3 sezon - już nie to samo :(
Forum rules
Strefa wolna - można spoilerować.
Strefa wolna - można spoilerować.
3 sezon - już nie to samo :(
Niestety muszę przyznać, że 3 sezon mnie zawódł. To już całkowicie inne Roswell. Początek wygląda jak na odwal zrobiony albo coś komuś nie wyszło! Wiem, że mogło być gorzej, lecz mogło też być o wiele lepiej . Producenci tak to poskracali, że hej! i w ogóle wszyscy jakoś za szybko dorośli. Końcowe odcinki są super i wróciło stare dobre Roswell, ale trochę za późno .
- ciekawska_osoba
- Fan
- Posts: 773
- Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
- Location: Rybnik
- Contact:
Dla mnie najlepszym jest 3 sezon. Jest jakby pełniejszy, bogatszy w doświadczenia, bardziej dojrzalszy. Pokazywane są najważniejsze aspekty życia. Klimatycznie bardziej odpowiada mi atmosfera 3 soezonu niż dziwe pierwsze. Też były super, ale jednak 3 seria ma dla mnie największy urok.
"We shall never forget and never forgive. And never ever fear. Fear is for the enemy. Fear and bullets."
Zgadzam sie z Ciekawska_osoba - moim skromnym zdaniem 3 sezon jest najlepszy, choc rozumiem wasze oburzenie - po prostu przyzwyczailiscie sie do obrazu Roswell z 1 sezonu, ktore jest dla was wyznacznikiem dla nastepnych sezonow. Racja ale uwazam ze rzeczywscie 3 sezon pokazuje to co powinien pokazac juz na samym poczatku - zycie codzienne kosmitow. A w 1 sezonie jak mozna bylo sie spodziewac - FBI, tajne bazy i takie tam - mysle ze tworcy pomylili kolejnosc , najpierw winna byc ujawniona tajemnica, potem nastepstwa tego (problemy z utrzymaniem tajemnicy, proba zycia w nowym swietle itd) w koncu kiss kiss z liz, nastepnie drugi sezon z Tess i uporzadkowanie zycia w roswell A na SAMYM koncu zburzenie tej wspanialej idylli przez FBI CIA i Alien Hunters itp itede, i ucieczka po Graduation w nieznane... To tak slowem wstepu
Pzdro
Pzdro
Po co człowiek żyje ?Aby byćoczamiuszamii sumieniemStwórcy WszechświataTy baranie][-][ ][_][ ][\/][ //-\ ][\][
OK ale tworcy serialu na samym poczatku musieli miec jakis zarys pierwszego sezonu - i zobacz co zrobili - uderzyli od razu z duzego kalibra z lowcami kosmitow FBI itd, chociaz racja jest ze fabule wymyslali na "biezaco" np. Alex zginal bo Colin Hanks nie mogl grac dalej w serialu. No nic - sezon = kwestia gustu
Po co człowiek żyje ?Aby byćoczamiuszamii sumieniemStwórcy WszechświataTy baranie][-][ ][_][ ][\/][ //-\ ][\][
Graalion, dzięki za piękne zdanie... No owszem, trochę to było napakowane. Ale drugi sezon też niczego sobie, Skini, duplikaty, Futur-Max, Sean, Brody, Tess, śmierć Alexa, Laurie, Courtney, granilith... Wiem, nie w kolejności Ale trzeci sezon jest najlepszy - patrz słowa ciekawskiej Szkoda, że nie nakręcili pozostałych 4 odcinków... Katims to chyba jakiś proroczy sen miał albo wizję Bo chciał jeszcze nakręcić wersję "Co by było, gdyby to Maria...", a gdyby rozwlókł wątek M&L, to brzydko mówiąc zostałby z ręką w nocniku, a fanki by go zabiły na sto procent...
To co napiszę jest powszechnie znane. Prawo popytu i podaży. Serial okazał się strzałem w dziesiątkę jak np. I część Terminatora. Logiczne było, że będzie kontunuacja. Serial, który odniósł sukces, to większy sukces niż film fabularny ale i większy orzech do zgryzienia. Istnieje olbrzymia możliwość spłycenia treści, ponieważ skupimy się na czymś innym: na przetrwaniu, a przetrwanie często bywa zabójcze dla sensu serialu. Sami znacie z pewnością kilka przykładów tasiemnców, których jedyną zaletą jest to, że dają pracę aktorom i pozwalają im zarobić na chleb.
I część pokazała nam nastolatków z niezwykłymi korzeniami, problemami dnia codziennego i problemami niecodziennymi. Wciągnęło nas. Do tego stopnia, że obudzili się "fani". Powstali oni i powstała II część. Moim (podkreśllam: MOIM) zdaniem część zawierająca odcinki, które niczemu nie służą. Można je pominąć, ale co tam. Zdążyło powstać coś, co po angielsku nosi miano dokłądnie takie samo jak nazwisko pewnego brytyjskiego agenta Zaczęliśmy zauważać już nie problemy uczniów i przyjaciół, ale ludzi, którzy wchodzą w dorosły wiek wcześniej niż inni i popełniają błędy.
III część to okres dorosłych działań. Są inni. Zmieniły się priorytety. Nabrali odwagi i "rozmachu". Powiedzieli, że boją się mniej, że bedą walczyć. Rozwinęli się nawet do tego stopnia, ze postanowili zaśmiać się sami z siebie i powstał odcinek, który dla mnie jest perłą. Autoparodie ZAWSZE są dla mnie oznaką dorosłości twórców serialu. największy dar, to umieć śmiać się z samego siebie. Zgodzę się z każdym, kto powie, że końcowe odcinki były w III serii najlepsze, ponieważ były utrzymane w jednym klimacie, spójne i trzymające w napięciu. Jednak każy wie, że istniej coś takiego jak "teoria wanny". Nie można widza cały czas utrrzymywać w jednym klimacie, bo zaśnie i uwaga się obniży. Więc powstają zabawne przerywniki i odcinki dotyczące (sztampowo) świąt.
Ogólnie czyli podsumowując : uważam, że po wycięciu kilku tylko odcinków, wszystkie serie są jedną całością ukazującą ewoulucje bohaterów. Nie mogło się obyć bez żadnej z nich. Każdą lubię.
przepraszam za tę rozprawkę
I część pokazała nam nastolatków z niezwykłymi korzeniami, problemami dnia codziennego i problemami niecodziennymi. Wciągnęło nas. Do tego stopnia, że obudzili się "fani". Powstali oni i powstała II część. Moim (podkreśllam: MOIM) zdaniem część zawierająca odcinki, które niczemu nie służą. Można je pominąć, ale co tam. Zdążyło powstać coś, co po angielsku nosi miano dokłądnie takie samo jak nazwisko pewnego brytyjskiego agenta Zaczęliśmy zauważać już nie problemy uczniów i przyjaciół, ale ludzi, którzy wchodzą w dorosły wiek wcześniej niż inni i popełniają błędy.
III część to okres dorosłych działań. Są inni. Zmieniły się priorytety. Nabrali odwagi i "rozmachu". Powiedzieli, że boją się mniej, że bedą walczyć. Rozwinęli się nawet do tego stopnia, ze postanowili zaśmiać się sami z siebie i powstał odcinek, który dla mnie jest perłą. Autoparodie ZAWSZE są dla mnie oznaką dorosłości twórców serialu. największy dar, to umieć śmiać się z samego siebie. Zgodzę się z każdym, kto powie, że końcowe odcinki były w III serii najlepsze, ponieważ były utrzymane w jednym klimacie, spójne i trzymające w napięciu. Jednak każy wie, że istniej coś takiego jak "teoria wanny". Nie można widza cały czas utrrzymywać w jednym klimacie, bo zaśnie i uwaga się obniży. Więc powstają zabawne przerywniki i odcinki dotyczące (sztampowo) świąt.
Ogólnie czyli podsumowując : uważam, że po wycięciu kilku tylko odcinków, wszystkie serie są jedną całością ukazującą ewoulucje bohaterów. Nie mogło się obyć bez żadnej z nich. Każdą lubię.
przepraszam za tę rozprawkę
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 8 guests