Ale za to rzęsy ma po tatusiuNajlepszy oryginalny charakter, Nate Spencer z "Son Series". Autorka dokonała rzeczy niezwykłej, stworzyła tak prawdziwego bohatera, tak bliskiego czytelnikowi. I ciekawostka Nate ma oczy po matce, a nie po tatusiu.
To prawda, Nate jest świetny....nieszczęsny Pomiot niespodziewanie okazał się jedną z najbardziej uwielbianych postaci. Dotąd wszyscy uważali że najlepszy Orginalny Charakter stworzony przez autora to Marco z "GAW" ale moim zdaniem Nate nawet jego bije na głowę
No i ten jego związek z Alyssą...ta panna z banerów, ktora ją uosobia, faktycznie wygląda jak potencjalna córka Marii i Michaela
A Max...on jest PRZEKOFANY...nawet wahałam się czy zagłosować na niego właśnie w tym opowiadaniu, a nie na "Pilgrim souls"...chociaż co za różnica i tak wygra "Not so little"
Podoba mi się sposób w jaki Karen opisuje jego relacje z Natem...nie lejąc po tym zbędnym lukrem...podoba mi się że mówi do niego poprostu "Max" a nie "tato", że pewnie nigdy tak do niego nie powie, bo jego ojcem jest Spencer, a mimo to widać jak bardzo się do niego przywiązał, jak bardzo stał mu się bliski. Ale co ja mówię...przecież tam wszystkie związki międzyludzkie (lub międzyhybrydzkie ) są wspaniałe...doszło do tego że ludzie polubili Jessego, czujecie JESSEGO...Isabel która bynajmniej nie jest Isaboring ani nawet Isabitch tylko zachwyca swoim słynnym 1- sezonowym charakterkiem no i oczywiście Liz...Liz która nie jest udręczoną świętą, niepokalaną męczennicą i bohaterską dziewicą z IQ 210 tylko zwyczajną, pełną ciepła, mądrą kobietą, którą prawdziwa przyajźń połączyła...z nieślubnym synem męża.
PS, Mam nadzieję że Karen przestanie się wygłupiać i nie zabije Maxa...ludzie ( w tym ja) by jej tego poprostu nie darowali.