Klonowanie
Moderator: {o}
Klonowanie
W 1996 r człowiek z klonował owieczkę zwaną Dolly a w 1997 r. jawnie zostało to ogłoszone. W zeszłym roku podobno sekcie Realian udało się sklonować człowieka, który miał niebawem się urodzić. Wtedy tez pojawiło się mnóstwo obaw i niepewności oraz z przeciwieństw zwłaszcza ze strony Kościoła Katolickiego. Można powiedzieć, że rozpoczęła się nowa epoka dla genetyki
Co wy uważacie o klonowaniu, jakie mogą być tego konsekwencje i czy warto się tak obawiać?
Co wy uważacie o klonowaniu, jakie mogą być tego konsekwencje i czy warto się tak obawiać?
Last edited by inti on Sat Jan 10, 2004 12:23 am, edited 2 times in total.
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Na pewno można się obawiać. A konsekwencje mogą wstrząsnąć światem, i to niekoniecznie będą zmiany na lepsze. Ale uwazam, że tego się po prostu nie da zatrzymać. To część postępu i w końcu będziemy temu musieli stawić czoło.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Na poczatek fragmenty z czasopisma "Wiedza i życie" z 1997 r. :"Sklonowanie owcy Dolly, które było wynikiem pracy całego zespołu ludzi kierowanego przez Iana Wilmuta, porównywano do złamania kodu genetycznego, pierwszego lotu w kosmos czy wynalezienia komputera osobistego. Świat nie od razu dowiedział się o istnieniu Dolly, gdyż doświadczenie, a przede wszystkim jego wynik, trzymano w najgłębszej tajemnicy. Przedstawiając Dolly naukowcy byli pewni, że ich sukces nie przejdzie bez echa. I rzeczywiście. W mediach zawrzało. Rzadko które osiągnięcie naukowe było w przeszłości równie powszechnie dyskutowane i przeżywane. Sklonowanie owcy uczyniono wydarzeniem epokowym. Jeszcze nie tak dawno narodziny pierwszego dziecka z probówki były sensacją światową, dziś stały się rutynowym zabiegiem. Naukowcy na pierwszy plan wysuwają korzyści z klonowania dla hodowli zwierząt. Nikt nie zamierza powoływać do życia bardzo licznych stad identycznych genetycznie owiec czy krów, zbyt dużą cenę płaci się za zmniejszanie biologicznej różnorodności gatunku. Dopiero w dalszej perspektywie należy widzieć konsekwencje medyczne. Mamy szansę zmierzenia się na nowym polu z mechanizmami starzenia się komórek, tkanek, narządów, z chorobami nowotworowymi. chorobą Alzheimera itp. Pojawiąsięwówczas koncepcje nowych leków i procedur terapeutycznych. Wyniki prac nad klonami zwierzęcymi pomogą zapewne w opracowaniu układów odtwarzania uszkodzonych narzadów i tkanek: skóry, nerwów, wątroby, szpiku. Głównym powodem, dla którego prasa, radio i telewizja zajęły się tak intensywnie klonem owcy, jest jednak inna konsekwencja szkockiego eksperymentu: objawiono światu, że zapewne możliwe jest także sklonowanie człowieka. Trudno o większą sensację. Wizje mnożonych Stalinów i Hitlerów, produkcja ludzi na części zamienne, "ożywianie" zmarłych dzieci, wyzierały ze szpalt wszystkich chyba gazet. Eksperyment rozbudził nadzieje jednych i wywołał przerażenie innych, "przeciętnych zjadaczy chleba". Czy w przyszłości klonować się będzie ludzi? Na ten temat zarysowały się dwie rozbieżne opinie. Jedni, nazwijmy ich idealistami, przynależność do których deklaruje ogromna większość naukowców, w tym takze Ian Wilmut, uznają takie postępowanie nie tylko za nieetyczne, ale i bezwartościowe z punktu widzenia poznawczego, gdyżnie wniosłoby do nauki niczego więcej ponad to, co o rozwoju ssaków dowiedzielibyśmy się, badając zwierzęta. Socjolodzy twierdzą, że nie ma w dzisiejszym świecie narodów czy grup światopoglądowych, w których kulturze mieściłoby się przyzwolenia na produkcję ludzi z matrycy. Sprzeciw wobec klonowaniu ludzi wyrazili politycy i hierarchowie kościelni, z papieżem Janem Pawłem II na czele. A jednak...Przy tak jednoznacznym i wyrażnym odżegnywaniu się od klonowania człowieka przez wszystkich władnych tego świata, odezwała siędruga grupa - realistów - w tym wielu zwykłych ludzi wyrażających już dziś swoją chęć uczestnictwa w takich próbach. Jakie powody nimi kierują? W ludziach - których zdrowie i życie bywa poważnie zagrożone w wyniku nieuleczalnych schorzeń - gazety, radio i telewizja obudziły nadziejęna ratunek z sytuacji bez wyjścia. Nie wytłumaczyły jednak dobitnie, że wynikiem klonowania byłoby zwyczajne niemowlę, a nie paczka z częściami zamiennymi (...)". Uff, na razie to tyle, może jeszcze wrzucę coś z innego równie ciekawego artykułu. A teraz moje zdanie: inżynieria genetyczna ma w dzisiejszych czasach ogromne znaczenie dla medycyny. Dzięki niej możliwe jest stwarzanie ratujących życie lekarstw, daje też nadzieję w walce z AIDS, rakiem i innymi chorobami nowotworowymi i dziedzicznymi. Klonowanie to bardzo drażliwy temat. Inżynieria genetyczna ma dw oblicza. To drugie jest przerażające. Ingerencja w żywe organizmy może mieć nieprzewidywalne skutki. Takie eksperymenty mogą skończyć się tragicznie. Genetyczne eksperymenty są naruszeniem praw natury. Na razie klonowanie ludzi jest zabronione, ale świat podąża do przodu i nie można wykluczyć takiej sytuacji w przyszłości. Należy jednak pamiętać, ze to ludzie będą ponosić wszelką odpowiedzialność za to, co moze się stać, wymknąć spod ich kontroli. Nie powinniśmy więc pochopnie w tej sprawie decydować i uważnie przemyśleć wszystkie za i przeciw, ponieważ ingerencja w ludzki organizm jest bardzo niebezpieczna i może pociągnąć za sobąpoważne konsekwencje.
lizzy.. to w koncu jakie jest Twoje zdanie..?
moje mozna przedstawic bardzo krotko:
1. klonowanie calych organizmow: nie
2. klonowanie organow na przeszczep: tak
teraz moze krotkie uzasadnienie.
ad 1.
klonowanie zwierzat prowadzi (tak jak to ktos napisal w artykule przytoczonym przez lizzy) do zmniejszenia roznorodnosci genetycznej gatunku, czyli zwiekszenia prawdopodobienstwa pojawiania sie chorob dziedzicznych oraz do ogolnej jego degeneracji
klonowanie czlowieka poza powyzszym argumentem ma rowniez aspekt moralny. przymkniecie oka na konsekwencje takiego postepowania zaowocuje w przyszlosci strukturami prawie niewyobrazalnymi - chocby produkcja masowa doskonalych genetycznie zolnierzy, robotnikow, geniuszy... to oczywiscie godzi w podstawowa godnosc kazdego czlowieka. stad tez sprzeciw Kosciola i praktycznie kazdej instytucji, ktora chce swoj wizerunek kreowac, poprzez kierowanie sie zasadami moralnymi.
ad 2.
tu chyba nie ma wiele do wyjasniania. dla mnie jest oczywiste, ze nie ma nic zlego w sklonowaniu swojej watroby, w celu zamiany tej przezartej rakiem na nowa...
kwestia granicy... niestety od punktu 2 do 1 jest bardzo krotka droga... przeciez latwiej stworzyc caly organizm z kilkudziesiecioma organami niz kazdy organ z osobna... i tu juz wkraczamy w domniemania... nie mozna z cala pewnoscia powiedziec, ze zwyciezy opcja pozornie bardziej oplacalna, poniewaz ekonomia ma bardzo wiele wspolnego z nastrojami konsumentow. jak na razie swiat oparl sie naporowi "nowoczesnosci" - moze oprze sie i w przyszlosci...
dlatego uwazam, ze badania genetyczne nalezy kontynuowac, jednak pod mozliwie scislym nadzorem ze strony niezalezych instytucji konsultujacych sie z ludzmi, uznawanymi za autorytety moralne naszych czasow.
moje mozna przedstawic bardzo krotko:
1. klonowanie calych organizmow: nie
2. klonowanie organow na przeszczep: tak
teraz moze krotkie uzasadnienie.
ad 1.
klonowanie zwierzat prowadzi (tak jak to ktos napisal w artykule przytoczonym przez lizzy) do zmniejszenia roznorodnosci genetycznej gatunku, czyli zwiekszenia prawdopodobienstwa pojawiania sie chorob dziedzicznych oraz do ogolnej jego degeneracji
klonowanie czlowieka poza powyzszym argumentem ma rowniez aspekt moralny. przymkniecie oka na konsekwencje takiego postepowania zaowocuje w przyszlosci strukturami prawie niewyobrazalnymi - chocby produkcja masowa doskonalych genetycznie zolnierzy, robotnikow, geniuszy... to oczywiscie godzi w podstawowa godnosc kazdego czlowieka. stad tez sprzeciw Kosciola i praktycznie kazdej instytucji, ktora chce swoj wizerunek kreowac, poprzez kierowanie sie zasadami moralnymi.
ad 2.
tu chyba nie ma wiele do wyjasniania. dla mnie jest oczywiste, ze nie ma nic zlego w sklonowaniu swojej watroby, w celu zamiany tej przezartej rakiem na nowa...
kwestia granicy... niestety od punktu 2 do 1 jest bardzo krotka droga... przeciez latwiej stworzyc caly organizm z kilkudziesiecioma organami niz kazdy organ z osobna... i tu juz wkraczamy w domniemania... nie mozna z cala pewnoscia powiedziec, ze zwyciezy opcja pozornie bardziej oplacalna, poniewaz ekonomia ma bardzo wiele wspolnego z nastrojami konsumentow. jak na razie swiat oparl sie naporowi "nowoczesnosci" - moze oprze sie i w przyszlosci...
dlatego uwazam, ze badania genetyczne nalezy kontynuowac, jednak pod mozliwie scislym nadzorem ze strony niezalezych instytucji konsultujacych sie z ludzmi, uznawanymi za autorytety moralne naszych czasow.
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Piter, moze rzeczywiście niezbyt jasno się wyraziłam, sorki. Uważam, że należy kontynuować badania nad klonowaniem, ale tylko w wypadkach klonowania poszczególnych organów do przeszczepów (jednak trzeba pamiętać, że takie organy mozńa również "uzyskac" jakoby ze zmarłych już ludzi za ich "przedśmiertną" zgodą), a nie całych organizmów.
Lyss: Jest nie do pomyślenia ale się dzieje. W epoce upadku moralności ma miejsce wszystko, na co jest zapotrzebowanie, z czego można odnieść jakieś wymierne korzyści.
Mimo to wąpię żeby doszło do sklonowania człowieka. Od 96, kiedy sklonowano Dolly, nie zrobiono wielkiego postępu. Oczywiście kopiowanie psów, kotów czy innych zwierzaków dla naukowców jest już małym piwem (z którego robi się w USA interes), ale chodzi mi przejście w klonowaniu na "wyższe" gatunki, a tu na razie nauka jest bezsilna. Mimo wielu prób do tej pory nie sklonowano żadnego przedstawiciela ssaków naczelnych, o człowieku już nie mówiąc. Najwidoczniej Matka Natura w jakiś sposób zabezpieczyła się przed sztucznym wprowadzeniem DNA do jądra komórki i po zapłodnieniu tylko niekiedy dochodzi do pierwszego podziałów zygoty. A i w tych przypadkach bardzo szybko uwidaczniają się naturalne "zabezpieczenia", tak że zarodek obumiera w bardzo wczesnym stadium. Wszystkie te próby przeprowadzano na komórkach małp takich jak goryl czy szympans, a więc bardzo podobnych genetycznie do nas.
Zatem jeśli nam tym polu przez 8 lat (co przy współczesnym rozwoju nauki jest bardzo długim okresem) nie posunięto się ani milimetr do przodu, to rodzi się pytanie, czy klonowanie człowieka w ogóle jest możliwe. A nawet jeśli, to czy taki człowiek nie będzie ułomny, obarczony mnóstwem chorób? Czy nie będzie się szybko starzał? Zwłaszcza odpowiedź na to ostatnie pytanie może byc bardzo ciekawa. Otóż może nie wiecie, ale Dolly umarła znacznie szybciej niż normalne owce. Co więcej, w czasie gdy była jeszcze młodym zwierzęciem chorowała na choroby przypisane normalnie tylko owcom w dość podeszłym wieku. Jest hipoteza, że klony zawsze będą obarczone wiekem biologicznym orginału. Alzhaimer w wieku 10 lat, Parkinson wieku 20. Taka przeszkoda byłaby nie do przejścia.
Mimo to wąpię żeby doszło do sklonowania człowieka. Od 96, kiedy sklonowano Dolly, nie zrobiono wielkiego postępu. Oczywiście kopiowanie psów, kotów czy innych zwierzaków dla naukowców jest już małym piwem (z którego robi się w USA interes), ale chodzi mi przejście w klonowaniu na "wyższe" gatunki, a tu na razie nauka jest bezsilna. Mimo wielu prób do tej pory nie sklonowano żadnego przedstawiciela ssaków naczelnych, o człowieku już nie mówiąc. Najwidoczniej Matka Natura w jakiś sposób zabezpieczyła się przed sztucznym wprowadzeniem DNA do jądra komórki i po zapłodnieniu tylko niekiedy dochodzi do pierwszego podziałów zygoty. A i w tych przypadkach bardzo szybko uwidaczniają się naturalne "zabezpieczenia", tak że zarodek obumiera w bardzo wczesnym stadium. Wszystkie te próby przeprowadzano na komórkach małp takich jak goryl czy szympans, a więc bardzo podobnych genetycznie do nas.
Zatem jeśli nam tym polu przez 8 lat (co przy współczesnym rozwoju nauki jest bardzo długim okresem) nie posunięto się ani milimetr do przodu, to rodzi się pytanie, czy klonowanie człowieka w ogóle jest możliwe. A nawet jeśli, to czy taki człowiek nie będzie ułomny, obarczony mnóstwem chorób? Czy nie będzie się szybko starzał? Zwłaszcza odpowiedź na to ostatnie pytanie może byc bardzo ciekawa. Otóż może nie wiecie, ale Dolly umarła znacznie szybciej niż normalne owce. Co więcej, w czasie gdy była jeszcze młodym zwierzęciem chorowała na choroby przypisane normalnie tylko owcom w dość podeszłym wieku. Jest hipoteza, że klony zawsze będą obarczone wiekem biologicznym orginału. Alzhaimer w wieku 10 lat, Parkinson wieku 20. Taka przeszkoda byłaby nie do przejścia.
Jesli nawet Realianom udało się sklonowac czlowieka to i tak minie sporo czasu zanim się o tym w 100% dowiemy. Podobnie jak było z Dolly - nikt nie miał pewności, czy ta owieczka będzie żyła jak każda inna owca a w przypadku człowieka moze to byc jeszcze bardziej czasochłonne. Nic nie jest z góry powiedziane ale ryzyko nie powodzenia jest ogromne
Klonowanie to nic innego jak droga na skróty, którą stara poruszać się człowiek. Wszyscy wiemy jak takie drogi bywają zdradliwe. Można to też porównać do autostrady gdzie trzeba poświęcić wiele stworzeń, wykarczować wiele drzew, często zmienić pierwotne ukształtowanie terenu.
Jak już powyżej wspomnieliście ten dział biologii ma mnóstwo zastrzeżeni, jest niebezpiecznie niepewny. Moim zdaniem ludzie jeszcze bardzo nie wiele wiedzą aby udało im się coś tym podbić, mogą co najwyżej zgłębiać swą wiedze, ale jakim kosztem...? Wiem, że sukcesy w dalszych badaniach mogą zrewolucjonizować nasz świat - ale czy nie ma innej drogi...? Nie chodzi mi tu o etykę ale o coś głębszego. Oni chcą naprawiać organizmy od podstaw i tworzyć człowieka doskonałego a czy to nie zakłuci równowagi ogólno-biologicznej..?
Może jeszcze ludzi to tak bardzo nie dotyczy (choć kto wie) jak zwierząt. A to przecież też istoty. Ile to kosztowało i będzie kosztować cierpień tych stworzeń abyśmy mogli tworzyć dla siebie części zamienne. Obecnie trwają badania nad świńskimi organami które mają spełniać taką funkcje. Na razie naukowcy skupiają się nad sercem, nerkami i wątrobą.
Kościół się sprzeciwia tym badaniom ponieważ, niektórzy mogą zacząć porównywać manipulację genów różnych organizmów z twórczym działaniem Boga (po co zmienić coś co Bóg dał). Z istoty klonowania wynikało by np. że pierwszym człowiekiem miała być Ewa a nie jak do tej pory w Biblii uważało się, ze to Ewa miała być klonem Adama. Zresztą żeby z klonować jednego człowieka potrzeba jest jest pobrania różnych komórek od setek kobiet. Realianom się to udało ale to sekta, skutecznie manipulująca ludźmi. Poza tym jeśli Jezus nie był typowym Bożym cudem to nie da się w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć, dlaczego Maryja urodziła chłopca skoro brakowało mu męskiego genomu.
Takie jest moje zdanie o tym całym klonowaniu.
Jak już powyżej wspomnieliście ten dział biologii ma mnóstwo zastrzeżeni, jest niebezpiecznie niepewny. Moim zdaniem ludzie jeszcze bardzo nie wiele wiedzą aby udało im się coś tym podbić, mogą co najwyżej zgłębiać swą wiedze, ale jakim kosztem...? Wiem, że sukcesy w dalszych badaniach mogą zrewolucjonizować nasz świat - ale czy nie ma innej drogi...? Nie chodzi mi tu o etykę ale o coś głębszego. Oni chcą naprawiać organizmy od podstaw i tworzyć człowieka doskonałego a czy to nie zakłuci równowagi ogólno-biologicznej..?
Może jeszcze ludzi to tak bardzo nie dotyczy (choć kto wie) jak zwierząt. A to przecież też istoty. Ile to kosztowało i będzie kosztować cierpień tych stworzeń abyśmy mogli tworzyć dla siebie części zamienne. Obecnie trwają badania nad świńskimi organami które mają spełniać taką funkcje. Na razie naukowcy skupiają się nad sercem, nerkami i wątrobą.
Kościół się sprzeciwia tym badaniom ponieważ, niektórzy mogą zacząć porównywać manipulację genów różnych organizmów z twórczym działaniem Boga (po co zmienić coś co Bóg dał). Z istoty klonowania wynikało by np. że pierwszym człowiekiem miała być Ewa a nie jak do tej pory w Biblii uważało się, ze to Ewa miała być klonem Adama. Zresztą żeby z klonować jednego człowieka potrzeba jest jest pobrania różnych komórek od setek kobiet. Realianom się to udało ale to sekta, skutecznie manipulująca ludźmi. Poza tym jeśli Jezus nie był typowym Bożym cudem to nie da się w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć, dlaczego Maryja urodziła chłopca skoro brakowało mu męskiego genomu.
Takie jest moje zdanie o tym całym klonowaniu.
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Krówka z genami szpinaku (żeby mięso było lepsze, a mleko smaczniejsze? )...Świnie z genami ludzkimi (żeby mniej chorowały?)...Kolega podzielił się takimi rewelacjami na lekcji niemieckiego (tzn. lekcji nie było ) --> wzielibyście coś takiego do ust Bosh, geny ludzkie w kotlecie Ów wyżej wymieniony kolega stwierdził, że już bardziej ekonomiczne byłoby jedzenie trupów (i to juz mnie totalnie obrzydziło)...
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest