Wiersz-ów kilka...
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Wiersz-ów kilka...
patrz niżej
Last edited by GhoST on Wed Mar 23, 2005 12:11 am, edited 1 time in total.
Uważasz unikasz dotykasz nie świadoma... Zakochany w twoim Cieniu... Przytulam się w otchłani...
-
- Pleciuga
- Posts: 618
- Joined: Tue Dec 09, 2003 10:24 pm
- Location: Swiar wampirow..raj dla kriw, pieklo dla smiertelnikow
- Contact:
Chwila natchenienia..pozniej cierpienia.
chwila cierpienia za chwile szczescie
czy warte jest szczescie takiego poswiecenia?
poswiecania lat cierpienia...
Uwierz ze swiat jest jednak dobry
Uwierz ze ktos cie kocha i potrzebuje
Uwierz w swoj talent
Uwierz w swa czysta dusze
Uwierz w milosc
A na koncu uwierz w swojego
aniola ktory jest z toba i
pomaga ci w pokonaniu wieczonosc...
Struny duszy zostaly zerwane
cienka linia bolu,
on ogrania me serce
muzyka ciemnosci.
A gdy juz sie obudze
i znowu ujrze swiat
wtem muzyka ta ucichnie
i przyleci bialy ptak
chwila cierpienia za chwile szczescie
czy warte jest szczescie takiego poswiecenia?
poswiecania lat cierpienia...
Uwierz ze swiat jest jednak dobry
Uwierz ze ktos cie kocha i potrzebuje
Uwierz w swoj talent
Uwierz w swa czysta dusze
Uwierz w milosc
A na koncu uwierz w swojego
aniola ktory jest z toba i
pomaga ci w pokonaniu wieczonosc...
Struny duszy zostaly zerwane
cienka linia bolu,
on ogrania me serce
muzyka ciemnosci.
A gdy juz sie obudze
i znowu ujrze swiat
wtem muzyka ta ucichnie
i przyleci bialy ptak
Kolor purpury
Szkarłatna mgła zapuka do drzwi
w noc przyprawioną gwiazdami
Ognisty pył wypełni sny
dziergane krwi igiełkami
Miedzianych obłoków potoki
nad miodowym lasem
utworzą mistyczne zatoki
tańcząc spokojnie z czasem
Wyjdź na próg kobaltowy
odetchnij lodowym powietrzem
odegnaj świat marowy
i zmoknij dla mnie raz jeszcze
Niech woda obmyje twe ciało
nasiąknij puprpurą nareszcie
I wołaj, że Ci mało
żyj purpurowym deszczem
We wrzosach znajdź dusze mą
w gwiazdach moje serce
Tchnij we mnie esencję swą
i powiedz, że pragniesz więcej...
* * *
Łzy Anioła
Słonym wiatrem skrzydła porwane
pióra białe kurzą się w słońcu
Piach niebiański targa ciałem
ciągnąc je ku tchnienia końcu
Gdy esencja twa ucieka
z ciała twego anielskiego
Śmierć półmrokiem cię obleka
ciągnąc do snu wiecznego
Nie dręcz duszy mej Aniele
zwróc mi wolnośc moich uczuć
lub zamieszkaj w moim ciele
bym twą dusze mogła poczuć
Zabierz ból od zmysłów moich
stłum krzyk drący moje serce
użycz mi łez słodkich twoich
bym mogła uronić ich więcej
Szkarłatna mgła zapuka do drzwi
w noc przyprawioną gwiazdami
Ognisty pył wypełni sny
dziergane krwi igiełkami
Miedzianych obłoków potoki
nad miodowym lasem
utworzą mistyczne zatoki
tańcząc spokojnie z czasem
Wyjdź na próg kobaltowy
odetchnij lodowym powietrzem
odegnaj świat marowy
i zmoknij dla mnie raz jeszcze
Niech woda obmyje twe ciało
nasiąknij puprpurą nareszcie
I wołaj, że Ci mało
żyj purpurowym deszczem
We wrzosach znajdź dusze mą
w gwiazdach moje serce
Tchnij we mnie esencję swą
i powiedz, że pragniesz więcej...
* * *
Łzy Anioła
Słonym wiatrem skrzydła porwane
pióra białe kurzą się w słońcu
Piach niebiański targa ciałem
ciągnąc je ku tchnienia końcu
Gdy esencja twa ucieka
z ciała twego anielskiego
Śmierć półmrokiem cię obleka
ciągnąc do snu wiecznego
Nie dręcz duszy mej Aniele
zwróc mi wolnośc moich uczuć
lub zamieszkaj w moim ciele
bym twą dusze mogła poczuć
Zabierz ból od zmysłów moich
stłum krzyk drący moje serce
użycz mi łez słodkich twoich
bym mogła uronić ich więcej
Nie mozna napisac "dlaczego" troche smutku i pare łez...
Może spodobają się wam moje wiersze.
------------------------------------------
osamotnienie to moje życie
smutku kraina pachnąca cierpieniem
wyzwala łzy miłości zagubionej
spowijajac wrota otchłań mrocznych
na końcu tej drogi upadłych
jestes ty natchnienie mojej wiary
już jestem przy Tobie
rozlewasz sie w swietle
nie pozostaje nic
tylko zapach twojej duszy
wstaje i patrze jak wschodzi słońce
czerwienią zalewa świat
tej nocy przelano krew
twoja krew mojej ukochanej
chce uciszyc gniew
nie moge krzycze bolem
zaciskam dlon w niej miecz
ruszam przed siebie
wzdłuż rzeki czerwu
ona wskazuje wrogów twoich
dotykam ich ostrzem
dusze wiedna jak kwiaty
ostatni pozbawiony tchu
padam na kolana
zakrywam reka twarz
placze lzami smierci
nic mi nie zwroci
ciebie mojej...
----------------------------------
nikt nie słyszy mojego płaczu
oddechu wydobywającego się z wnętrza
uderzeń zmęczonego serca
krzyku w ciszy nocnego nieba
gdzieś pomiędzy ukrywam ból
w twoich uschnietych oczach
gdzie zycie uplynel tak szybko
pelne mysli nieznanych
stałem przed domem
patrząc do środka
nie mogłem zobaczyć ciebie
twoich prawdziwych kolorów
teraz je widze
kazdego dnia kazdej nocy
cierpienie ktore ukrywalas
zabija mnie zabija powoli
placze chowajac sie
w miejscu twojej smierci
dotykam scian
czując twoje rany
Może spodobają się wam moje wiersze.
------------------------------------------
osamotnienie to moje życie
smutku kraina pachnąca cierpieniem
wyzwala łzy miłości zagubionej
spowijajac wrota otchłań mrocznych
na końcu tej drogi upadłych
jestes ty natchnienie mojej wiary
już jestem przy Tobie
rozlewasz sie w swietle
nie pozostaje nic
tylko zapach twojej duszy
wstaje i patrze jak wschodzi słońce
czerwienią zalewa świat
tej nocy przelano krew
twoja krew mojej ukochanej
chce uciszyc gniew
nie moge krzycze bolem
zaciskam dlon w niej miecz
ruszam przed siebie
wzdłuż rzeki czerwu
ona wskazuje wrogów twoich
dotykam ich ostrzem
dusze wiedna jak kwiaty
ostatni pozbawiony tchu
padam na kolana
zakrywam reka twarz
placze lzami smierci
nic mi nie zwroci
ciebie mojej...
----------------------------------
nikt nie słyszy mojego płaczu
oddechu wydobywającego się z wnętrza
uderzeń zmęczonego serca
krzyku w ciszy nocnego nieba
gdzieś pomiędzy ukrywam ból
w twoich uschnietych oczach
gdzie zycie uplynel tak szybko
pelne mysli nieznanych
stałem przed domem
patrząc do środka
nie mogłem zobaczyć ciebie
twoich prawdziwych kolorów
teraz je widze
kazdego dnia kazdej nocy
cierpienie ktore ukrywalas
zabija mnie zabija powoli
placze chowajac sie
w miejscu twojej smierci
dotykam scian
czując twoje rany
Uważasz unikasz dotykasz nie świadoma... Zakochany w twoim Cieniu... Przytulam się w otchłani...
W ciemnośc, w której jestem
Nie widze ludzi, słysze tylko szepty
Próbuje Cie odnaleść, nie potrafie
Czuje jak podajesz mi dłoń
Chwytam ją i przytulam Cie do siebie
Pytasz czemu moje serce krwawi
Slyszysz z moich ust
Ze chce umrzec za nim Cie strace
Chce patrzec w Twoje oczy
W ktorych widze dzień pełną gwiazd
Straciłem gdzieś cząstke siebie
Nie wiem czy jeszcze potrafie
Dlatego prosze...
Naucz mnie Kochać raz jeszcze
Nie widze ludzi, słysze tylko szepty
Próbuje Cie odnaleść, nie potrafie
Czuje jak podajesz mi dłoń
Chwytam ją i przytulam Cie do siebie
Pytasz czemu moje serce krwawi
Slyszysz z moich ust
Ze chce umrzec za nim Cie strace
Chce patrzec w Twoje oczy
W ktorych widze dzień pełną gwiazd
Straciłem gdzieś cząstke siebie
Nie wiem czy jeszcze potrafie
Dlatego prosze...
Naucz mnie Kochać raz jeszcze
Uważasz unikasz dotykasz nie świadoma... Zakochany w twoim Cieniu... Przytulam się w otchłani...
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 66 guests