Hmm,mam dużo ulubionych scen ale jak porzeczytałam pierwszego posta w tym temacie to nasunęły mi się na myśl dwie sceny komiczne które uwielbiam - jedna z "To have&to hold" gdy Isabel odkrywa ze Michael badął pod mikroskopem krew Jessego,a gdy wpada MAria i Issy zaczyna z nią rozmawiać, Michael ukradkiem wtyka mikroskop pod poduche-o kurczę myślałam że zejde ze śmiechu

A druga to z "The tale of two parties" gdy Kyle modli się do Buddy

To było piękne,naprawdę-Kyle i Maria to moim zdaniem najkomiczniejsz epostaci w "Roswell"

Pozatym lubię scenę z "Heart of mine" gdy robią sobie zdjęcie przed studniówką w Crashdownie, /michaela stojącego w deszczu pod oknami MArii w "Independence day" i gdy Michael pięknie wyznaje Marii co do niej czuje w "Departure" a potem odjeżdża...chlip,wzruszajace

ooo,i jeszcze początkowa scena z "Heat wave" gdy MAria i Michael rzucają sie na siebie w crashdownie, a w tle :put your lights on" Santany...miodzio

Dobra,ostatnie o czym wspomnę-Max wchodzi do mieszkania Michaela,zastaje w nim MArię, za chwilę Misiek wychodzi w mundurku. Max " Oddajecie sie jakimś lubieżnym przyjemnościom?" hehe, to bło super. Kurcze,przypomina mi się coraz więcej świetnych scen (rozmowa Maxa i Michaela o "Matrixie" i "Przyczajonym tygrysie...") więc lepiej zakończe
