Max Evans//\\Jason Behr #4
Moderators: Olka, Ela, Xander, Pedros
Lizziett, jeśli przeczytasz książkę- zrozumiesz, że Brad kompletnie się do tej roli nie nadaje, przy całej mojej miłości do niego po "MJB", "7" i "Ocean's":)
Nie wiem na czym to polega- może na tym, że bohater przedstawiany jest jako "ciemny"- oczy, włosy, ogólny koloryt I wbrew pozorom ma to duże znaczenie przy odbiorze głównej postaci, bo jedną z podstawowych cech Henry'ego (przynajmniej w moim odczuciu) jest jakaś mroczna tajemniczość, drapieżność właśnie czarnej pantery. Pitt moim zdaniem nie poradziłby sobie z kreacją łączącą w sobie delikatność i emocjonalność z obojetnym, hedonistycznym i cynicznym czynnkiem. Jest niezłym aktorem, ale tu potrzeba jakiegoś wewnętrznego rozdarcia, czasem może nawet elementu szaleństwa. Nie wiem również, czy Jason poradziłby sobie z takim zadaniem. Ela ma rację, że Henry to nie Max, ale moim zdaniem właśnie rola zamkniętego w sobie, cichego nastolatka z problemami mogłaby byc dobrym preludium do roli podróżnika w czasie. Znalazłabym przynajmniej kilka wspólnych cech tych dwóch postaci
Nie wiem na czym to polega- może na tym, że bohater przedstawiany jest jako "ciemny"- oczy, włosy, ogólny koloryt I wbrew pozorom ma to duże znaczenie przy odbiorze głównej postaci, bo jedną z podstawowych cech Henry'ego (przynajmniej w moim odczuciu) jest jakaś mroczna tajemniczość, drapieżność właśnie czarnej pantery. Pitt moim zdaniem nie poradziłby sobie z kreacją łączącą w sobie delikatność i emocjonalność z obojetnym, hedonistycznym i cynicznym czynnkiem. Jest niezłym aktorem, ale tu potrzeba jakiegoś wewnętrznego rozdarcia, czasem może nawet elementu szaleństwa. Nie wiem również, czy Jason poradziłby sobie z takim zadaniem. Ela ma rację, że Henry to nie Max, ale moim zdaniem właśnie rola zamkniętego w sobie, cichego nastolatka z problemami mogłaby byc dobrym preludium do roli podróżnika w czasie. Znalazłabym przynajmniej kilka wspólnych cech tych dwóch postaci
Witaj Aniu, bardzo się cieszę widząc Twój komentarz bo brakuje mi Ciebie. I gorąco polecam żebyś przeczytała "Miłość ponad czasem" - jeżeli nawet nie pomoże w rozwiązaniu problemów, to może być doskonałą od nich odskocznią.
A dlaczego nie widzę Pitta w roli Henry'ego, poza brakiem fizycznego podobieństwa? Bo, jak wspomniała caroleen, jego osobowość jest kompletnie przeciwstawna sprzed poznania Clare i po. Clare to współczesna Penelopa czekająca na męża z całym bagażem miłości do niego, lęków i cichego poddania się temu co nieuniknione. A jednocześnie jest wspaniałą ostoją dla tego targanego dziwną przypadłością mężczyzny, uosabiającego niespokojną duszę Odyseusza. Wiedzącego, że zawsze ukoi go ktoś, kto na niego czeka. I ta pewność zmienia jego nastawienie do własnego życia i poszukiwania miejsca w życiu. Nie domu. Miejsca, przestrzeni gdzie przebywa ukochana osoba. Tu cudownie sprawdza się mądrość, która moim zdaniem może być mottem tej opowieści: "Tam dom twój, gdzie serce twoje". I być może w drugim etapie życia Henry'ego, widziałabym w tej roli Jasona.
Postaram się odszukać fotki, które tak podabają się Lizziett
A dlaczego nie widzę Pitta w roli Henry'ego, poza brakiem fizycznego podobieństwa? Bo, jak wspomniała caroleen, jego osobowość jest kompletnie przeciwstawna sprzed poznania Clare i po. Clare to współczesna Penelopa czekająca na męża z całym bagażem miłości do niego, lęków i cichego poddania się temu co nieuniknione. A jednocześnie jest wspaniałą ostoją dla tego targanego dziwną przypadłością mężczyzny, uosabiającego niespokojną duszę Odyseusza. Wiedzącego, że zawsze ukoi go ktoś, kto na niego czeka. I ta pewność zmienia jego nastawienie do własnego życia i poszukiwania miejsca w życiu. Nie domu. Miejsca, przestrzeni gdzie przebywa ukochana osoba. Tu cudownie sprawdza się mądrość, która moim zdaniem może być mottem tej opowieści: "Tam dom twój, gdzie serce twoje". I być może w drugim etapie życia Henry'ego, widziałabym w tej roli Jasona.
Postaram się odszukać fotki, które tak podabają się Lizziett
Zajrzenie na forum to akcja samobójcza z mojej perspektywy skoro widmo oblania roku powoli zagląda mi przez okno. Ale to wszystko wina rodziców. Pojechali sobie kafelki do łazienki oglądać i teraz nie ma mnie kto zagonić do nauki Jezu, jakbym 5 lat miała
Jak tak piszemy o "Miłości..." i Bradzie, to nieomieszkam też dorzucić swoich 3 groszy. Otóż kochane moje, w życiu mi nie przyszło na myśl, że Jason mógłby zagrać Henry'ego. Nie dlatego, że by się nie nadawał, a dlatego, że moja wyobraźnia, jak zwykle zresztą nic sobie nie robi z opisów postaci, jaką serwuje nam autorka. Odkąd pamiętam, tak było zawsze. Długa historia. Nie mniej nigdy nie udało mi się wyplenić tego nawyku i tak Henry od początku do końca był facetem z okrągłą głową, włosy zawsze miał ścięte góra na 10 mm i miał drobną posturę. Dość komiczne były sceny, kiedy Audrey co jakiś czas wspominała ustami Claire, jak ta obserwowała Henry'ego, "którego długie włosy... bla, bla, bla". W takich momentach mój Henry szedł sobie ulicą i nagle włosy urastały mu niemiłosiernie, aż do następnego ranka, kiedy to budził się w... gdziekolwiek się budził robił to z typową szczeciną na głowie Strasznie to było dziwne. Nawet nie wiecie, jak się ucieszyłam, kiedy w końcu ściął je na stałe
Uważam, że Aniston w roli Claire byłaby nieporozumieniem, natomiast mam wrażenie, że Brad dobrze odegrałby swoją rolę. Jestem własnie na etapie poznawania jego ról, więc przed oczami mam raczej wspominany "Fight Club", "Przekręt" ( polecam gorąco ), "7 lat w tybecie...".
Ale wróćmy do Jasona, w końcu to jego temat. A tak - ulubiona fotka. Oczywiście przypominana średnio raz na pół roku w tym temacie...
Nic o niej nie napiszę, bo nie chcę się powtarzać po caroleen - słonko, wyjęłaś mi to z ust! Natomiast nie zmiennie od momentu, kiedy zobaczyłam tą scenę w Roswell, pokochałam moment, kiedy Jason, nie wiedząc jeszcze, że do jego okna "dobiera się" Michael, zaczaił się na przyjaciela z kijem baseballowym. Na tej fotce na twarzy Jasona maluje się strach, ale jednocześnie pewność siebie, której jako Max jeszcze mu wtedy brakowało - "kimkolwiek jesteś intruzie, wiedz, że łatwo się nie poddam" Ale to nie wszystko! Od czasów otwarcia jason-behr.org nie mogę się napatrzyć na zdjęcie poniżej...
... co gorsza dla idei pomysłu caroleen, nie potrafię zdefiniować, co mnie w nim użekło Jednak mogę się w tą fotkę wpatrywać godzinami. Ponaddto uwielbiam jego zdjęcia z premier: "Spiderman 2", "13 Going on 30" oraz gali Tribeca Film Festival. Tak na nich promienieje, że nie mogę się nadziwić, jak jeden człowiek potrafi przekazać tyle ciepła. Może przesadzam, może to zwykła aktorska rutyna "cokolwiek się stanie uśmiechaj się do fleszy, kamer i fanów", ale mam wrażenie, że jego zachowanie jest bardzo naturalne, żaden gest nie jest wymuszony lub podyktowany hasłem "bo tak trzeba".
Jak tak piszemy o "Miłości..." i Bradzie, to nieomieszkam też dorzucić swoich 3 groszy. Otóż kochane moje, w życiu mi nie przyszło na myśl, że Jason mógłby zagrać Henry'ego. Nie dlatego, że by się nie nadawał, a dlatego, że moja wyobraźnia, jak zwykle zresztą nic sobie nie robi z opisów postaci, jaką serwuje nam autorka. Odkąd pamiętam, tak było zawsze. Długa historia. Nie mniej nigdy nie udało mi się wyplenić tego nawyku i tak Henry od początku do końca był facetem z okrągłą głową, włosy zawsze miał ścięte góra na 10 mm i miał drobną posturę. Dość komiczne były sceny, kiedy Audrey co jakiś czas wspominała ustami Claire, jak ta obserwowała Henry'ego, "którego długie włosy... bla, bla, bla". W takich momentach mój Henry szedł sobie ulicą i nagle włosy urastały mu niemiłosiernie, aż do następnego ranka, kiedy to budził się w... gdziekolwiek się budził robił to z typową szczeciną na głowie Strasznie to było dziwne. Nawet nie wiecie, jak się ucieszyłam, kiedy w końcu ściął je na stałe
Uważam, że Aniston w roli Claire byłaby nieporozumieniem, natomiast mam wrażenie, że Brad dobrze odegrałby swoją rolę. Jestem własnie na etapie poznawania jego ról, więc przed oczami mam raczej wspominany "Fight Club", "Przekręt" ( polecam gorąco ), "7 lat w tybecie...".
Paradoksalnie wszystkie czynniki, które wymieniłaś caroleen, ja dostrzegam w Bradzie Że potrafi zagrać nieco szaloną, czy ekscentryczną postać udowodnił moim zdanie w FC i wspomnianym "Przekręcie", gdzie zagrał cygana, którego nikt nie rozumie (z racji akcentu), a który mimo swojej drobnej postury powala każdego przeciwnika na ziemię. Delikatność i cynizm w jednym? Proszę bardzo. Krytycy nie docenili "Joe Blacka", ja też nie uważam tego filmu za tak wyjątkowy by powrócić do niego w przyszłości, nie mniej film utrzymał się na przyzwoitym poziomie właśnie dzięki roli Brada. Wcielił się on w postać Kostuchy, która zjawia się na ziemi w ciele bohatera (który umiera na początku filmu), by poznać świat ludzi. Oczywiście nasz Brad zakochuje się w pewnej dziewczynie... na szczęście nie zrobili z tego cukierkowego romansidła, bo film nie kończy się happy endem - przynajmniej dal naszego bohatera.caroleen wrote:Pitt moim zdaniem nie poradziłby sobie z kreacją łączącą w sobie delikatność i emocjonalność z obojetnym, hedonistycznym i cynicznym czynnkiem. Jest niezłym aktorem, ale tu potrzeba jakiegoś wewnętrznego rozdarcia, czasem może nawet elementu szaleństwa
Ale wróćmy do Jasona, w końcu to jego temat. A tak - ulubiona fotka. Oczywiście przypominana średnio raz na pół roku w tym temacie...
Nic o niej nie napiszę, bo nie chcę się powtarzać po caroleen - słonko, wyjęłaś mi to z ust! Natomiast nie zmiennie od momentu, kiedy zobaczyłam tą scenę w Roswell, pokochałam moment, kiedy Jason, nie wiedząc jeszcze, że do jego okna "dobiera się" Michael, zaczaił się na przyjaciela z kijem baseballowym. Na tej fotce na twarzy Jasona maluje się strach, ale jednocześnie pewność siebie, której jako Max jeszcze mu wtedy brakowało - "kimkolwiek jesteś intruzie, wiedz, że łatwo się nie poddam" Ale to nie wszystko! Od czasów otwarcia jason-behr.org nie mogę się napatrzyć na zdjęcie poniżej...
... co gorsza dla idei pomysłu caroleen, nie potrafię zdefiniować, co mnie w nim użekło Jednak mogę się w tą fotkę wpatrywać godzinami. Ponaddto uwielbiam jego zdjęcia z premier: "Spiderman 2", "13 Going on 30" oraz gali Tribeca Film Festival. Tak na nich promienieje, że nie mogę się nadziwić, jak jeden człowiek potrafi przekazać tyle ciepła. Może przesadzam, może to zwykła aktorska rutyna "cokolwiek się stanie uśmiechaj się do fleszy, kamer i fanów", ale mam wrażenie, że jego zachowanie jest bardzo naturalne, żaden gest nie jest wymuszony lub podyktowany hasłem "bo tak trzeba".
Olka, Twoja wyobraźnia czasami płata Ci figle, błądzi po manowcach jak różowe króliki
Wiemy z opisu samej Clare jak wyglądał Henry (sama była bardzo wysoka a on był znacznie wyższy od niej - mnie kojarzył się z urodą Francuzów, drobnokościsty, wysportowany -biegał. Włosy nosił długie do chwili, gdy w dniu ślubu ściął je krótko. To był jego (i mój) znak rozpoznawczy, kiedy odwiedzał Clare w różnych etapach jej i swojego życia.
Przypuszczam, że te fotki Lizziett zakwalifikowała jako ulubione, tak Aniu ?
Do moich ulubionych ze spotkań z fankami zaliczam i te, gdzie padały przymiotniki - życzliwy, komunikatywny, otwarty na innych.
Ostatnie zdjęcie to rozmowa z niepełnosprawną dziewczyną na wózku inwalidzkim.
Olka, o tym ujęciu wspominałaś ?
Wiemy z opisu samej Clare jak wyglądał Henry (sama była bardzo wysoka a on był znacznie wyższy od niej - mnie kojarzył się z urodą Francuzów, drobnokościsty, wysportowany -biegał. Włosy nosił długie do chwili, gdy w dniu ślubu ściął je krótko. To był jego (i mój) znak rozpoznawczy, kiedy odwiedzał Clare w różnych etapach jej i swojego życia.
Przypuszczam, że te fotki Lizziett zakwalifikowała jako ulubione, tak Aniu ?
Do moich ulubionych ze spotkań z fankami zaliczam i te, gdzie padały przymiotniki - życzliwy, komunikatywny, otwarty na innych.
Ostatnie zdjęcie to rozmowa z niepełnosprawną dziewczyną na wózku inwalidzkim.
Olka, o tym ujęciu wspominałaś ?
Last edited by Ela on Thu Sep 01, 2005 8:14 pm, edited 1 time in total.
Tak Elu, właśnie o to chodziło, a dokładnie o czwarte zdjęcie od góry zawsze kiedy na nie patrzę, poprostu muszę się uśmiechnąć.
Hm...a co byście powiedziały na jednego z moich ulubieńców...
...czyli Hugh Jackman, utalentowany Australijczyk, jeden z nielicznych współczesnych aktorów który potrafi pokazać co to mężczyzna z klasą, a przy tym drapieżność nie jest mu obca (fanki Wolverina wiedzą w czym rzecz )
zawsze też pozostaje
czyż nie?
Ach to zmienia postać rzeczy w tej sytuacji rzeczywiście Brad odpada...sama nie cierpię, kiedy ktoś zmienia drastycznie wizerunek bohaterów w ekranizacjach literackich.Nie wiem na czym to polega- może na tym, że bohater przedstawiany jest jako "ciemny"- oczy, włosy, ogólny koloryt
Hm...a co byście powiedziały na jednego z moich ulubieńców...
...czyli Hugh Jackman, utalentowany Australijczyk, jeden z nielicznych współczesnych aktorów który potrafi pokazać co to mężczyzna z klasą, a przy tym drapieżność nie jest mu obca (fanki Wolverina wiedzą w czym rzecz )
zawsze też pozostaje
czyż nie?
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
Awwwwwwwwwwww! Już mi brakuje przymiotników, żeby opisać te zdjęcia, mimo, iż widze je po raz ... któryś tam z kolei. Gdy patrze na takie zdjęcia, pytam siebie w duchu:"Czemu u nas takich nie ma? No czemu?" Ale nie znajduje odpowiedzi, książki nie czytałam, ale z opisu bohater podobny to Jason'a, albo to moja chora wyobraźnia....
Hugh Jackman-lubię go szczególnie po Van Helsing'u chociaż bardziej podobał mi się Dracula (chyba mnie pogięło). Z taką buźką i resztą nie sposób się dziwić, że karierę zaczyną od ekhm filmów dla starszych dzieci...
Johnny za stary komin, chociaż jako Don Juan to był rzeczywiście kawał niezłego faceta. Również go lubię, ale nie mogę sobie darować co on sobie zrobił na potrzeby filmu "Charlie i fabryka czekolady" bo to jest odrażające...
I jeszcze a propos Jason'a. Czy on mi się nigdy nie znudzi? Bo to już graniczy z obsesją...
Hugh Jackman-lubię go szczególnie po Van Helsing'u chociaż bardziej podobał mi się Dracula (chyba mnie pogięło). Z taką buźką i resztą nie sposób się dziwić, że karierę zaczyną od ekhm filmów dla starszych dzieci...
Johnny za stary komin, chociaż jako Don Juan to był rzeczywiście kawał niezłego faceta. Również go lubię, ale nie mogę sobie darować co on sobie zrobił na potrzeby filmu "Charlie i fabryka czekolady" bo to jest odrażające...
I jeszcze a propos Jason'a. Czy on mi się nigdy nie znudzi? Bo to już graniczy z obsesją...
Masz na myśli to?Johnny za stary komin, chociaż jako Don Juan to był rzeczywiście kawał niezłego faceta. Również go lubię, ale nie mogę sobie darować co on sobie zrobił na potrzeby filmu "Charlie i fabryka czekolady" bo to jest odrażające...
E tam, nie przesadzaj Fakt że Johnny jako Willy Wonka raczej nie poraża męskością i przy swoich 38 latach wygląda jak wieczny 20 latek, ale ja osobiście od tych zdjęć oczu nie mogę oderwać- jest w nich coś takiego...niewinno-perwersyjnego zarazem, jeśli wiecie co mam na myśli Osobiście byłam strasznie napalona na ten film, bo jestem pies na tego rodzaju dziecio-dorosłe historie, ale przeszło mi po tym jak usłyszałam, że w Polsce dostępna będzie tylko wersja z dubbingiem
A dubbing jak wiadomo, zabija duszę filmu.
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
E, tam! W Shreku całkiem dobrze sobie poradzili z dubbingiem. Dobra, przyznaję, na ekranie widzimy w końcu postacie animowane, a to całkowicie zmienia postać rzeczy.
Co wy tak z tym kolorem włosów? Henry był ciemny (bynajmniej intelektualnie ), ale czy mi się zdaje, czy my czasem nie żyjemy w epoce farbowanych włosów? Może się mylę, ale jestem całkiem pewna, że 3 tygodnie temu udało mi się zmienić barwę własnych
Eluś, słoneczko, dziękuję za zdjęcie Jasona. Tak, dokładnie o nie mi chodziło. Jesteś wielka
Hugh jest mi raczej obojętny, ale Johny to już zupełnie inna para kaloszy. To chodząca definicja amanta, wszak, jak wspomniała freja fenomenalnie zagrał Don Juana (miodzio!). Idealnie nadawałby się do roli takiego Henry'ego, który zanim poznaje Claire monogamią nie grzeszy. Widziałam go w długich włosach, ale jak będzie wyglądał w krótkich... mogę się tylko domyślać, że co najmniej tak dobrze, jak w każdej innej fryzurze
Ale się ubawiłam. Niemcy są po prostu... A zaczęło się od Media BLVD. Niejaka Irish pochwaliła się w temacie zdaje się poświęconym zdjęciom, że napisała opowiadanie. Pewnie z Maxem Evansem, ale, że ostatnio bywam na fanfiction.net, czyli największej skarbnicy opowiadań fanów, pomyślałam, że wśród milionów tytułów na tej stronie musi się znaleźć coś na temat samego Jasona. Załadowałam ichniego szukaja i znalazłam dwie pozycje. Pierwszego tytułu nie czytałam, bo napisano go po niemiecku. Kategoria: romansidło. Tematyka: Buffy the Vampire Slayer Crossovers. Ale najbardziej rozbroił mnie opis Nicholas Brendon und Jason Behr treffen sich auf einer WB - Party. Achtung: Slash!!! Skonsternowana zapytałam się "to rotfl or not to rotfl". Wygrała pierwsza opcja, wciąż turlam się ze śmiechu
Drugi ff okazał się krótką przeróbką openingu Roswell. Autorka zadedykowała go Jasonowi i wszystkim wielbicielom jego ulubionych pączków.
Oh I am what I eat
It’s good and sweet
But I
Have cavities
And I won’t go
I won’t sleep
I will still
Eat my Crispy Cremes
And I will eat
The whole box
You won’t see
Even the frosting
Dodo dodo ta tata dodo dodo
Co wy tak z tym kolorem włosów? Henry był ciemny (bynajmniej intelektualnie ), ale czy mi się zdaje, czy my czasem nie żyjemy w epoce farbowanych włosów? Może się mylę, ale jestem całkiem pewna, że 3 tygodnie temu udało mi się zmienić barwę własnych
Eluś, słoneczko, dziękuję za zdjęcie Jasona. Tak, dokładnie o nie mi chodziło. Jesteś wielka
Hugh jest mi raczej obojętny, ale Johny to już zupełnie inna para kaloszy. To chodząca definicja amanta, wszak, jak wspomniała freja fenomenalnie zagrał Don Juana (miodzio!). Idealnie nadawałby się do roli takiego Henry'ego, który zanim poznaje Claire monogamią nie grzeszy. Widziałam go w długich włosach, ale jak będzie wyglądał w krótkich... mogę się tylko domyślać, że co najmniej tak dobrze, jak w każdej innej fryzurze
Ale się ubawiłam. Niemcy są po prostu... A zaczęło się od Media BLVD. Niejaka Irish pochwaliła się w temacie zdaje się poświęconym zdjęciom, że napisała opowiadanie. Pewnie z Maxem Evansem, ale, że ostatnio bywam na fanfiction.net, czyli największej skarbnicy opowiadań fanów, pomyślałam, że wśród milionów tytułów na tej stronie musi się znaleźć coś na temat samego Jasona. Załadowałam ichniego szukaja i znalazłam dwie pozycje. Pierwszego tytułu nie czytałam, bo napisano go po niemiecku. Kategoria: romansidło. Tematyka: Buffy the Vampire Slayer Crossovers. Ale najbardziej rozbroił mnie opis Nicholas Brendon und Jason Behr treffen sich auf einer WB - Party. Achtung: Slash!!! Skonsternowana zapytałam się "to rotfl or not to rotfl". Wygrała pierwsza opcja, wciąż turlam się ze śmiechu
Drugi ff okazał się krótką przeróbką openingu Roswell. Autorka zadedykowała go Jasonowi i wszystkim wielbicielom jego ulubionych pączków.
Oh I am what I eat
It’s good and sweet
But I
Have cavities
And I won’t go
I won’t sleep
I will still
Eat my Crispy Cremes
And I will eat
The whole box
You won’t see
Even the frosting
Dodo dodo ta tata dodo dodo
Z Twoim wyczuleniem Aniu na aktorów, nie mogę się doczekać żebyś przeczytała „Miłość ponad czasem” i zakwalifikowała postać Henry’ego do jednego z nich. Jesteś na dobrej drodze.
No i tu się różnimy z Olką całkowicie. Według mnie w Deepie, pomimo mojego uwielbienia dla jego talentu i satysfakcji z jaką oglądam go w każdej roli, jest w nim, w jego oczach coś posępnego, jakaś mroczna tajemnica.
Bardziej przychyliłabym się do Hugh Jackmana, właśnie na przedstawionym przez Ciebie zdjęciu, z tą leciutką kpiną w oczach. Bo Henry, prócz swoich niewątpliwych wad, miał ogromnie dużo uroku, poczucie humoru i jakiś dystans w podejściu do siebie. Jackmana widziałam tylko w „Kate i Leopoldzie”, i to co widziałam bardzo mi się podobało. Przystojny, elegancki, niezmiernie seksowny. Taaak, to mógłby być krok w stronę wymarzonego Henry'ego.
Ciekawa jestem także opinii Nan. Wiecie, że sprezentowała sobie angielską wersję "Miłości..." i czyta ją w oryginale Mam nadzieję, że mnie nie zatłuczesz Nanuś za ujawnienie tego faktu , ale mnie autentycznie tym zaimponowała. Tym bardziej że polskie tłumaczenie jest znakomite.
I pierwszy fanart jej autorstwa, poświęcony powieści. Śliczny i z wyczuciem, ale jeszcze pod wpływem moich opinii. Kiedy skończysz czytać Nan stwórz go tak, jak ty to widzisz. Zobacz też prawdziwą rudowłosą Clare, pracującą nad swoimi artystycznymi cudeńkami z papieru i Clare widzianą oczami Henry'ego. I Henry'ego, jakiego Ty sobie wyobrażasz.
No i tu się różnimy z Olką całkowicie. Według mnie w Deepie, pomimo mojego uwielbienia dla jego talentu i satysfakcji z jaką oglądam go w każdej roli, jest w nim, w jego oczach coś posępnego, jakaś mroczna tajemnica.
Bardziej przychyliłabym się do Hugh Jackmana, właśnie na przedstawionym przez Ciebie zdjęciu, z tą leciutką kpiną w oczach. Bo Henry, prócz swoich niewątpliwych wad, miał ogromnie dużo uroku, poczucie humoru i jakiś dystans w podejściu do siebie. Jackmana widziałam tylko w „Kate i Leopoldzie”, i to co widziałam bardzo mi się podobało. Przystojny, elegancki, niezmiernie seksowny. Taaak, to mógłby być krok w stronę wymarzonego Henry'ego.
Ciekawa jestem także opinii Nan. Wiecie, że sprezentowała sobie angielską wersję "Miłości..." i czyta ją w oryginale Mam nadzieję, że mnie nie zatłuczesz Nanuś za ujawnienie tego faktu , ale mnie autentycznie tym zaimponowała. Tym bardziej że polskie tłumaczenie jest znakomite.
I pierwszy fanart jej autorstwa, poświęcony powieści. Śliczny i z wyczuciem, ale jeszcze pod wpływem moich opinii. Kiedy skończysz czytać Nan stwórz go tak, jak ty to widzisz. Zobacz też prawdziwą rudowłosą Clare, pracującą nad swoimi artystycznymi cudeńkami z papieru i Clare widzianą oczami Henry'ego. I Henry'ego, jakiego Ty sobie wyobrażasz.
Last edited by Ela on Fri Sep 02, 2005 8:58 am, edited 7 times in total.
Tak od czapy, bez dalszych przemyśleń... Znalazłam piękną tapetę Jasona. Autorka zgodziła się żebym zagarnęła jej prace na roswell.pl więc za niedługo zobaczycie więcej jej arcydzieł (śliczna tapeta z Maxem i Jeffem Parkerem!). Tymczasem ta jednak, która tak mnie urzekła.
edit -> kolejna! dla autorki! (jak klikniecie w te małe wersje to będziecie mogły rzucić okiem na większe )
edit -> kolejna! dla autorki! (jak klikniecie w te małe wersje to będziecie mogły rzucić okiem na większe )
Widzę, że Ela edytowała swój post, więc dopiero teraz zauważyłam fanart autorstwa Nan. Faktycznie przecudowny! Strasznie podoba mi się ten kalendarz, który widać pod Claire Wogóle świetny pomysł. A żeby było śmiesznie kilka dni temu również pomyślałam o tym, by zrobić fanart do "Miłości...", tylko narazie brak mi... czasu.
Dobra a tu są zdjęcia, których jeszcze nie widziałam, może wy też?
Na początku coś takiego... Pełna powaga i skupienie...
Za każdym razem, gdy widze foto z tego filmu/serialu/???/cokolwiek to było coś się mi w środku przekręca i umiera zamiłowanie do Jason'a (ale zawsze wraca) i mimo wszystko zostaje niesmak, zupełnie jak po obejrzeniu Nick'a W. z brodą i długimi włosami (ale nie mam obsesji na jego punkcie)...
Gdy każda z nas chce mieć Max'a/Jason'a w domu zawsze może mieć...
Gdy brakuje Roswell... kup se zestaw
Zajrzyjcie na tą stronę:http://www.angelfire.com/art/dollmemories/brt1.html
11 gorących odcinków 1 sezonu. Sceny dla dużych dziewczynek odpowiednio ocenzurowane...
Na początku coś takiego... Pełna powaga i skupienie...
Za każdym razem, gdy widze foto z tego filmu/serialu/???/cokolwiek to było coś się mi w środku przekręca i umiera zamiłowanie do Jason'a (ale zawsze wraca) i mimo wszystko zostaje niesmak, zupełnie jak po obejrzeniu Nick'a W. z brodą i długimi włosami (ale nie mam obsesji na jego punkcie)...
Gdy każda z nas chce mieć Max'a/Jason'a w domu zawsze może mieć...
Gdy brakuje Roswell... kup se zestaw
Zajrzyjcie na tą stronę:http://www.angelfire.com/art/dollmemories/brt1.html
11 gorących odcinków 1 sezonu. Sceny dla dużych dziewczynek odpowiednio ocenzurowane...
No dobra. Z racji tego że mam dobry humor po egzaminie przez który omal nie osiwiałam, postanowiłam wrzucić to kilka rzeczy
No dobry początek trochę magicznego kiczu
Banerek z Jasonem
I trochę avatarków
No dobry początek trochę magicznego kiczu
Banerek z Jasonem
I trochę avatarków
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
Kochane moje dziewczyny...mam propozycję, przenieśmy recenzję i ewentualną dyskusję o "Miłości ponad czasem" do Fanklubu Deidre, łącznie z pięknymi fan-artami Nan (czekamy również na Twoje wrażenia, Słonko i wklej także swoje małe arcydziełka ) Pamiętajmy, że to Deidre wskazała nam tę powieść, a ponieważ ona czasami tam zagląda, może również sama będzie chciała włączyć się do rozmowy. I jeszcze jedno, przy swojej recenzji może warto napisać także kilka słów do niej. Chociaż zwykłe podziękowanie.
Lizziett, gratuluję zdania egzaminu i nie osiwienia Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Z avatarków najbardziej podoba mi się ten z "Władcy Pierścieni"
Lizziett, gratuluję zdania egzaminu i nie osiwienia Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Z avatarków najbardziej podoba mi się ten z "Władcy Pierścieni"
Eluś, przeniosę swoje wypowiedzi o "Miłości..." i napisze nawet coś więcej jak tylko zamknę buzię, a moje oczy odzyskają normalny rozmiar...
Lizziett, nie zrozum mnie źle, ale jeśli każdy taki Twój egzamin ma owocować takimi cudeńkami, to - ZDAWAJ JE TRZY RAZY W TYGODNIU Tematycznie związane ze szkołą: jestem dziś w siódmym niebie, bo chyba udało mi się jakimś cudem wrócić na studia. Nie myślałam, że powrót na naukową drogę sprawi mi tyle radości
Kicz magiczny nawet niezły jest, bannerek słodki, choć treść nie pasuje mi do Jasona za bardzo, ale ten czwarty fanart Ja chcę mieć taką tapetę!! Choć mógłby nie trzymać papierosa w zębach, a w kąciku ust Zakochałam się znowu.
freja, laleczki boskie są. Ciekawe, czy rzeczywiście Mattell wypuścił taką serię. Jesli tak, to za jakiś czas sprezentuję je swoim dzieciom. Mnie już nie będzie wypadało, a ponieważ mam zamiar puszczać im Roswell zamiast dobranocki, na pewno się ucieszą
No i nie mogę się powstrzymać- znowu pojawił się Jason w piżamie Dzięki, Althaya, ten etmat mnie prześladuje od długiego czasu.
Lizziett, nie zrozum mnie źle, ale jeśli każdy taki Twój egzamin ma owocować takimi cudeńkami, to - ZDAWAJ JE TRZY RAZY W TYGODNIU Tematycznie związane ze szkołą: jestem dziś w siódmym niebie, bo chyba udało mi się jakimś cudem wrócić na studia. Nie myślałam, że powrót na naukową drogę sprawi mi tyle radości
Kicz magiczny nawet niezły jest, bannerek słodki, choć treść nie pasuje mi do Jasona za bardzo, ale ten czwarty fanart Ja chcę mieć taką tapetę!! Choć mógłby nie trzymać papierosa w zębach, a w kąciku ust Zakochałam się znowu.
freja, laleczki boskie są. Ciekawe, czy rzeczywiście Mattell wypuścił taką serię. Jesli tak, to za jakiś czas sprezentuję je swoim dzieciom. Mnie już nie będzie wypadało, a ponieważ mam zamiar puszczać im Roswell zamiast dobranocki, na pewno się ucieszą
No i nie mogę się powstrzymać- znowu pojawił się Jason w piżamie Dzięki, Althaya, ten etmat mnie prześladuje od długiego czasu.
Elu z chęcią się tam przeniosę Ale szczerze mówiąc, to o tej powieści słyszałam jeszcze zanim poleciła nam ją Deidre, jak równiez o wykupieniu praw do jej ekranizacji przez studio -wtedy jeszcze pana i pani Pitt -plan B. To tylko taka dygresja
'' It is easier to forgive an enemy than to forgive a friend''
William Blake
William Blake
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests