Polar Dream
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Czy odstąpi czy nie? Hmmm... myślę, ze z ty to naprawdę trzeba poczekaż aż do końca. Ale obwieszczam oficjalnie, że własnie wczoraj napisałam ostatnią część Polar Dream. Co się wydarzy? Nie powiem! Teraz następuje część jedenasta, a do końca jeszcze kilka rodziałów jest, więc spokojnie... A teraz grypa mnie rozkłada, wiec daję wam coś do poczytania i miłego czekania.
http://www.roswell.xcom.pl/?cat=fan-fic ... d=483&p=11
http://www.roswell.xcom.pl/?cat=fan-fic ... d=483&p=11
Last edited by _liz on Fri May 07, 2004 4:04 pm, edited 1 time in total.
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
Nie wytrzymałam i przeczytałam w samochodzie, co prawda po kawałku, na światłach, ale z jaką przyjemnością. Widzę te zdziwienie Michaela, gdy otwiera drzwi. Liz powinna mu nieźle nagadać co myśli o jego "wspaniałomyślności".
Ja tu sobie tak marzę o ich pogadance, a Ty Liz, już napisałaś ten odcinek i dręczysz mnie. Czy to co sobie wyobrażam będzie miało miejsce czy też nie. Jak Ty widzisz tą scenę? Same pytania, a na odpowiedź muszę czekać aż się zlitujesz i zamieścisz następny odcinek. No, ale wiem, że znowu tak długo nie będę musiała czekać.
Ja tu sobie tak marzę o ich pogadance, a Ty Liz, już napisałaś ten odcinek i dręczysz mnie. Czy to co sobie wyobrażam będzie miało miejsce czy też nie. Jak Ty widzisz tą scenę? Same pytania, a na odpowiedź muszę czekać aż się zlitujesz i zamieścisz następny odcinek. No, ale wiem, że znowu tak długo nie będę musiała czekać.
No prosze, moja twórczośc zmienia. Schlebia mi niesamowicie, ze tylko mój polarek jest dla ciebie dobry i że tylko jego trawisz - to jak wyróżnienie No nie ze mną te numery, o nie! Jak polar to polar! I tak będzie aż do końca (chyba).Nigdy nie lubiłam polarków... aż tu nagle przychodzi _liz i wrzuca jedyny polarek, który jestem w stanie przeczytać, a nawet uważam go za dobry! Już myślałam że Liz będzie z Maxem, ale nie z _liz te numery!
Renyu nie wiem jak ty to sobie wyobraziłaś, ale moja wyobraźnia szła wyraźnie tylko w jednym kierunku, nie dopuszczałam do siebie innych mozliwości. A choroba osłabia mnie na tyle, że zlitowałam się i zamieszczam kolejną część. Tak wiem, że to nieludzkie, ale cóż... co będzie to ma być. Skoro mam już wszystkie części gotowe, to tą jedną moge wrzucić teraz. Miłego czytania i znów dalszego czekania...[/b]Ja tu sobie tak marzę o ich pogadance, a Ty Liz, już napisałaś ten odcinek i dręczysz mnie. Czy to co sobie wyobrażam będzie miało miejsce czy też nie. Jak Ty widzisz tą scenę? Same pytania, a na odpowiedź muszę czekać aż się zlitujesz i zamieścisz następny odcinek. No, ale wiem, że znowu tak długo nie będę musiała czekać.
http://www.roswell.xcom.pl/?cat=fan-fic ... d=483&p=12
Last edited by _liz on Fri May 07, 2004 4:05 pm, edited 1 time in total.
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
Liz, muszę napisać, że pierwszą scenę opisałaś tak jak sobie wyobraziłam. Nic dodać nic ująć. Wniosek - piszesz dokładnie tak jak uwielbiam. A co do reszty, oj, dręczysz biedną Liz i Michaela. Te rozstania i powroty są dla nich nie lada wyzwaniem. I dla mnie też!!
Trzymaj się ciepło i zdrowiej szybciutko.
Trzymaj się ciepło i zdrowiej szybciutko.
Już powoli zdrowieję. A dla was na przekąskę, kolejna część Polar Dream. Teraz powiecie, że już zupełnie nie wiem co z nimi wyprawiac, ale wierzcie mi, że to ma swój ukryty cel.
http://www.roswell.xcom.pl/?cat=fan-fic ... d=483&p=13
http://www.roswell.xcom.pl/?cat=fan-fic ... d=483&p=13
Last edited by _liz on Fri May 07, 2004 4:07 pm, edited 1 time in total.
Krótki bo to tylko przekąska jak napisała _Liz, ale przekąska niezwykle smaczna. Jak czytam to opowiadanie nie widzę słów tylko od razu obrazy, te ciemniejące ściany = dreszczyk. Ale za to jak wyobrażam sobie ogród, naprawdę żałuję, że nie umiem tego narysować. Chciałabym zachować swoje wyobrażenie na papierze i móc się nim zachwycać (!!! co za skromność z mojej strony) kiedy zechcę. Ale niestety antytalencie ze mnie więc pozostaje ćwiczenie pamięci.
A co do ukrytego celu. Nie sądzę żebyś była tak okrutna i rozdzieliła Liz i Michaela (prawda?) więc poczekam cierpliwie na następną część i dowiem się co tam wykombinowałaś.
I cieszę się że już zdrowiejesz.
A co do ukrytego celu. Nie sądzę żebyś była tak okrutna i rozdzieliła Liz i Michaela (prawda?) więc poczekam cierpliwie na następną część i dowiem się co tam wykombinowałaś.
I cieszę się że już zdrowiejesz.
Hmmm
Musicie poczekać aż do końca, do ostatniej części, aby dowiedzieć sie co wykombinowałam i kto będzie razem itd. A teraz kolejna częśc, którą przed chwilką obiecałam Galadrieli, no i reszcie oczywiście też. To będzie króciutkie, ale ja lubię was dręczyć
http://www.roswell.xcom.pl/?cat=fan-fic ... d=483&p=14
A co do ukrytego celu. Nie sądzę żebyś była tak okrutna i rozdzieliła Liz i Michaela (prawda?) więc poczekam cierpliwie na następną część i dowiem się co tam wykombinowałaś.
Musicie poczekać aż do końca, do ostatniej części, aby dowiedzieć sie co wykombinowałam i kto będzie razem itd. A teraz kolejna częśc, którą przed chwilką obiecałam Galadrieli, no i reszcie oczywiście też. To będzie króciutkie, ale ja lubię was dręczyć
http://www.roswell.xcom.pl/?cat=fan-fic ... d=483&p=14
Last edited by _liz on Fri May 07, 2004 4:08 pm, edited 1 time in total.
Ekhm... Kto umrze, a kto nie to juz zalezy od mojego "widzi mi się" A odpowiedź na to czy ktoś umiera i kto bedzie wam nieznana aż do końca. Jak ja lubię was dręczyć
W tym opo Max jest taki a nie inny i niestety nic z tym już nie zrobię, ale wydaje mi się, że w porównaniu do innych ff, to w tym został on dośc łagodnie potraktowany. Cóż, mogę się mylić.No i oszczędź trochę Maxa, rozumiem że w tym opo nie jest z Liz, ale nie jedź po nim.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 46 guests