Max Evans - człowiek czy kosmita

Forum poświęcone bohaterom serialu

Moderator: Galadriela

User avatar
Kwiat_W
Bezwzględny dręczyciel Maxa
Posts: 771
Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
Location: Warmia
Contact:

Post by Kwiat_W » Thu Sep 18, 2003 9:43 pm

Lizziett wrote:Kwiat W tradycyjnie błyszczy w swej ukochanej dziedzinie- łapaniu innych za słówka :?
Dziekuje za slowa uznania.
Lizziett wrote:Nigdy nie byłam ślepa na wady Maxa. Był/jest i zapewne będzie upartym jak osioł :wink: zamkniętym w sobie chlopakiem/mężczyzną, przekonanym o tym ze jego decyzje sa zawsze nieomylne, honorowym do bólu zębów :wink: , ktoremu zdarzało się boleśnie ranić i traktować niesprawiedliwie ludzi najblizszych sobie na świecie. Wierząc ze jesli dla niego "grupa" stanowi priorytet, inni powinni podążać tym samym tropem. W stosunku do Isabel w ITLITB postąpił okrutnie, w "Busted" jego bezmyślność doprawadzała mnie do szału( czemu Michael nie stłukł go na kwaśne jabłko i nie zamknął w piwnicy?!), a cokolwiek by nie powiedzieć o Kalu i intencjach jakie przyswiecały Maxowi, fakt faktem- próbował go wykorzystać.
Madre slowa.
Lizziett wrote:Jednak jedna rzecz działała na mnie jak przysłowiowa płachta na byka: stwierdzenie "Max jest egoistą" :twisted: mdli mnie za kazdym razem i odsyłam do slownika wyrazów obcych :wink: EGOISTA to człowiek ktory siebie samego stawia w centrum, podobnie jak własne przyjemnosci, dobro i szczęscie
Ja pojecie egoista nieco rozszerzam. Egoista to dla mnie rowniez ktos kto poswieca wszystko i wszystkich tylko dla jednej osoby jak np. Max wszystko dla Liz, cala reszte swiata ma w DU... Niech mi tylko nikt nie pisze, ze to sie nazywa milosc, bo nie potrafie wytlumaczyc o co mi dokladnie chodzi a nikt mnie zrozumiec nie potrafi. Jesli juz tak bardzo wam zalezy to ogranicze sie do pisania, ze Max to egocentryk, a o egoiscie bede milczal.
lizziett wrote:...KIEDY konkretnie Max to robił?! Ach...pewnie wtedy gdy postanowil dać się zastrzelić w Graduation, zeby tylko Is i Liz mogly spokojnie się wymknąć...
To nie byl egoizm. To byla Glupota. Nie wiem czy moge pisac, ze max jest glupi? Czy to kogos bardzo uraza? Jesli tak to moge jedynie pisac, ze postepowal glupio.
lizziett wrote:a może wtedy gdy prosił Liz zeby go zabiła, zanim zyjący w nim Clayton zrobi jej krzywdę.
Moglbym sie upierac, ze mogl to zrobic dla siebie bo nie chcial zyc takim zyciem i przykladac reke do morderstwa, ale po prostu postapil.... no nie wiem szlachetnie? To chyba za duze slowo ale trudno mi znalesc jakies odpowiednie.
lizziett wrote:Nie, myślę że to było wtedy gdy postanowił oddać syna za ktorym uganial sie prawie od roku, tylko po to by go chronić. Hmmm.
Nie wiem jak go za to osadzic. Czy postapil egoisstycznie czy tez tylko glupio?
lizziett wrote:...ale Max nie był jasnowidzem, tylko 17 letnim chłopakiem ktoremu świat runął na głowę.
Max nie byl 17-latkiem! Wygladal na 17-latka ale z kokonow wyszedl jako (niepamietam) 6-latek(?), a przeciesz kokony lezakowaly kilkadziesiat lat, Max zyl juz jako Zan na Antarze.
LEO wrote:KWIATKU_W ... nie wiem, czy jest sens pisania co ja myślę, czy o co mi chodzi, czy o co chodzi komukolwiek innemu, ponieważ wydaje mi się, że za święte prawo uważasz nie trwałe przekonanie o czymś, tylko ignorancję innych możliwości czy też opcji.
Po raz kolejny obrazasz mnie watpiac, ze po prostu moge posiadac wlasne, odmienne, zdanie na temat Maxa. To samo mozna zarzucic tobie i kazdemu innemu. Wy nie boicie sie przyznac, ze Max postepowal zle, ja nie boje sie przyznac, ze postepowal dobrze, niestety po podliczeniu plusow i minusow wam wychodzi, ze Max to jednak spoko gosc, a mi, ze jest BE.
LEO wrote:Nie wiem czemu tak zaciekle tępisz Maxa.
Ja nie wiem dlaczego wy go tak zaciekle bronicie, ale podejzewam, ze z powodow o ktorych pisalem nieco wyzej.
LEO wrote:Szczerze pisząc - masz prawo i pewnie weźmiesz to w cytat
Cytuje to abys miala satysfakcje :wink:
Tu powinienem zacytowac duzy kawlalek, ale mie sie ni chce. Mowisz, ze wy go nie bedziecie wystawiac na piedestal... szczerz powiedziawszy to wiekszosc osob raczej to robi a jego zle czyny stara sie za wszelka cene usprawiedliwiac. Co dokladnie dla was oznacza ze niby ja go "potepiam"? No juesli mialbym pobawic ssie w Boga i mogl zadeydowac czy wyslac Maxa do piekla czy nieba to jednak chyba poslalbym go do nieba z dluga przesiadka w czysccu, wiec raczej go nie potepiam.
LEO wrote:Czasami odnoszę wrażenie, że wręcz atakujesz kogoś za inny sposób myślenia. Nie miej mi tego za złe, ale nie argumentacja, ale zawziętość i czasami brak dopuszczenia innych możliwości niż te, które założyłeś na początku stwarza, że jesteś "mniej otwarty na argumenty" Chciałabym, żebyś kiedyś zrozumiał, że świat nie jest ani czarny ani biały, tylko pełen odcieni szarości.
Prawda, ze jetem bardzo zawziety w dyskusjach i wcale nie wydaja mi sie to wada, natomiast co do dopuszczania innych mozliwosci to to samo mozna napisac o was (powtarzam sie). Wiem, ze swiat nie jest czarno-bialy, dla mnie Max to taka szarosc, ktorej blizej do bieli niz czerni, ale z duzymi ciemnymi plamami.

Tak czytalem ksiazki Melindy. Podobaly mi sie bardzo, ale jakos nie lubie dyskutowac o jej bohaterach bo... sam nie wiem dlaczego trudno mi sie z nimi w jakikolwiek sposob utozsamiac.
LEO wrote:Przykro mi tylko, że zaraz pewnie napiszesz coś "kontra" łapiąc mnie lub kogoś innego za słówka
nie bylo to chyba tak bardzo "zaraz" ale jednak musialem.
LEO wrote:i gubiąc sens wypowiedzi
O przepraszam! Ale tego nie robie! Jest juz raczej wrecz przeciwnie... jakas wypowiedz jak dla mnie jet pozbawiona sensu i ja staram sie go odnalesc. Wskazuje konkretne miejca aby autor wiedzial czego sie czepiam i mogl latwo objasnin niejasne wypowiedzi.
LEO wrote:Bo ja przez posty nie chcę ani nikogo atakować, ani obrażać a już najmniej mnie interesuje bojkotowanie cudzych opinii
To tak samo jak ja, nie wiem dlaczego ini odbieraja wszystko tak osobiscie, nie lubie Maxa, ale to mi nie przeszkadza lubic jego fanow. :D
LEO wrote:Kwiatku... uśmiechnij swe oblicze, daj raz na jakiś czas (umówmy się raz na tydzień ) odetchnąć Maxowi
Usmiecham sie bardzo czesto np. czytajac jak inni chwaala maxa :wink: Co to znaczy raz na tydzien? Przec jeden caly dzien czy tylko ma zrezygnowac z jednej wypowiedzi w tym jednym dniu? Jesli ma byc jakas umowa to musimy dokladnie sprecyzowac jej warunki. 8)
LEO wrote:i napisz proszę, komu Ty kibicujesz
Lizziett wrote:Leo, zdradzę ci w WIELKIEJ TAJEMNICY Kwiat W kibicuje Tess...
Teraz to juz nie jest tajemnica :evil: :wink:

A teraz o reakcajch pan na Maxa...
Lizziett wrote:Uhm...wprost kładą na łopatki
Mi to brzmi troche... khym... Masz na myskli gotowosc do prokreacji?
Nan wrote:Na łopatki...? Ja bym powiedziała, że na kolana....
Yyyyy... masz na mysli gotowosc do... chyba nie moge tego napisac, ale chodzi mi o to co nie powoduje przyrostu populacji, a co niektorzy robia przed ta wlasciwa czynnoscia, ktora do tego prowadzi.

Czy dobrze was drogie panie zrozumialem? :roll:
Last edited by Kwiat_W on Thu Sep 18, 2003 11:42 pm, edited 2 times in total.

User avatar
natalii
Zainteresowany
Posts: 306
Joined: Wed Jul 30, 2003 1:41 am
Location: Poznań

Post by natalii » Thu Sep 18, 2003 9:50 pm

:) nieźle Kwiatku

User avatar
Kwiat_W
Bezwzględny dręczyciel Maxa
Posts: 771
Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
Location: Warmia
Contact:

Post by Kwiat_W » Thu Sep 18, 2003 9:55 pm

I niech ktosjezcze, procz Lizziett, ktora juz to zrobila, doceni to moje "lapanie za slowka"! W powyzszej wypowiedzi cytowalem was 19 razy! Jet z tym trocze roboty, bo wysstarczy, ze zapomnisz dodac "/" i juz czala konstrukcja sie sypie! Musialem to 3 razy edytowac aby wygladalo tak jak powinno! :D :roll:

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Thu Sep 18, 2003 10:00 pm

Kwiecie... tak sie napracowales, ze chyba nie moge Cie oszukac... nie chcialo mi sie tego czytac... :twisted:
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
natalii
Zainteresowany
Posts: 306
Joined: Wed Jul 30, 2003 1:41 am
Location: Poznań

Post by natalii » Thu Sep 18, 2003 10:03 pm

Ja czytałam :mrgreen:

User avatar
Kwiat_W
Bezwzględny dręczyciel Maxa
Posts: 771
Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
Location: Warmia
Contact:

Post by Kwiat_W » Thu Sep 18, 2003 10:05 pm

Tego sie wlasnie obawialem :D Mam nadzieje, ze jednak znajdzie sie ktos odwazny, kogo ten tekst nie przerazi :wink:

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Thu Sep 18, 2003 10:06 pm

twarda sztuka... :shock:
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
natalii
Zainteresowany
Posts: 306
Joined: Wed Jul 30, 2003 1:41 am
Location: Poznań

Post by natalii » Thu Sep 18, 2003 10:08 pm

Dzięki mam nadzięję że to był komplement :)

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Thu Sep 18, 2003 10:11 pm

byl :mrgreen:
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
natalii
Zainteresowany
Posts: 306
Joined: Wed Jul 30, 2003 1:41 am
Location: Poznań

Post by natalii » Thu Sep 18, 2003 10:13 pm

Dzięki :)

User avatar
Kwiat_W
Bezwzględny dręczyciel Maxa
Posts: 771
Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
Location: Warmia
Contact:

Post by Kwiat_W » Thu Sep 18, 2003 10:15 pm

Piter pokaz, ze jetes prawdziwym mezczyzna i tez przeczytaj! Bojisz sie jakichs literek? :D

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Thu Sep 18, 2003 10:22 pm

odkryles moja najglebsza tajemnice... od dziecka przeraza mnie literka L.. nie moge czytac slow, ktore ja zawieraja, bo natychmiast mam atak epilepsji... :?
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
LEO
Minstrel przy dworze Czasu
Posts: 978
Joined: Fri Sep 12, 2003 7:16 pm

Post by LEO » Thu Sep 18, 2003 10:41 pm

PITER - to chyba jakiś zegarek nastawiłeś nie na tę godzinę na którą powinieneś i stąd te problemy ;)
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Thu Sep 18, 2003 10:48 pm

jako adept zakonu buddyjskiego daze do osiagniecia calkowitej prostoty, wiec zamiast kluczyc zapytam: co?. moze rozwine swoja wypowiedz: co takiego? nie wiem o czym mowisz... nie kojarze... :?
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
LEO
Minstrel przy dworze Czasu
Posts: 978
Joined: Fri Sep 12, 2003 7:16 pm

Post by LEO » Thu Sep 18, 2003 10:53 pm

padaczka medycznie zwana epilepsją bywa nie tylko wrodzona, ale powstaje również pod wpływem urazów muzgu.

Jako adept psychologii lingwistycznej instututu MAXymalnego komplikowania rzeczy prostych odpowiadam: biorąc pod uwagę twoje zabawy z bombami, ściganie i stosowanie wyrafinowanych środków Hotori i Maxelobójczych jest niezwykle prawdopodobne iż z nadmiaru kontaktu z przedmiotami niebezpiecznymi stałeś się ofairą własnych zabawek (zegarów) i uszkodziłeś czaszkę i STĄD ta epilepsja? :)
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Thu Sep 18, 2003 11:07 pm

pssst... LEO... ja tylko Kwiata splawaialem...
poza tym, nie ma takiej opcji, zebym przebywal w poblizy urzadzen Maxelobojczych ZA DUZO... z kazda godzina w ich poblizu poziom mojego zdrowia psychicznego wzrasta dwukrotnie... :twisted:
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
malina
Zainteresowany
Posts: 316
Joined: Tue Jul 29, 2003 10:54 pm

Post by malina » Thu Sep 18, 2003 11:32 pm

Kwiat_W ja tez doceniam Twoją umiejętność łapania za słówka :D
Podobał mi się zwłaszcza ostatni cytat (Nan) i komentarz do niego... :lol:

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Fri Sep 19, 2003 7:07 am

Ha... :D
Image

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Fri Sep 19, 2003 9:11 am

Kwiat W, podtrzymam cię na duchu- JA przeczytałam cały twój memoriał..więc nie mozesz mi zarzucic, ze zignorowałam twoje niezbite :roll: argumenty...jak zwykle trafilismy w to samo miejsce- "Max jest be", a kiedy przypadkiem zrobi cos dobrego, wynika to wyłącznie z głupoty, a nie dobrych chęci...ech...przyznam ze zaniemówiłam :lol: przeczytawszy "Max nie był 17 letnim chłopakiem! Wygladał jak 17 latek, ale z kokonu wyszedł jako 6 latek, a przecież leżakowal w nim od 42 lat".
Zdobywając rozległe doświadczenia życiowe, jak mniemam :wink:
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
Kwiat_W
Bezwzględny dręczyciel Maxa
Posts: 771
Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
Location: Warmia
Contact:

Post by Kwiat_W » Fri Sep 19, 2003 11:41 am

Nie chodzilo mi o to, ze ma wieksze doswiadczenia, bo ie na tym w ogole nie zatanawiam, a jedynie o to, ze jesli za jego wiek uznawac jedynie jego ziemski dorobek to ma on lat 11. Od czepianie sie takiego szczeglu.
I Max oczywicie zawsze ma dobre checi, ale to nie zmienia faktu, ze wyprawia glupoty. I wcale nie pize, ze wszystkie dobre uczynki Maxa maja przyczyne w jego glupocie, a jedynie te dwa ktore wam sie tak podobaja... przemowa i Zan junior. (a tego co zrobil Zanowi nigdy mu nie wybacze :x )

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest