Życie w rodzinie [by RosDeidre]

Śmieszne, głupie, absurdalne... Najzabawniejsze forum roswelliańskie.

Moderator: piter

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Życie w rodzinie [by RosDeidre]

Post by Ela » Thu Sep 09, 2004 5:40 pm

Lizziett wrote:Co do "Gravity Trilogy"...domyslam się że chodzi ci o stężenie seksu w tym opowiadaniu? No tak, serial na takiej podstawie musieliby puszczać w ramach kina nocnego, i przetytułować na "Roswell- w kręgu porno" :wink:
Ale tak serio...po usunięciu niektórych ehm...partii...zostałaby naprawdę niezwykle magiczna opowieść z silnym wątkiem sf w którym nie uświadczyłoby się latających galaretek, świetnie nakreślonymi postaciami i silnymi zawirowaniami emocjonalnymi... trójkąty i czworokąty miłosne, lojalność, zdrada, spiętrzenie namiętności 8) ..."Angel" i "Buffy" zrobiły taką karierę nie przez gumowe potworki, tylko dlatego że potrafiły się rozwinąć w coś znacznie głębszego i bardziej mrocznego niż bajki o przebijaniu kołkiem silikonowych pokrak. Z Roswell mogło być podobnie. Mogło :? trzeba byłoby tylko dopisać jakieś wątki dla Michaela&Marii i Isabel.
"Roswell- w kręgu porno" :lol: :lol: :lol:
No tak, teraz trochę dydaktyki i tego mojego mentorskiego tonu którego u siebie nie znoszę, ale co tam. Moje kochane GAW...a ja wam powiem, że warto byłoby sfilmować twórczość RosDeidre żeby pokazywać go potem w ramach tego pożal się Boże "Przygotowania w rodzinie" czy jak to się teraz nazywa. Szokujące momentami opisy...owszem, ale w sytuacji gdy widzimy wokół siebie tyle przemocy, faceta lejącego dziewczynę i wlokacego ją potem do łóżka, szybkich numerków, niedoinformowania czy kompletnej niewiedzy - to to opowiadanie, nawet jeżeli budzi kontrowersje, skupiając się na miłości, czułości i szlachetnych intencjach, zrobiłoby moim zdaniem, więcej dobrego niz ta cała umoralniająca gadanina na lekcjach. :cheesy:
Image

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Thu Sep 09, 2004 5:43 pm

Przygotowanie do życia w rodzinie... i chyba w gimnazjum, nie wiem, nie orientuję się. A potem puścić to jeszcze raz, kilka lat później, w III klasie liceum jako WoK - wiedza o kulturze :cheesy:
Image

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Thu Sep 09, 2004 5:55 pm

O to, to, dzięki Nan. Jak zwał tak zwał, ale wiemy o co chodzi. "Przygotowanie do życia w rodzinie" - prowadzonym na dodatek, żeby było śmieszniej przez katechetów :roll:
Image

User avatar
Milla
Zainteresowany
Posts: 411
Joined: Fri Apr 09, 2004 12:08 am
Location: Łódź
Contact:

Post by Milla » Thu Sep 09, 2004 6:39 pm

Ależ Elu my wcale nie twierdziłyśmy, że GAW jest szokujące, czy gorszące. Przecież wiadomo, że związek dwojga ludzi ma nie tylko wymiar duchowy, ale także fizyczny. Tyle tylko, że raczej wątpię, żeby nadawało sie to na serial, który jest kierowany do młodzieży. Tego typu seriale po prostu nie moga wykroczyć poze PG-13. 8) Ale jako narzedzie pomocne do przedmiotu 'przygotowanie do życia w rodzinie'... nie, też nie. No bo pomyślcie ile potem byłoby reklamacji i pozwów o celowe wprowadzenie w błąd. Kosmiczna więź, rozmowy telepatyczne, duchowe łączenie... nie lepiej nie mieszać dzieciom w głowach. Później zaangażują się w związek i się rozczarują... no, chyba że na Ziemię przylecie dość Antarian by dla wszystkich starczyło. :lol:

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Thu Sep 09, 2004 7:11 pm

To "duchowe łączenie" Milla, to tak w sam raz, zamiast...przysłowiowej szlanki zimnej wody bo w ciążę się od tego nie zachodzi, a ile przy tym radości :D A tak poważnie, te moje dywagacje nie odnoszą się do tego co napisała Lizziett, bo jak zawsze przy jej komentarzach mam buzię uśmiechniętą od ucha do ucha, a raczej z niewesołej reflekcji, która mnie dopadła po dzisiejszym telefonie młodej dziewczyny(16 lat), która prosi mnie o pomoc bo sądziła, że od "pierwszego razu" nie powinna mieć żadnych kłopotów, a niestety są. I chociaż nie mieszali się do tego kosmici, rozczarowania są i to jakie. Stąd moje wstrzelenie w temat czegoś co akurat leżało mi na sercu...
A gdyby przylecieli tu Antarianie sama porozdawałabym ich tym goniącym za odrobiną romantyczności dzieciakom, żeby choć trochę wesprzeć ich w samotności....z zastrzeżeniem, że tego jednego, z bursztynowymi oczami zostawiłabym dla siebie. :cheesy:
Last edited by Ela on Thu Sep 09, 2004 8:14 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Thu Sep 09, 2004 8:00 pm

Elu, rozumiem, że to było przejęzyczenie. Pisząc 'siebie' zapewne miałaś na myśli mnie :lol: Bo w przeciwnym razie musiałybyśmy się podzielić. Może, podobnie jak proponował wstawiony niegdyś Kyle? :D

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Thu Sep 09, 2004 8:36 pm

No, bo ja tutaj widzę więcej chętnych do tego jednego... :wink: moja chora wyobraźnia podsuwa jakże uroczą wizję lejącej się gromady bab, wrzeszczącej i piszczącej, ciągnącej się wzajemnie za kłaki, i stojącego z boku zdumionego kosmity z oczami :P Nie brzmi to co prawda tak zabawnie, jak ja to widzę... Ciężko byłoby zrezygnować z takich oczu, i wątpię, żebym zdobyła się na aż takie poświęcenie i altruizm, żeby odstąpić go innym :wink:

Katecheci prowadzą przygotowanie? :shock: Zachowam dla siebie to, co myślę... Chociaż to chyba nawet w podstawówce, bo brat przyjaciółki tego cuda nie ma, a jest w gimnazjum :?

Ha, no cóż, może i przydałoby się nakręcienie paru seriali, alternatywnych wersji Maxa i Liz - na przykład takie Revelations, i kilka innych. Młodzież kocha telewizję - i często ogląda wszystko jak leci, może więc przydałoby się tak delikatnie wychować widza...
Image

User avatar
Milla
Zainteresowany
Posts: 411
Joined: Fri Apr 09, 2004 12:08 am
Location: Łódź
Contact:

Post by Milla » Thu Sep 09, 2004 9:23 pm

Moje panie, po co te spory. Na wypadek, gdybyście nie dostrzegły pewnej prawidłowości, to ich wysyłają czwórkami, i w każdej czwórce jest jeden taki o bursztynowych oczach. 8) Widzicie? Pomyślałam o wszystkim, w moim idealnycm świecie starczy go dla nas wszystkich. :wink: :mrgreen:

Nan, jaka to szkoda, że nie wystarczy tekst. No bo co, oczy by im wypaliło, gdyby przeczytali takie Revelations? Wszystko od razu musi być w formie poruszających się na ekranie ludzików. Daję słowo, moja siostra nie przeczytała żadnej lektury od 5 klasy podstawówki. Wszystko w formie filmowej, nawet "Pan Tadeusz" :shock:

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Thu Sep 09, 2004 9:28 pm

Taaa, a na miejsce zrzutki udamy się w ósemkę :wink: Kwiatek- po Tess, {o}- po Isabel, Hotaru- po Miśka, oraz Ela, Milla, Nan, Olka i ja- po Maxa. Musimy tylko jeszcze uzgodnić czy wprowadzimy przepis Kyle'a, czyli Ela w poniedziałek, Milla we wtorek, Olka w środę, Nan w czwartek a ja na resztę tygodnia, czy też zwycięży silniejszy :twisted: 8)

A teraz zajmę się moim świeżo ( tydzień temu) ściągniętym odcinkiem TEOTW...jakoś już tak dawno (od wczorajszego wieczora) nie napawałam się gardłowym głosem FMaxa :oops: :wink:

Na gorąco :mrgreen: oglądając słynną scenę serenady zauważyłam że pan JB z trudem powstrzymywał się od głośnego śmiechu i dwa razy, kiedy wydawało się że zaraz nim parsknie, szybciutko zdejmowali go pokazując rozanieloną Liz :wink:

Na gorąco 2 bo właśnie Mickey G i Courtney wysiadają pod budą tej ostatniej i muszę iść do kuchni po papierową torbę na wypadek gdyby znów zrobiło mi się niedobrze. Boże...a oni czepiają się Tess :roll:
Czy jestem w tym odosobniona, czy też uważacie że Max przesadził z żelem tamtego ranka? 8)
Last edited by Lizziett on Thu Sep 09, 2004 9:56 pm, edited 2 times in total.
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Thu Sep 09, 2004 9:42 pm

"Wychowanie do życia w rodzinie". Ekhm...
U nas prowadzi nauczycielka biologii... Ale też ksiądz robi coś we własnym zakresie na religii. I z tego, czego byłem świadkiem - księdzu to wychodzi lepiej :mrgreen: Zaprasza jakichś ekspertów z poradni, doktorów czegoś tam... Wygląda naprawdę interesująco i uczniom się podoba. Tymczasem przedmiot wymyślony przez posłów to takie... takie coś, że powszechna niemożność ogarnia :lol:
strata czasu :?
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

User avatar
Milla
Zainteresowany
Posts: 411
Joined: Fri Apr 09, 2004 12:08 am
Location: Łódź
Contact:

Post by Milla » Thu Sep 09, 2004 9:50 pm

Skończyłam liceum zanim wprowadzono ten przedmiot, ale w czwartej klasie przerabialiśmy na religii kurs przedmałżeński i dwie lekce odbyły się na temat. Przyznam, że bardzo ciekawo i rozsądnie ksiądz to poprowadził. Zresztą nasz ksiądz ogólnie był świetny. Żadnego tematu sie nie bał. Chyba przez cztery lata nie było lekcji, na której nie zeszliśmy z tematu wpisanego w dziennik, na taki bardziej życiowy.

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Thu Sep 09, 2004 10:38 pm

Taaa, bo księża to są wyjątkowi eksperci i znawcy przedmiotu, powiedziałbym, czerpią wiedzę praktyczną. :roll: Tylko życie nie układa się według podręcznikowych wzorów a niezbędne informacje uczniowie powinni otrzymywać już w pierwszych klasach gimnazjum. Niestety w naszych szkołach uczniowie są albo na etapie ptaszków i pszczółek...albo nabierają wiedzy "spod trzepaka". Na rodziców niewielu może liczyć, a szkoła...no właśnie. Efekty tego są niestety smutne.

Jak to dobrze, że Lizziett wspomniała o TEOTW, można się ponapawać urodą FMaxa i na chwilę zapomnieć o zmartwieniach :uklon:
Dziewczyny, dzieląc Maxa wg metody Kyla, Lizziet zostawiła go sobie od piątku do niedzieli. :shock: W poniedziałek wyglądałby jak w Miracle i trzeba by było go kurować, a poniedziałek to mój dzień. :cry:
Image

User avatar
Milla
Zainteresowany
Posts: 411
Joined: Fri Apr 09, 2004 12:08 am
Location: Łódź
Contact:

Post by Milla » Thu Sep 09, 2004 10:47 pm

Za to ja we wtorek dostaję już wykurowanego! :twisted: :wink: Ale Ela zwróciła uwagę na bardzo ważną kwestię, te weekendy trzeba będzie jeszcze rozstrzygnąć. :twisted:
Ale i tak uważam, że mój idealny świat, byłby lepszy. 8)

FMax...ach :D :serce: Nic tylko schrupać. :oops:

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Thu Sep 09, 2004 10:56 pm

Elu sugerujesz może ża JA bym go tak zmiętosiła? :twisted: :wink:
Poza tym...nie narzekaj...nie mów mi że nie miałabyś ochoty go kurować :lol: już widzę jak skaczesz wkoło zmieniając mu kompresy 8) nie to co Michael- trzy razy po twarzy i wstawaj Maxwell.

A co do weekendów to proszę tu nie mącić :twisted: - pierwsza je sobie zaklepałam.

Co do ehm przystosowania do życia w rodzinie :roll: mój 11 letni brat ma je mieć w tym roku...z panią katechetką, jak to mawia moja mama- przedsoborową :wink: ...pamietam to po dziś dzień..."kiedy mamusia i tatuś chcą mieć dziecko muszą się najpierw bardzo mocno pomodlić do Bozi".
I potem trudno się dziwić że Ela dostaje telefony od 16 która ocknęła się że dziecko to nie z kapusty ani nie od bociana, ba, nawet za pierwszym razem :roll:
No ale jak na Jasnej Górze słyszy się że "środki antykoncepcyjne potrzebne są jedynie ludziom bogatym prowadzącym rozwiązłe życie" :?
FMax...ach Nic tylko schrupać.
Pod warunkiem że wcześniej wrzuciłoby się go do wanny. Tak na wszelki wypadek 8)
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Thu Sep 09, 2004 11:07 pm

Ach ten FMax. Co wy w nim widzicie? :shock: Mnie się na jego widok przypomina piosenka "Czoło, czoło, czoło, jest mi wesoło" i fryzura, jaką nosiłam do czasu, aż nauczyłam się wyrywać mamie grzebień z ręki ;) Mnie to się bardziej podobał Max z 'Revelations' i (uwaga, tu będę oryginalna ;) ) z 'Gorzkich fusów'. A jeśli chodzi o wymianę osobą Maxa... weźcie go sobie. Ja zahaczę o Jasona i będę go miała na co dzień, a wy tylko w czasie jego pracy, kiedy przeistacza się w kosmitę :twisted:
A temat wychowania do życia w rodzinie pozostawię bez komentarza. U nas choć kobitka była kompetentna... no cóż ktoś ją przekieował na temat narkotyków i innych używek :?

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Thu Sep 09, 2004 11:21 pm

Wiecie co, to ja Wam oddam zwykłego Maxa a sobie wezmę FMaxa, na cały tydzień. Będzie tylko mój. :onfire: Taki jak w TEOTW, jak w prologu do Revalations i ten cudowny, niesamowicie zmysłowy z pierwszej części HTDC. Będziemy robić to :cmok: i to :piwo: i to :wanna: i to : :spioch: Cholera, muszę jakoś odreagować dzisiejszy dzień. :cheesy:
Image

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Thu Sep 09, 2004 11:32 pm

Co my widzimy w FMaxie?! Olka, no co ty, zwariowałaś?! 8) Przecież on był CUDOWNY- fakt że trochę niedomyty, ale to przecież łatwo naprawić- sexowny, mroczny, tajemniczy, zmysłowy i jeszcze mówił takim ochrypłym głosem no i te jego skórzane spodnie :twisted:

Ela, co do robienia to tego drugiego bym ci raczej nie polecała, no chyba że chcesz go ściągać z dachu o 2 w nocy, albo ścigać ulicami, względnie narażać się sąsiadce na której balkonie nasmaruje kilka kiczowatych serduszek :wink:
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Thu Sep 09, 2004 11:42 pm

Chłopak i tak ma fantazję, a po lampce wina pokaże na co go jeszcze stać. W każdym razie oboje dzisiaj wybieramy się na balkon oglądać gwiazdy, a czym to się skończy...ummm. :abduct:
I tak Olka, nigdzie, w żadnym z odcinków Max nie miał tak rozmarzonych oczu jak w TEOTW.
Image

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Fri Sep 10, 2004 4:51 pm

Jestem gotowa pisać peany na cześć tego, kto wymyślił piątek i na cześć psora, który układał plan zajęć na ten dzień tygodnia :cheesy: Mam wtedy najmniej lekcji, a ostatnia z nich na miano lekcji nawet nie zasługuje - po raz pierwszy w życiu z utęsknieniem czekoam na geografię... :wink:

Co tam skórzane spodnie FMaxa - jego fryzura...! Jak już chyba wiadomo, bardzo lubię dłuższe włosy :P a i taki idealnie wygolony też nie był... :roll: Tyle że nie dla mnie FMax - nie mam balkonu do smarowania serduszek :cry: i nawet po rynnie nie mógłby wleźć. Chyba, żeby był Rambo i spuszczał się na linie, blok ma osiem pięter, ja na siódmym... może by nie zleciał... :wink:

Lizziett - no pięknie, ląduje sobie UFO, czy raczej zrzuca kosmitów jak spadochroniarzy i fruu do domciu, a na ziemi sterczy ośmioro ludzi, wgapionych w niebo...
O weekendy możemy zrobić losowanie - albo wprowadzić system... 8) I nie, skądże, nikt nie sugeruje, że byłby wymiętoszony... Raczej ty byś dostała wymiętoszonego - wiadomo, koniec tygodnia :twisted:

Elu, bardzo obrazowe to twoje robienie :wink: I przypuszczam, że kosmita w stanie upojenia alkoholowego byłby nawet bardzo ciekawy... :roll: W końcu w Blind Date Liz nie ścigała go ulicami, wręcz przeciwnie :twisted:
Ja mogę sobie wziąć tego szkolnego - przydałby się taki... Głównie z racji tego, że tak jakoś często bywam w budynku zwanym szkołą, a że w klasie jest zaledwie 4 panów (na 26 pań), a cała szkoła, jak to określiła kiedyś hustoryczka, to poligon doświadczalny - nie miałabym nic przeciwko... pod warunkiem, że to byłby ten rzetelny Max z pierwszego sezonu :wink:

{o}, a to wychowanie to gdzie, w podstawówce, w takim razie...? Chyba mnie nie objęło... Kurs przedmałżeński - to to samo co przed normalnym ślubem, zaliczony kurs, czy inny? Wszystko jedno, i tak na te zajęcia nie chodzę...

No, to ja z kolei odreagowałam cały szkolny stres dzisiejszego dnia.... szkoła to cholernie stresujące miejsce, a nadmiar adrenaliny jest szkodliwy.
Image

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Fri Sep 10, 2004 5:56 pm

Nan wrote:{o}, a to wychowanie to gdzie, w podstawówce, w takim razie...? Chyba mnie nie objęło... Kurs przedmałżeński - to to samo co przed normalnym ślubem, zaliczony kurs, czy inny? Wszystko jedno, i tak na te zajęcia nie chodzę...
Gdzie? Jak? Co? :shock:

Już mi lepiej...
Po pierwsze - no ileż można uświadamiać?
Jedna lekcja o anatomii - z powodzeniem można ją zrealizować na biologii.
Najwyżej dwie lekcje o konsekwencjach anatomii :wink: (czyli omówienie mechanizmu zapłodnienia i rozwoju zygoty).
Jedna lekcja o sztucznym zapobieganiu konsekwencjom anatomii. To tylko NLP trzeba się uczyć 3 miesiące, żeby umieć stosować je ze skutecznością równą pigułce - a nie sądzę, żeby zbyt dużo ludzi rządzących optowało za wprowadzeniem tej metody do programu... Wybór pigułki i tak spoczywa na lekarzu, więc nie ma sensu tego uczyć. Nad nakładaniem prezerwatywy też nie trzeba się rozwodzić :roll:
Jedna lekcja o chorobach przenoszonych drogą płciową.
Jedna lekcja o molestowaniu, wykorzystywaniu seksualnym.
Jedna, dwie lekcje o cechach prawdziwej miłości.
W sumie 8 lekcji, które wydają mi się odpowiednie dla klasy 1 liceum.
Po drugie - trudno byłoby nie zauważyć, że powyżesz 8 lekcji niewiele ma wspólnego z życiem w rodzinie. Bardziej pasowałoby "wychowanie seksualne", co zresztą przyznają uczniowie.
Po trzecie - ten program można zrealizować tak, że będzie powszechna niemożność ogarniała i nikt na lekcje nie przyjdzie (zdarza się), a można też zrobić ciekawiej. W mojej szkole niestety (stety?) ową ciekawszą wersję zaprezentował ksiądz...
Po czwarte - kurs przedmałżeński muszą przechodzić osoby, które nie uczęszczały/nie zdały religii w liceum. I robią w pół roku to, co normalnie robi się przez 3 lata.
Po piąte - na co nie uczęszczasz, Nan? Na wychowanie seksualne, czy religię?
Po szóste - a ja nie będę pisał peanów :P Dam wam tylko radę. Nie ustalajcie statycznego harmonogramu, kto, kiedy. Co tydzień losujcie kolejność :cheesy: Wtedy będzie sprawiedliwiej. A jaka radość, kiedy ktoś wylosuje weekend... :prezent: :onfire:
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 2 guests