Kartofel- cz.1
Moderator: piter
- Mari@_DeLuca***
- Gość
- Posts: 6
- Joined: Sun Oct 03, 2004 1:07 pm
- Contact:
Kartofel- cz.1
Ten tytuł o niczym nie świadczy. Nie świadczy o miejscu akcji, czasie akcji itp., ani tym bardziej o imionach bohaterów. Jednak to właśnie kartofel jest motywem przewodnim tego opowiadania, powiedziałabym nawet że narratorem.Jest to moje pierwsze opowiadanie ff, które napisałam jakieś plus- minus półtorej roku temu. Zamieściłam go również na forum roswell komnata gdzie pisze pod nickiem **~~Ava~~**.Uprzedzam- nie jest to jakieś wykwintne dzieło sztuki. Cała akcja dzieje się pewnego popołudnia i wieczoru w kawiarni państwa Parker CrashDown.
cz.1
Czy kiedykolwiek ktoś zastanawiał się nad losem biednego kartofla? Nie.
A czy kiedykolwiek ktoś zastanawiał się, jak to jest być gotowanym razem z kumplami kartofelkami i marchewkami w zupie ziemniaczanej? Nie.
To ja wam odpowiem- przede wszystkim śmierdząco. Tak, śmierdząco. I to bardzo. Nawet nie wyobrażacie sobie jaki odór wydziela marchewka w podeszłym wieku gotowana w śmietanie. Jęsli do tego dodać kartofle i pieprz to to cuchnie obrzydliwie! Dla was to piękny zapach unoszący się w kuchni, ale dla składników waszej pysznej(tfu!) zupki to prawdziwa męka.
Jednak zanim zostanie się wrzuconym do takiego kwasu trzeba być pracowicie i pięknie obranym. Teraz właśnie obierała mnie ta ślicznotka Tess.Klnęła przy każdym ukłuciu sie w palec. Egoistka pieprznięta. A co ja mam powiedzieć?! Ja który muszę być obdzierany ze skóry(w dosłownym znaczeniu) i jeszcze siłą mnie obnażają! Chyba podam tych całych Parkerów do sądu! Pomoże mi Organizacja Do Spraw Waki z Dyskryminacją Kartofli i Innych Produktów Ziemniaczanych.
Jednak jakoś tej Tess wybaczę. Mmmm...te ciało. Właśnie teraz opowiada mi(a raczej sobie, bo przecież skąd ona może wiedzieć że ja gadam!) jaki to dupek z tego młodego Evansa. Przyznam, że debil. Wiem to z doświadczenia. Kumple ziemniaki opowiadały mi kiedyś, że nie smakowała mu zupa z ich dodatkiem! Podobno zwrócił całą na dywan! Żeby chociażby perski był! Ale nie- to był zwykły i prosty dywan, który można dostać w każdym sklepie dla gospodyń domowych! Co za bezczelność! Naprawdę! Grr....aż ciarki przeszły mi po plecach. Tess skończyła mnie obierać, rzuciła mnie do koszyka z moimi kumplami i wyszła. Właśnie namyślałem się jak przekonać tą laleczkę Ziemniaczkę z sąsiedniego koszyczka, żeby poszła ze mną na randkę , kiedy do kuchni weszli, a raczej weszli z impetem ta cała ślicznotka Maria ze swoim chłopakiem Michaelem.
-Michael, jeszcze ktoś wejdzie...-haha ta cała Maria nie wiedziała, że już ktoś ich obserwuje
-Nie przejmuj się....mhm.....- zboczek
-Michael, ale naprawdę....
-Kochanie, Max i Liz pojechali do kina a Tess usługuje klientom...
-Może masz rację...
Ugh! Nie mogli sobie znaleźć innego miejsca! Przecież tu są dzieci! I to przynajmniej z pięćdziesiąt poniżej osiemnastki! Reszta to dorośli, ale niech sobie ten Michael nie myśli, że oni tak koniecznie chcą to oglądać! Pornosy to mają w telewizji. Szczególnie gdy przebywają w domu Evansów! Ten młody cały czas tylko te świńskie filmiki ogląda! A ta jego dziewczyna pewno nic o tym nie wie! Ta dzisiejsza młodzież....
Nagle drzwi otworzyły się z impetem i wszedł ten gbur Parker. Wściekł się na Marie i Michaela i powiedział, że mają natychmiast spadac z jego kawiarni! Haha! Dobrze im tak...Mam nadzieję, że dopóki Courtney nie zrobi ze mnie ziemniaczanej to nie będę musiał oglądać miłosnych ekscesów. Oprócz Marii i Michaela nikt chyba nie będzie obściskiwał się na piecu! Liz i Max tkwią dopiero na etapie pierwszaków- trzymanie się za łapki i tym podobne...Jednak nie dane mu było tkwić spokojnie na swoim miejscu, bo do kuchni wpadli.....ponownie Jeff Parker, ale tym razem towarzyszyła mu ta modeleczka Isabel.
-Och....panie Parker, a jeśli ktoś nas nakryje?!- kartofel właśnie zastanawiał się nad ujawnieniem się i przekazaniem wszystkiego Nancy i Alexowi. Lojalność górą!
-Issy proszę cię, Maria i Michael obściskują się w jego mieszkaniu, Max pewno robi dziecko mojej córce a Tess podrywa Kyle'a. Restauracja zamknięta, nic nam nie grozi....daj się ponieść...
-A...a pańska żona....kiedy wraca?- Isabel nie wydawał się być zbyt pewna
-Dopiero za tydzień, kotku...mamy tydzien dla siebie....dzieciom da się wolne, wyśle sie ich na tydzień na Florydę i mamy cały dom dla siebie....co ty na to?
-A ięc to tak! Jeff przeżywa kryzys wieku średniego i próbuje poderwać laseczkę dwadzieścia pięć lat od niego młodszą! Nie wiem co ona widzi w tym obleśnym staruchu- szepnęła mi do ucha moja upragniona Ziemniaczka, która od jakiegoś czasu przyglądała się obściskującej się parze.
-No nie wiem Jeffrey.....a Alex?- zastanawiała się Isabel
-Daj spokój! Chyba nie zamierzasz wrócić do tego niedojrzałego typka i maniaka komputerowego?!
-Jak on śmie?!- wyrwało się mojej ukochanej, która była bardzo wierną fanką Alexa
-Nawet od niego nie odeszłam....Będzie mu przykro....- kontynuowała Is
-Mówiłaś o mnie Isabel?!- od drzwi kuchni zabrzmiał ostry jak nóż głos Alexa Whitmana....
cdn
Napiszcie czy chcecie dalsze części
cz.1
Czy kiedykolwiek ktoś zastanawiał się nad losem biednego kartofla? Nie.
A czy kiedykolwiek ktoś zastanawiał się, jak to jest być gotowanym razem z kumplami kartofelkami i marchewkami w zupie ziemniaczanej? Nie.
To ja wam odpowiem- przede wszystkim śmierdząco. Tak, śmierdząco. I to bardzo. Nawet nie wyobrażacie sobie jaki odór wydziela marchewka w podeszłym wieku gotowana w śmietanie. Jęsli do tego dodać kartofle i pieprz to to cuchnie obrzydliwie! Dla was to piękny zapach unoszący się w kuchni, ale dla składników waszej pysznej(tfu!) zupki to prawdziwa męka.
Jednak zanim zostanie się wrzuconym do takiego kwasu trzeba być pracowicie i pięknie obranym. Teraz właśnie obierała mnie ta ślicznotka Tess.Klnęła przy każdym ukłuciu sie w palec. Egoistka pieprznięta. A co ja mam powiedzieć?! Ja który muszę być obdzierany ze skóry(w dosłownym znaczeniu) i jeszcze siłą mnie obnażają! Chyba podam tych całych Parkerów do sądu! Pomoże mi Organizacja Do Spraw Waki z Dyskryminacją Kartofli i Innych Produktów Ziemniaczanych.
Jednak jakoś tej Tess wybaczę. Mmmm...te ciało. Właśnie teraz opowiada mi(a raczej sobie, bo przecież skąd ona może wiedzieć że ja gadam!) jaki to dupek z tego młodego Evansa. Przyznam, że debil. Wiem to z doświadczenia. Kumple ziemniaki opowiadały mi kiedyś, że nie smakowała mu zupa z ich dodatkiem! Podobno zwrócił całą na dywan! Żeby chociażby perski był! Ale nie- to był zwykły i prosty dywan, który można dostać w każdym sklepie dla gospodyń domowych! Co za bezczelność! Naprawdę! Grr....aż ciarki przeszły mi po plecach. Tess skończyła mnie obierać, rzuciła mnie do koszyka z moimi kumplami i wyszła. Właśnie namyślałem się jak przekonać tą laleczkę Ziemniaczkę z sąsiedniego koszyczka, żeby poszła ze mną na randkę , kiedy do kuchni weszli, a raczej weszli z impetem ta cała ślicznotka Maria ze swoim chłopakiem Michaelem.
-Michael, jeszcze ktoś wejdzie...-haha ta cała Maria nie wiedziała, że już ktoś ich obserwuje
-Nie przejmuj się....mhm.....- zboczek
-Michael, ale naprawdę....
-Kochanie, Max i Liz pojechali do kina a Tess usługuje klientom...
-Może masz rację...
Ugh! Nie mogli sobie znaleźć innego miejsca! Przecież tu są dzieci! I to przynajmniej z pięćdziesiąt poniżej osiemnastki! Reszta to dorośli, ale niech sobie ten Michael nie myśli, że oni tak koniecznie chcą to oglądać! Pornosy to mają w telewizji. Szczególnie gdy przebywają w domu Evansów! Ten młody cały czas tylko te świńskie filmiki ogląda! A ta jego dziewczyna pewno nic o tym nie wie! Ta dzisiejsza młodzież....
Nagle drzwi otworzyły się z impetem i wszedł ten gbur Parker. Wściekł się na Marie i Michaela i powiedział, że mają natychmiast spadac z jego kawiarni! Haha! Dobrze im tak...Mam nadzieję, że dopóki Courtney nie zrobi ze mnie ziemniaczanej to nie będę musiał oglądać miłosnych ekscesów. Oprócz Marii i Michaela nikt chyba nie będzie obściskiwał się na piecu! Liz i Max tkwią dopiero na etapie pierwszaków- trzymanie się za łapki i tym podobne...Jednak nie dane mu było tkwić spokojnie na swoim miejscu, bo do kuchni wpadli.....ponownie Jeff Parker, ale tym razem towarzyszyła mu ta modeleczka Isabel.
-Och....panie Parker, a jeśli ktoś nas nakryje?!- kartofel właśnie zastanawiał się nad ujawnieniem się i przekazaniem wszystkiego Nancy i Alexowi. Lojalność górą!
-Issy proszę cię, Maria i Michael obściskują się w jego mieszkaniu, Max pewno robi dziecko mojej córce a Tess podrywa Kyle'a. Restauracja zamknięta, nic nam nie grozi....daj się ponieść...
-A...a pańska żona....kiedy wraca?- Isabel nie wydawał się być zbyt pewna
-Dopiero za tydzień, kotku...mamy tydzien dla siebie....dzieciom da się wolne, wyśle sie ich na tydzień na Florydę i mamy cały dom dla siebie....co ty na to?
-A ięc to tak! Jeff przeżywa kryzys wieku średniego i próbuje poderwać laseczkę dwadzieścia pięć lat od niego młodszą! Nie wiem co ona widzi w tym obleśnym staruchu- szepnęła mi do ucha moja upragniona Ziemniaczka, która od jakiegoś czasu przyglądała się obściskującej się parze.
-No nie wiem Jeffrey.....a Alex?- zastanawiała się Isabel
-Daj spokój! Chyba nie zamierzasz wrócić do tego niedojrzałego typka i maniaka komputerowego?!
-Jak on śmie?!- wyrwało się mojej ukochanej, która była bardzo wierną fanką Alexa
-Nawet od niego nie odeszłam....Będzie mu przykro....- kontynuowała Is
-Mówiłaś o mnie Isabel?!- od drzwi kuchni zabrzmiał ostry jak nóż głos Alexa Whitmana....
cdn
Napiszcie czy chcecie dalsze części
Chciałaś zdenerwować pitera?
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
piter czegoś nie skrytykował
Pomysł wymiata Naprawdę, Roswell z punktu widzenia ziemniaka to cos, czego jeszcze tu nie było Z wykonaniem gorzej, chociaż było i zabawnie. Zobaczymy jak dalej potoczy się życie naszego Kartofelka i jego Ziemniaczki.
Pomysł wymiata Naprawdę, Roswell z punktu widzenia ziemniaka to cos, czego jeszcze tu nie było Z wykonaniem gorzej, chociaż było i zabawnie. Zobaczymy jak dalej potoczy się życie naszego Kartofelka i jego Ziemniaczki.
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Może po prostu napił się melisy?
Ale nie martwcie się - JA mam takie samo zdanie, jak zawsze
Ale nie martwcie się - JA mam takie samo zdanie, jak zawsze
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
ja juz kiedys mowilem, ze bede tolerowal wszystko, co chociaz probuje byc zabawne...
sam pomysl mi sie zupelnie nie podoba, a wykonanie jest mocno srednie (pomijajac cala reszte, te zdrobnienia by mnie doprowadzily do szalu, gdybym sie tym choc troche przejmowal..)... ale jest scena Parker + Isabel, ktora jakby na nia nie patrzec, ma w sobie pierwiastek humoru... wiec moze o ile blogoslawienstwa Maria_costam_trzy_gwiazdki ode mnie nie dostanie, to nie zamierzam jej rowniez wyklinac po siodme pokolenie...
sam pomysl mi sie zupelnie nie podoba, a wykonanie jest mocno srednie (pomijajac cala reszte, te zdrobnienia by mnie doprowadzily do szalu, gdybym sie tym choc troche przejmowal..)... ale jest scena Parker + Isabel, ktora jakby na nia nie patrzec, ma w sobie pierwiastek humoru... wiec moze o ile blogoslawienstwa Maria_costam_trzy_gwiazdki ode mnie nie dostanie, to nie zamierzam jej rowniez wyklinac po siodme pokolenie...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
<--Chyba ta minka doskonale pokazuje moją opinię na temat tego 'czegoś'. No ok może to miało być zabawne i rozśmieszyć wszystkich, ale jakoś na mnie nie podziałało... Szczerze powiedziawszy to raczej w przeciwnym kierunku dobiło mnie 'takie' poczucie humoru Dalszej części nie przeczytam od razu piszę, ale chyba nikt tego ode mnie nie oczekuje i bardzo dobrze już wolę czytać moje nudne doktryny, które w porównaniu z tym są nawet zabawne
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
haha :X zapewniam was, ze 2 czesc przeczytam z duza wieksza ochota niz ficki... nawet gdyby jedynym powodem mialo byc to ze, nie znajduje sie w tworczosci
co do opowiadania - sam pomysl niezly - ale mozna bylo jakies fajniejsze pomysly wrzucic. jak narazie 1 czesc wcale mnie nie rozbawila ale licze, ze w nastepnej bedzie lepiej.
co do opowiadania - sam pomysl niezly - ale mozna bylo jakies fajniejsze pomysly wrzucic. jak narazie 1 czesc wcale mnie nie rozbawila ale licze, ze w nastepnej bedzie lepiej.
Collect some stars to shine for you.
a ja jednak bede bronil tego malego bastionu...
wyobrazcie sobie tego dobrego czlowieka mowiacege te slowa... to JEST zabawne.Mari@_DeLuca*** wrote:Max pewno robi dziecko mojej córce
nazwanie Parkera 'oblesnym staruchem' to kolejne punkty..Mari@_DeLuca*** wrote:Nie wiem co ona widzi w tym obleśnym staruchu
moze niezamierzone, ale smieszne...Mari@_DeLuca*** wrote:-Nawet od niego nie odeszłam....Będzie mu przykro...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
A chcesz bana(na)?Lizka* wrote:ale fajne opowiadanie ...biedny ziemniaczek ...ja czekam na dalsza czesc hehehe
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests