T: September and other sorrows [by Cherie]

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Thu May 20, 2004 4:31 pm

Komentujcie. Tigi włożyła w nie wiele pracy. To takie piękne opowiadanie, czyta się go jak poezję. Zawsze mam łzy w oczach gdy czytam ten rozdział. Specyficzny styl opowiadania, nietuzinkowa fabuła. Piękne. :P
Image

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Thu May 20, 2004 5:14 pm

Dopiero teraz zaczęłam czytać to opowiadanie i muszę przyznać, że bardzo mi się ono spodobało. Tylko szkoda, że się tak żadko ukazuje. No ale rozumiem, że tłumaczenie takiego opo nie jest łatwe. No nic zostaje mi tylko czekać na następne części.

User avatar
Dzinks
Starszy nowicjusz
Posts: 163
Joined: Fri Jan 16, 2004 1:42 pm
Location: Przemyśl
Contact:

Post by Dzinks » Thu May 20, 2004 7:05 pm

Znowu pięknie, mam nadzieję, że Max znowu będzie młody, może jakaś magia?
Mon cher Tu dois attender pour le aveu ...[...]Bo kocham go całym sercem , umieram kiedy nie ma go przy mnie , moja bluzka przykleja się do mojego spoconego ciała, kiedy on mnie dotyka[...]Głowa w lodówce

User avatar
tigi
Zainteresowany
Posts: 372
Joined: Fri Aug 01, 2003 6:30 pm
Location: Poznań
Contact:

Post by tigi » Fri May 21, 2004 4:23 pm

Tylko szkoda, że się tak żadko ukazuje.
Postaram się po męczących tygodniach szybciej tłumaczyć.A dzisiejszy rozdział zamieszcze jutro. Przepraszam za ten poślizg. Po południu wychodzę i nie mam czasu na sprawdzenie czy jakiś literek nie "zjadłam" :D

User avatar
tigi
Zainteresowany
Posts: 372
Joined: Fri Aug 01, 2003 6:30 pm
Location: Poznań
Contact:

Post by tigi » Sat May 22, 2004 8:55 pm

Oto zapowiedziana część.

Rozdział szósty
Last edited by tigi on Sun Jul 11, 2004 11:31 am, edited 1 time in total.

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Mon May 24, 2004 11:11 pm

Zachęcam wszystkich do przeczytania kolejnego odcinka, tej tak pięknej historii, która będzie miała niesamowity przebieg. Zaskakujący i bardzo wzruszający...Dzięki tigi, możemy poznać jeszcze jedną śliczną, przetłumaczona perełkę na naszym forum. Warto docenić jej wysiłki :D
Image

User avatar
Dzinks
Starszy nowicjusz
Posts: 163
Joined: Fri Jan 16, 2004 1:42 pm
Location: Przemyśl
Contact:

Post by Dzinks » Tue May 25, 2004 8:24 am

Tak to naprawe piękna hisoria , tylko dlaczego tak mało tłumaczysz :?.Czekamy na więcej, intryguje mnie to opowiadanie.
Mon cher Tu dois attender pour le aveu ...[...]Bo kocham go całym sercem , umieram kiedy nie ma go przy mnie , moja bluzka przykleja się do mojego spoconego ciała, kiedy on mnie dotyka[...]Głowa w lodówce

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Tue May 25, 2004 1:04 pm

Wow. Aż mnie ciarki przeszły. Niesamowite...Dawno nie czytałam, więc teraz zabrałam się za dwie części za jednym zamachem. Bardzo intryguje mnie kwestia tego napadu na bank...Nie, to niemożliwe. Po prostu ich namierzyli i wykorzystali wyimaginowane obrabowanie banku jako pretekst do pozbycia się kosmitów. Tak myślę. Zginęli wszyscy (brrr...to od tego te ciarki :roll:) ...więc czemu Max żyje? Mam nadzieję, że ta zagadka zostanie wkrótce rozwikłana :D

User avatar
Anais Nin
Gość
Posts: 39
Joined: Wed Dec 17, 2003 9:51 am
Location: Drunen

Post by Anais Nin » Tue May 25, 2004 10:06 pm

Hi! Just wanted to drop in and say: this story is the BEST! :D :D :D:cheesy:I loved reading it... and I think it's great you're translating it, tigi. Wonderful. :)*sigh*Okej... I'm just going to go back to the English board now... I understand things a lot better over there. :wink:

User avatar
tigi
Zainteresowany
Posts: 372
Joined: Fri Aug 01, 2003 6:30 pm
Location: Poznań
Contact:

Post by tigi » Thu Jun 17, 2004 1:39 pm

Przepraszam, że tak długo nie zamieszczałam nowych części. Jeszcze dziś wieczorem albo jutro w południe zamieszczę. Koniec szkoły tuż tuż, do pierwszego wyjazdu jeszcze trochę czasu jest, więc postaram się szybciej zamieszczać.

Hi Anais Nin! It's nice to see you here. You are right. This story is beautiful and full excitements.

User avatar
tigi
Zainteresowany
Posts: 372
Joined: Fri Aug 01, 2003 6:30 pm
Location: Poznań
Contact:

Post by tigi » Fri Jun 18, 2004 10:58 am

Zgodnie z obietnicą.

Rozdział siódmy

Jest prawie 9:00, kiedy w niedzielny wieczór docieram do domu.

Woda pod prysznicem nie jest nawet gorąca gdy w drzwiach rozlega się pukanie.

Pukanie, które napełnia mnie falą miłości, poprzedzone szmerem obawy.

To moja babcia puka.

- Babciu...- ledwie wypowiadam słowo a ona pchnęła drzwi siadając z rozpędem na kanapie.

- Carla – mówi rozdrażniona – Gdzieś ty była ?

Kocham babcię. Jest taka twarda. Ekscentryczna. Nigdy nie wiem kiedy się zjawi. Tak jak dzisiejszego wieczoru. Nie widziałam jej rok. A ona się zastanawia gdzie ja byłam ?

- Tylko wyjechałam na weekend. – mówię nieśmiało. .

Zsuwa przeciwsłoneczne okulary na czubek nosa, jej lodowate niebieskie oczy patrzą na mnie z nad oprawek z wściekłością.

Czekam. Na zwykłe barwne wyrażenia, które zdają się wyskakiwać z jej języka i żyć własnym życiem.

Jest prawdziwą skarbnicą nonsensu. Z nowojorskim akcentem.

Ale nie mówi nic. Spogląda na mój naszyjnik.

Robię drugie podejście i zaglądam jej w oczy.

Nigdy nie widziałam zdjęcia mojej babci z czasów jej młodości – ale nagle dowiaduję się jak wyglądała.

Błysk uderza mnie z taką intensywnością, że czuję jak kłykcie robią się białe a paznokcie wbijają mi się w dłoń.

Krótko obcięte włosy, różowe. Kolczyki, krótka skórzana spódniczka.

To nie jest moje wspomnienie, uświadamiam sobie na początek. To należy do pana Evansa.

Podrywa się z kanapy i zanim znajduję czas by otworzyć usta, jej palce znajdują się na krysztale, plączą się przy mojej szyi.

- Gdzie to dostałaś ? – syczy do mnie, ledwie słyszalnym głosem.

Nigdy w swoim życiu nie widziałam w niej strachu. Czy tyle gniewu. Aż do teraz.

Ja także się przestraszyłam - W antykwariacie w Albequerqe – mówię drżącym głosem - Dlaczego? Czy to coś dla ciebie znaczy ?

Pan Evans roi się w moim umyśle, zerkając zza zasłony.

Przyglądam się jej, czekając na odpowiedź.

Cisza. Nie wie co powiedzieć.

Ja to robię.

- Należał do ciebie, prawda ? Kiedy byłaś młoda ? – pytam.

Cisza. Te lodowate niebieskie oczy topnieją, kapiąc na jej policzki.

- Czyż nie...Ava – wypluwam z siebie ostatnie słowo i patrzę jak moja babcia mięknie.

Jeśli w tym pokoju kiedyś było powietrze, to teraz znika.

Nie mogę oddychać. Babcia trzyma moja twarz w dłoniach.

I po raz drugi znajduję siebie, spacerującą po czyimś umyśle.

Ona jest młoda i sama. Zan już nie żył kiedy odkryła, że była w ciąży. Narodziny mojego ojca. Ona już wie, że on jest człowiekiem. Czynnik DNA.

Moje narodziny. Pochyla się nad moją kołyską , sprawdzając znaki które udowadniają, że ja także jestem człowiekiem.
Ukrywała sekret przez lata. Jest kosmitką.

Poczekaj.. Brody Davis. Ona jest na pustyni z nim, ale to nie pan Davis. Larek.

Jest ciemno. Zapadam się.

Słyszę pana Evansa wołającego moje imię – Carla - jego głos wydobywa mnie z próżni w której tonę - Zaufaj jej – mówi z daleka.

Czerń.

Najgorętszy płomień nie jest czerwony, ale niebieski.

Właśnie to widzę kiedy wracam z próżni.

Niebieski płomień pozaziemskich oczu mojej babci.

Znajduję się na podłodze a babcia klęczy obok mnie. Jej twarz jest wypełniona udręką i bólem.

- Powiedz mi wszystko – mówi wycierając mi dłonią policzek, trzymając mnie uwięzioną w swoim spojrzeniu.

Więc mówię.

Opowiadam jej o panu Evansie, mojej wycieczce do Roswell. Panu Davis.

Znowu się gniewa kiedy pomaga mi wstać - Cholerny Larek - sapie ze złością – Wstrętny sukinsyn.

No cóż, to otrzeźwia. Wciąż znajduje sens w słowach.

Zaczyna gorączkowo spacerować - Naszyjnik, wybrałeś go sama ? Czy była to dobra robota sprzedawcy, który wcisnął ci towar ?

Przypominam sobie dzień, w którym go kupiłam - Nie wiem, babciu. Wiem tylko, że nie mogłam się oprzeć.
Mówię – Jednak facet trochę przekonywał.

Teraz babcia przeklina – Pieprzony Larek – płacząc opada na kanapę. Siadam obok niej - Nie wiedziałam, że ten gnojek cię wybierze – szlocha w dłonie.

- Już dobrze – uspokajam ją, przyciągając do siebie - Kocham cię. Nie ma znaczenia, kim lub czym jesteś.

Podnosi splamioną łzami twarz – Musimy wydobyć stamtąd Maxa. Ma zdecydowany głos.

cdn.
Last edited by tigi on Sun Jul 11, 2004 11:32 am, edited 1 time in total.

User avatar
Liz_Parker
Zainteresowany
Posts: 301
Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
Location: z Sanoka
Contact:

Post by Liz_Parker » Fri Jun 18, 2004 11:37 am

Co za piękne opowiadanie. Już nie mogę się doczekać dalszych części. A gdzie mogę znaleźć po angielsku ten ficzek??
"I Have Promises To Keep, And Miles To Go Before I Sleep." ROBERT FROST
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
Image

User avatar
tigi
Zainteresowany
Posts: 372
Joined: Fri Aug 01, 2003 6:30 pm
Location: Poznań
Contact:

Post by tigi » Fri Jun 18, 2004 12:39 pm

Oto bezpośredni link:

September and other sorrows

User avatar
Dzinks
Starszy nowicjusz
Posts: 163
Joined: Fri Jan 16, 2004 1:42 pm
Location: Przemyśl
Contact:

Post by Dzinks » Sat Jun 19, 2004 10:04 am

Babcia kosmitą? Niemożliwe i to jeszcze Ava, no no akcja powoli nabiera tempa już sama nie wiem, co może się wydarzyć. Tłumacz Tigi tłumacz.
Mon cher Tu dois attender pour le aveu ...[...]Bo kocham go całym sercem , umieram kiedy nie ma go przy mnie , moja bluzka przykleja się do mojego spoconego ciała, kiedy on mnie dotyka[...]Głowa w lodówce

User avatar
Liz_Parker
Zainteresowany
Posts: 301
Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
Location: z Sanoka
Contact:

Post by Liz_Parker » Sat Jun 19, 2004 11:01 am

Mi się wydaje, że tą kosmitką będzie albo Issy albo Tess. Ale pewna nie jestem. ;)
"I Have Promises To Keep, And Miles To Go Before I Sleep." ROBERT FROST
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
Image

lonnie
Starszy nowicjusz
Posts: 138
Joined: Sun Dec 28, 2003 4:05 pm
Location: Łomża
Contact:

Post by lonnie » Sat Jun 19, 2004 11:03 am

Mi się wydaje, że tą kosmitką będzie albo Issy albo Tess
a mi sie wydaje ze rozowe wlosy mowia same za siebie :lol:
Krótko obcięte włosy, różowe. Kolczyki, krótka skórzana spódniczka.

User avatar
Liz_Parker
Zainteresowany
Posts: 301
Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
Location: z Sanoka
Contact:

Post by Liz_Parker » Sat Jun 19, 2004 11:07 am

O kurczę no fakt. To już wiem kim jest babunia. Tak to jest jak się czyta o pierwszej w nocy. :lol:
"I Have Promises To Keep, And Miles To Go Before I Sleep." ROBERT FROST
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
Image

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Sat Jun 19, 2004 5:58 pm

Czy mówiłam, że to moje ukochane opowiadanie ? Mówiłam. Zachęcałam do przeczytania bo naprawdę warto...Wygląda na to, że Carla jest cioteczną wnuczką Maxa, a Ava jest jej babcią. Swoją drogą niesamowitą babcią. :lol: Fascynujące.
I proponuję wrócić do pięknego początku, i przypomnieć o czym marzyła Carla nie znając jeszcze historii swojej rodziny:

Kiedy byłam dzieckiem, wierzyłam niemal we wszystko.
W tańczące na wodzie światło księżyca, i we wróżki mieszkające w bzach. I że gdzieś, w czarodziejskim lesie żyją dzikie i wolne jednorożce.
I w kosmitów, cudownych kosmitów.


Cytowałam z pamięci bo tigi, co się stało z pierwszym rozdziałem ? :shock:
Image

User avatar
tigi
Zainteresowany
Posts: 372
Joined: Fri Aug 01, 2003 6:30 pm
Location: Poznań
Contact:

Post by tigi » Sat Jun 19, 2004 8:07 pm

Miałam problem z dodaniem 7 cześci na stronie xcomu, więc dlatego mogłam coś przez pomyłkę naplątać. Ale teraz wszystko wróciło do normy. Pierwszy rozdział znów jest. Dzięki Elu za zwrócenie uwagi. :P

A babcia rzeczywiście jest niesamowita.

User avatar
Liz_Parker
Zainteresowany
Posts: 301
Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
Location: z Sanoka
Contact:

Post by Liz_Parker » Sun Jun 20, 2004 12:02 am

Babcia Rządzi!!! :D:D:D:D:D
"I Have Promises To Keep, And Miles To Go Before I Sleep." ROBERT FROST
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 36 guests