Krople pustyni

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

Post Reply
User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Mon Apr 26, 2004 7:57 pm

Ja też będę musiała zaczekać do poniedziałkui mam nadzieję, że w poniedziałkowy wieczór będę miała bardzo zajęty ^_^ , i chyba sie nie mylę
obiecuję wrócić w piątek na forum z długa częścią, a w weekend podarować wam kolejne długie części tego polarka
.Tak ta część była tak krótka , że aż się zdziwiłam, w porównaniu do poprzednich ... :roll: , ale formą nie odbiegała, po co wogóle to piszę, przecież to oczywiste :lol:
Czytaj między wierszami...

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Mon Apr 26, 2004 8:25 pm

Aaa! Szantaż! :D A mówiąc poważnie to dzięki ci za ten piątek _liz. Przynajmniej nie będzie mnie ciągnęło do komputera tak często przed maturą :) A więcej nic nie powiem, bo zasiadam do matmy :roll:

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Wed Apr 28, 2004 10:05 am

Heh, a ja do historii...Wiem wiem, obiecałam sobie, że nie będę tak często zaglądać na forum, a tu masz :!: Zła jestem na siebie, ale nie mogłam się powstrzymać. Zobaczyłam nastęną część Kropelek, przelaciałam szybko ją wzrokiem, minęło parę dni i uznałam, że nie można tego pozostawić bez komentarza! Więc teraz, korzystając z chwili czasu, wczytuję się uważniej w część XVIII i .......znów to przepiękne słownictwo! To cecha charakterystyczna Twoich opowiadań, _liz. Starasz się oddać emocje dobierając słowa tak, by pozostawały w pamięci na dłużej. To nie jest barokowy przerost formy nad treścią - tutaj treść dorównuje formie i doskonale ją uzupełnia.Kiedy Liz budzi się ze swojego beztroskiego snu - wspomnienia o minionym wieczorze z Michaelem - myśli o Marii. I ta myśl mąci jej szczęście, które okazało się tylko chwilowe. Będąc z Michaelem zapomniała o całym świecie...Tymczasem jest jeszcze Maria - jego bądź co bądź dziewczyna. I jest Max. Czemu przeważnie jest tak, że własne szczęście buduje się na cierpieniu innych? To, o czym już kiedyś mówiłyśmy - taki łańcuszek: ona kocha jego, on kocha inną i tak dalej - boli, ale jeszcze bardziej boli inna konfiguracja: co wybrać - miłość do chłopaka, czy przyjaźń do osoby, która jest w tym chłopaku zakochana... Ale Liz nie powinna mieć wyrzutów sumienia z powodu tego, co się stało. Jeśli już, to on powinien czuć się winny. Gdyby nie zaproponował Marii 'chodzenia', tak bardzo by nie bolało..A zrobił to...własciwie dlaczego? Z litości? Na złość Liz? Żeby sprawdzić, czy będzie zazdrosna? Więc jeśli Maria się dowie, będzie bolało ją jeszcze mocniej. Bo nie dość, że Liz - jej najlepsza przyjaciółka - ją zdradziła, to jeszcze Michael ją okłamał. A kto wie, czy takie kłamstwo nie jest gorsze od zdrady... Czy Maria im wybaczy? To będzie bardzo bardzo trudne...

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Thu Apr 29, 2004 3:16 pm

Ekhm... :roll: dzień dobry :roll: Mam dzisiaj wspaniały dzień - tzn. jest piękna pogoda, cieplutko, no i przede wszystkim jutro mam tylko dwie lekcje :D Z tego powodu postanowiłam wpaść wcześniej i to co miało tu się pojawić jutro, zamieszczam dzisiaj. Ale zaznaczam, ze nie wiem czy będe mogła do jutra napisać kolejną część. Postaram się, ale... nie obiecuję...Część dzisiejsza (vel piątkowa) jest bardzo pogodna (w większości momentów) i lekka. Tak akurat zgrana z moim nastrojem wiosennym. Ale bez obaw, w kolejnych odcinkach będzie więcej wewnętrznych myśli i zawirowań w "ja" Liz Parker... Miłego czytania.


Część dziewiętnasta
Last edited by _liz on Wed Aug 18, 2004 8:24 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Thu Apr 29, 2004 4:11 pm

:mur: Nie powinno mnie tu być. Oj, nie powinno :nie: . Powinnam teraz siedzieć zamknięta w swoim pokoju i kuć :!: Ale nie siedzę. Jestem tutaj, przed komputerem, bo nie mogłam się oprzeć kolejnej części :pisze: Wiecie jaka byłam wściekła, kiedy rodzice odłączyli mi kabel od neta (jeszcze jak miałam modem) :?: A teraz ... sama najchętniej bym sobie wymierzyła taką "karę" :? .
_liz wrote:przede wszystkim jutro mam tylko dwie lekcje
A ja jutro mam zakończenie roku :cry: Już mnie coś w dołku ściska, jak pomyślę o tych wspólnych 4 latach...Niby nie jesteśmy zgraną klasą, ale mimo wszystko będzie mi ich wszystkich brakować :( . Ale łzy są chyba przedwczesne - spotkamy się jeszcze w przyszłym tygodniu na lekcjach polskiego 8)No dobrze, już nie nudzę, tylko przechodzę do Kropelek. A w Kropelkach już wakacje...Zabolało :( Bo ja mam jeszcze dużo pracy przed sobą, zanim wreszcie wybiorę się na (zasłużony? :roll: ) wypoczynek... Normalnie nie wyrabiam, jak patrzę na tę piękną wiosenną pogodę. Z jednej strony wściekam się, że już za moment zakwitną te pioruńskie kasztanowce (proponuję wyciąć je wszystkie -- kto się przyłącza? :wink:), a z drugiej nie mogę powstrzymać "ochów" i "achów" na widok zielonej trawki i żółtych mleczy :D Pamiętam, w zeszłym roku napisałam nawet coś w rodzaju wiosennego pamiętnika, w którym starałam się uchwycić moment, kiedy przyroda budzi się do życia... Chyba wiosna to moja ulubiona pora roku :cheesy: Yyy...sorki za zboczenie z tematu, już wracam na właściwe tory rozumowania: a więc lato. Liz wybiera się na wakacje. Odpocznie sobie od kłopotów, od Michaela...Taaa, jakby to było takie proste :?
Precz z jajnikami...
... :lol: ... _liz, jesteś niemożliwa!...normalnie hasło tygodnia! zastanawiam się, czy pobije w moim rankingu powiedzenie kumpeli o najlepszym sposobie na popełnienie samobójstwa u faceta...znacie to? Jak facet może popełnić samobójstwo: rzucić się ze swojego ego na IQ :lol: Hmmm...mimo wszystko wolę jednak mieć te jajniki, bo alternatywą są jądra, a to już byłaby katastrofa :lol:A wracając...tak jak Liz wraca ze swoich wakacji, ja pozwolę sobie powrócić do czytania opowiadanka, bo tymi jajnikami wprost zrzuciłaś mnie z krzesła :wink: "Wszystko się zmieniło" - mówi Tess na powitanie. Tess jest z Kylem - O.K, nie będę się wtrącać, mnie interesuje co innego...Mianowicie, Maria i Michael. Jak układa się między nimi? ... "Coś jest nie tak". OMG :shock: Max jest kosmitą i ("Mount Isabel Everest" też). Można było się tego spodziewać.
Michael – homo kosmikus; udrękus i egoistus vulgarisMax – homo kosmikus; maslanus Romeus cogitusIsabel – homo kosmikus (chociaż i tego bym nie była pewna); omnia zimnus vipera
Ale to, że sekret Maxa i tym bardziej Michaela zna Maria...Zaskoczyłaś mnie, _liz.
„Rozstałam się z Michaelem”
:shock: Oh My God :shock: Oh My God :shock: Oh My God :shock:Tym zaskoczyłaś mnie jeszcze bardziej :!: Już nie wiem, co mam myśleć...Skoro zerwał z Marią, to czemu tak obojętnie zachowuje się w stosunku do Liz? Wiem jedno - następne zdania lub nastęna część to wyjaśnią.
„Kocham go i tak dalej, ale my... to nie jest, nie było to czego chcę. Zupełnie jakby on był myślami gdzie indziej (...) „Wiesz, że czasem miałam wrażenie, że on chce KOGOŚ innego?”
No i nie mylisz się, panno DeLuca. Ale czy domyślasz się choć trochę, że TA OSOBA właśnie kroi z tobą sałatę? Oczywiście Liz zrzuca wszystko na karb "złej interpretacji"...Nie chce znów zacząć o nim marzyć, snuć planów, bo równie dobrze mogłoby się okazać, że nie ona jest tą osobą, a na przykład taka Isabel...Ale nie, my wiemy, jaka jest prawda :mrgreen:A na sam koniec...Tym razem to ja zarzucę Ciebie, _liz, pretensjami :twisted: Tydzień się kończy, wkrótce wolne i mam nadzieję, że poodpisujesz na nasze komentarze, bo ja tak bardzo lubię Twoje odpowiedzi - potrafią dowartościować człowieka :D To ja tu się staram pisać posty, żeby Ci było miło, a Ty nic, tylko kolejne części...Liczę na poprawę :twisted:

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Thu Apr 29, 2004 5:42 pm

lizzy_maxia wiem co czujesz dziewczyno... sama powinnam teraz siedzieć nad książkami. Ledwo co wychwalałam _liz, że nast. część doda w piątek i nie będzie mnie korciło wchodzić do sieci, a tu klops. I tak co dzień zaglądam do tego tematu... I cieszę się z tej części, bo mam przynajmniej jak się usprawiedliwić przed samą sobą, że się nie uczę ;D hmm... nie, chyba nie. Kac moralny nadal aktualny! No i jeszcze ten polski... W poniedziałek na dodatkowych lekcjach zaczynamy współczesność :!: A jeszcze 2 miesiące temu nasz polonista oburzał się że go poganiamy z materiałem. Twierdził, że jest człowiekiem odpowiedzialnym i już troche dłużej siedzi w szkole niż my dzięki czemu jest w stanie rozplanować cały materiał. Żałuję, że nie nagrałam wtedy jego słów. Byłby niezły materiał do 'Śmiechu Warte'!O matko, ja też się rozpisałam nie na temat. Sorry...W każdym razie... miodzio. Część bardzo mi się spodobała. Lubię takie klimaty. A w dodatku końcówka zapowiada ponowne rozkręcenie akcji, czego nie mogę się wprost doczekać. I te jajniki... :respekt: Chyba założę zpecjalny zeszyt, by zapisywać w nim twoje najlepsze texty. Czuję, że to opo będzie kopalnią komentarzy na każdą okazję. W przyszłości zbiorę to wszystko do kupy, wydam pod moim nazwiskiem i zarobię kupę kasy :mrgreen: "IQ" mnie rozbroiło...!BTW _liz mogłabyś spaścić jakąś część, bo jak do tej pory w komentach roztaczają się same peany na twoją cześć... :DP.S. Znacie zespół 'Maroon 5'? Ich piosenka 'This love' towarzyszy mi za każdym razem gdy czytam kropelki, bo pasuje idealnie. Kto jest zainteresowany, to znajdzie ją na oficjalnej stronie http://www.maroon5.com. Otwórzcie stronkę we FLASHu a po kilku minutkach załaduje się właśnie ten utwór (nawet u modemiarzy)

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Thu Apr 29, 2004 7:04 pm

:: nie na temat :: kto nie chce - niech nie czyta :wink: ::Olu, wspólczesność :?: W takim razie zwracam honor mojej polonistce, na której do tej pory wieszałam psy, że tak się wleczemy i wleczemy... Jeszcze niedawno byliśmy na dwudziestoleciu....hmm, a może to było w zeszłym semestrze? :roll: w chwili obecnej skończyliśmy Herberta i zaczniemy we wtorek Szymborską...Nie będę wspominać o tym, ile ważnych lektur pominęliśmy - np. "Szewców"... Ale to nie miejsce i pora, żeby oczerniać moją polonistkę, bo mimo wszystko wiele nas nauczyła 8)Maroon 5... znam tak odrobinkę, bo właściwie tylko z "Harder to breath", ale bardzo mi się ten kawałek podobał, więc ściągnę więcej ich piosenek, a "This love" w pierwszej kolejności :D:: nie na temat :: koniec wiadomości :wink: ::

User avatar
brendanferhfan
Zainteresowany
Posts: 480
Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm

Post by brendanferhfan » Thu Apr 29, 2004 9:38 pm

Steskniliscie sie za mna bo ja za Kropelkami tak!! I wracam a tu czeka mnie mila niespodzianka :D Nowa czesc! No wiec...Co do rozstania Michaela i Marii nie jestem przeciw.Co do Isabel Everest to przyznam szczerze ze w tym ff jej nie lubie. Bo ja zreszta nikogo nie lubie w tym ff oprocz polarowej pary.Co dalej z Michaelem i Liz? Jestem ciekawa bo moja ja mam bardzo ograniczona przestrzen wyobrazni i na tym by sie moje dzialania skonczyly,a co do tego co bedzie dalej... to powiem ci _liz ze twoje pomysly chyba sie nigdy nie skoncza. No wiec... co ja moge powiedziec ze kropelki znow mnie sszokowaly :D

Elip

Post by Elip » Fri Apr 30, 2004 8:27 am

Nareszcie kolejna część :D Przeczytałam ją już wczoraj, ale nie miałam czasu skomentować. Za To Robię to dzisiaj. _liz jak zwykle zaskakuje. Tess i Kyle-tylko tego można było się spodziewać, ale że Maria wie o czechosłowakach, że zerwała z Michaelem :cheesy: (i do tego się jakoś tym nie przejęła)-tego się nie spodziewałam :shock: I dlaczego Michael jest zły na _liz?? Czyżby dlatego, że mu nie powiedziała gdzie jedzie?? A Moze coś więcej?? Czekam na kolejne części z niecierpliwością :twisted:.P.S.Olu ściągnełam sobie tą piosenkę Maroon 5 "This Love" i rzeczywiście idealnie pasuje do kropelek. Teraz jej słucham cały czas :mrgreen:

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Apr 30, 2004 3:49 pm

[quote:de46426e87]mam nadzieję, że poodpisujesz na nasze komentarze[/quote:de46426e87]Wczoraj nie miałam na to czasu, ale dzisiaj owszem. Odpiszę na komentarze, mam nadzieję spełniając wszystkie wymagania i oczekiwania :wink:
[u:de46426e87]Lizzy[/u:de46426e87] - wiem, ze miałaś zakończenie roku. My własnie dzięki temu mielismy tylko dwie lekcje. na coś się to przydało, bo napisałam kolejną część Kropelek. Na pewno jest ci ciezko Lizzy rozstać się z klasą, nawet jesli nie byliście zgrani, bo przecież jednak istnieje jakaś cieniutka więź pomiedzy wami. A teraz sie ja brutalnie przecina... :( Wracając do Kropelek: "jajniki" tak mi jakoś wpadły do głowy, ale przyznaję, ze rozbawił mnie tekst o ego i IQ :haha: jest nie tyle śmieszny, co prawdziwy :roll: Maria dowiedziała sie o kosmitach, bo przecież prędzej czy później i tak by to nastąpiło. A skoro przyjełam koncepcję, ze w wakacje wszystko uległo zmianie... Max oraz Isabel też zostali "zalienowani" na potrzeby stworzenia tej scenki. No wątek szokowy - zerwanie Marii i Michaela - był kluczem do wszystkiego, bo przez to Liz zaczyna snuć myśli, skąd takie zachowanie michaela wobec niej. Każdemu chyba chodzą inne motywy po głowie?
[u:de46426e87]Olka[/u:de46426e87] - przestań tak narzekać na swoją słabą wolę, bo w końcu postanowię pomóc tobie i Lizzy i przestanę cokolwiek zamieszczać aż do końca matur :twisted: Co do cennych i śmiesznych tekstów, to kilka by sie znalazło... Jajniki, cyrkiel, żyletka, szarlotka... A piosenkę znam. W sumie nie podejrzewałam, ze może tak pasować do Kropelek. Hmm...[u:de46426e87]Brendanfehrfan[/u:de46426e87] - musisz użyć wyobraźni, bo lubię burzyć harmonię obrazów innych, tzn. czytelnik wyobraża sobie takie zakończenie, a ja robie na odwrót. To mi daje siły na kolejne części :twisted:
[u:de46426e87]Elip[/u:de46426e87] - [quote:de46426e87]I dlaczego Michael jest zły na _liz?? [/quote:de46426e87]
No nie wiem czemu Michael jest na mnie zły? :haha: Zapytam go, jak tylko go spotkam. 8)A dzisiejsza część w troszkę cieższym nastroju, chociaż nadal letnim...


Część dwudziesta
Last edited by _liz on Wed Aug 18, 2004 8:26 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Fri Apr 30, 2004 4:12 pm

To była kapitalna część, _liz. Zabawna (Liz + alkohol - uwielbiam to połączenie :wink: ), ale zarazem z dodatkiem tego "beauty", z którego zresztą słyniesz...No i co teraz zrobi Michael? Założę się, że do niej pójdzie po wyjaśnienia (oczywiście jak wytrzeźwieje :D )... A może nie 8)Rozumiem, ze następna część jutro? :cheesy:
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Fri Apr 30, 2004 4:43 pm

Na początek sprostowanie-Oczywiście nie chodziło mi o _liz tylko Liz Parker( :lol: ) Hehe pomyliło mi się. Teraz Biorę się za czytanie ostatnio dodanej części i jak będę miała czas to skomentuje teraz jak nie- to później.

User avatar
usmiechnieta
Gość
Posts: 35
Joined: Thu Mar 25, 2004 2:39 pm
Location: z 7-go Wymiaru (przedostatnie drzwi na lewo w Tęczowym Korytarzu)...
Contact:

Post by usmiechnieta » Fri Apr 30, 2004 5:29 pm

Śliczne! Cudo! Wspaniałe! Ta impreza... - Miodzio!Jeszcze nie mogę powstrzymać śmiechu po przeczytaniu...
„Liz” woła za mną i obracam się po raz ostatni. A on milczy i dopiero po chwili pyta, niedowierzając moim wcześniejszym słowom „Czy ty wiesz, co właśnie powiedziałaś?” Przymykam oczy, usiłując sobie przypomnieć, ale w głowie mam tylko krzyk. Odpowiadam poważnie „Nie mam pojęcia, bo jestem totalnie zalana”
:lol:Wogóle ten cały "wykład" Liz, który zaserwowała Michaelowi... Jak to czytałam, pomyślałam: NARESZCIE! :DSzczęka opadła mi na rozmowie Liz z Marią...
Maria najwyraźniej się nad czymś zastanawia i mówi dość poważnie „Liz, dlaczego tak się bawisz Maxem?”Że co?Moje oczy w pełni zdumienia spoglądają na nią. O czym ona bredzi? Ja się zabawiam Maxem?„Widzisz, że mu na tobie zależy, że się stara. A ty...” wzdycha „Raz jesteś zimna, raz ciepła” patrzy mi w oczy i dodaje „Jesteś sama, czemu nie zaryzykujesz? On cię nie skrzywdzi”Wiem, że mnie nie skrzywdzi, ale ja boję się zranić jego. Jestem nienormalna i zbyt poplątana w swojej emocjonalnej sferze.A czemu nie zaryzykuję? Owszem, Max jest wspaniały, dba o mnie, stara się, daje mi poczucie bezpieczeństwa, przy nim o nic nie musze się martwić. Ale to Max. Właśnie... Oto mój problem. Max to nie Michael. Nie ma przy nim we mnie tej nutki strachu i podniecenia, serce nie przyspiesza, a ciało nie mdleje.Max to nie Michael.
Ja byłam niedawno w bardzo podobnej sytuacji... Dlatego dziękuję Ci _liz, bo po przeczytaniu tego parta, ulżyło mi, że nie jestem sama, bo Liz Parker przeżywa to samo... :wink:
Największą sztuką w życiu
Jest umieć śmiać się zawsze i wszędzie,
Nie żałować tego, co było
I nie bać się tego, co będzie.

***
I'm POLAR!!!

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Fri Apr 30, 2004 5:31 pm

_liz ja już nic nie mówię. idę do pokoiku wstukiwać te brednie, ale obiecaj, że jutro wrzucisz kolejną część. Błaaaagam! :!: :mrgreen:

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Fri Apr 30, 2004 6:49 pm

_liz wrote:Każdemu chyba chodzą inne motywy po głowie?
Chodzą chodzą. Jeszcze bieżącej części nie przeczytałam, więc pozwolę sobie wysnuć własne domysły (? --- mój Boshe, ledwo opuściłam szkolne mury, a już mam problemy z wysławianiem się :wink: ). Czemu Michael jest zły na Liz? Postawmy się w jego sytuacji - osoba, którą kochamy, wyjeżdża nagle, nie pożegnawszy się z nikim... Nawet z nami - czy to nie oznaczałoby przypadkiem, że jesteśmy jej obojętni? Poza tym kto wie, co robiła na tych wakacjach? Może kogoś poznała? Żal, pretensje, zazdrość, złość. Wreszcie pozorna obojętność. Mina obrażonego chłopczyka. Ale myślę, że serce Michaela wyrywało się do Liz... Czas leczy rany, ale stara miłość nie rdzewieje :P No już dobrze, koniec tych moich dywagacji, przechodzę do rzeczy, czyli do Kropelek numero XX :cheesy: :A nie, przepraszam, jeszcze to:
_liz wrote:Zapytam go, jak tylko go spotkam
Zważywszy na to, że Michael przychodzi po Ciebie pod szkołę, nie będzie to trudne - ale może jeśli jest obrażony, to tym razem nie zaproponuje spaceru? :lol:Do rzeczy:Impreza u Maxa. Heh.
„Ale będzie też mnóstwo innych znajomych. Maria będzie”
Tylko czekałam, aż powie "Michael też będzie". Nie powiedział, ale intuicyjnie wiedziałam, że Michaela na owej imprezie zabraknąć nie może. I w głowie zaświtała mi taka myśl: czemu Maxowi tak bardzo zależy, żeby Liz przyszła? Czy dla własnej korzyści? To jedno z rozwiązań. Drugie już bardziej skomplikowane. Max i Maria chcą pogodzić Michaela z Liz. I w rezultacie okaże się, że na imprezce zjawi się Michael, który nie będzie miał pojęcia, że Liz takze była zaproszona...Hmmm, pokręcone, co nie? Ale wierzę, że kumacie o co mi chodzi :D Misternie uknuty plan pogodzenia dwojga zakochanych... Nie, moze nie zakochanych. Gdyby Max i Maria wiedzieli, że związek M i L nie jest tylko czystą przyjaźnią, wszystko wyglądałoby inaczej...No chyba, że na naszych oczach narodziły się dwa aniołki o szlachetnych duszach :wink: Jej, znowu zamotałam, sorka :roll:Ha! Jest i Michael. Intuicja mnie nie zawiodła 8) Michael jest z Isabel. Czy znów po to, by wzbudzić zazdrość w Liz? Ale Liz nie pozostaje mu 'dłużna' --> tym razem padło na Seana :? Rzeczywiście chyba jest tak, jak mówi MAria - Liz bawi się MAxem, a przez chwilę także i Seanem. A wszystko na złość Michaelowi! Dobrze chociaż, że Liz jest rozsądną dziewczynką i wie, że za daleko posunąć się nie może. No, moze nie tak do końća rozsądną, bo chyba ździebko za dużo wypiła :wink: Ale dzięki temu, wyrzuciła z siebie wszystko, co jej leżało na duszy...A że wykrzyczała to prosto w oczy Michaelowi, czyli samemu zainteresowanemu, to tym lepiej. I nawet wyznała mu miłość :!: Tylko szkoda, że nic nie pamięta...Ale może to i lepiej: gdyby "wiedziałą, co przed chwilą powiedziała" zadręczałaby się tym nieustannie. A w ten sposób to Michael ma twardy orzech do zgryzienia :wink:I to by było tyle. Nie wiem, czy idę się uczyć, bo dziś dowiedziałam się, że ustną historię mam dopiero 1 czerwca :!: Chyba wezmę się za polski. Wypadałoby przynajmniej :roll:

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Sat May 01, 2004 12:05 am

Wcześniej nie miałam czasu skomentować, ale teraz to nadrobię :P Pewnie to nie będę zbytnio oryginalna jak powiem, że ta część(z resztą jak wszystkie pozostałe)była świena, genialna, zaskakująca, kapitalna, śliczna, wspaniała, i wogóle cudo!!! Liz pijana=Liz nieobliczalna. Tylko mi szkoda Michaela bo Liz wypaplała mu wszystko nie dopuściła chłopaka do głosu (chociaż to może dobrze bo by się nagadał a ona i tak by zapomniała co do niej mówił)i poszła sobie zostawiając go "w lekki" szoku. :lol: No To teraz kolejnyraz wykażę się swoją oryginalnością i powiem że.............CZEKAM NA NASTĘPNĄ CZĘŚĆ Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!!

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat May 01, 2004 6:00 pm

Wycieńczona całodzienna jazdą na rowerze, przychodzę wypocząć tutaj...[u:7600a44ed5]nowa i Elip[/u:7600a44ed5] - No Liz i alkohol tworzy najczęściej zabawne połączenie. Ale musiałam to wykorzystać, bo tak na trzeźwo ona nigdy by mu nie powiedziała co czuje. Czy Michael przyjdzie? Hmmm...
[u:7600a44ed5]Lizzy[/u:7600a44ed5] - myślę, że Michael mniej martwi się o to co wyprawiała na tych wakacjach, bardziej drażni go kwestia tego, że nie został o niczym poinformowany. 8) No dobrze, apytam Michaela, jeśli przyjdzie :jezyk: Wracając do Kropelek... Nie sądzę aby Max i Maria sie domyślali i odgrywali tutaj rolę swatów. Nawet jeśli w jakiś sposób chcieliby zblizyć Michaela i Liz, to tylko widzą ich jako przyjaciół (co najwyżej) i nic więcej. Liz bawi się, jak to określiła Maria, tylko że bawi sie nieświadomie. A co zrobią z nową sytuacją? Hmm...Dzisiejsza część właściwie miała tworzyć dwa odrębne odcinki. Ale postanowiłam jednak połączyć je w jedno (nie wiem czy słusznie). Troszkę inny klimacik ma ten odcinek... przynajmniej dla mnie.


Część dwudziesta pierwsza
Last edited by _liz on Wed Aug 18, 2004 8:27 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Sun May 02, 2004 12:32 am

Ale nagle jego ręka ciągnie moją, przysuwając mnie bliżej niego. Pochyla się i... zgadnijcie...
"Cmoka mnie głośno w oba policzki - Ahoj, mam na imię Michael, lubię szarlotkę, komplikować ludziom życie i kosmitów - w końcu sam jestem jednym z nich" :lol: Hehe, sorki, poniosło mnie :PKiedy zobaczyłam słowo "szpital" z lekka mnie zmroziło...Ale Maria sprytnie wykorzystała swoją "niedyspozycję" -- tak, ja wiedziałam, że chce pogodzić Michaela i Liz :DŻadnej głębszej myśli dziś już z siebie nie wykrzesam, bo śpiąca jestem :spioch: Dobranoc (dla nocnych marków) i dzień dobry (dla tych co zajrzą tu rano) :wink:

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sun May 02, 2004 11:26 am

Dzień dobry, Lizzy :wink: Dzień dobry wszystkim, piękny dzień, nieprawdaż? :) Najpierw Iskry, potem Kropelki ... Uwielbiam wstawać rano z myślą, ze zaraz zasiądę to lektury tych dzieł sztuki by _liz :)Hmm.... Tak gadam i gadam... co do tej części kropelek to... nie wiem, co o niej myślę. Zwarzając na końcóweczkę (swoją drogą - świetną końcóweczkę) to taka przerwa dobrze im zrobiła... I Maria się na coś przydała :wink: No cóż... cdn, czekamy :)
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sun May 02, 2004 3:19 pm

Dzisiaj bez komentarzy na wasze komentarze, bo jakoś nie mam nastroju i nic sensownego i tak bym nie wymyśliła... musicie zadowolić się tylko kolejną częścią. Aaa... i zaznaczam, ze zbliżamy się powoli do końca (ale powoli) :roll:


Część dwudziesta druga
Last edited by _liz on Wed Aug 18, 2004 8:28 pm, edited 1 time in total.
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 45 guests