Przed czy po - 18.10
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Przed czy po - 18.10
Taaa... To opowiadanie zasłysnęło już w pewnych kręgach. Pora przedstawić nową manię Hotaru także na szerszym forum, czyli Nem i Ryan rządzą, spychając niemrawych i przewidywalnych x-trmerków do lamusa...
Ponieważ część zostałą opublikowana już, nie ma sensu robic tego ponownie. Tak więc 13 części Etic czyli przed czy po znajdziecie tutaj.
I najnowsza część, wprowadzająca... Podręcznik Obsługi Irlandczyka
ETIC: przed czy po
Autor: Hotaru
Pary: X-tremer, Nem/Ryan
Streszczenie: Opowiadanie mające w sobie wiele elementów rzeczywistości, odbitych jednak w bardzo krzywym zwierciadle. Powstało na zamówienie i za namową Nem (aka _liz). Floryda, letnie miesiące po Destiny. Liz Parker spędza wakacje u swojej cioci Mandy, ale nieoczekiwanie na jej drodze staje pewien zielonooki Irlandczyk... i jego bliźniak. I nic nie jest już takie samo.
Opowiadanie ze specjalną dedykacją dla Kici, czyli naszej _liz. To ona wymyśliła parę Nem/Ryan i przyczyniła się do powstania tego opowiadania. Niestety, poziom zboczenia w tym opowiadaniu to już moja wina Zanim zaczniecie czytać, upewnijcie się, że nic nie spożywacie i siedzicie na czymś, z czego nie można spaść... nawet jeśli pierwsza część jest dosyć niewinna.
Ponieważ część zostałą opublikowana już, nie ma sensu robic tego ponownie. Tak więc 13 części Etic czyli przed czy po znajdziecie tutaj.
I najnowsza część, wprowadzająca... Podręcznik Obsługi Irlandczyka
ETIC: przed czy po
Autor: Hotaru
Pary: X-tremer, Nem/Ryan
Streszczenie: Opowiadanie mające w sobie wiele elementów rzeczywistości, odbitych jednak w bardzo krzywym zwierciadle. Powstało na zamówienie i za namową Nem (aka _liz). Floryda, letnie miesiące po Destiny. Liz Parker spędza wakacje u swojej cioci Mandy, ale nieoczekiwanie na jej drodze staje pewien zielonooki Irlandczyk... i jego bliźniak. I nic nie jest już takie samo.
Opowiadanie ze specjalną dedykacją dla Kici, czyli naszej _liz. To ona wymyśliła parę Nem/Ryan i przyczyniła się do powstania tego opowiadania. Niestety, poziom zboczenia w tym opowiadaniu to już moja wina Zanim zaczniecie czytać, upewnijcie się, że nic nie spożywacie i siedzicie na czymś, z czego nie można spaść... nawet jeśli pierwsza część jest dosyć niewinna.
Last edited by Hotaru on Wed Oct 18, 2006 6:37 pm, edited 2 times in total.
Hmm... Szkoła... Deficyt komentarzy Na szczęście masz mnie
Powinnaś jeszcze napisać czerwono na czarnym o ostrzeżeniu, żeby sępiki nie piły niczego w trakcie czytania
Udało się zalogować
Rozbrajająca część, a ile domysłów Oj biedna Nem wyczaerpana wertowaniem podręcznika Eh... Wyszło zabawnie z ttymi lodami Przed czy po? A może w trakcie Widać wszystko idzie ku dobremu i wreszcie Nem przestanie mażyć o Alecu. Niech się zajmie "sztywnym" Ryan'em Może przez chwilę zapomni o Bradzie Pittcie
Aż mnie skręca z ciekawości za następnymi częściami!
Domagam się kolejnej!
Powinnaś jeszcze napisać czerwono na czarnym o ostrzeżeniu, żeby sępiki nie piły niczego w trakcie czytania
Udało się zalogować
Rozbrajająca część, a ile domysłów Oj biedna Nem wyczaerpana wertowaniem podręcznika Eh... Wyszło zabawnie z ttymi lodami Przed czy po? A może w trakcie Widać wszystko idzie ku dobremu i wreszcie Nem przestanie mażyć o Alecu. Niech się zajmie "sztywnym" Ryan'em Może przez chwilę zapomni o Bradzie Pittcie
Hmm... Czyżby szykowała się praktyczna lecja z serii "jak się robi tosty" dla LizTylko sprzedawczyni wyszczerzyła do niego zęby w porozumiewawczym uśmieszku, kiedy później wrócił po ten koronkowy, czarno-czerwony drobiazg.
Aż mnie skręca z ciekawości za następnymi częściami!
Domagam się kolejnej!
To bardzo możliwe A tobie życzę szalonej radości po zaliczonych egzaminach Należy ci się!Ech, At, najwyraźniej sepiki postanowiły poczekać na powrót Komnaty albo urządziły wielkie wrześniowe szaleństwo
A co do szaleństwa Przez chwilę myślałam, że Liz ścieła włosy na krutko... Ale twoja wizja odmiany jest równie ciekawa Szczeniak odpędzony przez rycerza Ryana by.ł bardzo zabawny w swym przerażeniu na taką wiadomość... Liz ma spokój. Alec może działać jeśli nie padnie na zawał jak ją zobaczy Ciekawa jestem co z tego wyniknie...
Urocze.
Za to Ryan wyraźnie potrzebuje terapi wybiotnie nie pilniczkowej jeśli myśli w takich kategoriach A może tak by odwiedził Nem
Mandy... Nie wiem dlaczego ale jej osoba mnie niepokoi i to mocno.
Kcem kolejnej części
Za dedykację dziękuję
Hmm... Podziewałam się większego zaskoczenia ze strony Aleca, ale cóż to był początek zabawy Potem nieszczęsny miał dużo, duuuuużo gorzej z opanowaniem własnych myśli i ciała. Nie dziwię się... Pao tak długich i męcząco nie przynoszących efektu podchodach odmiana
Brawa dla Liz za lekki rausz i odwagę na odmianę samej siebie!
Tom... Hmm Słoniowe uszy w akcji Będzie dobrym kolegą i zachowa szczeguły dla siebie czy będzie badboysem No chyba, że rozpuści, że Alec zajęty na wieki i wszelkie pindyryny i ciągoty mają się trzymać z daleka
... że nie wspomnę o ślimozach
Ciekawi mnie co też Ryan wymyślił, żeby wkurzyć Fukającą Foczkę Jakiś diabelski plan w zanadrzu
Dłuuuuuga i geniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaalna część, której się nie mogłam doczekać Czyli się bardzo podobało i czekam na kolejny kawałek
Kolejna część do kolekcji z twoich opowiadań H. A jeszcze sporo cudeniek czeka na odkrycie... Eh nie mogę się doczekać!
Hmm... Podziewałam się większego zaskoczenia ze strony Aleca, ale cóż to był początek zabawy Potem nieszczęsny miał dużo, duuuuużo gorzej z opanowaniem własnych myśli i ciała. Nie dziwię się... Pao tak długich i męcząco nie przynoszących efektu podchodach odmiana
Brawa dla Liz za lekki rausz i odwagę na odmianę samej siebie!
Tom... Hmm Słoniowe uszy w akcji Będzie dobrym kolegą i zachowa szczeguły dla siebie czy będzie badboysem No chyba, że rozpuści, że Alec zajęty na wieki i wszelkie pindyryny i ciągoty mają się trzymać z daleka
... że nie wspomnę o ślimozach
Ciekawi mnie co też Ryan wymyślił, żeby wkurzyć Fukającą Foczkę Jakiś diabelski plan w zanadrzu
Nie wiem dlaczego, ale bardzo zachciało mi się śmieć z biednego Aleca Tak blisko i nagle zimny kubeł wody aka Rozsądek Liz na miejscu Całe szczęście, że Alec zrozumiał i wszystko się jakoś rozwiązało."Wreszcie dokładnie tam, gdzie chcę." wymruczał z uśmieszkiem, przenosząc spojrzenie na ciepłą, kusząco drżącą wilgotność "Moja, i tylko moja."
Ale w następnej sekundzie coś się zmieniło. Nie wiedział co, ale jakby ktoś wylał na nią wiadro zimnej wody. Usta zadrżały więcej niż niepokojąco, a spod powiek popłynęło kilka łez.
"Liz?" wyszemrał zmartwiony. I może trochę przerażony. Wiedział, że nie działała tak naprawdę świadomie, ale też wiedział, że z całą pewnością alkohol nie mógł wywołać pragnienia tam, gdzie go nie było. Znosił bariery ludzkiego zachowania, ale go nie tworzył. "Wszystko w porządku?"
Dłuuuuuga i geniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaalna część, której się nie mogłam doczekać Czyli się bardzo podobało i czekam na kolejny kawałek
Kolejna część do kolekcji z twoich opowiadań H. A jeszcze sporo cudeniek czeka na odkrycie... Eh nie mogę się doczekać!
Ta wyszczególniona dedykacja zdeterminowała mnie jakoś tak do napisania komencika, nie wiem, czemu
Część naprawdę wesoła i taka przewrotna (dosłownie ). Jak przeczytałam komentarz Athai, to sobie pomyślałam, co ona mówi? ta część przecież taaaka krótka ;] No, ale fakt - trochę tekstu upłynęło od pierwszej do ostatniej linijki. To tak, jak z temperaturą, temp powietrza nie przekłada się na tą odczuwalną ^^
Świetnie się to czytało, szybko i przyjemnie ;] Liz jest rozwalająca, a Alec, podobnie, jak Athaia mówiła, śmiechowy momentami
Najlepsze teksty z tego odcinka to zdecydowanie:
Naprawdę omal nie oplułam monitora ze śmiechu
Czekam na następną część, mam nadzieję, że szybko ona nadejdzie, bo czytać ni ma cu Btw: kiedy komnata zadziała, wiadomo już cuś, Hotaru? :>
Część naprawdę wesoła i taka przewrotna (dosłownie ). Jak przeczytałam komentarz Athai, to sobie pomyślałam, co ona mówi? ta część przecież taaaka krótka ;] No, ale fakt - trochę tekstu upłynęło od pierwszej do ostatniej linijki. To tak, jak z temperaturą, temp powietrza nie przekłada się na tą odczuwalną ^^
Świetnie się to czytało, szybko i przyjemnie ;] Liz jest rozwalająca, a Alec, podobnie, jak Athaia mówiła, śmiechowy momentami
Najlepsze teksty z tego odcinka to zdecydowanie:
Czy można było zjeść ciastko i mieć nadal ciastko?
"Miałam… chciałam… chociaż na jeden wieczór przestać być tym ślimaczkiem, który stoi na piedestale niewinności i chowa prawdziwą siebie do skorupki… chciałam chociaż wysunąć czułki!" (...)
"Chodź… bo inny ślimak pokaże rogi."
Naprawdę omal nie oplułam monitora ze śmiechu
Czekam na następną część, mam nadzieję, że szybko ona nadejdzie, bo czytać ni ma cu Btw: kiedy komnata zadziała, wiadomo już cuś, Hotaru? :>
Grzeczny sępikTa wyszczególniona dedykacja zdeterminowała mnie jakoś tak do napisania komencika, nie wiem, czemu
Bo jak się myśli o Alecu bądź Ryanie to wszystko się skraca Nic na to nie poradzimyJak przeczytałam komentarz Athai, to sobie pomyślałam, co ona mówi? ta część przecież taaaka krótka ;]
Aż mnie paluszki zaświeżbiły jak to przeczytałam Eee... Jak wróci Komnata to czytania będziesz miała, że hoho!bo czytać ni ma cu
Przeklęty mecz
Nie wiem dlaczego, ale ta część pod każdym wzgędem baaaardzo, ale to bardzo mi się spodobała.
Raczej śmiać mi się chce z Aleca, który ma przy sobie Liz i hormony buzują. Te urocze myśli zwalają z nóg I to, że powstrzymuje się od wprowadzenia myśli w życie ( do czasu ). Skupiony jest bardziej na ty co się dzieje z samą Liz. Słucha uważnie
A Liz, no cóż troszkę wcięta, a jednak pod względęm swojego piedestału aż nadto trzeźwa co jest irytujące Nie chodzi mi tu o sex, ale o to, że Max ją taką widział i taka starała się być nawet po tym jak wszystko się skończyło. Zostawił rysę, ale nie zdołał skruszyć kamienia. I to mnie irytuje...
Nie wiem dlaczego, ale ta część pod każdym wzgędem baaaardzo, ale to bardzo mi się spodobała.
Raczej śmiać mi się chce z Aleca, który ma przy sobie Liz i hormony buzują. Te urocze myśli zwalają z nóg I to, że powstrzymuje się od wprowadzenia myśli w życie ( do czasu ). Skupiony jest bardziej na ty co się dzieje z samą Liz. Słucha uważnie
I do jaśnej ciasnej dlaczego wybrał Tess W końcu Liz tez jest kobietą i jego hormony powinny ją zauważyć Nigdy nie zrozumiem Zresztą to i tak fikcja"Nie chcę być za bardzo złośliwy, ale ten cały chłopiec wygląda na typka spod prawiczej gwiazdy, nie mogącego się zdecydować: kochać czy używać. Chyba jeszcze nie zrozumiał, że można oba naraz. Ba, jest to nawet powszechnie praktykowane w cywilizowanym społeczeństwie."
Milczała tak długo, iż sądził, że w ogóle nie odpowie.
"Skąd wiedziałeś, że nie był w stanie się oprzeć? Że coś niemal go zmuszało…" zamarła w połowie zdania. Wiedziałem, pomyślał zdegustowany. Co za gnojek. Parę lekcji noszenia spodni by mu się przydało. Niech ja go tylko kiedyś dorwę.
"To się nazywa hormony." wyszemrał jej do ucha.
A Liz, no cóż troszkę wcięta, a jednak pod względęm swojego piedestału aż nadto trzeźwa co jest irytujące Nie chodzi mi tu o sex, ale o to, że Max ją taką widział i taka starała się być nawet po tym jak wszystko się skończyło. Zostawił rysę, ale nie zdołał skruszyć kamienia. I to mnie irytuje...
Hm...W tej samej sekundzie została niewiarygodnie szybko przetoczona na plecy, z zielonooką bestyjką wiążącą ją w swych ramionach i uśmieszkiem, który wróżył, oooch, bardzo egoistyczne użycie.
Hm... Leniuszek nie chce Ale zawsze można poćwiczyć cierpliwośćKtoś tu chce czekać na aktualki aż do powrotu komnaty?
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 29 guests