Zdradzone serca - cz. 4

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

Post Reply
User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Zdradzone serca - cz. 4

Post by Lizzy88 » Sun Sep 12, 2004 8:21 pm

Zaczynam twórczość pisarską, mam nadzieję, że to opowiadanko nie jest tak całkowicie beznadziejnie. Przeczytajcie, jeśli możecie. Proszę o komentarze.

Rozdział pierwszy
Last edited by Lizzy88 on Thu Mar 24, 2005 9:32 pm, edited 5 times in total.
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sun Sep 12, 2004 8:54 pm

Cóż za typowa telenowelowa fabuła :lol: Ona biedna, on bogaty i love, sweet love :wink: Ale oczywiście nic nie jest takie proste, bo ktoś im stoi na drodze, bo ona nie ma wystarczająco pieniędzy :wink: :lol: Można nawet powiedzieć, że brakowało mi tego :roll: :cheesy:
No a poważnie... Oklepany pomysł, ale jaki... życiowy.... w sumie :roll: no i ważne jest wykonianie, prawda? Teksty są naprawde fajne, ciekawe, nie zauważyłam błędów, podobałpo mi się :) Jestem ciekawa jak to sie potoczy dalej.

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Sun Sep 12, 2004 9:50 pm

Podoba mi się. Rzeczywiście jako całość przypomina telenowelę, ale takiego opowiadania tutaj nie widziałam. Ja też nie widzę błędów.
Szkoda że Max jest taki...lalusiowaty ??
Czytaj między wierszami...

marcelinka

Post by marcelinka » Wed Sep 22, 2004 2:44 pm

Hehe.....fajne opowiadanko...jeszcze bardziej by mi się podobało, gdybyś zrobiła z tego polarek.....:D A tak poważnie.......rozśmieszyło mnie trochę, że Liz chciałaby być cheerlederką....mało prawdopodobne...i pasujące do niej zajęcia....ale fajny miałaś pomysł...śmieszny..bynajmniej...:P

Magea
Fan
Posts: 536
Joined: Sun Sep 19, 2004 8:06 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by Magea » Wed Sep 22, 2004 8:35 pm

Mi się poomysł na ff podoba ale ta cheerlederką rzeczywiście trochę dziwny ale pozatym jest :D ok ... i z nicierpliwością czekam na następną część :cheesy: :cheesy: :lol: :lol:
:)

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Thu Oct 14, 2004 7:46 pm

Wracam z nową częścią. Przepraszam wszystkich za to okropne czekanie. Postaram się zamieszczać nowe części częściej, ale niczego nie obiecuję. Mam nadzieję, że został jeszcze ktoś, kto chce to czytać. :wink:
nowa, wiem, że to typowo telenowelowa fabuła. Postaram się ją uatrakcyjnić, ale ta etykietka będzie się chyba ciągnąć za opowiadankiem. Chociaż... dużo innych (zagranicznych) opowiadań można by z powodzeniem przerobić na telenowelę, jako że te przestały się ograniczać do schematu: on - bogaty, ona - biedna córka służącej, która miała romans ze swym panem. :wink:
aras, szkoda że odniosłaś takie wrażenie w związku z Maxem, z pewnością nie był to mój zamiar.
marcelinko, nie mogę z tego zrobić polarka, bo challenge zakłada, że ma to być dreamerek. Zresztą, nigdy nie przewidywałam tej opcji. Ale niewykluczone, że kiedyś napiszę jakiś polarek. Przykro mi, że nie mogę spełnić (na razie) Twoich oczekiwań.
Wiem, że trudno sobie wyobrazić Liz chcącą zostać cheerleaderką, ale ten pomysł czemuś służy. Możecie się domyślić czemu, czytając dokładnie akapit związany z marzeniem Liz oraz początek rozdziału pierwszego.
Dziękuję Wam wszystkim za te komentarze.

Po tym wstępnym ględzeniu zapraszam wszystkich na


Rozdział drugi
Last edited by Lizzy88 on Sun Oct 24, 2004 3:01 pm, edited 1 time in total.
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Thu Oct 14, 2004 9:21 pm

Podoba mi się, jak piszesz, Lizzy. A piszesz.... za rzadko zdecydowanie :P Ostatnio brakuje tu normalnych ficków, zwykłych Dreamerków czy Candy. No a to opowiadanie jest całkiem interesujące 8)

No i nie mówię, że mnie ten styl a'la telenowela przeszkadza. Aależ ja jak byłam młodsza, to takieś seriale uwielbiałam :cheesy: Trochę wspomnień nie zaszkodzi :wink:

I wkurza mnie Is :evil: I Tess... A nawet wydaje mi się, że są zbyt nienaturalne, w normalnym życiu miałyby lepsze powody, żeby się z dziewczyną bić i obrzucać ją błotem :roll: A może i nie... Sama nie wiem?
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Thu Nov 25, 2004 9:45 pm

Uff, wracam z nową częścią. Nie udało mi się dokonać tego, co zamierzałam, czyli szybszej aktualki, ale cóż... wena mnie opuściła. :roll:

Wiesz, nowa, zawsze uważałam, że mój styl to moja bolączka. Prawie w ogóle mi się nie podoba. Naczytałam się tyle pięknych fanfików, że chciałam im dorównać chociaż w 1/10. Ale to wymaga dużo pracy...
Co do Is i Tess... To nie jest tak, że one biją się z Liz na każdym kroku. W cz. 1, Isabel rzuciła się na Liz, bo ta ją spoliczkowała za nazwanie jej "szmaciarą". W kaźdym bądź razie, prześladują ją niemal na każdym kroku. Ot, rozpuszczone gówniary... Przynajmniej w tym opo.
Aależ ja jak byłam młodsza, to takieś seriale uwielbiałam
A ile masz lat? Tak z ciekawości pytam :D

Rozdział trzeci
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Thu Nov 25, 2004 11:42 pm

trutututu! trutututu!
Przybywa o'Admin, aby skomentować opowiadanie nowicjusza! :shock:
trutututu! trutututu!
:strach: :strach: :strach: :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:

Wiesz, co to oznacza? Jesli jeszcze nie, to zobacz moje ostatnie posty, bo akurat takie jedno coś skomentowałem.

:cheesy: Ta... Zwykle nie komentuję opowiadań starych bywalców (kiedyś miałem na to czas, teraz niestety nie), co do których nie ma wątpliwości, że piszą dobre rzeczy. Ale kiedy pojawia się opowiadanie nowej osoby, to zwykle zaglądam i oceniam. I zwykle jest to druzgocąca ocena. Ma to związek z dawnymi wydarzeniami, które ostatecznie skończyły się banem "pisarki". Był taki czas, kiedy forum zalane zostało wypocimani takiej jednej. Osoba podchodząca bezkrytycznie do swoich tekścików i produkująca je w zastraszającym tempie sprawiła, że klasa rządząca zaczęła dramatyczną dyskusję na temat ratowania dobrych opowiadań przed utonięciem w gąszczu gniotów. "Pisarka" nie raczyła zastosować się do poleceń i dostała bana. Dyskusja trwała dalej i jej efektem było powstanie Regulaminu, który czytałaś. Nikt nie zgłosił zastrzeżeń co do projektu, ale gdy wszedł w życie - nagle wszyscy się oburzyli, że jest zły. Z tego oburzenia wyniknęły te nie do końca spójne ze sobą i jasne dopiski pod Regulaminem. A także moje odejście. Wróciłem dopiero, kiedy upadł portal xcom.pl i trzeba było ratować to Forum przed likwidacją.

W takim kontekście nie powinno wydawać się dziwne, że złe fan-fikcje to w moich oczach groźna plaga, którą trzeba likwidować w zarodku. Nie chcę, żeby powtórzyły się cyrki z tamtą "pisarką", dlatego bardzo pilnuję nowicjuszy publikujących na tym forum swoje pierwsze opowiadania. Zresztą - nawet przed tamtą historią było podobnie. Wtedy to była jednak zwykła szczerość. Teraz to jest szczerość + uważność, aby nie przeoczyć potencjalnego zagrożenia dla ładu.

Tak czy siak - prawie tradycją się stało, że jak się ktoś nowy w Twórczości pojawia, to dostaje 'baty' od strasznego {o}, który czepia się każdego szczegółu w opowiadaniu :wink:


No i co byśmy tu mogli powiedzieć? :twisted:
Moje piersze wrażenie: Alleluja! Chociaż jedna osoba, która zastosowała się do Regulaminu doceniła mozliwości modułu do czytania :hearts: Już masz plusa.

Co dalej?
Wiesz, nowa, zawsze uważałam, że mój styl to moja bolączka. Prawie w ogóle mi się nie podoba. Naczytałam się tyle pięknych fanfików, że chciałam im dorównać chociaż w 1/10. Ale to wymaga dużo pracy...
:o Ileż to ja czekałem na taką osobę. Osobę, której nie wydaje się, że jak się ma pomysł, to od razu trzeba go wykorzystać, napisać cokolwiek, beztrosko zamiescić na forum i pytać się, czy fajne. Która dobrze wie, że musi dużo pracować, żeby dojść do jakiegoś pozytywnego efektu. Już za samo to stwierdzenie masz u mnie 4 :)

No dobrze. Przeczytałem trochę. I co? Tak jat powiedziala nowa - normalne fic. Tutaj tylko zwrócę uwagę na tę literkę E. Fiction jest rodzaju żeńskiego, tak więc powinno być: "normalna fan-fiction" - ale że brzmi trochę głupio to może lepiej użyć rodzaju nijakiego - analogicznie, jak się przyjęło do polszczyzny "science-fiction". Ale rodzaj męski na pewno jest niepoprawny. Sam kiedyś chodziłem w tym błędzie :roll:

Tak - normalne, typowe opowiadanie na stary jak świat temat. Dość solidnie napisane. Czyta się całkiem przyjemnie (nie kture opwiadania czta sie ze zgżytaniem zembami patsząc na błendy...). Wracając do tego stylu - jest poprawny, przyzwoity. Oczywiście - szlifuj. Ale nie wmawiaj sobie, że jest beznadziejny, bo nie jest :)

Stosuj ideę shoshin - początkującego umysłu. Powinnaś widzieć brak perfekcji - nie beznadziejność, ale pewien istotny brak, który dzisiaj uzupełnisz. I tak każdego dnia. Oglądałaś Ostatniego samuraja? Budź się każdego dnia, aby doprowadzić coś do perfekcji :)

Tak więc - niecodzienna to rzecz, ale masz moje błogosławieństwo :tak:
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Fri Nov 26, 2004 12:18 am

AAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!! :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

!!>>>>>>>>>mily {o}<<<<<<<<<!!

a wiec pogloski o zbilzajacej sie Apokalipsie sa prawdziwe..!! :shock:

ps: a dlaczego nigdy nie skomentowales mojego 'opowiadania'? :mrgreen: jak mam sie uczyc na bledach, skoro wszyscy mnie tylko chwala..? :mrgreen: (nie zebym popelnial jakies bledy na ktorych bym sie mial uczyc..:roll:)
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Fri Nov 26, 2004 5:24 pm

Tak więc - niecodzienna to rzecz, ale masz moje błogosławieństwo :tak:
{o}, podobnie jak Piter jestem zszokowana :shock::shock::shock::shock:
Nie to, żebyś był taki straszny 8), ot, po prostu bezwględnie szczery...

Zawsze uważałam, że fic jest rodzaju męskiego, ale skoro okazuje się, że jest inaczej - chyba muszę zmienić przyzwyczajenia. :twisted: Cóż, zawsze pozostaje wyraz "opowiadanie", co do którego formy gramatycznej nie mam wątpliwości. :wink:

Oczywiście, będę się starała, choć niczego nie mogę obiecać na pewno, żeby ktoś potem nie powiedział "obiecanki - cacanki, a głupiemu radość"...

Dzięki za konstruktywną krytykę. Nienawidzę, kiedy ludzie piszą np. "to było okropne, żałosne" itp. Bez żadnych konkretnych przykładów, sytuacji. Jak autor ma coś wynieść z komentarzy i próbować się poprawić, skoro nawet nie wie, co było takie okropne i żałosne?... Krytykę potrafię przyjąć, ale tylko krytykę porządną i uzasadnioną.
Przydałbyś się na RF-ie... Może wtedy zrobiłby się tam porządek i nie musieliby tak często czyścić bazy danych... 8)

Piter, może {o} wolał w ogóle nie komentować Twojego opowiadania, bo bał się o Twoje zdrowie. Powody co najmniej dwa (wg mnie):
1. Nie miał zastrzeżeń i mógłby Cię tym przyprawić o zawał serca.
2. Miał tyle zastrzeżeń, że wolał pozostawić Cię w błogiej nieświadomości, w której ciągle trwasz. :wink:

Bardzo skromny jesteś... :twisted: Ale przynajmniej się z tym nie kryjesz... :twisted:
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Fri Nov 26, 2004 6:55 pm

wybieram bramke numer 1 8)
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

Magea
Fan
Posts: 536
Joined: Sun Sep 19, 2004 8:06 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by Magea » Fri Nov 26, 2004 8:44 pm

:shock: :shock: :shock: :shock: Szok Szok Szok ... {o} był słodko-szczery ... nie wierze .... nie mogę uwierzyć ... :shock: :shock: :shock:
:)

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Fri Nov 26, 2004 10:16 pm

piter wrote:wybieram bramke numer 1 8)
Ja też bym wybrała. :wink: Tylko żeby Cię kiedyś nie rozczarował, mówiąc, że to była jednak bramka nr 2... :twisted:
Magea wrote::shock: :shock: :shock: :shock: Szok Szok Szok ... {o} był słodko-szczery ... nie wierze .... nie mogę uwierzyć ... :shock: :shock: :shock:
Ja też nie mogłam... Może dzień dobroci dla zwierząt? A tak na poważnie - szczery był (chyba że dzisiaj prima aprilis :roll:), ale słodki?... Jakieś dziwne skojarzenia mam... :roll:
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sat Nov 27, 2004 5:47 pm

Hehe, po pierwsze Lizzy, gratuluję. Uznanie i błogosławieństwo od {o} to nie byle co :wink:

Po drugie, co do tego, co powiedziałaś o bójce Isabel z Liz... Ja to jak najbardziej rozumiem. Trochę w swoim krótkim życiu widziałam, bójki dziewczyn to dla mnie nie nowośc :wink:

Po trzecie, mam 14 lat. Wiem, wiem, jestem jedną z najmłodszych użytkowników tego forum :roll: . Jest tylko parę osób w moim wieku. Ale ma to swoje plusy :wink:

Po czwarte, i ostatnie. Przeczytałam kolejną część. Żałuję, że zamieszczasz je tak rzadko :P Lubię Twoje opowiadanie, podoba mi się historia, Twój styl... I bohateowie są ciekawi :lol: Umiesz też człowieka wkurzyć ich zachowaniem :wink: Isabel i Tess są poprostu wkurzające. Aż się nie mogę doczekać, jak Liz na wszystko zareaguje.
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Sat Nov 27, 2004 10:11 pm

Dzięki, nowa... :D

Jeśli chodzi o mnie, to jestem od Ciebie starsza o 2 lata... 8) I czasem nawet trochę się głupio czuję, jak czytam, że inni studiują, zdają maturę i takie tam. Jak jakaś małolata. :wink:

Co do Isabel i Tess... Uwielbiam je pisać. Wiem, że są wkurzające, ale można wiele zrobić z takimi wrednymi panienkami. W każdym bądź razie łatwiej wymyślić jakąś ich kolejną intrygę niż akcję np. z Liz, która będzie na swój sposób inna od wszystkich. Choć muszę przyznać, że od pewnego momentu będzie mi łatwiej, bo Liz baardzo się zmieni, ale o tym na razie cichosza! :twisted:

Dodam jeszcze, że pojawi się trochę więcej wnerwiających postaci. A co - trzeba M&L utrudnić życie! :twisted:

I raczej w przyszłym tygodniu nowej części nie będzie. Główny powód - naprawdę duży nawał zajęć szkolnych, głównie dzięki mojej polonistce 8) Potem jednak powinno mi być łatwiej, więc przy odrobinie szczęścia...
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sat Nov 27, 2004 10:18 pm

I czasem nawet trochę się głupio czuję, jak czytam, że inni studiują, zdają maturę i takie tam. Jak jakaś małolata.
A co ja mam powiedzieć?! Heh, znam ten ból... :wink:

Mówisz, że Liz się zmieni... Tak tak, wiem, cichosza :P Ale... hm... Jejku, jak mi się to kojarzy z tymi typowymi telenowelami. Główna bohaterka, najpierw cicha, nieśmiała dziewczyna, potem nagle, zmuszona przez jakiąś wywłokę, najczęściej swoją rywalkę, zmienia się nie do poznania, staje się bojowa, zaczepna, pyskata, wręcz wredna. I przy tym taka urocza :lol: Kocham takie scenariusze :wink:
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Sat Nov 27, 2004 10:29 pm

Taaa, Liz się zmieni, ale to odbędzie się trochę inaczej. I to nie będzie tak, że ona będzie taka strasznie wredna. Wręcz przeciwnie - przy niektórych ludziach czyt. przyjaciołach będzie normalną kobietą, noszącą jednak w sobie wiele bólu i goryczy. Natomiast kiedy dostanie swoją szansę - pokaże pazurki. Po prostu będzie inna, ale mimo to coś z tej dawnej Liz pozostanie. I powiem jeszcze, że siostry Evans przyłożą do tego swoje łapki.
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

User avatar
Lizzy88
Nowicjusz
Posts: 105
Joined: Sat Aug 21, 2004 5:49 pm
Contact:

Post by Lizzy88 » Thu Mar 24, 2005 9:31 pm

Wracam z nową częścią. Can you believe it? :wink: Przyznaję się, po części to moja wina. Ale czasami brakowało mi albo czasu, albo weny, albo odpowiednich słów do wyrażenia tego, co sobie zamyśliłam. Przepraszam więc za to ogromniaste opóźniaste i mam nadzieję, że ta część chociaż w nikłym stopniu będzie za to rekompensatą. Osobiście średnio mi się podoba, ale... Na przyszłość postaram się szybciej zamieszczać nowe części (które nawiasem mówiąc mają być dłuższe), ale niczego nie obiecuję... A teraz ten (nie)wyczekiwany rozdział czwarty. Miłego czytania! No i proszę nie zapominać o komentarzu na koniec... :wink:
Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej. - chińskie

Magea
Fan
Posts: 536
Joined: Sun Sep 19, 2004 8:06 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by Magea » Thu Mar 24, 2005 10:19 pm

Nie wiem czy mam się cieszyć że zamiściłaś 4 częśc czy Cie zabić bo musiałam na nią tak długo czekać.
Lubie to opowiadanie. Jak dla mnie ta częśc jest ok tylko czemu taka krótka .. ?? :( .. a końcówka ciekawa .. :)
:)

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 87 guests