Freak Nation [kompletne]
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Haha, im bardziej niekonwencjonalne i szurnięte, tym lepiej. Całe FN jest takie. Widać, że chorowałam, jak pisałam 80% części. Szczęście, że ty wiesz, na co, to rozumiesz
Wysłałam ci 52 część właśnie... Może nie jest tak zabawna, ale trochę mówi o przewrotnym sposobie, w jaki Maleństwo radzi sobie z Aleciem. A odnośnie Mlecznej Wróżki... Mam nadzieję, że nie potraktujecie tego poważnie, co? Już wolę zdanko "o faktach bedących bardziej niewiarygodnymi niż najbardziej szurnięta fikcja zrodzona w umyśle szalonej pisarki H." Nie dosłowny cytat, ale coś podobnego Jak zaczniecie mnie tak nazywać, to jeszcze dostanę rangę specjalną Nie sądzę, by, wytrzymała ze śmiechu. Więc proszę mnie tak nie nazywać, przynajmniej aż przeczytacie część 51, gdzie jest cała ta scenka... No i nie wiem, czy wtedy tak chętnie przestawicie się z 'H.' na 'Mleczną Wróżkę'.
A jeśli jeszcze dzisiaj nie dostane komenatarza do 52, to jutro nie dostaniesz nic. Komenatrz do 51 mi sie podobał, wiedziałam, ze zaczniesz od mleka... nie tknę mleka, nie tknę mleka, nie tknę mleka...
Idę pić tę kawę
Wysłałam ci 52 część właśnie... Może nie jest tak zabawna, ale trochę mówi o przewrotnym sposobie, w jaki Maleństwo radzi sobie z Aleciem. A odnośnie Mlecznej Wróżki... Mam nadzieję, że nie potraktujecie tego poważnie, co? Już wolę zdanko "o faktach bedących bardziej niewiarygodnymi niż najbardziej szurnięta fikcja zrodzona w umyśle szalonej pisarki H." Nie dosłowny cytat, ale coś podobnego Jak zaczniecie mnie tak nazywać, to jeszcze dostanę rangę specjalną Nie sądzę, by, wytrzymała ze śmiechu. Więc proszę mnie tak nie nazywać, przynajmniej aż przeczytacie część 51, gdzie jest cała ta scenka... No i nie wiem, czy wtedy tak chętnie przestawicie się z 'H.' na 'Mleczną Wróżkę'.
A jeśli jeszcze dzisiaj nie dostane komenatarza do 52, to jutro nie dostaniesz nic. Komenatrz do 51 mi sie podobał, wiedziałam, ze zaczniesz od mleka... nie tknę mleka, nie tknę mleka, nie tknę mleka...
Idę pić tę kawę
Ależ okrutne jesteście już mnie zżera ciekawość
Więc jak wspominałam to trylogia, czyli składa się z trzech części. Pierwsza nosi nazwę: 'Szczęśliwe Dni w Piekle', druga: 'Przecinając Więzy' i tzrecia: 'Poprzez Mury' jest jeszcze do tego takie opowiadanko 'Nawet Strach Mnie Opuścił', krótkie, ale jednak znaczące. Więc wszystkie te części napisała Enahma, ale podam Ci link do przetłumaczonych części na polski przez Mirriel, oto on: http://www.mirriel.prv.pl/
Przeczytać naprawdę warto... Miłej zabawy jeśli się zdecydujesz
Więc naszukałam sie tego linku, że ohoho Ale czego się nie robi dla Hotaru, która nas tak rozpieszcza i w ogóleHotaru wrote:Jak się nazywał ten ff o HP?
Więc jak wspominałam to trylogia, czyli składa się z trzech części. Pierwsza nosi nazwę: 'Szczęśliwe Dni w Piekle', druga: 'Przecinając Więzy' i tzrecia: 'Poprzez Mury' jest jeszcze do tego takie opowiadanko 'Nawet Strach Mnie Opuścił', krótkie, ale jednak znaczące. Więc wszystkie te części napisała Enahma, ale podam Ci link do przetłumaczonych części na polski przez Mirriel, oto on: http://www.mirriel.prv.pl/
Przeczytać naprawdę warto... Miłej zabawy jeśli się zdecydujesz
Kochane żywicielki, czy naprawde nie mogłybyście przerzucić się z tą rozmową gdzies indziej, pm, mail, gg, cokolwiek, tylko nie tu? Chcecie nas doprowadziś już na skraj rozsądku tymi spoilerami? Nie wiem czy się orientujecie, ale my tu mamy póki co do przeczytania 10 części Dostaniemy świra
Hotaru, H. to tylko skrót, dla nas rozleniwionych, a Mleczna Wróżka to już ksywka Podoba mi się
Hotaru, H. to tylko skrót, dla nas rozleniwionych, a Mleczna Wróżka to już ksywka Podoba mi się
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Mleczna Wróżka mówi: poczekajcie do scenki, skąd się wzięła ta ksywka. no nie wiem, czy tak chętnie będziecie mnie nazywać MW
Nowa, bez obaw, świra nie dostaniecie... prędzej _liz, której serwuję części tylko z lekkim spoilerowaniem, a ona i tak jedzie non stop na melisie
_liz, wypiłam dzisij kolejna kawę ale bez mleka... Skończylo sie wczoraj...
Nowa, bez obaw, świra nie dostaniecie... prędzej _liz, której serwuję części tylko z lekkim spoilerowaniem, a ona i tak jedzie non stop na melisie
_liz, wypiłam dzisij kolejna kawę ale bez mleka... Skończylo sie wczoraj...
Last edited by Hotaru on Thu Feb 10, 2005 8:53 pm, edited 1 time in total.
Heh lubię tą część
Nie dziwie się Cece, że jest zła na Biggsa... I Alec miała rację, że dla niej Liz jest kimś ważnym...
H.czekamy na kolejną część
Nie dziwie się Cece, że jest zła na Biggsa... I Alec miała rację, że dla niej Liz jest kimś ważnym...
Ten Alec"Hm, czyżby sukienka miała mi zrekompensować twój opór w kwestii wyjścia do Crash?" śmieje się cicho. Spoglądam w dół. Fakt. Sukienka. Sportowa. Ciemnoczerwona. Krótka, z rozcięciami po bokach, uświadamiam sobie w następnej sekundzie. Psiakrew. Czemu jestem zawsze tak nieprzytomna rano? Nie mogłam założyć czegoś innego?
"Myśl sobie co chcesz."
Po prostu rozwalający text Ci faceci... Nie wiadomo czy się złościć czy cieszyć"Ok. Daj mi się tylko obudzić... nie myślę przed pierwszą kawą."
Alec obraca mnie. Jego wzrok jest głodny... i bynajmniej nie pragnie śniadania.
"Nie wymagam, żebyś myślała... co najmniej teraz."
Pochyla się, całując mnie miękko. Jego wargi są wymagające i tak gorące... wszelka myśl błyskawicznie ulatuje z mojej głowy, zostawiając miejsce tylko na czucie Aleca przy sobie. Moje ręce automatycznie wślizgują się pod jego bluzę, wędrując, badając, dotykając. Ma ciepłą skórę, którą tylko chcę czuć przy sobie.
Na początek Jezuuu czasem mi się zdaje, że faceci w ogóle nie myślą... Abo myślą tym co nie tzreba"Taaa...." wychodzę z pokoju. Lepiej przerwać te miła pogawędkę, zanim wezmą się za łby. Biggs wygląda, jakby miał ochotę skręcić Alecowi kark. Niedobrze. "Kup jej kwiaty. Duży bukiet. Zaproś do miłej knajpki po pracy. I przepraszaj na kolanach przez cały dzień." mówię tonem absolutnego znawcy. Biggs spogląda na mnie z nadzieją. Tłumię w sobie małego złośliwego chochlika, który ma ochotę zemścić się za naopowiadanie Alecowi bzdur... ale z drugiej strony powinnam także mu być za to wdzięczna. To mnie uratowało. Chyba.
"Myślisz, że zadziała?"
"Nie!" studzę jego rodzący się entuzjazm i nadzieję. Uśmiecham się absolutnie niewinnie. Zemsta bywa słodka. "Ale na początek powinno wystarczyć."
H.czekamy na kolejną część
Ha! Cóż za cudowny poranek! I 42 rozdzialik! Jestem very, very happy!
Hotaru
Z innej beczki. Ja mam świetny poranek, ale to co zaserwowałaś Liz... Piękna scenka. I jaka pobudzająca! Ha, ha! Nie zazdroszczę!
I te ciążowe humorki...
Ciekawe co jeszcze wymyslisz? Z waszych "delikatnych" spojlerków śmiem wnioskować, że przed nami jeszcze trochę niezłej akcji i różnych zdarzeń.
Hmm.. i znowu rzeczy oczywiste piszę... Sorki.
Lepiej zmykam bo naruszę pierwszą zasadę regulaminu forum :"pisz jak masz coś do napisania" ,a ja pisze teraz już rzeczy conajmniej bezużyteczne...
Hotaru
Czyli nie będziemy ciociami. Ech... Jednak rzeczywiscie lubisz nietuzinkowe zwroty akcji! Hmm... I po co ja pisze rzeczy oczywiste? No nic, taka Twa wola!Nie pociągnę historii na tyle długo, by Biggsowi zdążył się urodzić jakikolwiek potomek.
Z innej beczki. Ja mam świetny poranek, ale to co zaserwowałaś Liz... Piękna scenka. I jaka pobudzająca! Ha, ha! Nie zazdroszczę!
I te ciążowe humorki...
Ciekawe co jeszcze wymyslisz? Z waszych "delikatnych" spojlerków śmiem wnioskować, że przed nami jeszcze trochę niezłej akcji i różnych zdarzeń.
Hmm.. i znowu rzeczy oczywiste piszę... Sorki.
Lepiej zmykam bo naruszę pierwszą zasadę regulaminu forum :"pisz jak masz coś do napisania" ,a ja pisze teraz już rzeczy conajmniej bezużyteczne...
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
Witaj Mleczna Wróżko...
Właśnie stwierdziłam, że jestem uzależniona od melisy (to przez czytanie FN) i że wszyscy dokoła czyhają tylko żeby mnie pogrążyć. Jak pogrążyć? Moja rodzinka ma jakiś szósty zmysł, bo od rana mama usiłuje mnie doprowadzić do ataku histerycznego śmiechu - rano zamiast herbaty chciała mi wcisnąć mleko, po południu zupa mleczna... Mi naprawdę nie brakuje tryptofanu (a już zwłaszcza, gdy ciągle pamiętam 51). Czy mogłabyś Mleczna Wróżko na jakiś czas jakimś magicznym sposobem odegnać ode mnie te "białe" produkty?
42 - lubię tę częśćie, ale niestety już tutaj zaczęłam wyczuwać zbliżające się "schodki" w historii. Eh, tak sie teraz zastanawiam czy ta kłótnia to nie był pic na wodę? (H. wiesz co mam na myśli). Alec jak zawsze na swoim miejscu, chociaz powinnam ująć to raczej tak: u Aleca jak zwykle nic nie jest na miejscu, czyli ręce wędrują nie tam gdzie trzeba, usta wędrują nie tam gdzie trzeba, słowa brzmią w sposób, który odbiera myślenia. Jedyne co jest u niego stałe to... myśli (kierujące się oczywiście w wiadomą stronę)
Właśnie stwierdziłam, że jestem uzależniona od melisy (to przez czytanie FN) i że wszyscy dokoła czyhają tylko żeby mnie pogrążyć. Jak pogrążyć? Moja rodzinka ma jakiś szósty zmysł, bo od rana mama usiłuje mnie doprowadzić do ataku histerycznego śmiechu - rano zamiast herbaty chciała mi wcisnąć mleko, po południu zupa mleczna... Mi naprawdę nie brakuje tryptofanu (a już zwłaszcza, gdy ciągle pamiętam 51). Czy mogłabyś Mleczna Wróżko na jakiś czas jakimś magicznym sposobem odegnać ode mnie te "białe" produkty?
42 - lubię tę częśćie, ale niestety już tutaj zaczęłam wyczuwać zbliżające się "schodki" w historii. Eh, tak sie teraz zastanawiam czy ta kłótnia to nie był pic na wodę? (H. wiesz co mam na myśli). Alec jak zawsze na swoim miejscu, chociaz powinnam ująć to raczej tak: u Aleca jak zwykle nic nie jest na miejscu, czyli ręce wędrują nie tam gdzie trzeba, usta wędrują nie tam gdzie trzeba, słowa brzmią w sposób, który odbiera myślenia. Jedyne co jest u niego stałe to... myśli (kierujące się oczywiście w wiadomą stronę)
A dzisiaj cos dla dreamerków Zwłaszcza końcówka.
Last edited by Hotaru on Thu Feb 10, 2005 8:54 pm, edited 1 time in total.
Szkoda, że dopiero teraz taka dreamerowska część kieedy już przestałam sie czuć dreamerką
Asha zawiesiła oko na Alecu jestem ciekawa czy coś z tym nie zrobisz H. bo znając życie chyba cos się jeszcze musi bardziej pokomplikować zanim zakończysz FN
No i te dzieci... To straszne, że Liz nigdy nie będzie mogła mieć dzieci...
H. czekam na kolejne części jak zawsze
No tak i tutaj mamy blond lady, żeby nie napisać brzydziejale do ślicznej blondynki, która dołączyła do TC tydzień temu. Jest oczywiście z serii X5. Nie mam nic do niej, ale jak dla mnie, zbyt często zerkała na Aleca. Oczywiście nie jestem zazdrosna. Co to, to nie. Zazdrość? Najpierw trzeba mieć jakieś prawa do niego. A ja po prostu nie czuję się, jakbym miała jakieś prawa do Aleca. Zupełnie.
Asha zawiesiła oko na Alecu jestem ciekawa czy coś z tym nie zrobisz H. bo znając życie chyba cos się jeszcze musi bardziej pokomplikować zanim zakończysz FN
Więc jednak Liz doszła do wniosku, ze tak naprawdę to nie ten Max ją tak bardzo zranił... Smutne...Zupełnie jak w chwili, kiedy wyrzucałam Maxowi...
Zamykam oczy. Zupełnie nie wiem, skąd ta myśl przyszła... ale tkwi we mnie. Dwa miesiące temu wypowiedziałam wiele strasznych, raniących słów, na wspomnienie których teraz się rumienię ze wstydu. On sobie na to nie zasłużył. A przynajmniej teraźniejszy Max. Ten inny Max spowodował taki zamęt w moich uczuciach.
Co tak naprawdę wiedział? Czy moje pochodzenie było mu znane?
Chyba tak. Kiedyś musiałam stawić czoła Nancy. Zwłaszcza kiedy to przyszło do chęci posiadania dzieci. Ciąża zabiłaby dziecko i mnie.
Przyszły Max nie mówił nic o dzieciach. Mówił o martwych Michaelu i Isabel... ale nie mówił nic o dzieciach.
Ani o bracie.
Ani o bratankach czy bratanicach. Czy w tamtej przyszłości znałam Biggsa?
No i te dzieci... To straszne, że Liz nigdy nie będzie mogła mieć dzieci...
Moja reakcja na ten fragment gdy przeczytałam go po raz pierwszy kilka dni temu... Spadłąm z krzesła... Dosłowinie i nabawiłam się siniaka który już powolutku zaczyna znikać, ale ale fakt faktem, że był... I teraz tak se myślę H. czy to nie był zamach na moje życie? Jeszcze kolka takich scenek a naprawdę coś sobię zrobię i co wówczas? Szykuj prawnikaWzdycham cicho, kiedy obejmuje mnie jeszcze mocniej. Jest ciepły. Mój osobisty, prywatny grzejnik. I nawet posiada... gałkę do sterowania.
Smutne... Tylko tyle napiszę...Myślę o tym, że Max z przyszłości przyszedł do mnie. Przyszedł do mnie, ponieważ wiedział, że jestem w stanie bezlitośnie zranić kogoś, kogo kochałam nad życie. Nie dlatego, że żałował naszej miłości. Nigdy tego nie wypowiedział. Nic w tym tonie. Żałował tego, co musiał zrobić... nawet zatańczył ze mną ostatni taniec... kochając mnie do ostatniego ułamka chwili swojego istnienia. A ja nawet nie potrafiłam tego uszanować ani docenić, oskarżając go w duchu o cały koszmar w moim życiu, o wszystkie rany, oskarżając o wiele rzeczy, których nie zrobił... i wyładowując to na Maxie z teraźniejszości. Ale czułam się zbyt zraniona w swej dumie, w swym sercu, by to wówczas zrozumieć. Nie potrafiłam przyjąć, że pewne rzeczy powinny być zrobione bez względu na to, jak bolą, ponieważ w rezultacie ci, których kocham, będą mieć szanse dożyć spokojnej starości. Miłość jest bezinteresowna. Miłość nie zazdrości. Miłość jest wówczas, kiedy wystarcza ci sam fakt, że kochana osoba istnieje. Nie musi należeć do ciebie...
Kto potrzebował to zrozumieć? Ja czy Max?
Kto potrzebował dorosnąć i zrozumieć swoje błędy?
Niestety, ja sama. I uświadomiła mi to blondyna, której w dodatku nie lubię. Uświadomiła mi, jak głęboko we mnie tkwi X5. Ktoś, kto jest bezlitosny. Ktoś, kto zranił świadomie osoby, które kochał. Ktoś, kto nie miał wiary w wiernych przyjaciół, kto nie dał im nawet cienia szansy, kto uciekł jak tchórz nie podejmując żadnej próby naprawienia tego... oprócz jednej właściwie. Ale z Kyle'm nie miałam żadnych obaw. Wiedziałam dobrze, że on mnie nie oskarży.
"Po prostu ktoś uświadomił mi dzisiaj, jaka jestem naprawdę." mówię w końcu, czując, jak po moich policzkach spływają łzy. Znów potrafię płakać.
H. czekam na kolejne części jak zawsze
Obecnie jestem po 53 i z pełnią spokoju i uśmieszkiem kpiny czytałam tę część. Asha, blondynka z mózgiem wielkości pistacji (nie mogłam się powstrzymać)... Drażniąca niesamowicie, ma sie ochote ją zakatrupić i powiesić na Space Needle. Ale H. wie dlaczego tą blondynką przejmować się nie będę
Max E. to dobrze, że Liz zaczęła łagodnie do tego podchodzić, zaczęła rozumieć, że nie był wszystkiemu winny. Niezwykle smutny fragment i chce się nawet płakać. Zwłaszcza na wzmiankę o tym, że Liz uważa się tylko za bezlitosną maszynę do zabijania. Gdyby nia była, nie czułaby tak, nie byłoby w niej poczucia winy... I wszystko pięknie, ale mimo wszystko nie zmienia to mojego stosunku do Maxa z tego opowiadania. Może powinno mi być go żal, ale nie jest. Choć okrutnie to brzmi, ale zasłużył sobie na ten potok słów, którym obdarzyła go Liz w trakcie wielkiej kłótni. Brakuje mi ludzkich odruchów? Może, ale zdania nie zmienię.
Hehe. Gwarantuję, że kiedyś w przyszłości przy którejśtam kolejnej części będziesz sie krztusić jak ja i przez tydzień skojarzenia nie opuszczą twojej główki...Moja reakcja na ten fragment gdy przeczytałam go po raz pierwszy kilka dni temu... Spadłąm z krzesła... Dosłowinie i nabawiłam się siniaka który już powolutku zaczyna znikać, ale ale fakt faktem, że był... I teraz tak se myślę H. czy to nie był zamach na moje życie? Jeszcze kolka takich scenek a naprawdę coś sobię zrobię i co wówczas?
Max E. to dobrze, że Liz zaczęła łagodnie do tego podchodzić, zaczęła rozumieć, że nie był wszystkiemu winny. Niezwykle smutny fragment i chce się nawet płakać. Zwłaszcza na wzmiankę o tym, że Liz uważa się tylko za bezlitosną maszynę do zabijania. Gdyby nia była, nie czułaby tak, nie byłoby w niej poczucia winy... I wszystko pięknie, ale mimo wszystko nie zmienia to mojego stosunku do Maxa z tego opowiadania. Może powinno mi być go żal, ale nie jest. Choć okrutnie to brzmi, ale zasłużył sobie na ten potok słów, którym obdarzyła go Liz w trakcie wielkiej kłótni. Brakuje mi ludzkich odruchów? Może, ale zdania nie zmienię.
Uuu!
Ojej! Nie ma Cię pare dni i takie zaległości! Mniam. Hehe... H. popatrz sępiki już chcą więcej, I tłum krzyczy: Chcemy więcej, więcej!!!!
Cudowna ta 43 część... (wszystko jest cudowne- Powinnaś pisać książki!!! Założę się, że zarabiałabyś całkiem nieźle. No i my(sępiki ) napewno kupowalibyśmy twoje dzieła).
Liz i jej mistrzowskie ukrywanie emocji, które zapewne bardzo się jej przyda (... 'dziwne', że akurat wtedy chodzi o temat: Alec ) I już nie można czytać w niej jak w książce. Co to okrutne i słodkie życie robi z ludźmi
Zacytuję tylko... .
Cudowna ta 43 część... (wszystko jest cudowne- Powinnaś pisać książki!!! Założę się, że zarabiałabyś całkiem nieźle. No i my(sępiki ) napewno kupowalibyśmy twoje dzieła).
Liz i jej mistrzowskie ukrywanie emocji, które zapewne bardzo się jej przyda (... 'dziwne', że akurat wtedy chodzi o temat: Alec ) I już nie można czytać w niej jak w książce. Co to okrutne i słodkie życie robi z ludźmi
Zacytuję tylko... .
(...) czując, jak po moich policzkach splywają łzy. Znów potrafię płakać
Oki. Przyznam się, zaglądnęłam raniutko na Komnatę i ... no i wiadomo co już wiem. Hmm...
Moja umęczona duszyczka doczekała się innego spojrzenia na Maxa! Jestem usatysfakcjonowana! Piękna ta końcówka!
Teraz to "lecą" same ochy i achy! Ech....
I jest to, na co czekałam przez wiele części:
I Hotaru za tą część!
Przejdźmy do czegoś innego...
A to:
A Asha jest zwyczajną kobitką, lecącą na boskie ciałko pana mutanta i na, jak to było... hmm... "tę gałkę do sterowania"
Co tu dużo mówić Liz nie była lepsza, też od razu rzuciła się w jego ramiona. A blondyna, jak widać jest o wiele bardziej napalona na niego niż Liz była we wcześniejszych relacjach. Więc na dzień dzisiejszy nie będę się jej czepiać. Poczekam...
Moja umęczona duszyczka doczekała się innego spojrzenia na Maxa! Jestem usatysfakcjonowana! Piękna ta końcówka!
Teraz to "lecą" same ochy i achy! Ech....
I jest to, na co czekałam przez wiele części:
Powiem tylko dreamerkowe HA!Nie dlatego, że żałował naszej miłości. Nigdy tego nie wypowiedział. Nic w tym tonie. Żałował tego, co musiał zrobić... nawet zatańczył ze mną ostatni taniec... kochając mnie do ostatniego ułamka chwili swojego istnienia.
I Hotaru za tą część!
Przejdźmy do czegoś innego...
A to:
niezła liczba. He, he... I wszystko na temat Aleca.A już zwłaszcza przypuszczalna ofiara numer pięć milionów siedemset trzynaście na jego prywatnej liście podbojów
A Asha jest zwyczajną kobitką, lecącą na boskie ciałko pana mutanta i na, jak to było... hmm... "tę gałkę do sterowania"
Co tu dużo mówić Liz nie była lepsza, też od razu rzuciła się w jego ramiona. A blondyna, jak widać jest o wiele bardziej napalona na niego niż Liz była we wcześniejszych relacjach. Więc na dzień dzisiejszy nie będę się jej czepiać. Poczekam...
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
A nie mówilam, dreamerki wy jedne... Ale z komentarzem sie wstrzymam na razie, nigdzie nic nie pisze, bo musze leciec do domku. Tzn. jechac Na pocieszenie zostawiam wam 44 czesc. Ha!
Last edited by Hotaru on Thu Feb 10, 2005 8:56 pm, edited 1 time in total.
Ma być, ma być... tak sępkiom trzeba zawsze to przypominać, bo się zapominają.
A ja tylko króciutko, bo już chyba ze trzy razy na temat tej części (jak i każdej innej) się wypowiadałam: taka dość relaksująca jest, a zwłaszcza ta kąpiel. Czy tylko mnie wszystko co płynne kojarzy sie z Aleciem? Tylko oczywiście tą niesamowitą amtosferkę H. musiała zburzyć atakiem. Mleczna Wróżko twoi bohaterowie kiedyś ożyją i się na tobie zemszczą, zobaczysz! A już zwłaszcza Liz... (i Alec, który przez ciebie nie może z nią nawet pobyć za długo sam na sam).
A ja tylko króciutko, bo już chyba ze trzy razy na temat tej części (jak i każdej innej) się wypowiadałam: taka dość relaksująca jest, a zwłaszcza ta kąpiel. Czy tylko mnie wszystko co płynne kojarzy sie z Aleciem? Tylko oczywiście tą niesamowitą amtosferkę H. musiała zburzyć atakiem. Mleczna Wróżko twoi bohaterowie kiedyś ożyją i się na tobie zemszczą, zobaczysz! A już zwłaszcza Liz... (i Alec, który przez ciebie nie może z nią nawet pobyć za długo sam na sam).
Uuu, a to dopiero niespodzianka. Nowa część! Yupi!.......tak zdecydowanie odprężająca (przed wkuwaniem przedmiotów ścisłych jak znalazł ).
A no i ten atak...hmm napierw przez Alec'a potem przez brak mleczka... i co tam jeszcze dolega Liz (czego jeszcze nie wiemy za bardzo ).
Hmm, H. sprawiłaś, że sama mam ochatę na taką kąpiel... .
To było dobre!Fale?
A no i ten atak...hmm napierw przez Alec'a potem przez brak mleczka... i co tam jeszcze dolega Liz (czego jeszcze nie wiemy za bardzo ).
Hmm, H. sprawiłaś, że sama mam ochatę na taką kąpiel... .
no, no , no, proszę, proszę.... czyżby mleko też było płynne? i.......no sporo rzeczy może być...płynnych.(zmyłka czy sugestia?)Czy tylko mnie wszystko co płynne kojarzy sie z Aleciem?
Początek - to znowu coś dla mnie! Ech...
Szczęście Hotaru, że Twoi bohaterowie są tylko bohaterami fikcyjnymi, inaczej byś ich wykończyła psychicznie, o fizycznym wykończeniu nie wspomnę!
Dla LIz i Aleca i dla nas! Hotaru!
Potem będziesz nas odwiedzać z paczkami w szpitalu... Zbieraj już fundusze, bo jak tak dalej będziesz nam serwować TAKIE zwroty akcji to będziesz musiała całą Polskę obskoczyć! Ha, ha....
No, ale to końcowe zdanie:
I wracaj już!
Szczęście Hotaru, że Twoi bohaterowie są tylko bohaterami fikcyjnymi, inaczej byś ich wykończyła psychicznie, o fizycznym wykończeniu nie wspomnę!
Tego już nie można nazwać męczeniem, toż to udręka!Trzęsę się, kiedy gorący oddech przenika moje wargi, a język wślizguje się miękko do środka.
Ale nagle wstrząsy nie chcą ustać.
Dla LIz i Aleca i dla nas! Hotaru!
Potem będziesz nas odwiedzać z paczkami w szpitalu... Zbieraj już fundusze, bo jak tak dalej będziesz nam serwować TAKIE zwroty akcji to będziesz musiała całą Polskę obskoczyć! Ha, ha....
No, ale to końcowe zdanie:
wszystko usprawiedliwia."Shh... wszystko będzie w porządku." szepcze mi do ucha cicho. Ale nie mam wrażenia deja-vu. Jakoś we mnie tkwi uczucie, że tym razem kierował te słowa nie tylko do mnie...
I wracaj już!
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
_liz wrote:Tylko oczywiście tą niesamowitą amtosferkę H. musiała zburzyć atakiem. Mleczna Wróżko twoi bohaterowie kiedyś ożyją i się na tobie zemszczą, zobaczysz! A już zwłaszcza Liz... (i Alec, który przez ciebie nie może z nią nawet pobyć za długo sam na sam).
Wiecie co? Powiem tylko tyle: przeraziłam się tej groźby i napisałam coś fajnego, co wysłałam _liz... Na poważnie, to było planowane od początku - napisałam w odpowiedzi do twojego _liz komentarza, dlaczego. A reszta sępików dowie się znacznie później.Adka wrote:Szczęście Hotaru, że Twoi bohaterowie są tylko bohaterami fikcyjnymi, inaczej byś ich wykończyła psychicznie, o fizycznym wykończeniu nie wspomnę!
Nie powiem Poczekajcie na Boga do 51 części, dobrze? I przestańcie już z tym mlekiem. Spodziewacie się nie wiadomo czego, a to tylko dwa zdania z części 51!niewidzialna wrote:no, no , no, proszę, proszę.... czyżby mleko też było płynne? i.......no sporo rzeczy może być...płynnych.(zmyłka czy sugestia?)
A moje odczucia są takie, że od części bodajże 33 pisze mi się FN o wiele lepiej. Jest więcej sugestii więcej o relacjach Maleństwo-Alec, Maleństwo-Biggs, Maleństwo-Cece. Coś, co było planowane od początku, do czego dążyłam... sztuczność? Fakt, niektóre sceny są naciągane. Nobla jeszcze nie dostałam za moją twórczośćremi wrote:Relaksująca? Raczej podniecająca Oby tak dalej. Choć czasem wiało sztucznością (w poprzednich częściach),wynagradzają to momenty tchnące prawdziwością emocji i reakcji. Kto czytał dokładnie zrozumie o co mi chodzi. To nie słowa krytyki, lecz moje odczucia.
Cóż, przyznaje, że mnie także. Nie doczekałam się wolności komputera wczoraj wieczorkiem, dopiero dzisiaj siadłam...Renya wrote:Sępik czekał, ale gdzie indziej (u Ciebie) i sen go zmorzył.
Ależ ja uwielbiam podróże.Adka wrote:otem będziesz nas odwiedzać z paczkami w szpitalu... Zbieraj już fundusze, bo jak tak dalej będziesz nam serwować TAKIE zwroty akcji to będziesz musiała całą Polskę obskoczyć! Ha, ha...
Wróciłam Ale nowa część będzie wieczorem.Adka wrote:No, ale to końcowe zdanie wszystko usprawiedliwia.
I wracaj już!
Taa... fajnego... Ty uważaj, bo rozdrażnianie mnie nie popłaca. Nie radzę zasypiać spokojnie i lepiej obracaj sie za siebie, bo nie wiadomo kiedy cie dopadnę, za to co zrobiłaś!przeraziłam się tej groźby i napisałam coś fajnego, co wysłałam _liz...
Tak. Tylko dwa zdania, po których odechciewa ci sie wszystkiego co płynne i białe... Nic takiego...I przestańcie już z tym mlekiem. Spodziewacie się nie wiadomo czego, a to tylko dwa zdania z części 51!
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 67 guests