Prawa Maxwella
Moderator: Galadriela
Prawa Maxwella
Miałem ten temat założyć już daaaaawno temu, ale coś ciągle mi w tym przeszkadzało, a w końcu komnata przestała działać...
Lekcja fizyki. Zaczynamy nowy dział. Pierwsza lekcja - "prawa Maxwella". I zgadnijcie, z czym mi się skojarzyło?
W pierwszej serii poznajemy Maxa, jako wspaniałego człowieka, wręcz ideał. Później dowiadujemy się, że Max jest(był?) królem. I to bardzo dobrym królem. Jak twierdzi jego matka, był "the beloved leader of our people".
Każdej zmianie pola elektrycznego towarzyszy tworzenie się wirowego pola magnetycznego w płaszczyźnie prostopadłej do pola elektrycznego.
W drugiej serii obraz wspaniałego Maxa/Zana zaczyna się psuć. Courtney twierdziła, że Zan był nieudolnym władcą i lepiej by było, gdyby tron był objął Rath. Nicholas stwierdził, że Zan podejmował złe decyzje. Temu pogorszeniu się wizerunku Zana towarzyszy pogorszenie się wizerunku Maxa, czego niestrudzenie dowodzi Kwiat_W Obserwujemy zachowanie, które możnaby nazwać despotycznym... No i przespał się z Tess...
W trzeciej serii dowiadujemy się troszeczkę o Zanie od Kala - słyszymy, że był egoistą. Kal daje Maxowi radę - "im bardziej pozwolisz dojść do głosu wsojej obcej stronie, tym więcej stracisz".
Każdej zmiane pola magnetycznego towarzyszy tworzenie się wirowego pola elektrycznego w płaszczyźnie prostopadłej do pola magnetycznego.
Czy Max skorzystał z rady? Sądząc po odcinku świątecznym - nie całkem. Traktował Samuela w sposób instrumentalny. Błąd uświadomił sobie dopiero później i to raczej za sprawą Liz. Kolejna zmiana związana była z jego śmiercią (?), po której nie chciał już być królem.
Pole magnetyczne wytwarzane przez prąd indukckyjny przeciwdziała przyczynie, która go wytworzyła. (to akurat nie prawo Maxwela, tylko reguła Lenza )
Max w Graduation powiedział, że nie jest królem.
No to kim jest? Jaki faktycznie był Zan? Jaki jest Max? Jak jedno wpływa na drugie? Czy w ogóle Max jest Zanem? A może tylko jest jego klonem dysponującym częścią jego wspomnień? Czyli - czy to jest wciąż ta sama dusza, czy dwie zupełnie inne?
Wierzycie w reinkarnację?
Lekcja fizyki. Zaczynamy nowy dział. Pierwsza lekcja - "prawa Maxwella". I zgadnijcie, z czym mi się skojarzyło?
W pierwszej serii poznajemy Maxa, jako wspaniałego człowieka, wręcz ideał. Później dowiadujemy się, że Max jest(był?) królem. I to bardzo dobrym królem. Jak twierdzi jego matka, był "the beloved leader of our people".
Każdej zmianie pola elektrycznego towarzyszy tworzenie się wirowego pola magnetycznego w płaszczyźnie prostopadłej do pola elektrycznego.
W drugiej serii obraz wspaniałego Maxa/Zana zaczyna się psuć. Courtney twierdziła, że Zan był nieudolnym władcą i lepiej by było, gdyby tron był objął Rath. Nicholas stwierdził, że Zan podejmował złe decyzje. Temu pogorszeniu się wizerunku Zana towarzyszy pogorszenie się wizerunku Maxa, czego niestrudzenie dowodzi Kwiat_W Obserwujemy zachowanie, które możnaby nazwać despotycznym... No i przespał się z Tess...
W trzeciej serii dowiadujemy się troszeczkę o Zanie od Kala - słyszymy, że był egoistą. Kal daje Maxowi radę - "im bardziej pozwolisz dojść do głosu wsojej obcej stronie, tym więcej stracisz".
Każdej zmiane pola magnetycznego towarzyszy tworzenie się wirowego pola elektrycznego w płaszczyźnie prostopadłej do pola magnetycznego.
Czy Max skorzystał z rady? Sądząc po odcinku świątecznym - nie całkem. Traktował Samuela w sposób instrumentalny. Błąd uświadomił sobie dopiero później i to raczej za sprawą Liz. Kolejna zmiana związana była z jego śmiercią (?), po której nie chciał już być królem.
Pole magnetyczne wytwarzane przez prąd indukckyjny przeciwdziała przyczynie, która go wytworzyła. (to akurat nie prawo Maxwela, tylko reguła Lenza )
Max w Graduation powiedział, że nie jest królem.
No to kim jest? Jaki faktycznie był Zan? Jaki jest Max? Jak jedno wpływa na drugie? Czy w ogóle Max jest Zanem? A może tylko jest jego klonem dysponującym częścią jego wspomnień? Czyli - czy to jest wciąż ta sama dusza, czy dwie zupełnie inne?
Wierzycie w reinkarnację?
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
Witaj {o}, nigdy nie byłam dobra z fizyki, za to nieźle mi szło z psychologii....Ale nie trzeba mieć zajęć z tego przedmiotu aby dać wiarę komuś, kto nie mija się z prawdą. Co usiłujemy dowieść, jakim człowiekiem był Max czy jakim był królem?
Rozmawiamy na temat prawa Maxella, prawa do bycia dobrym władcą i cudownym człowiekiem.
" Byłeś ukochanym przywódcą naszego ludu" - matka
"Byłeś dobrym władcą i przyjacielem" - Larek
"Kochałeś mnie"- Tess jako jego żona
Ludzie, którzy są mu przychylni i życzliwi, mówią o nim jak o wspaniałej istocie.
Śmieszne przytaczać argumenty Skórów - naturalnych i zaprzysiężonych wrogów atnariańczyków, do których należała także Courtney i Nicolas...To nie są opinie wiarygodne.
Despotyzm i egoizm Maxa nie istnieje, chyba że tak nazwiemy chęć chronienia przyjaciół przed niebezpieczeństwem braku rozwagi, rozsądku... Nawet teoria "narzucania swojej woli" czyli zmuszenia Izabel do pozostania ze wszystkimi odniosła dobry skutek: "W grupie są silniejsi i przetrwają".
Za zbliżenie sie do Tess zapłacił, ogromną cenę i wspomienie tego będzie nosił w sobie zawsze...chociaż powody jakie go do tego popchnęły mogą byc usprawiedliwieniem...
Nie wierzę w reinkarnację, wierzę że Max z przyjaciółmi został zesłany aby ratować Królewską Czwórke przed wrogami, a ostatecznym jego przeznaczeniem na Ziemi była Liz i czynienie dobra....
Rozmawiamy na temat prawa Maxella, prawa do bycia dobrym władcą i cudownym człowiekiem.
" Byłeś ukochanym przywódcą naszego ludu" - matka
"Byłeś dobrym władcą i przyjacielem" - Larek
"Kochałeś mnie"- Tess jako jego żona
Ludzie, którzy są mu przychylni i życzliwi, mówią o nim jak o wspaniałej istocie.
Śmieszne przytaczać argumenty Skórów - naturalnych i zaprzysiężonych wrogów atnariańczyków, do których należała także Courtney i Nicolas...To nie są opinie wiarygodne.
Despotyzm i egoizm Maxa nie istnieje, chyba że tak nazwiemy chęć chronienia przyjaciół przed niebezpieczeństwem braku rozwagi, rozsądku... Nawet teoria "narzucania swojej woli" czyli zmuszenia Izabel do pozostania ze wszystkimi odniosła dobry skutek: "W grupie są silniejsi i przetrwają".
Za zbliżenie sie do Tess zapłacił, ogromną cenę i wspomienie tego będzie nosił w sobie zawsze...chociaż powody jakie go do tego popchnęły mogą byc usprawiedliwieniem...
Nie wierzę w reinkarnację, wierzę że Max z przyjaciółmi został zesłany aby ratować Królewską Czwórke przed wrogami, a ostatecznym jego przeznaczeniem na Ziemi była Liz i czynienie dobra....
Czyli nawet tak rozwinięta cywilizacja, jak Antar nie potafi zapanować nad przeznaczeniem...
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Nie chodzi o to czy wierzymy w reinkaarnacje czy nie, bo to co sie stalo z K4 to cos wiecej niz reinkrnacja. Czy Max to Zan? Odpowiedz na to pytanie jest taak prosta, lub tak skomplikowana, jak odpowiedz na pytanie czy osoba z amnezja jest dalej ta sama osoba. Z punktu prawnego tak, biologicznego tez. A reszta?
Innymi slowy co swiadczy o tym kim jestesmy? Czy tylko nasze wspomnienia?
Innymi slowy co swiadczy o tym kim jestesmy? Czy tylko nasze wspomnienia?
- Agusi@-chan
- Nowicjusz
- Posts: 120
- Joined: Sat Aug 02, 2003 10:25 pm
- Location: z Grodu Kraka
Bułchakow powiedział kiedyś, że "dusza... to człowiek w innych ludziach"... miarą naszego człowieczeństwa... są ludzie których kochamy... może to z pozoru pretensjonalne i patetyczne...ale warto się nad tym chwilę zastanowić...
I znów powracam, by patrzeć, jak dnieje,By zło przeklinać, dobru błogosławić...[img]http://liam_valmont.w.interia.pl/1055955088YR.jpg[/img]
Boże, fizyka, zimno mi się zrobiło, jak zobaczyłam regułę Lenza...
No i wydaje się, że w takim razie (P)przeznaczenie jest ponad wszystkimi osiągnięciami techniki i kultury... Czyli jest to coś, co niezależnie od wszystkiego, od poziomu cywilizacji, jest silniejsze.
Elu, nawet ta, jak to ujęłaś, teoria "narzucania swojej woli" miała na celu ich dobro, ich przetrwanie, ocalenie nie tylko Królewskiej Czwórki, ale i ludzi, którzy byli w to zamieszani, przecież gdyby się wydało... to agenci nie oglądali by się na to, jakiej rasy są ci, których zabijają...
A ja w reinkarnację wierzę. Kto udowodni, że tego nie ma? A co do Maxa i reinkarnacji...Nie wiem, jak to napisać, żeby nikogo nie wprowadzić w błąd, nie urazić.. Max nie jest Zanem. Zan i Max to dwie różne osoby... I nie jest klonem. Dwie różne osoby, które mają wspólną... Duszę, ducha,coś ... Chyba. No i pokręciłam, teraz tu już nikt nie zrozumie, o co mi chodzi... Eh...
W każdym razie - {o}, Elu - dzięli za "danie mi do myślenia". A podobno mam wakacje...
No i wydaje się, że w takim razie (P)przeznaczenie jest ponad wszystkimi osiągnięciami techniki i kultury... Czyli jest to coś, co niezależnie od wszystkiego, od poziomu cywilizacji, jest silniejsze.
Elu, nawet ta, jak to ujęłaś, teoria "narzucania swojej woli" miała na celu ich dobro, ich przetrwanie, ocalenie nie tylko Królewskiej Czwórki, ale i ludzi, którzy byli w to zamieszani, przecież gdyby się wydało... to agenci nie oglądali by się na to, jakiej rasy są ci, których zabijają...
A ja w reinkarnację wierzę. Kto udowodni, że tego nie ma? A co do Maxa i reinkarnacji...Nie wiem, jak to napisać, żeby nikogo nie wprowadzić w błąd, nie urazić.. Max nie jest Zanem. Zan i Max to dwie różne osoby... I nie jest klonem. Dwie różne osoby, które mają wspólną... Duszę, ducha,coś ... Chyba. No i pokręciłam, teraz tu już nikt nie zrozumie, o co mi chodzi... Eh...
W każdym razie - {o}, Elu - dzięli za "danie mi do myślenia". A podobno mam wakacje...
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Elu stwierdzenie "to nie sa opinie wiarygodne" powinny rowniez odnosic sie do bliskich Maxa. Czy wiesz, ze slowa rodziny i znajomych znacza mniej niz zeznania obcych osob? Co do Courtney to zgodzic sie z toba nie mozna. Jesli to naturalny wrog rasy Maxa to dlaczego tak uwielbia Michaela? O ile mi wiadomo to wedlug ciebie on rowniez jest dla niej "naturalnym i zaprzysiezonym wrogiem".Ela wrote:Ludzie, którzy są mu przychylni i życzliwi, mówią o nim jak o wspaniałej istocie.
Śmieszne przytaczać argumenty Skórów - naturalnych i zaprzysiężonych wrogów atnariańczyków, do których należała także Courtney i Nicolas...To nie są opinie wiarygodne.
Moim zdaniem jest ona wlasnie najbardziej wiarygodn osoba. Nie jest zwiazana z zadn rodzina krolewska tak jak mamuska i ten jk mu tam, kumpel Zana. Jest "zwyklym" kosmita. Jej opinia odzwierciedla opinie ludu i to nie tego ktorego bys pewnie chciala, bo nie tego ktory chce rzadow Kavara, lecz opozycji. Opozycji nie przeciwko jakiejs rodzinie tylko przeciwko nieudolnym wladzom.
Opinie "obstawy" Zana tez nie sa bez znczenia. Dlaczego ich tu nie oceniasz? Z pewnoscia moglbym ci jeszcze jakies bledy wytknac
Mogę wysłuchać opinii wrogów i przyjaciół, wnioski wyciagam sama....
Argumenty dot. wiarygodności i obiektywności Courtney nie mają nic wspólnego z prawdą. Nawet Maria się na niej poznała. W "Harvest" Courtney do Michaela..." mogłeś połączyć i zjednoczyć zwaśnione strony, ale nie chciałeś go zdradzić " Michael -"nie wierzę, to część waszego planu - rozdzielić i podbić..." Oto wiarygodność Courtney. Nic więcej na temat Maxa i tego jaki był nie mówiła.
Jak się kimś podpierasz Kwiat_W , posłuż się innymi przykładami. Bo ten łatwo obalić...
Swoją drogą nurtuje mnie jedna sprawa.... Twoją ulubioną postacią jest Tess. Dlaczego tak bardzo nieznosisz Maxa, przecież na Antarze byli małżeństwem, a Tess go kochała...Jako ukochany mąż Tess, nie powinien być traktowany przez Ciebie bardziej ulgowo? A może ta nienawiść do Maxa bierze się z faktu, że odrzucił miłość Tess a miłością jego życia była Liz, a Ty Kwiat_W w imieniu Tess "walczysz" o to, co powinno do niej należeć? Wykazujesz syndrom zdradzonego kochanka?... Wobec tego traktujesz Maxa tylko i wyłącznie instrumentalnie. W takim wypadku próżno doszukiwać się od Ciebie obiektywizmu...
Argumenty dot. wiarygodności i obiektywności Courtney nie mają nic wspólnego z prawdą. Nawet Maria się na niej poznała. W "Harvest" Courtney do Michaela..." mogłeś połączyć i zjednoczyć zwaśnione strony, ale nie chciałeś go zdradzić " Michael -"nie wierzę, to część waszego planu - rozdzielić i podbić..." Oto wiarygodność Courtney. Nic więcej na temat Maxa i tego jaki był nie mówiła.
Jak się kimś podpierasz Kwiat_W , posłuż się innymi przykładami. Bo ten łatwo obalić...
Swoją drogą nurtuje mnie jedna sprawa.... Twoją ulubioną postacią jest Tess. Dlaczego tak bardzo nieznosisz Maxa, przecież na Antarze byli małżeństwem, a Tess go kochała...Jako ukochany mąż Tess, nie powinien być traktowany przez Ciebie bardziej ulgowo? A może ta nienawiść do Maxa bierze się z faktu, że odrzucił miłość Tess a miłością jego życia była Liz, a Ty Kwiat_W w imieniu Tess "walczysz" o to, co powinno do niej należeć? Wykazujesz syndrom zdradzonego kochanka?... Wobec tego traktujesz Maxa tylko i wyłącznie instrumentalnie. W takim wypadku próżno doszukiwać się od Ciebie obiektywizmu...
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Droga Elu zapomnials chyba, ze Michael podal temu wrogowi lokaalizacje Granilitu. A ten wrog, o ktorym z twoich slow mozna by wnioskowac byl tylko szpiegiem, co zrobil? Polecial do Kavara wszystko wyspiewac? Chyba nie uwaznie ogladaalas bo jesli Michael w koncu saam uwierzyl Courtney to to co mowil wczeniej nie ma znaczenia (zwlaszcza, ze nie zna taktyki skorow gdyz nie pamieta zycia na Antarze)
Jezeli Elu chcesz podwazyc wiarygodnosc Courtney to obejzyj najpierw odcinki o skorach dokladniej, a pozniej wymysl cos innego.
Jezeli Elu chcesz podwazyc wiarygodnosc Courtney to obejzyj najpierw odcinki o skorach dokladniej, a pozniej wymysl cos innego.
Liczyłem jednak, że skoncentrujecie się bardziej na kwestiach filozoficznych - Przeznaczeniu, Powołaniu, naturze człowieka... A ty, Kwiatuszku przekomarzasz się, po której stronie była Courtney...
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
Znowu zmieniasz temat
Zazwyczaj pozwalam na spontaniczne zejścia z tematów, jednakże ten topic jest dla mnie szczególny - chyba dlatego, że nosiłem się z jego założeniem od kilku miesięcy...
I jeszcze takie info (nie denerwuj się Kwiatuszku ) - te posty związane z bad girls wydzieliłem do nowego tematu - It's a boy all the bad girl wants
Zazwyczaj pozwalam na spontaniczne zejścia z tematów, jednakże ten topic jest dla mnie szczególny - chyba dlatego, że nosiłem się z jego założeniem od kilku miesięcy...
I jeszcze takie info (nie denerwuj się Kwiatuszku ) - te posty związane z bad girls wydzieliłem do nowego tematu - It's a boy all the bad girl wants
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Droga Elu swoich symapati czy antypatii nie opieram na wiezach krwi, czy tez zwiaskach malzenskich. Osobiscie uwazam, ze Max jest kluczowa postacia w serialu, ze to wlsnie jemu i Jahsonowi zawdzieczamy w duzej mierze klimat serialu. Moglbym sobie wyobrazic serial bez Tess, bez Liz, bez kogokolwiek innego, ale bez TEGO Maxa? NIE! To byl by juz zupelnie inny serial. Czy lepszy czy gorszy? Nie wiem. Pokochalem Roswell takie jakie jest i nie chce w nim zadnych zmian. Jednak, wybacz co napisze, ale wlasnie tak czuje, zachowanie twoje i innych fanow Maxa jest obludne. On popelnil mnostwo bledow. Mowicie, ze kochacie go za wrzliwosc, oddanie innym, poswiecenie itp. A kiedy traci te cechy to kochacie go jeszcze bardziej i na sile probujecie to jakos wytlumaczyc, usprawiedliwic go. Pisalas gdzies o Yin i Yang- dwuch silach dopelniajacych sie. Ja jestem dopelnieniem dla fnow Roswell. Tam gdzie sa glosy zchwytow i slodyczy musi byc tez slowo goryczy. Dostrzeganie wad i bledow Maxa nie znaczy, ze sie go nienawidzi (nie wiem skad ci to do glowy przyszlo skoro juz tysiace razy pisalem, ze to nie jest prawda), oznacza to, ze probuje w maxie zobaczyc cos wiecej, lub moze cos mniej, niz zludny ideal, ktorego w nim zobaczyc i tak nie mozna.Ela wrote: Swoją drogą nurtuje mnie jedna sprawa.... Twoją ulubioną postacią jest Tess. Dlaczego tak bardzo nieznosisz Maxa, przecież na Antarze byli małżeństwem, a Tess go kochała...Jako ukochany mąż Tess, nie powinien być traktowany przez Ciebie bardziej ulgowo? A może ta nienawiść do Maxa bierze się z faktu, że odrzucił miłość Tess a miłością jego życia była Liz, a Ty Kwiat_W w imieniu Tess "walczysz" o to, co powinno do niej należeć? Wykazujesz syndrom zdradzonego kochanka?... Wobec tego traktujesz Maxa tylko i wyłącznie instrumentalnie. W takim wypadku próżno doszukiwać się od Ciebie obiektywizmu...
PS (jesli mozna tu tego uzyc ;P)
Czekam na odpowiedz w sprwie Courtney, chyba, ze po raz kolejny zamierzasz uniknac dyskusji.
Załóż sobie temat o Courtney i dyskutuj - tutaj jest o Maxie.
Jesli chodzi o błędy Maxa - zwróćmy uwagę, że zawsze starał się je naprawiać. A kiedy je popełniał? Wtedy, kiedy nie było przy nim Liz. To co powiedział w Graduation - że może jego przeznaczeniem jest pomagać ludziom, problem w tym, że bez Liz nie potrafi.
Może właśnie to widział Zan z NY - że brakuje mu kogoś, kto oświetlałby mu drogę, czynił dobrym.
Jesli chodzi o błędy Maxa - zwróćmy uwagę, że zawsze starał się je naprawiać. A kiedy je popełniał? Wtedy, kiedy nie było przy nim Liz. To co powiedział w Graduation - że może jego przeznaczeniem jest pomagać ludziom, problem w tym, że bez Liz nie potrafi.
Może właśnie to widział Zan z NY - że brakuje mu kogoś, kto oświetlałby mu drogę, czynił dobrym.
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Zaloze nowy watek o Courtney jesli Ela zdecyduje sie najpierw n odpowiedz bo jeli znowu chce uniknac dyskuji z brku argumentow to nie ma sensu zakladac nowe watki i robic w ten sposob niepotrzebny tlok.
{o} o co ci chodzi z tym Zanem z NY? Kiedy on cos widzial? Ja widzialem tylko jego smierc (a wlasciwie to tylko jego ostatnie chwile przed miercia).
{o} o co ci chodzi z tym Zanem z NY? Kiedy on cos widzial? Ja widzialem tylko jego smierc (a wlasciwie to tylko jego ostatnie chwile przed miercia).
Aha. Czyli się wymądrzam. Przepraszam, nie miałeś klapek. Miałeś watę w uszach. Ava mówiła, że Zan cały czas na kogoś czekał.Kwiat_W wrote:Nan zamiat sie wymadrzac to mi przypomnij o czym mowi {O}. Ogladaklem to juz dawno wiec moge nie pamietac.
Zan popełniał błędy, bo nie miał przy sobie tego kogoś, kim dla Maxa była Liz. I Zan o tym wiedział, czuł to. Liz jest jakby kluczem do Maxa. Ani Ava ani Tess nie tym nie były. Tylko że Ava o tym również wiedziała, a Tess nie. A może wiedziała ale nie chciała tego uznać. Zresztą czy jest sens o tym pisać, skoro ty i tak powtórzysz swoją mantrę "Max był egoistą, Tess była idealna, Max był beznadziejny".{o} wrote:Jesli chodzi o błędy Maxa - zwróćmy uwagę, że zawsze starał się je naprawiać. A kiedy je popełniał? Wtedy, kiedy nie było przy nim Liz. To co powiedział w Graduation - że może jego przeznaczeniem jest pomagać ludziom, problem w tym, że bez Liz nie potrafi.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests