropicielka, zwinna, szybka i odważna kobietka dała się złapać innym. Za mądra jest na to, jeśli brać pod uwagę to wszystko, co dotej pory chceili nam przekazać scenarzyći. Jak już mówiłam to nie trzyma sie kupy.
Zainteresowała mnie natomiast historia Jacka, a raczej to, że wyjaśniło się, co kieruje jego działaniami "zawsze będziesz miał coś do naprawienia, Jack". 'Pikne' słowa i takie prawdziwe! Koniec końców okazuje się, że Jack skrywa w sobie więcej tajemnic niż jak to się nam do tej pory mogło wydawać: obowiązek niesienia pomocy z racji tego, że jest lekarzem.
Inni - odniosłam podobne wrażenie, co do tych pochodzni. Żadna z nich armia, raczej niewielka grupka ludzi. Przecież niekoniecznie przy każdej z pochodzni musiał ktoś stać. A poza pistoletem z czasów IIWŚ nie zapominajmy o nożu Armi Zbawienia, po którym Anna Lucia rozpoznała Innego, który chciał się 'wkręcić' do drugiej grupy rozbitków.
Hugo
A wszystko to mówię, bo zmierzam do tego iż taka och, ach, mądra i cudowna Kate, zmyślna tropicielka, zwinna, szybka i odważna kobietka dała się złapać innym. Za mądra jest na to, jeśli brać pod uwagę to wszystko, co dotej pory chceili nam przekazać scenarzyći. Jak już mówiłam to nie trzyma sie kupy.
Zainteresowała mnie natomiast historia Jacka, a raczej to, że wyjaśniło się, co kieruje jego działaniami "zawsze będziesz miał coś do naprawienia, Jack". 'Pikne' słowa i takie prawdziwe! Koniec końców okazuje się, że Jack skrywa w sobie więcej tajemnic niż jak to się nam do tej pory mogło wydawać: obowiązek niesienia pomocy z racji tego, że jest lekarzem.
Inni - odniosłam podobne wrażenie, co do tych pochodzni. Żadna z nich armia, raczej niewielka grupka ludzi. Przecież niekoniecznie przy każdej z pochodzni musiał ktoś stać. A poza pistoletem z czasów IIWŚ nie zapominajmy o nożu Armi Zbawienia, po którym Anna Lucia rozpoznała Innego, który chciał się 'wkręcić' do drugiej grupy rozbitków.
Hugo
Nie zbyt lubię Kate ale...
samobójstwo? to oznaka słabości, na którą nie stać by było naszą Kate
Olka nie znalazłaś się pewnie w takiej sytaucji jak Kate więc nie twierdź, że takie zachowanie jest sprzeczne z charakterystyką postaci, bo ile pijaków tyle a nawet więcej historii dzieci pijaków. Nie wiesz co może czuć takie dziecko, gdy jest małe myśli że wszędzie tak jest potem stwierdza, że nie, część z nich szuka powodu takiej sytaucji w sobie to jeszcze gorzej wpływa na jego psychikę
Ale to nie tyczy się Kate ona przez całe życie myślała, że jej ojcem jest ktoś inny to ją mogło uratować bo według niej winę ponosiła matka
Dobra inne postacie
Dla mnie Charlie to taki ciapcia, z którego się robiło w I sezonie bohatera. Co pierwsze zrobił gdy zobaczył, że w figurkach są narkotyki - wziął sobie jedną z nich. Dobrze, że Claire mu przyłożyła, należało się.
dobra idę spać
Taka osoba? tzn. jaka?Taka osoba prędzej popełniłaby samobójstwo za grzechy ciążące na jej rodzinie, niż zabiła z premedytacją, bo niepodobało jej się, że jej ojciec to pijak a nie porządny obywatel.
samobójstwo? to oznaka słabości, na którą nie stać by było naszą Kate
pod wpływem emocji może, ale na pewno było to zabójstwo zaplanowaneMożna uznać, że działała pod wpływem emocji, ale producenci cały czas chcą nam pokazać, że Kate to cierpiętnica, która w gruncie rzeczy jest dobra i każdego dnia w myślach pokutuje za swe czyny.
sorry ale według mnie to też oklepany: biedny mężczyzna dostaje propozycję pracy za duże pieniądze o dziwo kazą mu kogoś gdzieś zawieść lub przesłać prezent, póżniej okazuje się, że biedaczek wplątał się w morderstwo i musi uciekać, przed pracodawcą, policjąWtórne, mało odkrywcze. O wiele ciekawsza jest historia koreańczyków
Olka nie znalazłaś się pewnie w takiej sytaucji jak Kate więc nie twierdź, że takie zachowanie jest sprzeczne z charakterystyką postaci, bo ile pijaków tyle a nawet więcej historii dzieci pijaków. Nie wiesz co może czuć takie dziecko, gdy jest małe myśli że wszędzie tak jest potem stwierdza, że nie, część z nich szuka powodu takiej sytaucji w sobie to jeszcze gorzej wpływa na jego psychikę
Ale to nie tyczy się Kate ona przez całe życie myślała, że jej ojcem jest ktoś inny to ją mogło uratować bo według niej winę ponosiła matka
Dobra inne postacie
Dla mnie Charlie to taki ciapcia, z którego się robiło w I sezonie bohatera. Co pierwsze zrobił gdy zobaczył, że w figurkach są narkotyki - wziął sobie jedną z nich. Dobrze, że Claire mu przyłożyła, należało się.
dobra idę spać
-
- Nowicjusz
- Posts: 73
- Joined: Fri Jul 30, 2004 11:07 am
- Contact:
Ludzie sięgają po narkotyki w chwilach słabości, w takich chwilach także do nich powracają. Myślę, że podobnie byłoby z Charlie'm, gdyby w pore nie pojawiła się pięść Chucka... tzn. Locke'a. Teraz Charlie ma cel - dokopać Locke'owi - i nie narkotyki mu w głowie. Po obejrzeniu 14stego odcinka (The other one) i szczególnym uwzględnieniu opstatniej sceny czuję, że na wyspie zawiąże się nowa spółka. Charlie, Sayid i Sawyer - sama śmietanka
P.S. Czy mi się zdaje czy w 14 odc. nie było Kate? Co raz bardziej podoba mi się ten serial
P.S. Czy mi się zdaje czy w 14 odc. nie było Kate? Co raz bardziej podoba mi się ten serial
- misiopuchatek
- Zainteresowany
- Posts: 390
- Joined: Thu Dec 18, 2003 9:39 pm
- Location: Kraków
- ALEX_WHITMAN
- Redaktor
- Posts: 92
- Joined: Thu Aug 14, 2003 7:31 pm
- Location: Poznań
- Contact:
:)
Z innej beczki.
W najownsyzm odcinku Claire bezie chciała się dowiedzieć, gdzie była przez te 2 tygodnie jak jej nie było (buehehe). Widziałem zwiastun.. Moze w końcu coś ciekawego będzie się działo, bo zdeka przynudzają.
W najownsyzm odcinku Claire bezie chciała się dowiedzieć, gdzie była przez te 2 tygodnie jak jej nie było (buehehe). Widziałem zwiastun.. Moze w końcu coś ciekawego będzie się działo, bo zdeka przynudzają.
ALEX WHITMAN autor fan-ficków oraz jeden z redaktorów strony http://www.roswell.pl
Właśnie obejrzałam 16 odcinek. Pewnie się powtarzam, że postać Charliego zwraca moją uwagę z odcinka na odcinek. Ale odłóżmy na bok kwestię Claire, czy narkotyków. Moim zdaniem szykuje nam się tu piękne studium zemsty. Temat rzeka znany od dawien dawna, w wielu kulturach postrzegany zupełnie inaczej: dla jednych oczywiste następstwo nadepnięcia komuś na odcisk dla innych rzecz, która nie powinna mieć miejsca (np. w religii chrześcijańskiej). W dodatku dochodzi do tego zawiązanie silnej nowej grupy w postaci Sawyer, Charlie, Sayid... Na ile silnej? Nie wiem, właściwie każdy z nich ma inny cel - wydawałoby się, że jeden zmieni zdanie i wszystko się rozsypie, bo nikogo nie trzyma w grupie wspólna sprawa. Z drugiej strony zbudowanie grupy pod przewodnictwem jednego człowieka i podporządkowanie się mu zostało już na wyspie przerobione i jak widzimy nie sprawdziło się. Różne cele jednych łączą, innych dzielą. Trzeba pamiętać, że na wyspie mamy wiele indywidualności, a nie beztroskich owieczek wesoło podążających za swoim pasterzem. W takiej sytuacji chyba lepiej sprawdza się wariant tria pałającego zemstą.
Pociągnięto również inny wątek, mianowicie tajemniczej, dziwnej, uzdrawiającej i nieznanej siły, jaką rzekomo posiada wyspa. Tym razem uzdrowiony został Jin, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Po ostatnim odcinku mamy uwierzyć, że Sun jest w ciąży z Jinem, że wszystko jest ok i będą szczęśliwymi rodzicami. Ale ja nie daję się tak łatwo oszukać. To, że ktoś mówi "Jin, przysięgam ci, że z nikim poza tobą nie spałam" nie musi oznaczać prawdy. De facto kiedy ktoś kłamie stara się by kłamstwo było jak najbardziej wiarygodne. Dodajmy do tego, że Sun nie jest aniołkiem, już okłamywała męża. Co więcej jest w tym dobra - nauka angielskiego nie zajmuje kilku dni, a kilka miesięcy (wybitnie uzdolnionym kilkanaście tygodni). Tak, czy siak Sun potrafiła okłamywać męża, przez szmat czasu. Dlaczego nie miałaby zrobić tego teraz...? Jeśli ojcem faktycznie nie jest Jin, to raczej nie uwierzę, by był to jej łysy przyjaciel z Korei. To byłoby zbyt proste. Ale z drugiej strony nie jestem sobie w stanie wyobrazić, z kim z wyspy Sun mogłaby zdradzić Jina. W głowie mam szalony obraz Michaela, który wcale nie zniknął na dobre, tylko od czasu do czasu wraca do obozu, a że od samego początku lubił Sun... Mogli się akurat spotkać, gdy małżonkowie się pokłócili Ale urodzenie małego murzynka byłoby moim zdaniem na poziomie fabuły "Mody na sukces" zupełnie nie pasujące do Zagubionych, no i pamiętajmy, jak bardzo w końcu Jin i Michael się zaprzyjaźnili (chociaż to nie jest najmocniejszy argument). Współlokatorka podsunęła mi jeszcze pomysł, że z tym cudownym ozdrowieniem Jina może mieć coś wspólnego Dharma, jako że wiemy już, iż nie są to "robinsonowie Crusoe", a lekarze przeprowadzający na naszych bohaterach jakieś dziwne doświadczenie.
Pociągnięto również inny wątek, mianowicie tajemniczej, dziwnej, uzdrawiającej i nieznanej siły, jaką rzekomo posiada wyspa. Tym razem uzdrowiony został Jin, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Po ostatnim odcinku mamy uwierzyć, że Sun jest w ciąży z Jinem, że wszystko jest ok i będą szczęśliwymi rodzicami. Ale ja nie daję się tak łatwo oszukać. To, że ktoś mówi "Jin, przysięgam ci, że z nikim poza tobą nie spałam" nie musi oznaczać prawdy. De facto kiedy ktoś kłamie stara się by kłamstwo było jak najbardziej wiarygodne. Dodajmy do tego, że Sun nie jest aniołkiem, już okłamywała męża. Co więcej jest w tym dobra - nauka angielskiego nie zajmuje kilku dni, a kilka miesięcy (wybitnie uzdolnionym kilkanaście tygodni). Tak, czy siak Sun potrafiła okłamywać męża, przez szmat czasu. Dlaczego nie miałaby zrobić tego teraz...? Jeśli ojcem faktycznie nie jest Jin, to raczej nie uwierzę, by był to jej łysy przyjaciel z Korei. To byłoby zbyt proste. Ale z drugiej strony nie jestem sobie w stanie wyobrazić, z kim z wyspy Sun mogłaby zdradzić Jina. W głowie mam szalony obraz Michaela, który wcale nie zniknął na dobre, tylko od czasu do czasu wraca do obozu, a że od samego początku lubił Sun... Mogli się akurat spotkać, gdy małżonkowie się pokłócili Ale urodzenie małego murzynka byłoby moim zdaniem na poziomie fabuły "Mody na sukces" zupełnie nie pasujące do Zagubionych, no i pamiętajmy, jak bardzo w końcu Jin i Michael się zaprzyjaźnili (chociaż to nie jest najmocniejszy argument). Współlokatorka podsunęła mi jeszcze pomysł, że z tym cudownym ozdrowieniem Jina może mieć coś wspólnego Dharma, jako że wiemy już, iż nie są to "robinsonowie Crusoe", a lekarze przeprowadzający na naszych bohaterach jakieś dziwne doświadczenie.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 11 guests