Wirtualne opowiadanie
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
- Majandra_Delfino
- Nowicjusz
- Posts: 95
- Joined: Mon Aug 11, 2003 7:16 pm
- Location: szczecin
hihihhi
Nan
wlasnie uswiadomilam sobie komizm sytuacji z Evansami- nigdy nic nie wiedza zawsze pytaja o co chodzi i sa wyylani do pokoju jak male dzieci:)
Nan
wlasnie uswiadomilam sobie komizm sytuacji z Evansami- nigdy nic nie wiedza zawsze pytaja o co chodzi i sa wyylani do pokoju jak male dzieci:)
Maria:Calowalas sie z ta kopia Michaela i nic mi nie powiedzialas?!Liz:Chcialam ci powiedziec, ale nie moglam...Maria:No jasne. Myslalas sobie, w koncu to tylko jezyk Michaela.......
- Majandra_Delfino
- Nowicjusz
- Posts: 95
- Joined: Mon Aug 11, 2003 7:16 pm
- Location: szczecin
o Boze chyba za chwile z krzesla spadne:P
ja nie moge, najpierw Evansowie teraz Alex::):):):):)
xczy to jakas epidemia?:D
ja nie moge, najpierw Evansowie teraz Alex::):):):):)
xczy to jakas epidemia?:D
Maria:Calowalas sie z ta kopia Michaela i nic mi nie powiedzialas?!Liz:Chcialam ci powiedziec, ale nie moglam...Maria:No jasne. Myslalas sobie, w koncu to tylko jezyk Michaela.......
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
[Nieco wcześniej]
- Wychodzę na chwilę, tato.
- Alex? - jego ojciec wyjrzał z kuchni z talerzem w ręce. Właśnie mył naczynia. - O tej porze? Dokąd?
- Zaraz wrócę - wykręcił się Alex.
Szybko zamknął za sobą drzwi by uciąć pytania. Minął róg domu i zagłębił się w uliczkę. Rozejrzał się niepewnie. Wiedział że to głupie, ale wydawało mu się, że słyszał tu głos Liz. Liz i jakiejś kobiety, do których później dołączył jeszcze jakiś mężczyzna. Przeszły go ciarki gdy przypomniał sobie głos tego mężczyzny. Niestety, jego okno nie wychodziło na tą uliczkę, dlatego musiał wyjść by to sprawdzić. Bo głos Liz brzmiał jakby potrzebowała pomocy. Ruszył powoli przed siebie starając się coś dostrzec w mroku. W domu po drugiej stronie zauważył wybitą szybę. Szkło było na ulicy, wyglądało to jakby ktoś wyskoczył przez okno. Zdziwiony podszedł bliżej. Nie zauważył niedużej postaci wyłaniającej się z ciemności tuż za nim. Nicholas z szyderczym uśmiechem spojrzał najpierw na trzymany w ręce Kamień, a później na plecy chłopaka. Cóż, czas chyba wypróbować co to cacko potrafi. Szeroka szmaragdowa wiązka trafiła Alexa, który wyprężył się nagle. Unieruchomione ciało chłopaka uniosło się kilka centymetrów w powietrze, po czym nagle pomknęło do przodu. U wylotu alejki, po tej stronie gdzie było okno pokoju Alexa, rosło słusznych rozmiarów drzewo. Jego ciało uderzyło w pień, z jego ust popłynęła strużka krwi. Nagle jego ciało zaczęło się jakby stapiać z drzewem, jakby było przez nie wsysane. Nim zdążył krzyknąć nie było już po nim ani śladu. Wszystko co pozostało to stojące samotnie drzewo. Nicholas zmarszczył brwi. Nie do końca wiedział co zrobił, chciał go po prostu zabić, zniszczyć. Pokręcił głową w zastanowieniu. Chyba musi bardziej poznać Szmaragd zanim zacznie go na serio używać. Tak czy owak, chyba się udało. Człowiek przestał istnieć, choć w nieco ... niezwykły sposób. Odwrócił się i odszedł. Nie widział już jak kora drzewa lekko zafalowała. Na szosrtkim pniu pojawiło się coś w rodzaju zarysu twarzy, która jednak zaraz znikła.
- Wychodzę na chwilę, tato.
- Alex? - jego ojciec wyjrzał z kuchni z talerzem w ręce. Właśnie mył naczynia. - O tej porze? Dokąd?
- Zaraz wrócę - wykręcił się Alex.
Szybko zamknął za sobą drzwi by uciąć pytania. Minął róg domu i zagłębił się w uliczkę. Rozejrzał się niepewnie. Wiedział że to głupie, ale wydawało mu się, że słyszał tu głos Liz. Liz i jakiejś kobiety, do których później dołączył jeszcze jakiś mężczyzna. Przeszły go ciarki gdy przypomniał sobie głos tego mężczyzny. Niestety, jego okno nie wychodziło na tą uliczkę, dlatego musiał wyjść by to sprawdzić. Bo głos Liz brzmiał jakby potrzebowała pomocy. Ruszył powoli przed siebie starając się coś dostrzec w mroku. W domu po drugiej stronie zauważył wybitą szybę. Szkło było na ulicy, wyglądało to jakby ktoś wyskoczył przez okno. Zdziwiony podszedł bliżej. Nie zauważył niedużej postaci wyłaniającej się z ciemności tuż za nim. Nicholas z szyderczym uśmiechem spojrzał najpierw na trzymany w ręce Kamień, a później na plecy chłopaka. Cóż, czas chyba wypróbować co to cacko potrafi. Szeroka szmaragdowa wiązka trafiła Alexa, który wyprężył się nagle. Unieruchomione ciało chłopaka uniosło się kilka centymetrów w powietrze, po czym nagle pomknęło do przodu. U wylotu alejki, po tej stronie gdzie było okno pokoju Alexa, rosło słusznych rozmiarów drzewo. Jego ciało uderzyło w pień, z jego ust popłynęła strużka krwi. Nagle jego ciało zaczęło się jakby stapiać z drzewem, jakby było przez nie wsysane. Nim zdążył krzyknąć nie było już po nim ani śladu. Wszystko co pozostało to stojące samotnie drzewo. Nicholas zmarszczył brwi. Nie do końca wiedział co zrobił, chciał go po prostu zabić, zniszczyć. Pokręcił głową w zastanowieniu. Chyba musi bardziej poznać Szmaragd zanim zacznie go na serio używać. Tak czy owak, chyba się udało. Człowiek przestał istnieć, choć w nieco ... niezwykły sposób. Odwrócił się i odszedł. Nie widział już jak kora drzewa lekko zafalowała. Na szosrtkim pniu pojawiło się coś w rodzaju zarysu twarzy, która jednak zaraz znikła.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
- Majandra_Delfino
- Nowicjusz
- Posts: 95
- Joined: Mon Aug 11, 2003 7:16 pm
- Location: szczecin
z glowy? hihihi:
cien Nicolasa zniknal juz w uliczce, ale na scenie poprzednich wydarzen nie nastala cisza. Dalo sie slyszec cichy syk, jek i z kory drzewa wylonila sie glowa pozniej reszta ciala Alexa. Stanal obok drzewa, wyprostowal sie lekko. Dotknal pnia dlonia, skupil sie i niebieska mgla ktora nagle pojawila sie do okola drzewa splynela po dloni do ciala chlopaka. Alex odzyl w oczach, zaczerpnal gleboko powietrze i usmiechnal sie do siebie.
-Oj nie ladnie Nicolas, nie ladnie, tym razem juz nie bede taki mily...
skierowal sie w kierunku w ktorym odszedl atakujacy. Drzewo za jego plecami zwiedlo i obrocilo sie w proch.....
cien Nicolasa zniknal juz w uliczce, ale na scenie poprzednich wydarzen nie nastala cisza. Dalo sie slyszec cichy syk, jek i z kory drzewa wylonila sie glowa pozniej reszta ciala Alexa. Stanal obok drzewa, wyprostowal sie lekko. Dotknal pnia dlonia, skupil sie i niebieska mgla ktora nagle pojawila sie do okola drzewa splynela po dloni do ciala chlopaka. Alex odzyl w oczach, zaczerpnal gleboko powietrze i usmiechnal sie do siebie.
-Oj nie ladnie Nicolas, nie ladnie, tym razem juz nie bede taki mily...
skierowal sie w kierunku w ktorym odszedl atakujacy. Drzewo za jego plecami zwiedlo i obrocilo sie w proch.....
Maria:Calowalas sie z ta kopia Michaela i nic mi nie powiedzialas?!Liz:Chcialam ci powiedziec, ale nie moglam...Maria:No jasne. Myslalas sobie, w koncu to tylko jezyk Michaela.......
- Majandra_Delfino
- Nowicjusz
- Posts: 95
- Joined: Mon Aug 11, 2003 7:16 pm
- Location: szczecin
hihihi dzieki:)
ja go tak lubie i szkoda mi bylo zeby go zabijac,a po za tym Graalion tak zakonczyl z ta falujaca kora ze nie moglam sie oprzec:)
ja go tak lubie i szkoda mi bylo zeby go zabijac,a po za tym Graalion tak zakonczyl z ta falujaca kora ze nie moglam sie oprzec:)
Maria:Calowalas sie z ta kopia Michaela i nic mi nie powiedzialas?!Liz:Chcialam ci powiedziec, ale nie moglam...Maria:No jasne. Myslalas sobie, w koncu to tylko jezyk Michaela.......
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Chyba nie pomyśleliście, że chcę zabić Alexa? Po prostu chciałem go usunąć na chwilę, coby się nie pałętał pod nogami i wyjaśnić jego nieobecność w akcji. Nicholas nie umie używać Szmaragdu, stąd zamiast zabić Alexa tylko jakoś wtłoczył go w drzewo (choć myślał, że go zabił). Myślałem że potem Liz albo ktoś go z tego wyciągnie. Ale wporzo, wróciliście go do akcji to o nim teraz piszcie
Tylko pamiętaj o ich wieku i miejscu pochodzenia, bo już coś o tym pisałem.To pasuje do mojej wizji intrygi, skąd sie wzięły kamienie
Last edited by Graalion on Thu Oct 30, 2003 3:59 pm, edited 1 time in total.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
- Majandra_Delfino
- Nowicjusz
- Posts: 95
- Joined: Mon Aug 11, 2003 7:16 pm
- Location: szczecin
Who is online
Users browsing this forum: Google [Bot] and 23 guests