Post
by gosiek » Sun Mar 07, 2004 9:00 pm
Michael(do Is w czasie świąt) - O Issy, może ci pomuc z tymi lampkami, przecież wiesz jak kocham święta
Courtny (do Marii) : Weź niegdy w życiu, Miky G to nie to samo co MAx (wzdycha)
Khivar: Weż co Vilandro, znudziałaś mi się ide do tej ziemianki MArii
MAria: dobra już sie nie odzywam
Alex: Ja i Issy...ee...raczej nie
Isabel (zaraz po tym, jak Max nie pozwolił jej jechać) dobrze Max, za bardzo bedę tęsknić, aby wyjechać, zostaje
Liz - Nie kocham Maxa
Max - Myslisz, że nie obchodzi co robia z tym dzieckiem TAM...to dziecko Tess...nie moje
Kyle - Michael chcę abyś został królem
Tess - Michael...mała pomyłka, ty miałeś być mi przeznaczony
Rath (grzebiąc w rzeczach Maxa) - fajny sweter, muszę pujśc za jego przykłądem, laski na to lecą
Lonnie - Alex jesteś słodki
Ava - dOBRZE Ze zabiliście Zana
Zan(do RAtha) - masz racje, ty tu jesteś królem
Nicholas - Kocham cie Maria
Jim - Tess w naszym domu....niegdy w życiu
To na tyle