GDY BYLIŚMY DZIEĆMI...
Moderator: piter
Kwiat... ja bym chyba nie dociekal...
Ramzes... a oko bylo juz oddzielone od reszty psa, czy moze pies jeszcze zyl i mial sie dobrze...?
przypomniala mi sie jeszcze jedna historyjka, moze nie do konca na moj temat, ale bylem w poblizu ... moja mama wlasnie brala kompiel, mojego taty nie bylo akurat w domu, wiec moj brat i ja mielismy wolna chate...
ja jako istota dorosla i odpowiedzialna (jakies 6-7 lat) bawilem sie grzecznie w pokoju, natomiast moj mniej wiecej trzyletni brat postanowil pobawic sie w kuchni...
w pewnym momencie z lazienki dobiega glos mamy "piotrek! zobacz co robi <tu nastepuje imie mojego brata, ktorego nie zdradze - ustawa o ochronie danych osobowych>". wsciekly, ze mnie oderwano od zabway, poszedlem go kuchni "bawi sie potluczona butelka!"... zabralem mu butelke (ale i tak do dzisiaj ma blizne na nadgarstku. jakis centymert od tetnicy...) i poszedlem sie bawic dalej... ale za to moja mama pobila rekord predkosci na 5 metrow ze startem horyzontalnym z wanny i zamoczyla podloge w calym mieszkaniu...
Ramzes... a oko bylo juz oddzielone od reszty psa, czy moze pies jeszcze zyl i mial sie dobrze...?
przypomniala mi sie jeszcze jedna historyjka, moze nie do konca na moj temat, ale bylem w poblizu ... moja mama wlasnie brala kompiel, mojego taty nie bylo akurat w domu, wiec moj brat i ja mielismy wolna chate...
ja jako istota dorosla i odpowiedzialna (jakies 6-7 lat) bawilem sie grzecznie w pokoju, natomiast moj mniej wiecej trzyletni brat postanowil pobawic sie w kuchni...
w pewnym momencie z lazienki dobiega glos mamy "piotrek! zobacz co robi <tu nastepuje imie mojego brata, ktorego nie zdradze - ustawa o ochronie danych osobowych>". wsciekly, ze mnie oderwano od zabway, poszedlem go kuchni "bawi sie potluczona butelka!"... zabralem mu butelke (ale i tak do dzisiaj ma blizne na nadgarstku. jakis centymert od tetnicy...) i poszedlem sie bawic dalej... ale za to moja mama pobila rekord predkosci na 5 metrow ze startem horyzontalnym z wanny i zamoczyla podloge w calym mieszkaniu...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
to było dawno...krzyczałyśmy, potem zaczęłyśmy się okładać...aż w końcu przez przypadek popchnęłam siostrę na oszklone drzwi, tak że przeleciała przez szybę...rodem z filmów akcji ,co ? Ale wtedy to się niezle przeraziłam...
'' It is easier to forgive an enemy than to forgive a friend''
William Blake
William Blake
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Bzdury pleciecie! Mleko jest zawsze zdrowe, ale butelki, w ktorych je niegdys tak ochoczo rozpowszechniano juz nie. Dlatego teraz najczesciej mozna spotkac mleko dotepne w kartonikach lub woreczkach!
Odnosnie tlucznia szyb.... Pamietacie moja siostre cioteczna z historii o dyni? Nie? Niezkodzi... No wiec kiedys byla u nas na wakachjach. Zamknela sie z moja siostra w pokoju moim i mojego brata. W drzwiach byla ogromna szyba. Silowalismy sie (ja i brat) z nimi (siostrami) aby dostac sie na nasze terytorium. Zauwazylem, ze niektorzy pchaja szybe zamiast drewniane czesci drzwi i powiedzialem "ej! Lepiej skonczmy ta glupia zabawe zanim stluczemy szybe". Wysmieli mnie. Ja na to "robcie jak chcecie ale ja juz sie nie bawie". Zostawilem ich. Po chwili uslyszalem dzwiek tluczonego szkla. Alez mama byla wsciekla. Wtedy o szyby bylo trudno (jak z wszystkim innym). W kazdym razie za kare musieli przez iles tam godzin stac na kolanach, przy scianie, a rece mieli miec w gorze. Mama nie miala czasu ich pilnowac wiec z checi pomocy (choc oni uwazali, ze sie mzcze za to, ze mnie wysmiali, a to przeciez nieprawda! Chec zemsty to obcy mi uczucie! )postanowilem wziasc na siebie to zadanie. Oni sobie kleczali a ja pilnowalem aby raczki byly w gorze a kolanka na podlodze.
Odnosnie tlucznia szyb.... Pamietacie moja siostre cioteczna z historii o dyni? Nie? Niezkodzi... No wiec kiedys byla u nas na wakachjach. Zamknela sie z moja siostra w pokoju moim i mojego brata. W drzwiach byla ogromna szyba. Silowalismy sie (ja i brat) z nimi (siostrami) aby dostac sie na nasze terytorium. Zauwazylem, ze niektorzy pchaja szybe zamiast drewniane czesci drzwi i powiedzialem "ej! Lepiej skonczmy ta glupia zabawe zanim stluczemy szybe". Wysmieli mnie. Ja na to "robcie jak chcecie ale ja juz sie nie bawie". Zostawilem ich. Po chwili uslyszalem dzwiek tluczonego szkla. Alez mama byla wsciekla. Wtedy o szyby bylo trudno (jak z wszystkim innym). W kazdym razie za kare musieli przez iles tam godzin stac na kolanach, przy scianie, a rece mieli miec w gorze. Mama nie miala czasu ich pilnowac wiec z checi pomocy (choc oni uwazali, ze sie mzcze za to, ze mnie wysmiali, a to przeciez nieprawda! Chec zemsty to obcy mi uczucie! )postanowilem wziasc na siebie to zadanie. Oni sobie kleczali a ja pilnowalem aby raczki byly w gorze a kolanka na podlodze.
Ooooo!! Szyba! Przypomina mi sie historia, w której nie brałam udziału, ani nie byłam tego swiadkiem. Wiem tylko tyle co z opowiadań. No więc moje kuzynki (mialy wtedy po 9 i 8 lat) bawiły się w berka. No oczywiście nie na dworze tylko w domu (a jakże). Ta starsza uciekała (ogólnie znana była wtedy w rodzinie jako kompletnie idiotyczne stworzenie, zachowujące się jekby była 2 razy młodsza), a żeby D. (ta druga) jej nie złapała, wpadła do swojego pokoju, i tuż przed nosem swojej siostry zamknęła oszklone drzwi. Jak łatwo się domyślic D, która biegła z wyciągniętymi przed siebie rękami, wpadła w tą szybę. No i że tak powiem szkło zostało w rękach . Do dzisiaj ma blizny, po wyciąganiu tego szkła.
- Liz_Parker
- Zainteresowany
- Posts: 301
- Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
- Location: z Sanoka
- Contact:
Ja to byłam ogólnie spokojne dziecko. Poza pewnymi wyjątkami. Pierwsza historia rozegrała się w domu mojej babci. Bawiłam się z moją ciocią w doktora. Ona była pacjentem. Nie było wtedy zbyt wielu rekwizytów więc czasami używałam najprostszych. Zaczęła się operacja. Pacjentka położyła się na trzech taboretach (takich zwykłych stołkach bez oparcia z czterema nogami) a ja jak prawdziwy lekarz poważnie przystąpiłam do operacji. Na początku trzeba było zrobić pacjentce narkozę. No to ja wzięłam z szuflady młotek i już uniosłam ręce z młotkeim do góry (jak kat nad ofiarą) i miałam zamiar walnąć w głowę cioci z całej siły ale w ostatniej chwili moja mama mnie powstrzymała. Na szczęscie...
Druga historia rozegrała się trochę póżniej. Ja miałam jakieś 9 lat a moja siostra 3. Zostałyśmy na chwilę same w domu i jak rodzice wchodzili do mieszkania to chciałam szybko schować siostrę do szafy żeby ją szukali i żeby było potem śmiesznie. Zamiast śmiesznie to skończyło się tragicznie. Jak zamykałąm drzwi szafy to moja młodsza włożyła piąty palec pomiędzy drzwi a tą ścianę szafy co łączą je zawiasy. Ja szybko zamykając drzwi przycięłam jej w połowie palec. Zaczęła ryczeć, kwiczeć a ja się najadłam strachu jak nigdy.
Druga historia rozegrała się trochę póżniej. Ja miałam jakieś 9 lat a moja siostra 3. Zostałyśmy na chwilę same w domu i jak rodzice wchodzili do mieszkania to chciałam szybko schować siostrę do szafy żeby ją szukali i żeby było potem śmiesznie. Zamiast śmiesznie to skończyło się tragicznie. Jak zamykałąm drzwi szafy to moja młodsza włożyła piąty palec pomiędzy drzwi a tą ścianę szafy co łączą je zawiasy. Ja szybko zamykając drzwi przycięłam jej w połowie palec. Zaczęła ryczeć, kwiczeć a ja się najadłam strachu jak nigdy.
"I Have Promises To Keep, And Miles To Go Before I Sleep." ROBERT FROST
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Oto wpływ kreskówek na młody umysłNa początku trzeba było zrobić pacjentce narkozę. No to ja wzięłam z szuflady młotek i już uniosłam ręce z młotkeim do góry (jak kat nad ofiarą) i miałam zamiar walnąć w głowę cioci z całej siły
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
- Liz_Parker
- Zainteresowany
- Posts: 301
- Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
- Location: z Sanoka
- Contact:
Wtedy był tylko "Bolek i Lolek", "Smerfy", "Miś Uszatek", "Krecik" i "Coralgol". Nie sądzę, żeby te bajki miały miażdżący wpływ na mózg 5-letniego dziecka. :)Graalion wrote:Oto wpływ kreskówek na młody umysłNa początku trzeba było zrobić pacjentce narkozę. No to ja wzięłam z szuflady młotek i już uniosłam ręce z młotkeim do góry (jak kat nad ofiarą) i miałam zamiar walnąć w głowę cioci z całej siły
"I Have Promises To Keep, And Miles To Go Before I Sleep." ROBERT FROST
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
- Liz_Parker
- Zainteresowany
- Posts: 301
- Joined: Sat Aug 16, 2003 11:23 pm
- Location: z Sanoka
- Contact:
Od Maxia czasami zwanego Maxem E. proszę się od... tego no, proszę go zostawić w spokoju. :D:D:D
Teraz mi się przypomniały wyczyny mojej siostry. Jak była mniejsza tak gdzieś 5 lat to kąpała się juz sama w wannie. Mama tylko czasami ją "kontrolowała" Pewnego dnia jak co wieczór moja siorka się kąpie, moja mama wchodzi a na powierzchni wody pływają... dziecięce bobki, a moja siostra jest w jak najlepszym humorze i mówi do mamy: Mamusiu siobie lobie masiećkę, wieś? Nie wiadomo czy najadła się tej "maseczki" ale najgorsze było mycie tego małego smroda.
Innym razem nie wiem jakim sposobem została sama w domu. Moja siostra miała baaaaaaaaardzo różne pomysły i pomyślała że się pobawi we fryzjerkę. Wszystko byłoby OK gdyby nawet lalce ścięła włosy, ale ona je ścięła sobie. Na samym czubku głowy, po jednej stronie zrobiła sobie "więzienną" fryzurę. Inaczej mówiąc sobie włosy przy samej łepetynie. Mama chyba przez rok czesała jej wszystkie włosy na bok, żeby nie było widać jeżyka. Ach te dzieci...
Teraz mi się przypomniały wyczyny mojej siostry. Jak była mniejsza tak gdzieś 5 lat to kąpała się juz sama w wannie. Mama tylko czasami ją "kontrolowała" Pewnego dnia jak co wieczór moja siorka się kąpie, moja mama wchodzi a na powierzchni wody pływają... dziecięce bobki, a moja siostra jest w jak najlepszym humorze i mówi do mamy: Mamusiu siobie lobie masiećkę, wieś? Nie wiadomo czy najadła się tej "maseczki" ale najgorsze było mycie tego małego smroda.
Innym razem nie wiem jakim sposobem została sama w domu. Moja siostra miała baaaaaaaaardzo różne pomysły i pomyślała że się pobawi we fryzjerkę. Wszystko byłoby OK gdyby nawet lalce ścięła włosy, ale ona je ścięła sobie. Na samym czubku głowy, po jednej stronie zrobiła sobie "więzienną" fryzurę. Inaczej mówiąc sobie włosy przy samej łepetynie. Mama chyba przez rok czesała jej wszystkie włosy na bok, żeby nie było widać jeżyka. Ach te dzieci...
"I Have Promises To Keep, And Miles To Go Before I Sleep." ROBERT FROST
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
"So That's The End. Our Life In Roswell. What A Long Strange Trip It's Been"
Byłam podobno bardzo wścibskim dzieciakiem. Raz kiedyś spytałam na imieninach cioci po co jej sztuczna szczęka, innym razem wymieszałam płyn do naczyń z wodą, cukrem i najlepszymi perfumami mamy, wysmarowałam lustro w korytarzu niebieską farbą. Mały naukowiec ciekawy świata, nie potrafiący wymówić literki r.
I do not search it inconvenience, it find me .
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests