Japonistyka? He he, ja wczoraj oglądałam zasady przyjęć na sinologię i razem z tatą doszliśmy do wniosku, że to Chiny

Geodezja - błyskaiczne skojarzenie z kuzynką i jej chłopakiem. Oboje są na tym, tyle że zaocznie, na Wojskowej Akademii Technicznej... Szczerze mówiąc i po cichutku super interesujące zajęcie, skakać po polach z linijką w ręku

Ale za to ucieszyła mnie jedna rzecz, bo jeśli zamarzy mi się arabistyka albo iranistyka

to mam ten mój francuski w rękawie

Słownik synonimów - ech

Nie ma to jednak jak internetowy słownik, np. na Wirtualnej Francji (spokojnie, tłumaczy wszystko na wszystko

), który do tłumaczenie zdań jest do kitu, ale do tłumaczenie słówek jest rewelacyjny. A czasami to inwencja własna kwitnie mi bujnym kwieciem i w zależności od kontekstu wymyślam sama. Ciekawa jestem, ile razy udało mi się trafić, bo, rzecz jasna, w szkole do tej pory sprawdziłam jedno jedyne słówko, o reszcie ustawicznie zapominam...A wracając do tłumaczenia - tak po cichutku, to chyba nie mamy, cytując moje ukochane opowiadanie, "opinii barrakudy"

Ale... chyba właśnie ta nić jest najciekawsza, bo czasami zmienia się w linę okrętową i może się walić i palić, a ciebie nie odciągną od monitora/kartki (zależy jak kto tłumaczy). Czasami potrafię usiąść tak tylko, żeby coś zrobić, a tutaj nagle z siedmiu stron w Wordzie robi się czternaście, oczkami mrugam non-stop, zimno, bo okno się otworzyło, mama dzwoniła, ale ja nawet nie zauważyłam, a zegar ktoś nagle posunął dwie godziny do przodu...BTW - nie widać, że jesteś maszynką do mówienia

Chodzi o to, że z wyłapaniem sensu nie ma problemu

PS: Te problemy z forum zaczynają mnie potężnie denerwować. Nie wiem, czy to, co napisałam, trafiło na stronę czy nie...
