Most
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Tragicznie nie jest . Opowiadanie nie składa się z samych dialogów i to jest na plus bo są też przemyślenia, ale... gdzie się tak śpieszysz ?? Akcja biegnie zbyt szybko, nawet jak to czytam to wydaje mi się, że ktoś mnie goni. Może i człowiek zakochuje się z dnia na dzień, ale nie wiem czy tak szybko to do niego dociera.
Bardzo podoba mi się wypowiedź pielęgniarki po przebudzeniu Liz, jest taka śmieszna .
Bardzo podoba mi się wypowiedź pielęgniarki po przebudzeniu Liz, jest taka śmieszna .
Czytaj między wierszami...
Jejku, pierwszy raz po przeczytaniu jakiegoś ficka mam aż tyle do powiedzenia Hm... zacznijmy od...
1. Nie jest tragicznie. Zdecydowanie nie
2. Po części zgadzam się z aras , po części nie. Fakt, wszystko dzieje się trochę za szybko, ale raczej nie w kwestii uczuć bohaterów, a zamieszczania części... Zawsze uważałam, że to fajnie, kiedy ktoś zamieszcza parę części naraz, ale jednak... sama nie wiem, nie za szybko? 3 części w jeden dzień?
Po trzecie... Interpunkcja. Że też każdy, kto zaczyna, musi mieć z tym problemy... Ach, ta dzisiejsza młodzież
Dalej, 4 - Bardzo pozmieniałaś charaktery bohaterów, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Michael mówi żeczy, jakich nie wyobrażam sobie, żeby mówił, i Liz jest jakaś dziwna... No ale o to chyba chodzi, aby nadać bohaterom... czegoś pd siebie, prawda? Chodzi głównie o fabułę... A fabuła jest...
5. ...świetna. Podoba mi się pomysł z samobójstwem Liz i Michaelem jako jej anioł stróż chociaż myślę, że serialowej Parker nawet prez myśl nie przeszło targnięcie się na swoje życie. No ale... patrz punkt 4
6. Nie rozumiem Marii. Zawsze kochająca przyjaciółka teraz nie dała Liz nawet dojść do słowa przy wyjaśnieniach co ją łączy z Michaelem. No i przy tym Liz tak łatwo nie poddała by się i przez miesiąc się do niej po tym słowem nie odezwała. Jej też nie rozumiem. I Maxa. No ale, patrz więc znów punkt 4
Po siódme... Chciałam powiedzieć, że podoba mi się pomysł, może nawet nie całkiem świadomy, do wprowadzenia do tekstu myśli Liz i Michaela (w pierwszej osobie). Niekiedy może to irytować, bo tak ni z gruszki ni z pitruszki te myśli, (no wiesz, zawsze można zmienić do nich czcionkę, wziąźć w cudzysółw czy cuś...) ale mnie się podoba.
Yh, rozpisałam się A to były dopiero 3 części.... Hm, ze mną tak bywa I o czym ja w ogóle pisałam, o czymś z sensem...?
1. Nie jest tragicznie. Zdecydowanie nie
2. Po części zgadzam się z aras , po części nie. Fakt, wszystko dzieje się trochę za szybko, ale raczej nie w kwestii uczuć bohaterów, a zamieszczania części... Zawsze uważałam, że to fajnie, kiedy ktoś zamieszcza parę części naraz, ale jednak... sama nie wiem, nie za szybko? 3 części w jeden dzień?
Po trzecie... Interpunkcja. Że też każdy, kto zaczyna, musi mieć z tym problemy... Ach, ta dzisiejsza młodzież
Dalej, 4 - Bardzo pozmieniałaś charaktery bohaterów, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Michael mówi żeczy, jakich nie wyobrażam sobie, żeby mówił, i Liz jest jakaś dziwna... No ale o to chyba chodzi, aby nadać bohaterom... czegoś pd siebie, prawda? Chodzi głównie o fabułę... A fabuła jest...
5. ...świetna. Podoba mi się pomysł z samobójstwem Liz i Michaelem jako jej anioł stróż chociaż myślę, że serialowej Parker nawet prez myśl nie przeszło targnięcie się na swoje życie. No ale... patrz punkt 4
6. Nie rozumiem Marii. Zawsze kochająca przyjaciółka teraz nie dała Liz nawet dojść do słowa przy wyjaśnieniach co ją łączy z Michaelem. No i przy tym Liz tak łatwo nie poddała by się i przez miesiąc się do niej po tym słowem nie odezwała. Jej też nie rozumiem. I Maxa. No ale, patrz więc znów punkt 4
Po siódme... Chciałam powiedzieć, że podoba mi się pomysł, może nawet nie całkiem świadomy, do wprowadzenia do tekstu myśli Liz i Michaela (w pierwszej osobie). Niekiedy może to irytować, bo tak ni z gruszki ni z pitruszki te myśli, (no wiesz, zawsze można zmienić do nich czcionkę, wziąźć w cudzysółw czy cuś...) ale mnie się podoba.
Yh, rozpisałam się A to były dopiero 3 części.... Hm, ze mną tak bywa I o czym ja w ogóle pisałam, o czymś z sensem...?
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Aras, Nowa bardzo dziękuję za te słowa Na pewno nie pójdą w zapomnienie
Coż co do tego opowiadania to fakt, że bohaterzy sa inni niż w Roswell, sama to zauważyłam podczas pisania, ale właśnie tak widziałam ich w moim ff i tak zostali. Nie chciałam na siłę nadawać im tych samych cech co w Roswell... Postaram sie poprawić bo jak już pisałam to mój 'pierwszy raz' Jeszcze raz dzięki
Troszkę poprawiłam text znaczy się myśli bohaterów są pisane pochylonym pismem według rady
Coż co do tego opowiadania to fakt, że bohaterzy sa inni niż w Roswell, sama to zauważyłam podczas pisania, ale właśnie tak widziałam ich w moim ff i tak zostali. Nie chciałam na siłę nadawać im tych samych cech co w Roswell... Postaram sie poprawić bo jak już pisałam to mój 'pierwszy raz' Jeszcze raz dzięki
Troszkę poprawiłam text znaczy się myśli bohaterów są pisane pochylonym pismem według rady
A zauważyłaś, aras, związek między "gonieniem" a interpunkcją? Kiedy czytam dialogi - zaczynam normalnie, ale zdania są często za długie, co tworzy wrażenie trajkotania. Pół biedy, kiegu tam, gdzie oczekuję kropki - znajduję przecinek i kolejne zdanie równorzędne. Ale kiedy zamiast kropki nzajduję następny wyraz, to zamiast zrobić przerwę - od razu czytam wyraz. A przy następnym przyspieszam - bo nienaturalne wydaje się mózgowi, żeby robić taki sam odtęp między dwoma wyrazami jednego zdania, jak między dwoma zdaniami. Parę takich przyspieszeń i z w miarę normalnych dialogów robi się tra-ta-ta-ta-ta-ta-ta-ta-ta.
Tak więc gonitwa wynika ze sklejania razem kolejnych znań
Powiedziałem "w miarę normalnych dialogów". Czemu tylko w miarę?
Kiedy to czytałem, przyszła mi tak jakoś na myśl Iwona, księżniczka Burgunda Gombrowicza. Jak łatwo się domyslić - skoro Gombrowicz, to groteska. Czy to opowiadanie miało być groteskowe? Chyba nie. Skąd więc skojarzenie z Iwoną...?
To przez tą tak wszechogarniającą, że aż groteskową szczerość. Wszyscy mówią, mówią, i tak mówiąc mówią i odkrywają najskrytsze myśli, najgłębsze rany. I to tak mówią, jakby mówili o składnikach hamburgerów.
W Gombrowiczu, to te mówienie - groteskowo szczere - było chociaż przemyślane i celowe. Tutaj mamy tylko obłędnie szczerą paplaninę, w której zgubiły się uczucia.
Twoi bohaterowie nie czują, onar-ek. Oni mówią...
Tak więc gonitwa wynika ze sklejania razem kolejnych znań
Powiedziałem "w miarę normalnych dialogów". Czemu tylko w miarę?
Kiedy to czytałem, przyszła mi tak jakoś na myśl Iwona, księżniczka Burgunda Gombrowicza. Jak łatwo się domyslić - skoro Gombrowicz, to groteska. Czy to opowiadanie miało być groteskowe? Chyba nie. Skąd więc skojarzenie z Iwoną...?
To przez tą tak wszechogarniającą, że aż groteskową szczerość. Wszyscy mówią, mówią, i tak mówiąc mówią i odkrywają najskrytsze myśli, najgłębsze rany. I to tak mówią, jakby mówili o składnikach hamburgerów.
W Gombrowiczu, to te mówienie - groteskowo szczere - było chociaż przemyślane i celowe. Tutaj mamy tylko obłędnie szczerą paplaninę, w której zgubiły się uczucia.
Twoi bohaterowie nie czują, onar-ek. Oni mówią...
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
No cóż z tym bym się chyba raczej nie zgodziła. Oni mówią co czują, ale każdy może widzieć to inaczej.{o} wrote:Twoi bohaterowie nie czują, onar-ek. Oni mówią...
Co do Gombrowicza to go nie lubię i nie czytam bo po pierwszej książce zwątpiłam, wolę inny rodzaj literatury.
Dzięki za te słowa "krytyki" {O} bo jak każde cenię je sobie bardzo.
Może nie najlepiej mi to idze (chodzi mi o pisanie), ale się staram. Szczerze wątpię czy napisze kolejny ff bo jednak wolę je czytać niż pisać. Nie każdemu to sie udaje a napisać dobry ff to niezła sztuka.
Co do mojego ff to wiedziałam, że nie jest idealny, ale chciałam zobaczyć co sądzą na ten temat inni. Tyle...
{o} ale zamieszałeś. Ja pisząc o śpieszeniu się miałam na myśli szybki bieg wydarzeń.
Najczęściej czytam opowiadania _liz i na jej przykładzie napiszę, że pewnie z jednej części opowiadania onar-ek zrobiła by co najmniej jedno całe, to miałam mniej więcej na mysli pisząc o pośpiechu.
Najczęściej czytam opowiadania _liz i na jej przykładzie napiszę, że pewnie z jednej części opowiadania onar-ek zrobiła by co najmniej jedno całe, to miałam mniej więcej na mysli pisząc o pośpiechu.
Czytaj między wierszami...
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 80 guests