Za zamkniętymi oczami + Legenda Roswell- update
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Przeczytałem Za zamkniętymi oczami (a także wysłałem Lukiemu)...
Nie będę komentował, bo nie potrafię... Dodam tylko, że właśnie słucham Mandalay - Believe. I to tylko potęguje to coś, co czuję...
Nie będę komentował, bo nie potrafię... Dodam tylko, że właśnie słucham Mandalay - Believe. I to tylko potęguje to coś, co czuję...
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
ale to nie było moim zamiarem kwiat...bo widzisz chodziło mi o to ,że kiedy będziesz umierać i zamkniesz oczy, to już nie ujrzysz tego świata, a coś piękniejszego tymi oczami duszy, oczami po drugiej stronie...natomiast za zamkniętymi powiekami to by brzmiało bardziej przyziemnie.
'' It is easier to forgive an enemy than to forgive a friend''
William Blake
William Blake
HOTORI - napiszę szczerze: przeczytałam za zamknietymi oczami i treść napełniła mnie nie tyle smutkiem ile spokojem. Uważam, ze opisałaś to tak, jak się opisać powinno: krótko, zwięźle i na temat Ale najbarzdiej urzekło mnie nie to, że przeŻyli tyle lat w szczęściu razem... nie. Tylko to, że razem przyszli na ziemię i razem z niej odeszli w równie zastanawiający sposób. Wiedzieli o sobie. Rozumieli się i czekali. To jak przeżyli życie powinno moim zdaniem pozostać zagfadką, bo skoro tak pięknie napisałaś, że "tam" widzieli siebie i ludzi, którzy z ich życia już zniknęli, to oznacza, że do tego tęsknili, a skoro tak - musieli mieć powody. na Ziemi coś nie było tak, jak sobie wyobrażali i musieli tu nadal czuć się jak pomiędzy dwoma domami. Ale mieli siebie. I dodanie tej postaci, którą jest Tess... dlaczego uciekając w inne miejsce śledzimy własne cienie?
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
HOTORI - nie ma za co. zawsze piszę szczerze. Uważam, że parafrazując Hemingwaya, gdybyś miała więcej czasu, papierowe skrzydła byłyby prawdziwą perłą, ponieważ pomysł wspaniały, widzę, że nie liczysz na łatwe rozwiązania i lubisz dać do myślenia. Ja to wszystko też lubię i chętnie czytam niedopowiedzenia, ponieważ moim zdaniem klarowna sytuacja zabija sens treści.
Pomysł piękny. Moim zdaniem powinnaś go bardzeij przedłużyć ( i tu by się Hemingway nie zgodził, ale jestem od niego młodsza i bardziej buntownicza, no i tyle nie piję ) Oczekiwanie na wyjasnienie prawdy, tęsknota Maxa, anioł ze snu niosący spokój, spenienie marzeń i wyjasnienie tajemnicy oraz otwarcie starych ran, pominięcie milczeniem wskazówek mówiących o podobieństwie obu "dusz". Potrafiłabyś zapewne poprowadzić czytającego tak, by wiedział co jedli nie czytając menu
Pomysł piękny. Moim zdaniem powinnaś go bardzeij przedłużyć ( i tu by się Hemingway nie zgodził, ale jestem od niego młodsza i bardziej buntownicza, no i tyle nie piję ) Oczekiwanie na wyjasnienie prawdy, tęsknota Maxa, anioł ze snu niosący spokój, spenienie marzeń i wyjasnienie tajemnicy oraz otwarcie starych ran, pominięcie milczeniem wskazówek mówiących o podobieństwie obu "dusz". Potrafiłabyś zapewne poprowadzić czytającego tak, by wiedział co jedli nie czytając menu
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 30 guests