Serce znajdzie drogę

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

Post Reply
_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Serce znajdzie drogę

Post by _liz » Fri Oct 29, 2004 5:24 pm

Tytuł: „Serce znajdzie drogę”

kategoria: crossover (Alec/Liz, Zack/Liz, Max/Logan)

notka autorska: Wpadłam w manię x-tremerków przy pisaniu „Shattered like a falling glass”. Pewnego dnia wpadł mi do głowy kolejny pomysł i nie wytrzymałam, zaczęłam go przelewać na papier. Eh, to też przez Hotaru, która sama przyznała się do pisania jeszcze jednego opowiadania. Chyba pobudziła tym mój zmysł współzawodnictwa czy coś w tym rodzaju. Tak zaczęło powstawać „Serce znajdzie drogę”.

Opis: Tym razem całkowicie pozbywamy się Roswell. No, mniej więcej całkowicie, bo główną bohaterką jest Liz i mam zamiar wykorzystać troszkę inne postacie, ale już nie w swoich dotychczasowych funkcjach. Zatem K4 robimy papa, a powitamy na przykład agentkę Isabel Evans :roll: Mówiąc krótko opowiadanie będzie AU – świat autora, czyli moja chora wyobraźnia. Poza tym porzućcie też swoją wiedzę o przebiegu akcji w Dark Angel. Troszkę ją pozmieniałam: Max i Alec uciekli z Manticore, ale nie zostało ono doszczętnie zniszczone, ciągle działa. Zack nie zginął, wręcz przeciwnie ciągle nie odstępuje 494 i 452 na krok. Hmm... no i to chyba tyle.

Do Hotaru: Mam nadzieję, że ci się spodoba, zwłaszcza, że dorzuciłam ci jeszcze Zacka (wiem, że to twój drugi ulubiony mutant). I uprzedzam, że będzie sporo zawirowań, co chyba lubisz ;-) Jak zauważyłaś, będzie też moment, gdy Liz jest z Zackiem, więc chyba jesteś w pełni zadowolona.


Banery są obecnie dwa. Jeden już wam prezentowałam, ale wykonałam też drugi.

Serce

Zielony


Teraz zamieszczam tylko prolog, czekam na komentarze, ale ponieważ prolog jest króciutki, to wieczorem dostaniecie część pierwszą.



Prolog


I jedna mi już tylko wiara pozostała
Że konieczność jest wszystkim, wola ludzka niczym -



Zadawała kolejne ciosy, za każdym razem trafiając w najczulszy punkt przeciwnika. Nie zastanawiała się dlaczego idzie jej o wiele lepiej niż tym nowym, a ponoć ulepszonym jednostkom. Byli od niej młodsi, ale sprawniejsi, teoretycznie mieli większe predyspozycje, ale mogła ich pokonać z zamkniętymi oczami. Nie chodziło o doświadczenie i pewność. Błąd tkwił u podstaw, w samym materiale genetycznym.

Walczyła dalej, raz po raz posyłając na matę kolejnych żołnierzy. Starała się nie rozpraszać mimo denerwującej obserwacji. Mężczyzna i kobieta stali kilka metrów dalej. Śledzili uważnie każdy jej ruch.
- Jest dobra – głos kobiety był zimny i krystaliczny
- Najlepsza – mężczyzna uśmiechnął się lekko, dumny ze swojej wyraźnej zasługi
- Jest ze starej serii, prawda?
- Tak – przyznał mężczyzna – Pozostało ich niewiele. Po tej ucieczce i po kolejnych...
- Zgoda – przerwała mu kobieta – Wyślemy ją.

Mężczyzna posłusznie przytaknął i podszedł do jednego z żołnierzy nadzorujących przebieg ćwiczeń. Dwa krótkie zdania wypadły z jego ust i po chwili żołnierz wydawał polecenia. Dziewczyna jednym ciosem powaliła przeciwnika, po czym posłusznie podążyła za mężczyzną. Kiedy zatrzymali się przy kobiecie, wyprostowała się i przyjęła pozycję na baczność. Stalowe oczy kobiety wbiły się w nią, badając każdy szczegół jej budowy.
- 542, przeszłaś szkolenie do indywidualnych misji?
- Tak – odpowiedziała krótko
Kobieta okrążyła ją i ponownie się zatrzymując, otworzyła akta, które do tej pory ściskała w dłoni.

Przytaknęła i oddała teczkę mężczyźnie. Stanęła twarzą w twarz z dziewczyną.
- Twoje zadanie będzie proste. Musisz pozbyć się kogoś – mówiła o tym, jak o zwykłym zadaniu rachunkowym
Wręczyła dziewczynie szarą kopertę formatu A4.
- Tu są wszystkie dane o twoich celach. Własne dokumenty dostaniesz jutro.

Dziewczyna wzięła kopertę nie zmieniając nawet wyrazu twarzy. Przez tyle lat ją szkolili, brała udział w wielu różnych akcjach, ale nigdy nie dostawała indywidualnego przydziału. Kiedyś usłyszała rozmowę nadzorujących ją naukowców. Mówili o jej zdolnościach, ambicji, sposobie myślenia, o tym, jak szybko się uczy nowych technik i zaskakuje w walce, ale określili również jeden mankament – ulega głębokim emocjom. Nie wiedziała co mieli na myśli.

Nie wiedziała aż do dnia, gdy w całej jednostce wszczęto alarm. Podążała wtedy za swoim oddziałem, ale mijając jedną z cel, zatrzymała się. Miała nieodparte wrażenie, że była tu kiedyś coś się działo. Kiedy ją siłą wyprowadzono z dala od płonącego budynku, przysłuchała się kolejnej rozmowie. Ta wyjaśniała dużo więcej, ale nadal nie znała szczegółów.

Mimo wszystko wolała się nie przyznawać do swojej wiedzy i przeczuć. Ceniła sobie ostatnie pół roku, które na szczęście spędziła z dala od Psy-Ops.

Gdy kobieta i mężczyzna odeszli, wypuściła powietrze i z zaciekawieniem otworzyła kopertę. Przyjrzała się zdjęciom, po czym wczytała się w akta. Jedna z najważniejszych zasad – poznaj wroga.

c.d.n.
Image

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Fri Oct 29, 2004 5:37 pm

Ledwo skończyłam pisać komentarz do SLAFG, widzę, że zaczęłaś zamieszczać SZD. Szybka jesteś. I miłosierna dla nas, fanów crossoverków.
Ogromnie cieszę się, że Alec i Liz będą, razem z Hotaru i Biggsem (chociaż w małych ilościach), ale lepszy rydz niż nic.
Ta część jest taka hmm....
Walczyła dalej, raz po raz posyłając na matę kolejnych żołnierzy. Starała się nie rozpraszać mimo denerwującej obserwacji. Mężczyzna i kobieta stali kilka metrów dalej. Śledzili uważnie każdy jej ruch.
- Jest dobra – głos kobiety był zimny i krystaliczny
- Najlepsza – mężczyzna uśmiechnął się lekko, dumny ze swojej wyraźnej zasługi
- Jest ze starej serii, prawda?
- Tak – przyznał mężczyzna – Pozostało ich niewiele. Po tej ucieczce i po kolejnych...
- Zgoda – przerwała mu kobieta – Wyślemy ją.
Az ciarki przechodzą, kiedy czytam takie coś. Zupełnie bezosobowa wymiana o kimś, kto może i jest mutantem, ale...

Atmosfera mroczna, tajemnicza i... któż to ma być jej ofiarą??? :?

Czy tutaj jest planowany jakiś trójkącik? Alec/Liz/Zack?

Sorry, że nic więcej nie mogę z siebie wydusić, ale ten długaśny komentarz do SLAFG kompletnie mnie wyczerpał.

Wróć szybciutko, _liz!
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Fri Oct 29, 2004 6:12 pm

Jessssst kolejne opowiadanko _liz :cheesy: :twisted: Ech jaka ja jestem szczęśliwa :cheesy: Na otarcie łez kolejny crossoverek :cheesy:

No więc co do prologu to yyy czekaj czekaj _liz, czy przypadkiem Max nie straciła pamięci czy cuś takiego? Yyyy no dowiem sie później jak tak :cheesy:

Juz nie mogę się doczekać poznania Twoich bohaterów :cheesy: A szczególnie Liz i Aleca :twisted:

Jeszcze jeszcze tłum krzyczy więcej :twisted:

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Fri Oct 29, 2004 6:25 pm

Tajemniczo się zaczyna :twisted: Króciutki prolog, a już namieszał w głowie.
Powiedzieć Wam, co ja myślę? A, poprzynudzam trochę - więc ja myślę, że ta dziewczyna, to Liz. Też jest mutantką, ale wciąż przebywającą w Manticore. Jej zadaniem jest zlikwidować Aleca, Max i Zacka. Ale biedaczka się zakocha i wszystko się skomplikuje 8) Zobaczymy na ile mam rację :wink:

Liz/Alec i Liz/Zack? Nie lubię kiey tak jest określona kategoria, nie wiadomo wtedy kompletnie, czego się spodziewać :twisted: A ja wolę wiedzieć na czym stoję... Ale z tego co napisałaś, domyślam się, że Liz będzie z Zackiem tylko przez jakiś czas... Ale to tylko moje przypuszczenie. Co będzie - nie wiem. Pożyjemy zobaczymy :cheesy: (Nie miałabym nic przeciwko parze Liz/Zack, ale chyba przyzwyczaiłam się do połączenie brunetki z zielonookim. Wyjątek stanowi DDDD, która tak na marginesie jest umieszczana zbyt rzadko :twisted: )
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Fri Oct 29, 2004 6:30 pm

Jezuuu toż mi się numerki pomieszały :shock:
452 i 542 i z tego te całe moje osłupienie :shock:
No, ale wytłumaczenie logiczne mam, że słabo dziś kontaktuję 8) Studencka imprezka wczorajszej/dzisiejszej nocki :roll:

Nowa dobry pomysł :cheesy: Chyba się z tym zgodzę :cheesy:

Ale ale Liz i Zack? _liz coś o tym pisała? Znów nie zrozumiałam? :oops:
Chyba trzeba się wyspać i przeczytać wszystko jeszcze raz 8) Spałam dziś tylko 3h a zaraz znów wybywam z domq :roll:

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Oct 29, 2004 6:33 pm

Hmm... Kim jest tajemnicza mutantka nie zdradzę, bo i tak dowiecie się w rozdziale pierwszym. Kogo ma zlikwidować też nie powiem, ale zdradzę, że tylko dwie osoby są na jej "liście do usunięcia". Pary... hmm... nie powiem wam kto z kim, kiedy i dlaczego. Ale ostrzegam, że sprawa nie jest i nie będzie tak prosta jak się wydaje. Tutaj sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana niż w SLAFG. Ale nie powiem co, po kilku częściach się zorientujecie... chyba. :roll: Atmosfera przez długi czas będzie dość mroczna i tajemnicza. Zresztą rózne rodzaje nastrojów tu mieszam. Ostrzegam, że niektóre części sa bardziej denerwujące niż planowałam. A zwłaszcza te po 11 rozdziale...
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Fri Oct 29, 2004 6:36 pm

To ja się przyznam bez bicia, że nic nie rozumiem z tego co powinnam rozumiec po Twojej wypowiedzi _liz :lol:
Znaczy się wiem, że będzie skomplikowanie i tyle narazie mi wystarczy... A gdzie ta obiecana pierwsza część? Z chęcia bym ja przeczytała przed wyjściem... :cheesy:

PS. Aaa _liz słuchaj ja dostałam tylko do części 8,i to nie całej, ten ff czy tak miało być czy może jakiś błąd znów?

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Oct 29, 2004 6:45 pm

onarek... eh... Dobra, drobne wyjasnienie dla ciebie. Tylko czytaj uważnie, żebyś zrozumiała, o co chodzi.

1) kategoria tego opowiadania to crossover, a pary Alec/Liz, Zack/Liz, Max/Logan
2) w związku z punktem 2, wiadomo, że Liz będzie z Zackiem w pewnym momencie tego opowiadania
3) Max Guevara ma numer 452 a ów mutant, który ma kogoś zabić ma kod 542
4) będzie skomplikowane, więc czytaj uważnie

Dobra, to wrzucę wam od razu tę 1 część. Ale kolejna dopiero w niedzielę może nawet w poniedziałek. Zobaczymy. I pisac komentarze! :twisted:

Poradzę wam, żebyście już tę częśc baaardzo uważnie przeczytali. Wychwytujcie zwłaszcza teksty odnoszące się do "mordercy", bo już sugerują pewne skomplikowanie jakie nastąpi.


1.

W końcach mych palców lęk się ozwał, oczy
wbiłem w dół, nie śmiąc podnieść ich ku górze;



Max chodziła niespokojnie w tę i z powrotem. Jej ciemne oczy przesuwały się nerwowo z jednej osoby na drugą. W końcu zatrzymała się i wspierając dłonie o biodra, zapytała:
- W końcu co robimy?
Siedzący na kanapie blondyn wbił w nią spojrzenie. Jego twarz prezentowała cały zasób gniewu i wzburzenia, a mimo to jego głos był spokojny.
- Powiedziałem już co powinniśmy zrobić.

- A ja ci powiedziałam, że nie wyjadę.
Jej wzrok powędrował w stronę mężczyzny w okularach, podpierającego ścianę. Nie miała zamiaru opuszczać bliskich ani ponownie uciekać.
- Ta decyzja nie należy tylko do ciebie – odpowiedział zimno

Oboje przesunęli spojrzenie w stronę okna, przy którym stał ciemny blondyn wpatrujący się w świat za szybą. Nie zareagował na tę aluzję, zupełnie jakby nie słyszał ich rozmowy. Blondyn siedzący na kanapie chrząknął ostentacyjnie.
- Alec – z jego ust wydobyło się imię, ale ton był ostrzegawczy

Chłopak jęknął i przewrócił oczami. Leniwie przesunął zielone spojrzenie w stronę kanapy, unosząc brwi w kpiącym pytaniu.
- Alec – blondyn ponownie warknął
- Zack – przedrzeźniał go zielonooki
- Przestań zachowywać się jak dziecko
- To przestań mi matkować – padła cięta odpowiedź

Logan powstrzymał śmiech. Sytuacja była dość poważna, a on sam zawsze zachowywał spokój w takich sytuacjach, ale sprzeczki tych dwóch mimo wszystko go bawiły. Tak jak nie przepadał za Aleciem i jego beztroskim podejściem do wszystkiego, tak samo denerwowało go zbytnie wymądrzanie Zacka i jego chęć podporządkowania wszystkich. A kiedy oba te światy, Zacka i Aleca, stykały się ze sobą, następowała burza słów i spojrzeń. On sam nie mógł się pohamować przed podsłuchiwaniem, bawiło go to po prostu.

Max natomiast była poirytowana. Zaczęła nawet nerwowo tupać nogą. Zack poderwał się z miejsca. Czy za każdym razem, kiedy usiłował zapewnić im bezpieczeństwo, Alec musiał się z tego nabijać? Czy nigdy nie mógł potraktować niczego poważnie? Czuł się za niego odpowiedzialny, jak za innych, był w stanie wytrzymać wiele z nim, zwłaszcza że Alec idealnie przeprowadzał wszystkie akcje. Ale mimo wszystko był momentami miał ogromną ochotę by własnoręcznie skręcić mu kark.

- To poważna sprawa – Zack starał się spokojnie mówić i nie rzucić na Aleca, gdy ten wykrzywił usta w kpiącym uśmieszku
- Wiem, wiem – zielonooki wreszcie spoważniał – Ale popieram Max.

Niebieskie oczy Zacka wbiły się w podłogę. Pozostanie w Seattle było ogromnym ryzykiem, ale jakieś szanse mieli. Mimo wszystko nie potrafił się jeszcze przyzwyczaić do tego, że z tą dwójką musiał postępować inaczej nić z resztą. Inni, którzy wciąż żyli, bez wszelkich sprzeciwów słuchali jego poleceń, było mu łatwiej opiekować się nimi. Max i Alec łamali wszelkie zasady i woleli po swojemu rozpatrywać sprawy.

Nie chciał odgrywać roli bezwzględnego dowódcy, który im wydawał rozkazy. Po prostu byli bezpieczniejsi, gdy mu ufali na tyle, że nie kwestionowali poleceń.

- W porządku. Zaryzykujemy – powiedział miękko
Max uśmiechnęła się lekko. Przez chwilę się obawiała, że Zack się wścieknie, że się pokłócą. Ale starał się ich rozumieć i przyzwyczajać do ich zwyczajów. Było jej trochę głupio, że sama się zbyt nie wysilała, by choć raz nie kwestionować jego pomysłów i zaleceń.
- Muszę na kilka dni wyjechać – oznajmił chłodno – Uważajcie na siebie.

Guevara przytaknęła. Alec tylko wyszczerzył zęby.
- Dobrze... mamusiu – zakpił
Blondyn nawet nie zareagował. Nie da się wyprowadzić z równowagi. Wiedział, że Alec robił to specjalnie i wręcz bawiła go jego złość.

- Wrócę za kilka dni – rzucił krótko i wyszedł

* * *

Błękitny GSX600F zatrzymał się przed Jam Pony. Drobna brunetka rozejrzała się dokoła, jakby jej wzrok wychwytywał wszystkie szczególiki jednego z zaułków Seattle. Wyłączyła silnik i zsiadła z motoru.

Kiedy przekraczała próg, jej wnętrze zatopiło się w przeczuciu, którego od dawna nie czuła. Podświadomość podpowiadała obecność kogoś, kogo najwyraźniej znała wcześniej. Kogo takiego jak ona. Ale nie mogła sobie przypomnieć, co oznaczało to przeczucie. Normalne zaniki pamięci zawdzięczała Psy-Ops.

Jednak ta sekcja nie potrafiła wymazywać tych najgłębszych uczuć, tylko je topiła w świadomości i przykrywała innymi wspomnieniami. Po pewnym czasie dawne odczucia wracały i dobijały jej umysł. Tym razem też tak było. Czuła coś, o czym dawno zapomniała i nie potrafiła tego odtworzyć.

Mruknęła. Najwyraźniej ta pamięć nie była jej potrzebna w mniemaniu Manticore, za to ona silnie pragnęła to wspomnienie odzyskać. Co wieczór zamykała oczy i usiłowała cofać się pamięcią jak najdalej mogła. Ale wszystko zatrzymywało się w momencie jej wizyty w Psy-Ops ponad pół roku temu. Tego co było przed tym, nie pamiętała, nie licząc treningów i misji.

Większość serii X żyła z poczuciem przynależności do Manticore, a ją zawsze ciągnęło na zewnątrz. Taiła to jednak, nie chcąc podlegać wnikliwej obserwacji sadystycznych naukowców, którzy podejrzewali, że chęć ucieczki to mankament u wszystkich X5.

X5. Była z tej serii właśnie. Serii najlepszej i ostatniej prawie idealnej. Tej samej, która uciekła, tej samej, która potem spowodowała prawie całkowity upadek Manticore. Bracia i siostry, a w zasadzie obce sobie jednostki. Skrzywiła się na wspomnienie piekła jakie przez nich przechodziła. Najpierw ona i inne X5, którym nie udało się uciec, zostali ostro przeszkoleni i wyprani po sławetnej ucieczce w 2009. Potem znów jej mącono boleśnie mózg, gdy ktoś uciekł, rozwalając przy tym genetyczny wydział.

I miała wrażenie, że wcześniej Psy-Ops też bawiło się jej umysłem. Jeszcze przed tym pożarem, przed praktyczną likwidacją Manticore, a po 2009. Coś pomiędzy tym było, ale nie mogła sobie przypomnieć co.

Ale teraz liczyło sie tylko zadanie. Tylko i wyłącznie zadanie. Dostrzegła bladego okularnika za ladą i bez pośpiechu, spokojnie się do niego zbliżyła. Sztukę kamuflażu i gry aktorskiej miała w małym paluszku, zresztą jak większość uczniów Lydeckera. Wymusiła na ustach lekki uśmiech.
- Czym mogę służyć? - zapytał mężczyzna
Musiał być kłębkiem nerwów, bo nawet teraz jego dłonie się trzęsły.
- Szukam pracy – dziewczyna oświadczyła

Normal zmierzył ją uważnym wzrokiem. Drobna figurka o wyglądzie raczej niepełnoletniej, chociaż bardzo kobiecej.
- Masz jakieś kwalifikacje? - zapytał
- Nie.
- Wprawę?
- Nie.
- Dokumenty? - jęknął rozpaczliwie
Wyjęła z wewnętrznej kieszeni kurtki fałszywe papiery i podała mu je. Przez chwilę studiował je, jakby naprawdę potrafił rozróżnić fałszywki od oryginałów.

- Dobra. Zaczynasz dzisiaj – przechylił się przez ladę i wrzasnął w głąb sali – Max!
Wzrok brunetki leniwie prześlizgnął się w stronę nadchodzącej dziewczyny. W oczach pojawił się niebezpieczny błysk.

Kiedy niewiele od niej wyższa dziewczyna z niechęcią wyciągnęła dłoń, którą do tej pory zaciskała na kierownicy roweru, brunetka uścisnęła ją delikatnie i ze słodkim uśmiechem się przedstawiła:
- Elizabeth Parker.
- Max Guevara – odpowiedziała dziewczyna

c.d.n
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Fri Oct 29, 2004 6:56 pm

Przeczytałam, zrozumiałam dzięki _liz :cheesy:
Komentarz jutro bo się sóźniej na autobus :lol:

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Fri Oct 29, 2004 6:57 pm

Grrrr :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Rozpieszczasz małe sępiki!!!!

Ja ze swojej strony poradzę baaardzo uważnie czytać wszystkie części. W tym opowiadaniu _liz miesza bardziej niż ja w swoich. :wink: Zupełnie poważnie to napisałam, to nie żart.

A wysłana X5... Hm, wywiad Manticore popełnił błąd desygnując ją do tego zadania. Ale o tym o wiele później... gdzieś po 11 części, która zakończyła się w absolutnie niemożliwym momencie. :evil:
Image

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Fri Oct 29, 2004 7:12 pm

Hm... cóż mogę powiedzieć? Faktycznie - wciąż tajemniczo, wciąż skomplikowanie, wciąż nie wiadomo o co chodzi.

Dlaczego Max, Zack i Alec chcą wyjechać? Wiedzą o tym, że ktoś na nich 'poluje'? O ile Liz poluje właśnie na nich. A rzynajmniej na dwójkę, tak? O przepraszam, o ile to w ogóle Liz :twisted:

Eh, tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Narazie :twisted: Ale prędko się nie dowiemy, skoro musimy czekać aż do niedzieli. Albo i dłużej :roll: A BU :P

No a Liz wykonała już pierwszy krok do wykoniania swojego zadania, jakiekolwiek ono jest - poznała Max. Ciekawe, co zamierza dalej :roll:

No i oczywiście nie mogło zabraknąć humoru :cheesy: Może nie wielkiego, ale dziecinne zachowanie i matkowanie Aleca i Zacka, i uroczy charakterek Normala wywołają u mnie uśmiech :D
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Fri Oct 29, 2004 9:08 pm

Jak dawno tu nie pisałam, ale co począć kiedy _liz pisze tylko o Alec'u i Liz :evil: :twisted: , ale co widzę, nowe opowiadanko i co czytam Max i Logan . _liz :cmok: .
Aha, za Zack'iem też nie przepadam :cheesy: .
Co do banerka to pierwszy jest super, szkoda tylko że nie ma na nim Logana 8) .
Zadawała kolejne ciosy, za każdym razem trafiając w najczulszy punkt przeciwnika. Nie zastanawiała się dlaczego idzie jej o wiele lepiej niż tym nowym, a ponoć ulepszonym jednostkom.
hmm Max, czy może Liz... Chyba jednak Liz (miał ktoś numerek 542 ?? ), ale zobaczymy. Wszystko jedno która, pewnie kogoś spotka i coś zacznie się dziać ^_^ .
Początek 1 części - to chyba jednak Liz jest 542.
Obserwacje okiem Logana-miodzio :hearts: .
Alec jest śmieszny, chyba mimo wszystko będę to czytać..., no dobra może nawet spróbuję go polubić. Alec przypomina mi Sebastiana Valmonta ( nie wiem jak pisze się to nazwisko ), nie mylić z aktorem.
Błękitny GSX600F zatrzymał się przed Jam Pony. Drobna brunetka rozejrzała się dokoła, jakby jej wzrok wychwytywał wszystkie szczególiki jednego z zaułków Seattle. Wyłączyła silnik i zsiadła z motoru.
Liz ??, a na pewno ktoś z Manticore , czy oni wszyscy muszą jeździć na motorach :roll: ( nie mówię że to źle ), nie mogą np. autem...
- Elizabeth Parker.
hihi miałam rację :cheesy: .
Ale skoro tak to co teraz będzie... :roll: . Liz poprzestawia w głowach Zack'owi i Alec' owi, czy oni przeciągną ją na swoja stronę, a może sama sobie przypomni i zmądrzeje :roll: ...
Więcej Logana i Max proszę :!:
Czytaj między wierszami...

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Sat Oct 30, 2004 10:29 am

Już mi się podoba :lol: Bardzo fajny pomysł. O ile dobrze zrozumiałam, to Liz(chyba)ma zabić(grr ale to brzmi)Aleca i Max(też chyba). Ci znowu chcą wyjechać, pewnie dlatego, że wiedzą, co im grozi, no chyba że jest inny powód, o którym dowiemy się w dalszych częściach :twisted:
Ale!!
Wychwytujcie zwłaszcza teksty odnoszące się do "mordercy", bo już sugerują pewne skomplikowanie jakie nastąpi.
Czyli nie wiadomo czy to Liz...Nic nie poradzimy. Trzeba czekać.
- Dobrze... mamusiu – zakpił
Hehe Dobre Dobre :haha:
Za wcześnie by wyciągać jakieś wnioski, w końcu to dopiero 1 część za nami. A propo części. Jak często będziesz je zamieszczać _liz??
O właśnie! Zapomniałabym. Bardzo fajne bannerki :D

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat Oct 30, 2004 11:49 am

Rozpieszczasz małe sępiki!!!!
Tymczasowo H. Mam zamiar najpierw ich podkarmić, podsycić apetyt, a potem dręczyć rzadkim zamieszczaniem części. Tylko ciiii.... :twisted:
W tym opowiadaniu _liz miesza bardziej niż ja w swoich.
Polemizowałabym. Troszkę tu namieszane, ale to i tak dość prosta do zrozumienia mimo wszystko sytuacja, nie to co u ciebie.
Faktycznie - wciąż tajemniczo, wciąż skomplikowanie, wciąż nie wiadomo o co chodzi.
I tak będzie nadal. Powtarzam raz jeszcze bardzo uważnie czytajcie, a zwłaszcza, gdy zaczną pojawiać się urywki wspomnień (to już spoiler, ale musicie zwrócić na to szczególną uwagę). Mam nadzieję, że już po drugiej zaczniecie się powolutku domyślać o co może chodzić. Chociaż łatwiej będzie po 3 i 4. Liczę na waszą inteligencję. 8)

Żeby nie było niedomówień, gdyby ktoś się nie domyślił, to rzeczywiście Liz jest X5 wysłaną z MAnticore do wykonania pewnego zadania. Max, Zack i Alec nie wiedzą, że ktoś poluje na kogoś (kto w ogóle powiedział, że na nich poluje Liz?). No dobrze zdradzę, że na kogoś z tej trójki Liz ma wyrok, ale nie tylko na tę osobę, na kogoś jeszcze, ale do tego baaardzo daleko. Natomiast powód ich wyjazdu zostanie podany koło części 13 może 14.

Max i Logan też będą się częściej pojawiać. oczywiście nie są na głównym planie, ale mam zamiar ich też trochę podręczyć kilkoma sytuacjami. :roll: Ich wątek rozwinie się szczególnie po częsci 14.

Jak często będę zamieszczać? Hmm... nie wiem, nie wiem... 2 dostaniecie jutro. A co będzie potem to zdecyduję po waszych komentarzach.

Powtarzam po raz kolejny: czytajcie uważnie i nastawcie umysły na myślenie, kojarzenie i wyciąganie nawet najbardziej niemożliwych wniosków!
Image

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Sat Oct 30, 2004 12:27 pm

Cytat:
W tym opowiadaniu _liz miesza bardziej niż ja w swoich.

Polemizowałabym. Troszkę tu namieszane, ale to i tak dość prosta do zrozumienia mimo wszystko sytuacja, nie to co u ciebie.
to dobrze, bo już myślałam, że nici z czytania :lol: .
Żeby nie było niedomówień, gdyby ktoś się nie domyślił, to rzeczywiście Liz jest X5 wysłaną z MAnticore do wykonania pewnego zadania.
jak ja lubię mieć rację 8) .
Max, Zack i Alec nie wiedzą, że ktoś poluje na kogoś (kto w ogóle powiedział, że na nich poluje Liz?).
nie ważne na kogo konkretnie, ważne że na kogoś z nich..., może na Zack :roll: ..., skoro on jest "szefem"...
Max i Logan też będą się częściej pojawiać. oczywiście nie są na głównym planie, ale mam zamiar ich też trochę podręczyć kilkoma sytuacjami. Ich wątek rozwinie się szczególnie po częsci 14.
dopiero po 14 :cry: :cry: .
Czytaj między wierszami...

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sat Oct 30, 2004 1:05 pm

Jejku, to ile części jest już napisanych? Napewno ponad 14! _liz, działasz jak karabin maszynowy :wink: Kiedy Ty znajdujesz czas na pisanie? Mówię poważnie, wiem jak często brakuje czasu na takie rzeczy, a Wy, autorki, ciągle piszecie i piszecie... :twisted:
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Oct 30, 2004 1:58 pm

_liz, działasz jak karabin maszynowy :wink: Kiedy Ty znajdujesz czas na pisanie? Mówię poważnie, wiem jak często brakuje czasu na takie rzeczy, a Wy, autorki, ciągle piszecie i piszecie... :twisted:
Niech pisze niech pisze przecież o to chodzi :twisted: Ale podziwiam za rozplanowanie dnia bo ja na nic nie mam czasu :roll:

Co do tej części :cheesy: Rozumiem :cheesy: Teraz powinny brzmieć famfary :cheesy:
Strasznie jestem ciekawa czemu on chciał wyjechać, on czyli Zack. No, ale jak już wiadomo szybko się nie dowiemy :lol:
- Alec – z jego ust wydobyło się imię, ale ton był ostrzegawczy

Chłopak jęknął i przewrócił oczami. Leniwie przesunął zielone spojrzenie w stronę kanapy, unosząc brwi w kpiącym pytaniu.
- Alec – blondyn ponownie warknął
- Zack – przedrzeźniał go zielonooki
- Przestań zachowywać się jak dziecko
- To przestań mi matkować – padła cięta odpowiedź
Uwielbiam Aleca :cheesy: Czy już gdzieś o tym pisałam :wink: Nareszcie znów mamy Aleca a już zdąrzyłam zatęsknić od wczoraj :lol:

Więc Liz będzie pracować u Normala tam gdzie Alec :cheesy: Jeeee :cheesy:
Grrrr :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Rozpieszczasz małe sępiki!!!!
Niech rozpieszcza niech rozpieszcza my tak lubimy :cheesy:
Powtarzam po raz kolejny: czytajcie uważnie i nastawcie umysły na myślenie, kojarzenie i wyciąganie nawet najbardziej niemożliwych wniosków!
Sie robi _liz :cheesy: Będę myślała, że aż przegrzeję moją główkę :wink: :lol:

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sat Oct 30, 2004 2:56 pm

Zmartwię was, małe sępiki. _liz nie napisała 14 części. Ona po prostu pisze sobie plan opowiadania, jak ja. Na razie jest napisanych tylko 11 części. *ciężkie westchnienie* T Y L K O !!! Rozumiecie, co to znaczy? To znaczy innymi słowy, że aktualizacje tematu będą rzadsze niż SLFG, które _liz zamieściła mając praktycznie całą opowieść napisaną...
Image

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Sat Oct 30, 2004 3:20 pm

bardzo ciekawe (nie czytalem, ale _liz ma ladna ksywke), szkoda tylko, ze tytul nie jest bardziej cool... :? na przyklad "Heart will find a way" albo "A way heart find will" (to cos a'la masta Yoda) :roll:
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sat Oct 30, 2004 3:23 pm

:jaw: piter, a ty co tu robisz?
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 9 guests