Premiery kinowe

Wszystko nie w temacie.

Moderators: Galadriela, Olka

Jak często chodzisz do kina?

Częściej niż raz w tygodniu
1
2%
raz na tydzień
0
No votes
częściej niż raz na miesiąc
15
36%
raz na kilka miesięcy
26
62%
 
Total votes: 42

User avatar
Hypatia
Starszy nowicjusz
Posts: 147
Joined: Thu Nov 27, 2003 10:51 am
Location: Szczecin

Post by Hypatia » Tue May 18, 2004 12:53 am

W tym przypadku "Illiada" była raczej tylko wzorcem do scenariusza i podstawą pomysłu. Zdecydowanie taka wersja bardziej mi się podoba, niż gdyby miała być bardziej wierna samej "Illiadzie". Co do trafienia Achillesa w piętę (a reczej w pod ścięgno) to Bryzeida krzycząc do Parysa rozpaczliwie "NIE !!" zdekoncentrowała go, dlatego trafił w piętę :P

Galadrielo co prawda Angelina grając w Tomb Rajderze nie pokazała się z najlepszej strony za to w "Kolekcjonerze kości" pokazała naprawdę talent, a "Złodziej życia" utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Gusta są różne dlatego tylko polecam, a nie prowadzę pod nadzorem do kina :D
Hypatia-Tia
"Don't ever give up your dreams. Without dreams there's nothing else. When someone tells you can't, go ahead and prove them wrong. Don't be afraid of the unknown, embrance it" Becky R.I.P

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Tue May 18, 2004 9:08 am

Zwracam uwagę, że na początku filmu "Troja" jest wyraźnie zaznaczone "zainspirowane Iliadą", a nie "na podstawie". Reżyser mógł więc puścić wodze wyobraźni. A film obejrzałam z dużą przyjemnością, nie jest może wielkim dziełem psychologicznym/filozoficznym/historycznym, ale to nie zmienia faktu, że uważam go za dobry, warty obejrzenia. Ocena 5+.

User avatar
Galadriela
Zainteresowany
Posts: 333
Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
Contact:

Post by Galadriela » Tue May 18, 2004 9:38 am

lizzy_maxia wrote:Pięta Achillesa, nic Ci to nie mówi?
No oczywiście, że mówi. Mitologię Parandowskiego czytałam kilkanaście razy.

Chodzi mi tylko o to, że Parys nie wiedział, że słabym punktem Achillesa jest pięta. Więc trafił tam przez przypadek.
Image

User avatar
freja
Fan
Posts: 640
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by freja » Tue May 18, 2004 4:02 pm

Toja mi się podobała dobre było w tym że nie słychac było takiego typowo amerykańskiego akcentu, bo ja sobie nie wobrażam tego w tym filmie, taki bełkot, że bleh (nie blah podkreślam). Zamiast Diane mogliby wziąc jaks inną aktorkę ładniejszą od niej ale żadną gwiazdę made in USA, chociaż ona nie była zła według mnie, ale Bryzejda była już od niej ładniejsza co do Orlando się nie wypowiadam, bo wyszedł na filmie totalny hmmm delikatnie ująć ... tchórz No i oczywiście od razu mamy zapowiedź nakręcenia Troi 2 i 3 czyli na polski Eneida i Odyseja. Swoją drogą ciekawe czy tak zrobią :?:
Ja już się nie mogę doczekać na SHREKA 2 :mrgreen: Słyszałam, że krytycy w Cannes bardzo dobrze przyjęli film i ma być równiez 3 i 4 część przygód ogra...
Image

inti
Fan
Posts: 681
Joined: Sun Dec 21, 2003 3:03 am
Location: wawa centralna, peron 2, sektor 3

Post by inti » Wed May 19, 2004 7:40 pm

Mnie się bardzo podobał 'Ostatni Samuraj' - co prawda nowość kinowa z przed paru miesięcy ale przyzna, że jest to pierwszy film z Tomem Cruisem który mi się spodobał. Dobra akcja no i samurajskie klimaty... Co prawda jak zwykle trochę ubarwione ale zawsze coś. Daje mu 5-/6.

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Wed May 19, 2004 10:20 pm

mnie tez sie Ostani Samuraj podobal. szczegolnie od momentu w ktorym z ulga zdalem sobie sprawe, ze to nie Criuse jest tytulowym bohaterem :mrgreen:
oczywiscie sceny walk byly typowo Hollywoodzkie (gosc dostaje 3 strzaly i dalej biegnie...), ale film zdecydowanie rehabilituje sie w scenach z wioski - piekne widoki w polaczeniu z (nieco przerysowana, ale mimo to fascynujaca) sila psychiczna bohatera Criuse'a - gr8.
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
freja
Fan
Posts: 640
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by freja » Sun May 30, 2004 3:25 pm

Wczoraj byłam na "Pojutrze". No film całkiem fajny, duże efektów komputerowych, szczególnie kiedy około 4 tornada rozwaliły całe Los Angeles. Ciekawy pomysł na fabułę, bardzo ekologiczny (ostrzega przed efektem cieplarninym), do konca trzyma w napięciu, ale głównie to efekty specjalne i technika komputerowa były czadowe... ogólna ocena 5-/6
Image
Image

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Sun May 30, 2004 4:13 pm

Niedawno byłem w kinie na "Troi" oraz "Kill Bill" (vol. 1-2). Wrażenia?
"Troja" to sprawnie zrealizowany film, który ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Nie mogę powiedzieć, żeby poruszył mnie do głębi albo zachwycił, ale z całą pewnością jest to dobry film, który warto obejrzeć.
Co do "Kill Bill"ów - heh, Tarantino nie zwiódł. Film jest całkowicie w jego stylu. Ten gość wie co lubimy. Bywały momenty które mnie nieco denerwowały, ale inne z naddatkiem to wynagradzały. To jeden z tych filmów, które obejrzeć należy. Nie jest to najwspanialszy film wszechczasów, dużo mu do tego brakuje, ale ma niesamowitą atmosferę i parę innych rzeczy :wink:
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

User avatar
maddie
Fan
Posts: 970
Joined: Sat Jul 12, 2003 5:47 pm
Location: Kostrzyn k/Poznania
Contact:

Post by maddie » Mon May 31, 2004 1:45 pm

Na Pojutrze byłam w sobotę i to co mnie tam zaszokowało to przedewszystkim chmury. Te widziane z kosmosu. Poprostu nieprawdopodobne. Przychylam się do oceny - 5-. Akcja trzymająca w napięciu, efekty i to pytanie: A jeśli coś takiego z nami też się stanie?. Na 6 nie zasłużył bo przed obejrzeniem widziałam tyle zwiastunów że już byłam na to przygotowana :) :P. A najbardziej z całego pobytu w kinie pamiętam wcześniejszą reklamówkę Shreka :cheesy:
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Jun 04, 2004 8:24 pm

"Troja". Tak wiem, już dużo było na ten temat. Ale właśnie wróciłam z kina i chcę to od razu skomentować. Ogólnie rzecz biorąc to film całkiem mi się spodobał. Nie jest arcydziełem, ale na szczęście pod szmirę też nie podpada (przynajmniej w mojej ocenie). Nie nudziłam się, w odpowiednich chwilach drobna dawka napięcia itd. Nie żałuję, że poszłam do kina - poza tym szłam głównie z myślą o Bradzie Pitt'cie :roll: (i tak nic nie wykasuje z mojego umysłu jego obrazu z łyżeczką z masłem orzechowym :lol:). Ale co się tyczy wszystkich aktorów:

Eric Bana jako Hektor - podobała mi sie wykreowana postać. Bardzo realistyczna i hmm... ludzka (?). No i pełen honoru.
Sean Bean jako Odyseusz - co tu dużo mówić, on jak zawsze świetnie sie spisał. Miał niewielką rólkę, ale potrafił ja tak odegrać, że zapadała w pamięci.
Peter O'Toole jako Priam - geniusz, geniusz i jeszcze raz geniusz.
Diane Kruger jako Helena - początkowo ucieszyła mnie wieść, ze Helenę zagra mało znana (w ogóle nie znana) aktorka. Kiedy jednak zobaczyłam co stworzyła... :? Papierowa i typowa postać.
Rose Byrne jako Bryzeida - strzał w dziesiątkę! Dziewczyna stworzyła postać z krwi i kości i bez niepotrzebnych ozdobników. Niesamowita. Nic dziwnego, ze Achilles się w niej zakochał :wink:
Orlando Bloom jako Parys - jak go zobaczyłam na ekranie, myślałam, że zacznę błagać ludzi, żeby zadźgali mnie albo przerwali film. Raz wczuł sie w rolę Legolasa to wyjść z niej nie może... :?
Brad Pitt jako Achilles - hmm... myślałam, że troszkę inaczej odegra tę postać. ale nie oznacza to, ze zrobił to źle. Podobało mi się, przyznaję (nie ze względu na duża liczbę scen rozbieranych :roll: ). Przynajmniej nie zrobił z niego typowego greckiego herosa bez wad. Nie zawiódł mnie. Scena gdy umiera Achilles troszkę zbyt "hollywoodzka", ale fakt, że zginął za Bryzeidę po prostu mnie zmiękczył (kolejny plus dla Achillesa :wink: )

Ogólnie oceniając film pod wszystkimi względami, łącznie z grą aktorów, scenografią, muzyką itd. stawiam ocenę 5. (6 nie mogę dać ze względu na tego elfickiego kolesia z łukiem - czyli Orlando vel. Parys i na Helenę, która nie ujęła mnie niczym)
Image

User avatar
freja
Fan
Posts: 640
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by freja » Wed Jun 09, 2004 3:28 pm

czy ktoś już widział "Dawn of the dead", czyli "świt żywych trupów" jestem ciekawa tego filmu zapowiadał się dość strasznie chociaż może się okazać jakimś badziewiem... No bo jeśli to będzie taki jak "Jak noc żywych trupów", to chyba jednak nie pójdę. Klasyka klasyką, ale nie wytrzymałam nawet do połowy tego filmu...
Image

User avatar
Hypatia
Starszy nowicjusz
Posts: 147
Joined: Thu Nov 27, 2003 10:51 am
Location: Szczecin

Post by Hypatia » Wed Jun 09, 2004 8:10 pm

"Świt żywych trupów" mam zapowiadany na dziś na pierwszą w nocy, ale primo nie przepadam za tego typu filmami, noo racja lubię horrory, ale to raczej cieńki typ. W dodatku gra tam chłopak z "Ostrego dyżuru" którego za nic nie mogę ścierpieć... więc raczej sobie filmik daruję. Zapowiada się dość efektownie... po trailerach patrząc, ale cała reszta ?
Hypatia-Tia
"Don't ever give up your dreams. Without dreams there's nothing else. When someone tells you can't, go ahead and prove them wrong. Don't be afraid of the unknown, embrance it" Becky R.I.P

User avatar
freja
Fan
Posts: 640
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by freja » Sat Jun 12, 2004 12:45 pm

Image
lalalalalalalalaalalala
wczoraj byłam na Dirty Dancing Havana Nights.... matko taki gorący film, te rytmy ten taniec trochę się zdołowałam, bo też bym chciała tak kimś zatańczyć takie sexy mambo, chyba się zapisze na tańce. Koleżanka mnie wyciągnęła sama 3 razy już była. Jak wychodziłysmy to chciało nam się śpiewac i tańczyć i w ogóle. Sala była wypełniona głównie osobami płci damskiej lub męskiej w wypadku kiedy ona wyciągnęła na to jego... ale film extra muzyka super zaj....ta musze zdobyć soundtrack nawiasem mówiąc. Film ogólnie trochę kiczowaty, ale prawie tego nie widać jak dla mnie... no nie wiem albo 5+ albo 6 -. Nie jednak 5+. Gorąco polecam, no i aha nie mogło zabraknąć tej furteczki na koniec "Wiedziałam, że to nie był nasz ostatni taniec..." tak to mi się podoba...
Image

inti
Fan
Posts: 681
Joined: Sun Dec 21, 2003 3:03 am
Location: wawa centralna, peron 2, sektor 3

Post by inti » Sat Jun 12, 2004 9:25 pm

'Efekt motyla': jak dla mnie jest to najlepszy film jaki do tej pory widziałem. Ten film w końcu bezpośrednio ukazuje fakt, że nawet błaha czasem nie w pełni świadoma czynność może mieć poważne konsekwencje dla naszej przyszłości - to kim się staniemy, jacy będziemy a tym samym jaki wplyw na innych mogą mieć podejmowane przez nas w danej chwili decyzje. Też tu możemy się dopatrzyć absolutnego braku przeznaczenia.
Z pełną świadomością daje mu 6/6.

Ciekawe czy się domyślacie jaki istniej związek między tym filmem a jego tytułem...

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Sun Jun 13, 2004 12:24 am

No odpowiedź chyba zawarłeś tu:
nawet błaha czasem nie w pełni świadoma czynność może mieć poważne konsekwencje dla naszej przyszłości
To nawiązanie do teorii, że machnięcie skrzydeł motyla może doprowadzić do powstania huraganu tysiące kilometrów dalej.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Sun Jun 13, 2004 5:00 pm

Cieszy mnie, że komuś spodobał się "Butterfly effect", zwłaszcza Tobie, Inti :) I własciwie to nic dziwnego - fascynuje' Cię kwestia przeznaczenia lub jego braku. Czytałam wiele recencji i większość z nich była niepochlebna...Może faktycznie coś w tym jest, ale uważam, że wszystko zależy od poszczególnych odbiorców, od ich gustu (taaa, na gust zawsze można wszystko zwalić :wink: ) i okoliczności, w jakich dane im było zapoznać się z filmem...Na mnie "Efekt motyla" wywarł spore wrażenie. Głównie własnie ze względu na zawartą w nim teorię. Film ten jest tak jakby "przeciwwagą" dla "Final Destination", oczywiście w moim odczuciu. Ale mimo że poznałam "dwie strony", wciąż nie umiem odpowiedzieć na pytanie o to, czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie....I chyba nigdy nie będe w stanie udzielić na to jednoznacznej odpowiedzi - tak lub nie. Anyway, film gorąco polecam, niech Was nie odstraszy obecność Ashtona Kutchera (który nawiasem mówiąc pozytywnie zaskoczył mnie w tym filmie).

User avatar
freja
Fan
Posts: 640
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by freja » Sun Jun 13, 2004 5:02 pm

lizzy_maxia wrote:Anyway, film gorąco polecam, niech Was nie odstraszy obecność Ashtona Kutchera (który nawiasem mówiąc pozytywnie zaskoczył mnie w tym filmie).
Taaa ale on mi się zawsze będzie kojarzył z Punk'd...
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Jun 18, 2004 7:22 pm

"Efektu motyla" jeszcze nie miałam okazji zobaczyć. Za to miałam niesamowita przyjemnosć oglądać "10 minut później: wiolonczela". To naprawde nietypowy film... Przede wszystkim zaskakuje nas reżyser, a raczej ich ponadprogramowa liczba - 8. I to sami sławni, cenieni, artystyczni geniusze, m.in: Bernardo Bertolucci, Mike Figgis, Istvan Szabo, Jean-Luc Godard. Cała koncepcja polega na tym, ze każdy z tych reżyserów otrzymał dziesięć minut filmu, na przedstawienie... własnej interpretacji czasu. Akcja toczy się w przeróżnych miejscach, ukazuje zupełnie inne wydarzenia, zupełnia inne spojrzenie na temat. Film jest czymś nowym w naszym kinie zatłoczonym kolejnymi obrazami z cyklu "zabili go i uciekł", pozwala odetchnąć i pomyśleć. Ale trzeba też mieć nastrój do oglądania takie typu kina... Mimo wszystko bardzo polecam.
Image

User avatar
freja
Fan
Posts: 640
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by freja » Thu Jun 24, 2004 6:04 pm

Dziś idę na Ladykillers. Jak ktoś nie wie to jedną z głównych ról gra T. Hanks ^^. Podobno świetna komedia już z trailera mi się podobała...

----------------

No to byłam :) Fajny i zabawny film. Jak zawsze Hanks poradził sobie z tym znakomicie. Nareszcie dowiedziałam się co dokładnie oznacza "madafucka" (chyba się tak pisze), ale wam nie powiem :oops: :cheesy: . Film był zabawny i to bardzo. Pierwszy raz się spotkałam, żeby ludzie tak się brechtali, a szczególnie jeden facet to juz w ogóle... Fajnie się w ogóle skończyło i teksty śmieszne leciały...hehe 5/6 to moja ocena.
Image

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Thu Jun 24, 2004 8:58 pm

Honey, Honey, z Jessicą Albą. Freja, masz chyba słabość do musicali :P Swoją drogą - ponoć Jessica tak na serio zaczęła tańczyć dopiero na kilka tygodni przed rozpoczęciem zdjeć do filmu. A sam film jest opowieścią o Honey (słodkie imię, nieprawdaż? :wink: ), która pragnie wyrwać się ze slumsów i zostać sławną choreografką. Oczywiście, jak to zwykle w filmach bywa, na drodze jej kariery stanie wiele przeciwności. Blah 8)

http://film.onet.pl/F,9564,plakat.html
Last edited by lizzy_maxia on Mon Jun 28, 2004 9:00 am, edited 1 time in total.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest