2 sezon - najsmutniejszy
Moderator: ALEX_WHITMAN
Forum rules
Strefa wolna - można spoilerować.
Strefa wolna - można spoilerować.
zastanawiałam się, co z łaciny oznacza "Nostradamus", bo noster - to "nasz", więc co oznacza reszta? Zaintrygowało mnie to po tłumaczeniu "quasimodo' ... znowu mieszam widocznie
A wróżka... ona przewidziała te najsmutniejsze momenty...
A wróżka... ona przewidziała te najsmutniejsze momenty...
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Nostradamus - Michael De Notredame. Poprostu przerobił sobie nazwisko.
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
{o} - dziękuję Byłam ciekawa, czy to cos znaczy, ponieważ nazwy własne sa pełne ukrytych znaczeń. Hollywood - święty las. Los Angeles - miasto aniołów. Fiat NoVA - fiat nie jedzie (albo jakaś inna marka samochodu). Płakałam ze śmiechu, gdy oglądałam po raz któryć Gladiatora i ciemnoskóry niewolnik, nie pamiętam imienia, powiedział do Maximusa: masz wielkie imię. No i głupawka. Dokładnie. Maxymalnie wielkie. Albo Max, scena tortur, Pierce przekręca gałkę na "max". ... Oj, przepraszam... zaczęło sie od Quasimodo
PITER - nie czytałam, ale może kiedyś?
PITER - nie czytałam, ale może kiedyś?
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
jestem mile zdziwiona, Asiu. Ale ja to samo mogłabym powiedzieć o wielu osobach tutaj.
Notredame... I nie dziwię się, że przerobił sobie nazwisko (leży mi gdzieś na półce książka o nim, miałam zamiar przeczytać, bo mi się widzi, że to ciekawy człowiek). Wyobraźcie sobie wielkiego wróża, jasnowidzącego czy kogo tam chcecie z nazwiskiem "Naszpan" albo "Naszapani" (po polsku to raczej to pierwsze, choć drugie jest w końcu dosłowne).
Notredame... I nie dziwię się, że przerobił sobie nazwisko (leży mi gdzieś na półce książka o nim, miałam zamiar przeczytać, bo mi się widzi, że to ciekawy człowiek). Wyobraźcie sobie wielkiego wróża, jasnowidzącego czy kogo tam chcecie z nazwiskiem "Naszpan" albo "Naszapani" (po polsku to raczej to pierwsze, choć drugie jest w końcu dosłowne).
Chińczycy zwykli byli mawiać; Obyś żył w ciekawych czasach. Do dziś kwestioą sporną jest, czy to życzenie, czy rzucenie przekleństwa. Nostradamus - wielki wizjoner, ale czy człowiek, który widzi za wiele ma szansę być ślepym? CZy może przestać widzieć zło i odpocząć, zmknąć uszy na zło jak zwykły człowiek? Uciekamy w sen, muzykę, po to, by śnić. Co jeśli byśmy śnili o przyszłości i to w takiej wersji w jakiej widział ją Nostradamus? Przpowiednie o henryku - lew w złotej klatce ginący (Henryk zginął podczas turnieju rycerskiego przebity włócznioą, miał złotą przyłbicę - o ile dobrze pamiętam), Hitler i holocaust... przpowiednia o końcu świata, o tronie w stolicy chcrześcijaństwa...
pamiętacie zamieszanie z rokiem 2000? Ludzie bali sie końca świata. W końcu, okazało się, że 2000 niewiele znaczy. Ponoć sam kalendarz chcrześcijański powinien być zdaje się cofnięty o 5 lat, więc koniec świata mamy tym sposobem już dawno za sobą A taki kalendarz, to przecież jeden z wielu... jest i taki co zaczyna liczyć od VII w. wg naszych obliczeń... Mekka...
Co znaczy widzieć? Może to znaczy nie móc dostrzec tego, co tu i teraz?
pamiętacie zamieszanie z rokiem 2000? Ludzie bali sie końca świata. W końcu, okazało się, że 2000 niewiele znaczy. Ponoć sam kalendarz chcrześcijański powinien być zdaje się cofnięty o 5 lat, więc koniec świata mamy tym sposobem już dawno za sobą A taki kalendarz, to przecież jeden z wielu... jest i taki co zaczyna liczyć od VII w. wg naszych obliczeń... Mekka...
Co znaczy widzieć? Może to znaczy nie móc dostrzec tego, co tu i teraz?
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Leo, jakim cudem mogłoby mi się nie poprawić...? Wy jesteście niesamowici... Ramzes, nawiasem mówiąc, skąd wiedziałeś...? Dzdisiaj wracałam do domu 4 razy dłużej, z powodu strajku taksówkarzy na mieście... Myślałam, że coś im zrobię, tu mi forum działa, a tu brak autobusów... Grrrr...
jescze raz dziękuję za wszystkie cieplutkie słowa. Aż mi się milutko zrobiło...
jescze raz dziękuję za wszystkie cieplutkie słowa. Aż mi się milutko zrobiło...
Dopiero jakiś dzień - dwa temu oglądnęłam wywiad z jasonem behrem nt. II sezonu. Powiedzial prawdę: podczas gdy pierwszy skupiał się na ludzkiej stronie ich życia, sezon nr 2 koncentruje się na sf. Ja zdecydoanie za najlepszy uważam pierwszy
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
- brendanferhfan
- Zainteresowany
- Posts: 480
- Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm
Jak najbardziej zgadzam się z większością, 2 sezon był najsmutniejszy i to właśnie z powodu śmierci Alexa i najpierw niby "zdrady Liz", a później prawdziwej zdrady Maxa!!!!! Jak on wogóle mógł to zrobić z Tess!!!!!! No ale na szczęście wszystko się wyjaśniło, szkoda tylko, że dopiero w ostatnich 2 odcinkach.
Jeszcze się tu nie wypowiadałem więc:
Tak. 2 sezon był nasmutniejszy. Tyle smutnych rzeczy tam się działo, że aż strach pomyśleć co by było gdyby miał więcej odcinków żartowałem - mogło by być więcej ....
Jednak chyba jak by nie było smutno to by odbiegały one od całej akcjii.
Bo cała atmosfera polegała na tym, żeby ochronić się przed "skórami" i wogóle nikt nie wiedzieł OBC? [o co biega] i sądze, że troche lipnie by wyglądało jak 2 odcinki po pogrzebie Alexa, wshyscy na party jakieś by poszli, się napili i ...... nie wiem co dalej..
ALE TO BY BRZYDKO WYGLĄDAŁO
Tak. 2 sezon był nasmutniejszy. Tyle smutnych rzeczy tam się działo, że aż strach pomyśleć co by było gdyby miał więcej odcinków żartowałem - mogło by być więcej ....
Jednak chyba jak by nie było smutno to by odbiegały one od całej akcjii.
Bo cała atmosfera polegała na tym, żeby ochronić się przed "skórami" i wogóle nikt nie wiedzieł OBC? [o co biega] i sądze, że troche lipnie by wyglądało jak 2 odcinki po pogrzebie Alexa, wshyscy na party jakieś by poszli, się napili i ...... nie wiem co dalej..
ALE TO BY BRZYDKO WYGLĄDAŁO
Czarne biblie spisałem Słowa " Potępienie z zamierzenia " Gorzka prawda zdawała się daleko lepszą od kłamstwa Bo gdy nadzieję obalił rozum Coś się skończyło I Śmierć padła szybko do stóp życia
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests