Dzisiaj przypada typowo amerykańskie święto - Halloween. Czy sądzicie, że Polsce też ono powinno zagościć na stałe A może uważacie Halloween za niemoralne i sprzeczne z wiarą Poprostu napiszcie co o nim sądzicie
Halloween
Moderator: {o}
Halloween
"Przyszłość jest prezentem,jaki robi nam przeszłość"Andre Malraux
No i mamy dwa tematy o Halloween. W Różnościach proponuję pisać o osobistych doświadczeniach ( ), natomiast tutaj - o tym, co myślicie o tym celtyckim zwyczaju.
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Halloween:
- moze to byc niezla zabawa,
- nie jest sprzeczne z wiara (no chyba, ze ktos wierzy, ze dobra zabawa jest jednak nie do przyjecia )
{o} nie wiedzialem, ze to juz celtyckie dzieciaki chodzily po domach zadajac slodyczy i starzac psikusem w razie spotkania sie z odmowa Do tej pory myslalem, ze to amerykanski zwyczaj majacy niewiele wspolnego z celtyckimi.
- moze to byc niezla zabawa,
- nie jest sprzeczne z wiara (no chyba, ze ktos wierzy, ze dobra zabawa jest jednak nie do przyjecia )
{o} nie wiedzialem, ze to juz celtyckie dzieciaki chodzily po domach zadajac slodyczy i starzac psikusem w razie spotkania sie z odmowa Do tej pory myslalem, ze to amerykanski zwyczaj majacy niewiele wspolnego z celtyckimi.
- ciekawska_osoba
- Fan
- Posts: 773
- Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
- Location: Rybnik
- Contact:
Kwiecie Halloween było znane w Irlandii od bardzo dawna. Przytocze tu krótką notkę o tym zwyczaju u dawnych celtów:
"(...)Z drugiej strony był to czas wewnętrznego skupienia dla ludzi. Dla tej wojowniczej rasy śmierć nigdy nie oddalała się zanadto, nie była takim tragicznym wydarzeniem, jakim jest dzisiaj. To co było bardzo ważne dla tych ludzi to śmierć z honorem i życie w pamięci klanu i bycie wspominanym na wielkim święcie Fleadh nan Mairbh (święto zmarłych), które odbywało się w wigilię Samhain.
Był to najbardziej magiczny dzień w roku, w tym dniu śmierć nie istniała. Podczas nocy, wielka tarcza Skathach ochraniająca świat żywych zostawała opuszczana, pozwalając aby zanikła bariera pomiędzy dwoma światami i żeby siły chaosu wtargnęły do naszej rzeczywistości. Nawet dzisiaj słyszy się opowieści o tym jak nagle rzeczy, bydło i inwentarz domowy przemieszczają się z pola na pole czy też jak „coś” próbuje rozbić okna w domach.
(...)
Innym zwyczajem, jest tradycja robienia „tumpshie”, czyli latarni z... rzepy. Czubek dużej rzepy jest odcinany a środek wydrążany; następnie wycina się w ściance „czaszkopodobną” twarz. Na końcu zapalana jest w środku świeca. Dzisiaj wszyscy chyba znają ten zwyczaj, tylko z użyciem dyni. Symbolika twarzy śmierci, dusz które odeszły na tamten świat pozostaje ciągle silna.
Ciemność która nadchodzi rozjaśnić może światło i ogień, stąd mamy ognie Halloween, rozpalane na szczytach wzgórz we wszystkich celtyckich krajach. Fizyczne granice świata porządku mogą być przywrócone przez obnoszenie zapalonych pochodni wzdłuż granic posiadłości. W Perthshire świąteczny ogień rozpalany jest z wrzosów i janowca przybranych lnianym płótnem, zatykany na wysokim palu i obnoszony potem po ulicach.
Jak wspominałem, w Samhain krążą po świecie duchy zmarłych a także mieszkańcy sidhe, sluagh. Na Hebrydach, mary na których było wynoszone ciało zmarłego pali się, aby sluagh nie mogli użyć ich ponownie do wykradzenia duszy. Także wyprawienie się tego dnia poza obręb osady grozi porwaniem przez groźnych mieszkańców Zaświatów. Stąd pewnie bierze się zwyczaj „zmiany oblicza”. Młodzi ludzie zakładają dziwaczne maski lub malują na czarno twarze zanim tego dnia wyruszą w podróż, wszystko po to aby nie zostać rozpoznanym i „zabranym” przez duchy. "
wiecej do poczytania na stronce:
http://www.mojairlandia.pl/tradycje.shtml
Co myślę o celtyckim zwyczaju? Bardzo mi się podoba, zreszta nie ma się co temu dziwić, ja wogóle fascynuję się tą kulturą. Ale wyobrażacie sobie jakie to uczucie w taką niezwykłą noc być tam i wśrod tych wszytkich ruin obchodzić to święto? Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane sie o tym przekonać. Wogóle uważam, że tam istnieje jeszcze silne nawiązanie w życiu codziennym do dawnej kultury i wierzeń, dlatego tamtejsi ludzie tak głęboko wszytko przeżywają, co nie znaczy, ze my tutaj tak nie robimy. Ale wydaje mi się iż tam ta wiara jest głębiej zakorzeniona.....
"(...)Z drugiej strony był to czas wewnętrznego skupienia dla ludzi. Dla tej wojowniczej rasy śmierć nigdy nie oddalała się zanadto, nie była takim tragicznym wydarzeniem, jakim jest dzisiaj. To co było bardzo ważne dla tych ludzi to śmierć z honorem i życie w pamięci klanu i bycie wspominanym na wielkim święcie Fleadh nan Mairbh (święto zmarłych), które odbywało się w wigilię Samhain.
Był to najbardziej magiczny dzień w roku, w tym dniu śmierć nie istniała. Podczas nocy, wielka tarcza Skathach ochraniająca świat żywych zostawała opuszczana, pozwalając aby zanikła bariera pomiędzy dwoma światami i żeby siły chaosu wtargnęły do naszej rzeczywistości. Nawet dzisiaj słyszy się opowieści o tym jak nagle rzeczy, bydło i inwentarz domowy przemieszczają się z pola na pole czy też jak „coś” próbuje rozbić okna w domach.
(...)
Innym zwyczajem, jest tradycja robienia „tumpshie”, czyli latarni z... rzepy. Czubek dużej rzepy jest odcinany a środek wydrążany; następnie wycina się w ściance „czaszkopodobną” twarz. Na końcu zapalana jest w środku świeca. Dzisiaj wszyscy chyba znają ten zwyczaj, tylko z użyciem dyni. Symbolika twarzy śmierci, dusz które odeszły na tamten świat pozostaje ciągle silna.
Ciemność która nadchodzi rozjaśnić może światło i ogień, stąd mamy ognie Halloween, rozpalane na szczytach wzgórz we wszystkich celtyckich krajach. Fizyczne granice świata porządku mogą być przywrócone przez obnoszenie zapalonych pochodni wzdłuż granic posiadłości. W Perthshire świąteczny ogień rozpalany jest z wrzosów i janowca przybranych lnianym płótnem, zatykany na wysokim palu i obnoszony potem po ulicach.
Jak wspominałem, w Samhain krążą po świecie duchy zmarłych a także mieszkańcy sidhe, sluagh. Na Hebrydach, mary na których było wynoszone ciało zmarłego pali się, aby sluagh nie mogli użyć ich ponownie do wykradzenia duszy. Także wyprawienie się tego dnia poza obręb osady grozi porwaniem przez groźnych mieszkańców Zaświatów. Stąd pewnie bierze się zwyczaj „zmiany oblicza”. Młodzi ludzie zakładają dziwaczne maski lub malują na czarno twarze zanim tego dnia wyruszą w podróż, wszystko po to aby nie zostać rozpoznanym i „zabranym” przez duchy. "
wiecej do poczytania na stronce:
http://www.mojairlandia.pl/tradycje.shtml
Co myślę o celtyckim zwyczaju? Bardzo mi się podoba, zreszta nie ma się co temu dziwić, ja wogóle fascynuję się tą kulturą. Ale wyobrażacie sobie jakie to uczucie w taką niezwykłą noc być tam i wśrod tych wszytkich ruin obchodzić to święto? Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane sie o tym przekonać. Wogóle uważam, że tam istnieje jeszcze silne nawiązanie w życiu codziennym do dawnej kultury i wierzeń, dlatego tamtejsi ludzie tak głęboko wszytko przeżywają, co nie znaczy, ze my tutaj tak nie robimy. Ale wydaje mi się iż tam ta wiara jest głębiej zakorzeniona.....
"We shall never forget and never forgive. And never ever fear. Fear is for the enemy. Fear and bullets."
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Chodzilo mi tylko o to, ze to Halloween jakie obecnie mamy trudno (moim zdaniem) nazywac celtyckim zwyczajem. Co najwyzej zwyczajem o celtyckich korzeniach.
Mnie denerwuje to przejmowanie swiat z USA. Najpierw walentynki teraz halloween, nastepne bedzie swieto dziekczynienia. Denerwuje mnie to, ale musze przyznac, ze wszystkie te swieta sa bardzo fajne (i bardzo skomercjalizowane).
Mnie denerwuje to przejmowanie swiat z USA. Najpierw walentynki teraz halloween, nastepne bedzie swieto dziekczynienia. Denerwuje mnie to, ale musze przyznac, ze wszystkie te swieta sa bardzo fajne (i bardzo skomercjalizowane).
Pomimo że cenie sobie kulturę celtycką to uważam że obecny halloween jest obiawem prymitywizmu (może kiedyś chodziło o coś innego ale teraz tak nie jest) - kultywowanie tej tradycji jest cofaniem sie w rozwoju jak to sie naukowo mówi... regres,deewolucjonizm?
głupota ludzkiej rozrywki nie zna granic...
głupota ludzkiej rozrywki nie zna granic...
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests