Tak chciała go znaleźć i jednocześnie tak chciała tego spotkania uniknąć
I nikt z nich nie wie, że to już się stało...Że ten niekulturalny chłopak w pizzeri jest tym małym Rathym...Że ta skryta brunetka, towarzysząca wrzaskliwej i histerycznej blondynce, to właśnie Lizzy...Tragiczne, a jednak typowe dla przeznaczenia (dzięki Liz za przetłumaczenie słówka), które uwielbia płatać takie figle... Aż płonę z ciekawości, co będzie dalej!Chciał ją bardzo spotkać i jednocześnie piekielnie się tego obawiał
Faktycznie, chyba go nie polubiła, hehe...ale...kto się czubi, ten się lubigwarantuję, że Maria nie bedzie odbijać Ratha
W związku z takim a nie innym rozwojem sytuacji powstrzymam się od gryzienia
Więc bez obaw, nikomu się krzywda nie stanie...no chyba, że każesz nam czekać na kolejną część niebywale długo, to wtedy... pomogę Hotaru w tym 
i wcale nie myślę że miałoby to oznaczać koniec opowiadania, przecież jak się spotkają to nie wyznają sobie od razu miłości, (nie widzieli się przecież 13 lat) i każde z nich myśli że to drugie kogoś ma 
Opowiadanko wspaniałe! Z niecierpliwoscią czekam na dalsze części! 
Etoile jest bardzo cieplutkie i wzruszające, przynajmniej dla mnie. Nawet Loonie ma w sobie coś ludzkiego. 
Nie ładnie Liz, nie ładnie. Więc dojdzie do spotkania. Aż mnie ciarki przechodzą... jak ty to sobie wyobraziłaś? Padną sobie w ramiona? Zdziwią sięna swój widok? Stwierdza, że to tylko zbieg okoliczności? I co na to cała reszta? Zan, Maria, Ava, Loonie? Liz błagam cię zamieść szybko dalszą część, bo nie wytrzymam... Pliiiiis!
juz nie mogłam się doczekać 
Ale jeśli się nie pospieszysz z następną częścią moje czarnowidztwo może się już wkrótce spełnić.
Tak mi sie napisało i tyle... Ale nie chce mieć na sumieniu, że spóźniacie sięprzeze mnie do szkoły! 
