Buźko-opowieść
Moderator: piter
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Buźko-opowieść.
Wieczorkiem paru kumpli wyciągnęło mnie na . Kiedy siedzieliśmy w lokalu przy i , nagle . Zobaczyłem JĄ. Wyglądała jak . Nasze spojrzenia się spotkały. Poczułem . Być może miała wygląd , ale jej wzrok miał w sobie coś . Momentalnie byłem . Podszedłem i zaproponowałem jej . Ona . Zaczęliśmy . Czułem się naprawdę , samo z nią powodowało że byłem . Plotłem coś, że kiedyś byłem i spotkałem . Ona . ją na spacer. Bałem się , ale ona . Nastrój na ulicach powoli stawał się . Poczułem że jej dotyka mojej. się, żeby czegoś nie zepsuć. Przystanęliśmy. miałem na ramieniu, ale ją . Ona oddała . Oboje byliśmy . Zacząłem lekko , ale wtedy się cofnęła. Ja , miałem ochotę . Jakie było moje , gdy mnie na swoje urodziny: następnego dnia. Dodała że będzie . To mnie . Obiecałem że przyjdę z . Ona i mnie . Powinienem chyba za swoje . Teraz i myślę o moim . Powinienem , ale co tam. Zaraz po gaszę i idę . Śnić o moim .
I co, jak wam się podoba?
Wieczorkiem paru kumpli wyciągnęło mnie na . Kiedy siedzieliśmy w lokalu przy i , nagle . Zobaczyłem JĄ. Wyglądała jak . Nasze spojrzenia się spotkały. Poczułem . Być może miała wygląd , ale jej wzrok miał w sobie coś . Momentalnie byłem . Podszedłem i zaproponowałem jej . Ona . Zaczęliśmy . Czułem się naprawdę , samo z nią powodowało że byłem . Plotłem coś, że kiedyś byłem i spotkałem . Ona . ją na spacer. Bałem się , ale ona . Nastrój na ulicach powoli stawał się . Poczułem że jej dotyka mojej. się, żeby czegoś nie zepsuć. Przystanęliśmy. miałem na ramieniu, ale ją . Ona oddała . Oboje byliśmy . Zacząłem lekko , ale wtedy się cofnęła. Ja , miałem ochotę . Jakie było moje , gdy mnie na swoje urodziny: następnego dnia. Dodała że będzie . To mnie . Obiecałem że przyjdę z . Ona i mnie . Powinienem chyba za swoje . Teraz i myślę o moim . Powinienem , ale co tam. Zaraz po gaszę i idę . Śnić o moim .
I co, jak wam się podoba?
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
no nie wiem.. w tlumaczeniu to wcale tak swietnie nie wychodzi...
Wieczorkiem paru kumpli wyciągnęło mnie na stukanie sie kuflami piwa. Kiedy siedzieliśmy w lokalu przy jadle i poiwie, nagle wytrzeszczylem oczy. Zobaczyłem JĄ. Wyglądała jak male zolte ze skrzydlami i kolkiem nad glowa. Nasze spojrzenia się spotkały. Poczułem ogien pod tylkiem. Być może miała wygląd czegos malego, zoltego ze skrzydlami i kolkiem nad glowa, ale jej wzrok miał w sobie coś czerwonego z rogami i ogonem. Momentalnie byłem usmiechniety jak kretyn i otoczony przez muchy. Podszedlem w okularach i zaproponowalem, ze stukne ja kuflem. Ona pokazala zeby. Zaczelismy pieprzyc o niczym. Czułem się naprawdę jak kretyn otoczony przez muchy. samo pieprzenie z nia.. o niczym powodowalo, ze bylem koniczyna. Plotłem coś, że kiedyś byłem zielonym kosmita w statku, porywajacym ludzi i spotkalem niebieskiego kosmite z glupim wyrazem twarzy. Ona smiala sie ze mnie. zawelcamowalem ja na spacer. balem sie pomidorow, ale ona zapadla na chorobe sieroca. Nastrój na ulicach powoli stawał się swiateczny. poczulem, ze jej swiecacy odcisk dloni dotyka mojego. Wytrzeszczalem sie i chwialem, zeby czegos nie zepsuc. Przystanęliśmy. Serce miałem na ramieniu, ale ją walnalem z banki. ona oddala cios. oboje bylismy nagrzani jak kroliki. zaczlem lekko wysuwac jezyk, ale wtedy się cofnęła. Ja sie zrobilem czerwony, i mialem ochote na rozbicie sciany glowa. Jakie bylo moje rozwarcie szczeki, gdy zawelcamowala mnie na swoje "wszystkiego najlepszego" nastepnego dnia. Dodala, ze bedzie palenie. To mnie poglaskalo. Obiecalem, ze przyjde z kolega w czapce. Ona usmiechnela sie i walnela mnie z banki. powinienem chyba calowac ziemie za swoja koniczyne. Teraz wanna i mysle o moim malym, zoltym ze skrzydlami i kolkiem nad glowa. powinienem poczytac, ale co tam. Zaraz po kapieli gasze swiatlo i ide do lozka. Snic o moim malym zoltym ze skrzydlami i kolkiem nad glowa.
Wieczorkiem paru kumpli wyciągnęło mnie na stukanie sie kuflami piwa. Kiedy siedzieliśmy w lokalu przy jadle i poiwie, nagle wytrzeszczylem oczy. Zobaczyłem JĄ. Wyglądała jak male zolte ze skrzydlami i kolkiem nad glowa. Nasze spojrzenia się spotkały. Poczułem ogien pod tylkiem. Być może miała wygląd czegos malego, zoltego ze skrzydlami i kolkiem nad glowa, ale jej wzrok miał w sobie coś czerwonego z rogami i ogonem. Momentalnie byłem usmiechniety jak kretyn i otoczony przez muchy. Podszedlem w okularach i zaproponowalem, ze stukne ja kuflem. Ona pokazala zeby. Zaczelismy pieprzyc o niczym. Czułem się naprawdę jak kretyn otoczony przez muchy. samo pieprzenie z nia.. o niczym powodowalo, ze bylem koniczyna. Plotłem coś, że kiedyś byłem zielonym kosmita w statku, porywajacym ludzi i spotkalem niebieskiego kosmite z glupim wyrazem twarzy. Ona smiala sie ze mnie. zawelcamowalem ja na spacer. balem sie pomidorow, ale ona zapadla na chorobe sieroca. Nastrój na ulicach powoli stawał się swiateczny. poczulem, ze jej swiecacy odcisk dloni dotyka mojego. Wytrzeszczalem sie i chwialem, zeby czegos nie zepsuc. Przystanęliśmy. Serce miałem na ramieniu, ale ją walnalem z banki. ona oddala cios. oboje bylismy nagrzani jak kroliki. zaczlem lekko wysuwac jezyk, ale wtedy się cofnęła. Ja sie zrobilem czerwony, i mialem ochote na rozbicie sciany glowa. Jakie bylo moje rozwarcie szczeki, gdy zawelcamowala mnie na swoje "wszystkiego najlepszego" nastepnego dnia. Dodala, ze bedzie palenie. To mnie poglaskalo. Obiecalem, ze przyjde z kolega w czapce. Ona usmiechnela sie i walnela mnie z banki. powinienem chyba calowac ziemie za swoja koniczyne. Teraz wanna i mysle o moim malym, zoltym ze skrzydlami i kolkiem nad glowa. powinienem poczytac, ale co tam. Zaraz po kapieli gasze swiatlo i ide do lozka. Snic o moim malym zoltym ze skrzydlami i kolkiem nad glowa.
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
mnie tam sie podoba.. - Ty sie nameczyles, a ja zbieram pochwaly
a Wy sie wstydzcie! To robota Graaliona - ja tylko zrobilem maly pastisz...
ps:
--------tego kawalka Graalion nie widzi (potega sugestii)--------
oczywiscie zartowalem z tym ostatnim akapitem...
a Wy sie wstydzcie! To robota Graaliona - ja tylko zrobilem maly pastisz...
ps:
--------tego kawalka Graalion nie widzi (potega sugestii)--------
oczywiscie zartowalem z tym ostatnim akapitem...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
No, nareszcie ktoś mnie choć trochę docenia
W tej formie trochę mało śmieszy, przypomnę że to było: "- Isabel, gdzie ty miałaś głowę? - Pod stołem." Ale dobrze że przynajmniej w przybliżeniu ktoś to kojarzy."gdzie ty bylas?!"
"pod stolem"
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
- Liz_Parker
- Zainteresowany
- Posts: 301
- Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
- Location: z Sanoka
- Contact:
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests