Arytmia
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
Jakby się ktos pytał to jest JUŻ wtorek.Czyli ostatnia część już bliziutko! Ciekawe _liz co nam szykujesz? Hmm... Zapowiadałaś,że nie będzie kontynuacji więc końcówka chyba nie będzie z happy endem? Cóż poczekamy, zobaczymy....
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
Po pierwsze przepraszam za drobne opóźnienie. Miałam zamieścić tę część juz po 15, ale nie byłam w stanie dostać sie do kompa o tej porze. Owszem oto nadchodzi ostatnia część "Arytmii" i nie będzie kontynuwacji, nie oznacza to jednak, że nie będzie happy endu. Powiedzmy, że zakończenie będzie dziwne i wiem, że możnaby z niego zrobić kontynuację. Po prostu zaznaczam, że jej NIE będzie. Opowiadanko straciłoby wtedy swój urok. Ale już przestaję gadac i daję wam ostatnią część ff. Miłego czytania Aaa... i dla wiadomości Issy wykorzystałam tu aż cztery rózne piosenki! http://www.roswell.xcom.pl/?cat=fan-fic ... d=581&p=11
Last edited by _liz on Fri May 07, 2004 3:47 pm, edited 1 time in total.
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
_liz...jestem pod takim wrażeniem, że zdołam wybąkać tylko jedno słowo...DZIĘKUJĘ .... .... .... ... ... ... .... .... ..... ..... ...... ...... ..... ......... .... ..... ..... .... ..... ..... .... ..... ..... (to - wbrew pozorom - nie łzy).... .... ....... ... ... No dobrze, ochłonęłam chwilkę, zdolność mowy powróciła ...
Poświęcenie. Miłość. Braterstwo. Miłość do brata i miłość do chłopaka - jakie to dwie różne miłości. Wygrała miłość braterska, "więzy krwi"... Liz wiedziała, że u boku Maxa po prostu nie może wieść dalszego życia. Zbyt dużo ich dzieliło. Dwa bieguny. Więc poświeciła własne szczęście (którego prawdopodobnie nigdy by i tak nie zaznała - chyba że On zlitowałby się nad ich uczuciem i wysłałby Maxa na emeryturę ) ).Iskra życia, która oddała swoją wieczną egzystencję za brata.
Zgadzam się z tym w stu procentach. Takie zakończenie daje czytelnikowi możliwośc domyślenia się, jakie będą dalsze losy bohaterów (a jest to - w tym przypadku - dość łatwe). Zawsze fascynowały mnie opowieści o tym, co było "przed". Ponieważ większość ff poświęconych jest temu co "w trakcie" i "po". Kontynuacja jest niewskazana. A samo zakończenie - faktycznie, dziwne. I przepełnione nadzieją. Moim zdaniem mimo wszystko happy end. Niekonwencjonalny, ale jednak. I to jest właśnie piękne w fikach _liz, która potrafi nas zaskakiwać i to pozytywnie Issy, poradzisz sobie z rozszyfrowaniem piosenek, czy Ci pomóc?Po prostu zaznaczam, że jej NIE będzie. Opowiadanko straciłoby wtedy swój urok
wspaniale...co do tego ze dziwne to powiedzialabym raczej ze zaskakujace...
na to że Liz jest iskra życia chyba nigdy bym nie wpadla szczerze mowiac to ten komentarz jakos tak cignie mi sie jak flaki z olejiem.. bo nie wiem co napisac... jestem naprawde pod ogromnym wrazeniem jak moze troche ochłone to napisze cos sensniejszego... w kazdym razie Liz dzieki Ci za "Arytmie"Jestem iskrą życia.
Smutek
Cóż mogę powiedzieć to opowiadanie było inne niż te wszystkie , które do tej pory czytałam. Masz rację mówiąc, że opowiadanie straci swój urok kiedy napiszesz ciąg dalszy. Filozoficzne przemyślenia o życiu i śmierci kończące się dobrze. Miałam mieszane odczucia i nie mogę powiedzieć czy mi się podobało czy nie , po prostu orginalne i samo w sobie cudowne...
Mon cher Tu dois attender pour le aveu ...[...]Bo kocham go całym sercem , umieram kiedy nie ma go przy mnie , moja bluzka przykleja się do mojego spoconego ciała, kiedy on mnie dotyka[...]Głowa w lodówce
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
_Liz czy pisałam już, że uwielbiam twoje opowiadania? Pewnie tak. Ale nie zaszkodzi powtórzyć. To było cudowne, takie wzruszające (aż łezka mi się w oku zakręciła). Nie mogłabyś byś chyba napisać lepszego zakończenia.Liz poświęcająca swoje życie dla brata, ta scena w szpitalu. Iskierka nadziei.
I tu się zgadzam. Chociaż fajnie by było przeczytać ciąg dalszy. Ale to opowiadanie to już zamknięta całość._Liz dziękuję za "Arytmię" i za to, że wkońcu obejrzałam "Meet Joe Black".Po prostu zaznaczam, że jej NIE będzie. Opowiadanko straciłoby wtedy swój urok
O rany _liz! Ja bym cię tu mogła zacałować za to wspaniałe opowiadanie! "Arytmia" jest naprawdę genialnym ff. Takiego zakończenia sie nie spodziewałam, ale jak najbardziej mi się podoba i stwierdzam, ze lepszego nie mogło być. Ta scena Alexa i Liz mnie wzruszyła.Iskra życia - poświęciła się dla brata, bo rzeczywiście nie miała innego wyjścia. Nie miała szans na utworzenie związku z Maxem na takich zasadach jak to było. Postaowiła przerwać to wszystko i przydać się chociaż na coś. Nie mogła sama być szczęśliwa, to uszczęśliwi brata... Miłość siostrzana ma ogromną potęgę.I jednocześnie to zakończenie pełne nadziei. Wow! ON, który "zrywa umowę" z Maxem i odrodzenie się Liz. Możnaby napisac dalszy ciąg, ale rzeczywiście nie warto kontunuować. Tzn. to nie byłoby to samo i straciłoby swój urok i wartość.Dziękuję cię _liz za "Arytmię", która dała mi nowe spojrzenie na związki siostry i brata, pokazały jak szybko można siezmienić pod wpływem miłości i przede wszystkim jedno - zawsze jest nadzieja. Wszystko można pokonać. Dzięki ci!
Lizzy poznałam dwie piosenki:"There you'll be" Faith Hill - to ta z ostatnich sceni "Do it for you" Bryana Adamsa - scenka Alexa i LizNie znam tej z samego początku u Liz i tej, która pojawia się u Maxa, kiedy rozmyśla na ganku.Issy, poradzisz sobie z rozszyfrowaniem piosenek, czy Ci pomóc?
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Issy, służę pomocą Piosenka z początku
to Nine Inch Nails - "Wish".Wish there was something real wish there was something trueWish there was something real in this world full of you
A to "Truth is a Whisper" Goo Goo Dolls.Dalej - rzeczywiście, Bryan Adams i Faith Hill.Truth is a whisper and only a chanceNobody hears above this noiseIt's always a wisk when you try and believeI know there's so much more than me
Końcxówka piękna. Aż łzy stanęły mi w oczach. Dzięki _Liz za tę chwilę wzruszenia. Ale są to łzy szczęścia, ze mimo wcześniejszych przeciwność będą razem.A co do kontynuacji- to dobrze że jej nie będzie. Takie zakończenie jest odpowiednie, nie ma co tego przedłużac bo i tak wiadomo co byłoby dalej. Chyba że _Liz by coś innego wymyśliła. Ale tak jak jest to najlepsze zakończenia.Dzięki _Liz za całe piękne opowiadanie.
WOW! Takiego zakończenia się nie spodziewałam! A myślałam, że już wszystko przewidziałam. Z każdej strony próbowałam rozgryźć zakończenie - może tak, może inaczej.... Ale coś takiego! I jest Happy End! To lubię!Co do kontynuacji - to po TAKIM zakończeniu - nic już nie powiem! Dzięki _liz za Arytmie!No cóż - - wszystko co dobre szybko sie kończy!Teraz pozostaje mi czekanie na następne dreamerkowe opo. Więc - tak nieśmiało sie spytam - długo jeszcze?
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
Dwa tygodmie postu komputerowego i mnóstwo zaległości. Zaczęłam od Twojego opowiadania i... jestem oczarowana. Minęły mnie dni zniecierpliwienia i oczekiwania na kolejne części, co przy czytaniu fragmentów najbardziej frustruje. Opowiadanie jest przeurocze i tchnie tak potrzebnym optymizmem. Dziekuję pięknie za mile spędzone chwile przy czytaniu tej historii i życzę miłego pisania kolejnych ficów.
Widzę, że dzisiaj czas wielkich powrotów Po nieobecności wróciła Renya, wracam ja. Nie wiem jak nadrobię, to wsystko, co działo się podczas mojej nieobecności. A widzę, że działo się sporo np. _liz dała czadu z fanficami.
Jam jest kielich bez dna. Jam jest śmierć bez grobu. Jam jest imię bez imienia.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 58 guests