Niewidzialne obrazy

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

Post Reply
_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Niewidzialne obrazy

Post by _liz » Fri May 21, 2004 4:29 pm

Od autorki: Rozpoczynam tradycyjnie, kilkoma słówkami od siebie. To opowiadanie jest dedykowane dla... eh, no kilka tych osób jest. To dla was: Lizzy, Olka, Hotaru, Renya, Aras, Elip. Czy wam się spodoba? Nie mam zielonego pojęcia, ale będę się starać. O czym jest? A o czym mogłoby być opowiadanie ode mnie? :roll: Zobaczycie sami... Tytuł „Niewidzialne obrazy”, bo... to się wyjaśni później.

Pierwsza część
Last edited by _liz on Wed Aug 18, 2004 7:19 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
Liz16
Fan
Posts: 534
Joined: Fri Apr 16, 2004 9:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by Liz16 » Fri May 21, 2004 4:51 pm

Znowu jakieś nowe opowiadanko - super:D Tylko mam pytanie _liz,kiedy ty na to wszystko znajdujesz czas?? Przecież jesteś w trakcie pisania innych ff - jestem poprostu pod wrażeniem.Teraz co do opowiadania - to zaczęło się tajemniczo, na razie wiadomo, że chodzi o Michaela i......... Mam jakieś domysły, ale na razie poczekam na dalszą część :wink:
Image

:(

Post by :( » Fri May 21, 2004 6:38 pm

Gratuluje _liz! Jak zwykle świetny pomysł na opowiadanie!!Znając twoje poprzednie ff nie wątpię, że i to będzie WSPANIAŁE !! :mrgreen:

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Fri May 21, 2004 7:47 pm

_liz, jesteś wieeeelka :lol: Już widzę tą dziewczynę.... niech zgadnę - brunetka, ciemne, duże oczy ze złotymi plamkami :cheesy:Najpierw pomyślałam, że Liz będzie sąsiadkę, która niby ciągle puszcza tą muzykę... to by było ciekawe... Michael i upierdliwa sąsiadka Liz 8)LOLCzekam na dalej, zapowiada się... milutko :D

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Fri May 21, 2004 8:57 pm

_liz :cmok:Bardzo się cieszę, że mamy nowe opowiadanko :D Dzisiaj nie mam jednak głowy do jakiegoś mądrego komentarza - muszę ochłonąć. Za dużo emocji we mnie buzuje :wink: Zdawałam dziś polski ustnie i...tak, zdałam :cheesy: Na piatkę :!: Dzięki Bogu pytania były jakby dla mnie stworzone. Nie mogłam lepiej wylosować :DNa pierwszy rzut oka - skojarzenie z HEA, czyli najnowszym filmem Jasona. To przez tego malarza :lol: Ale bohaterem okazał się Michael. Bedzie ciekawie :D Czy to jest ten polarek.... :?: Jeżeli tak, to byłoby wspaniale. "Krople pustyni" opowiedziane przez Liz, a tutaj narracja prowadzona jest przez Michaela.Rany, kończę, bo jestem potwornie zmęczona (tyle godzin czekania na wyniki!). Padam z nóg. Pozdrawiam :)

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Fri May 21, 2004 9:01 pm

Kochani, już sama dedykacja wyraźnie sugeruje, jakiego typu opowiadanie to będzie!!!! Bardzo nam, Czytelnikom, miło, _liz!!! Przynajmniej dodałaś małą cegiełkę do mojej wiary w to, że czytelnicy jednak są w stanie cos wytargować u autora :cheesy:
Image

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Fri May 21, 2004 10:08 pm

To opowiadanie jest dedykowane dla... eh, no kilka tych osób jest. To dla was: Lizzy, Olka, Hotaru, Renya, Aras, Elip.
:cmok: , a to dla Ciebie _liz :D
Dziewczyna? Mam się zająć jakimś dzieckiem?
hmm dziecko to czy nie dziecko - oto jest pytanie...lizzy_maxia - jak ty to zrobiłaś :) , gratulacje , powtórz to ile razy jeszcze musisz :mrgreen:
Czytaj między wierszami...

User avatar
Galadriela
Zainteresowany
Posts: 333
Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
Contact:

Post by Galadriela » Sat May 22, 2004 9:25 am

_Liz gratuluję weny. Nareszcie mogę sobie pozwolić na przeczytanie i skomentowanie nowego opowiadanka. Maturka juz prawie zdana (4 polski pisemnie i 5 z matmy ustnej) jeszcze tylko ustny polski.A opowiadanie? Trudno mi coś napisać bo to dopiero pierwsza część i niewiele narazie wiadomo. Ale jestem pewna, że będzie świetne. No i już sam fakt, że Michael jest głownym bohaterem i narratorem :lol:
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat May 22, 2004 3:39 pm

[quote:a16051a2b0]Najpierw pomyślałam, że Liz będzie sąsiadkę, która niby ciągle puszcza tą muzykę...[/quote:a16051a2b0]
Nieee... to byłoby zbyt banalne i w stylu komedii romantycznej. A to opowiadanko wcale nie będzie komedią i wątpię abym zrobiła z tego coś romantycznego. Dlaczego? myślę, że z czasem sie domyślicie i zrozumiecie.

Lizzy gratuluję! :piwo: Mam nadzieję, że teraz ze spokojem będziesz mogła wpadać na forum częściej. Galadrielo tobie też gratuluję :D

[quote:a16051a2b0]Kochani, już sama dedykacja wyraźnie sugeruje, jakiego typu opowiadanie to będzie!!!! Bardzo nam, Czytelnikom, miło, _liz!!! Przynajmniej dodałaś małą cegiełkę do mojej wiary w to, że czytelnicy jednak są w stanie cos wytargować u autora[/quote:a16051a2b0]
Hotaru jesteś niesamowicie domyślna :haha: miałam na dzieję, że już po dedykacji zorientujesz się jakiej kategorii będzie to opowiadanie (przynajmniej częściowo). Czy czytelnicy są rzeczywiście w stanie coś wytargować u autora? Nie wiem, jak to bywa z innymi autorami, ale ja jestem otwarta na propozycje. Chętnie spełniam niektóre prośby, ale mam tez swoje ograniczenia. NIe lubię zmieniać czegoś co już zaplanowałam - czyli jeśli postanowiłam, że Michael bedzie sam to za nic w świecie nie zwiążę go z nikim, nawet z Liz! Autor ma prawo stworzyć coś dla siebie, co niekoniecznie przypadnie do gustu czytelnikom. Z drugiej strony lubię myśleć, że ci, którzy czytają moje opowiadania chcą się w nie angażować i nawet "ośmielają" się coś sugerować. Jeśli nie jest to za wysokie wymaganie, to często spełniam takie małe życzonka. No, a jeśli wśród moich czytelników znajdują sie takie osoby jak ty Hotaru (zaczynam słodzić 8) :wink:), czy Lizzy i Olka, to byałabym w stanie wybudować cały mur wiary na waszych "targowaniach" ze mną, bo wiem, że wyjda mi tylko na dobre...


Dwójka
Last edited by _liz on Wed Aug 18, 2004 7:21 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
brendanferhfan
Zainteresowany
Posts: 480
Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm

Post by brendanferhfan » Sat May 22, 2004 6:07 pm

Slepa Liz, Dobroczynca Ludzkosci, Niebieskooka Isabe i Psychodoliczna Kelnerka co z tego wyniknie? Moze jeden wielki polar? Nie wiem... no nic... jakby Michael byl "obcym" wyleczyl by liz ale nic na to nie wskazuje. No dobra zobacze co bedzie dalej :)

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Sat May 22, 2004 8:21 pm

To co teraz napisze jest głupie ale napiszę to - cieszę się że Liz jest niewidoma- .Lubię opowiadania i filmy o ludziach niewidomych i o tym jak któś się nimi opiekuje a potem zrodzi się z tego uczucie, ale właściwie tutaj niczego nie możemy być pewni... :wink:
Czytaj między wierszami...

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Sat May 22, 2004 8:42 pm

_liz pisałaś, że masz jakieś opowiadanie, ale nie myślałam, że ukaze się ono tak szybko. Oczywiście się z tego cieszę, ponieważ to jest polarek... :twisted:Jak zwykle nas czymś zaskoczyłaś. Liz niewidoma i Michael jako jej opiekun. Dlaczego mi się wydaję, że będziemy nym opo płakać i to nie raz. :cry: Jak czytałam drugą część to mi smutno się strasznie zrobiło. Szkoda mi Liz. :cry: Chyba w następnych częściach dowiemy się jak straciła wzrok, a może ona już się niewidoma urodziła?...Hmm Bardzo podoba mi się pomysł przedstawienia tego opowiadania ze strony Michaela. Częściej to Liz "opowiadała" nam swoją historię.No Cóż mogę powiedzieć...Czekamy!

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Sun May 23, 2004 3:38 pm

To znowu ja :cheesy: Wczoraj, kiedy już miałam skomentować następną część, padła mi Neostrada :( Skaranie boskie z tym netem...Anyway, zanim przejdę do rozdziału drugiego, jeszcze coś tak 'ogólnie'. Otóż... Początek, czy to opowiadania, czy powieści, nawet filmu jest bardzo ważny. To od niego zależy, czy będziemy czytać (oglądać) dalej. W tym fiku zaczęłaś piosenką, w dodatku Coldplay, a więc jedną z moich ulubionych kapel. Nie miałam wyjścia - "musiałam" przeczytać :lol: Zwłaszcza, ze to Twoje, _liz, opowiadanko. I kolejny polarek. Sama nie wiem, nigdy nie byłam i nie jestem zdeklarowaną fanką polarków, ale dzięki Twoim opowiadaniom (niezapomniane Kropelki!) przekonałam się do tej pary, która nie jest aż taka słodka jak zestawienie Liz i Maxa. Nevermind. Narracja prowadzona w 1. osobie, więc mozemy się spodziewać, ze ten ff będzie kopalnią zabwnych cytatów, podobnie jak Kropelki. Chociaż...piszesz, że nie będzie to opowiadanie zabawne i romantyczne. Cóż, różnorodność zawsze w cenie :wink: śmieszny już jest "Solenoid"...Ale tekstu o kopalni cytatów nie odwołuję, bo z pewnością znajdziemy tu niekoniecznie coś śmiesznego, ale coś...hmmm...wartego zapamiętania. I na koniec tego akapitu moje kolejne skojarzenie - to przez tego malarza w dalszym ciągu! --> "Dziewczyna z perłą", hehe.
Aras wrote:gratulacje , powtórz to ile razy jeszcze musisz
_liz wrote:Lizzy gratuluję! :piwo:
Dziękuję (browar do szarlotki :lol: ) i przy okazji gratuluję też Galadrieli :) Aras, jeszcze raz, jeśli chodzi o maturę (historia).
No, a jeśli wśród moich czytelników znajdują sie takie osoby jak ty Hotaru (zaczynam słodzić ), czy Lizzy i Olka, to byałabym w stanie wybudować cały mur wiary na waszych "targowaniach" ze mną, bo wiem, że wyjda mi tylko na dobre...
Miło słyszeć coś takiego :oops: I jeszcze raz dzięki za dedykację, jeszcze chyba nikt mi nieczego nie dedykował... :cmok: Jeśli chodzi o parę Stargazers, o której wspomniałam przy okazji Kropelek --> jeżeli jej nie czujesz, nie pisz. Zadowolę się innymi Twoimi opowiadankami :DA teraz przejdę już do sedna sprawy, czyli części II :
Elip wrote:Jak czytałam drugą część to mi smutno się strasznie zrobiło. Szkoda mi Liz.
Mnie też. Jestem pod takiem wrazeniem, że ... nie wiem, co napisać... Na łzy przyjdzie czas później. Na razie smutek. Nie wiem... wszystkie mysli uleciały mi z głowy i pozostała tylko jedna. Tytuł. "Niewidzialne obrazy"....
aras wrote:Lubię opowiadania i filmy o ludziach niewidomych i o tym jak któś się nimi opiekuje a potem zrodzi się z tego uczucie
Mnie też wzruszają takie filmy. To jedna z najpiękniejszych dróg miłości - wtedy, kiedy ukochana osoba nie jest idealna: piękna, szczupła, zdrowa jak rydz itp. a jednak się ją kocha...No dobra, wzruszyłam się samym tym pisaniem...Wczoraj się popłakałam czytając artykuł o psie - krwiodawcy...Coś chyba ze mną nie tak :roll: :wink:

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sun May 23, 2004 4:53 pm

[quote:403be02ba9]Slepa Liz, Dobroczynca Ludzkosci, Niebieskooka Isabe i Psychodoliczna Kelnerka [/quote:403be02ba9]Nie! Żadnego dobroczyńcy ludzkości! Michael nie jest tutaj typem człowieka, który poświęca swoje życie bezinteresownie dla innych. On po prostu nie miał się czym zająć i szuka w opiece nad innymi odbicia dla swojego życia. Ale nie robie tego bezinteresownie. Jeśli przeczytacie uważnie, to wyłapiecie moment, kiedy mówi o czerpaniu inspiracji z innych. I to nie jego uczucia są przelewane na płótno, ale to co tkwi w innych. On nie umie otworzyć siebie. A zajmowanie sie ludźmi traktuje jak zwykłą prace, zajęcie. Ani przyjemne ani dołujące... jest i tyle, jak jego życie. Michaela nie można określić w ten sposób![quote:403be02ba9]Lubię opowiadania i filmy o ludziach niewidomych i o tym jak któś się nimi opiekuje a potem zrodzi się z tego uczucie[/quote:403be02ba9]Aras masz rację, coś jest w takich filmach. Ale wydaje mi się, że odbiegnę tym opowiadankiem od konwencjonalnego modelu par niewidoma osoba - opiekun. Zaznaczam, ze będzie mało romantycznie i słodko, bardziej gorzko i przygnębiająco. Tylko początkowe części sa dośc lekkie.[quote:403be02ba9]Chyba w następnych częściach dowiemy się jak straciła wzrok[/quote:403be02ba9]Ha! Dowiecie sie w odpowiednim czasie, jak Liz straciła wzrok. I nie była to tragedia, tylko... hmm... błędy młodości :roll: Postać Liz nie bedzie tutaj wyidealizowaną, cierpiętniczą dziewczynką, która potrzebuje pomocy ludzi, bo sama jest zagubiona. O nie![quote:403be02ba9]Ale tekstu o kopalni cytatów nie odwołuję, bo z pewnością znajdziemy tu niekoniecznie coś śmiesznego, ale coś...hmmm...wartego zapamiętania[/quote:403be02ba9]Lizzy po pierwsze: uwielbiam twoje epistoły :haha: Po drugie: podniosłaś mi poprzeczkę. Teraz będe musiała uważac na to, jak splatam słowa, żeby pojawiły sie jakieś cenne cytaty. Ale to opowiadanko zdecydowanie nie będzie w stylu Kropelek. Mniej sarkazmu (chociaż nie znaczy to, ze wcale), mniej śmiechu (więcej przygnębienia). A wspomniane przeze mnie scenki romantyczne, będą mniej słodkie, a bardziej... hmm... malarskie? Tak, biorąc po duwagę pasję Michaela, bedzie to malarskie :wink:


Trójka
Last edited by _liz on Wed Aug 18, 2004 7:22 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Sun May 23, 2004 10:28 pm

Liz nie bedzie tutaj wyidealizowaną, cierpiętniczą dziewczynką, która potrzebuje pomocy ludzi, bo sama jest zagubiona.
nie wiem czy dobrze to zrozumiałam, ale odkąd tylko Michael zobaczył Liz..., nie wyglądała mi ona na cierpiącą i zagubioną dziewczynkę.
Oboje mieliśmy ciężkie życie i chcemy zapomnieć o tym, co zostawiliśmy w tyle. I chyba tylko to nas ze sobą spaja. Nie licząc wspólnych nocy.
- wygląda na to, że oni są ze sobą dlatego żeby nie byli samotni, mało się interesują problemami drugiej osoby, liczy się tylko sex - właśnie takie odniosłam wrażenie.A jednak się myliłam :)
„Niczego nie namalowałeś od kilku dni. Coś się stało?”
, ale z drugiej strony może ją to mało obchodzić
pyta, bo się martwi czy pyta z przyzwyczajenia?
zaskakujące zakończenie :mrgreen:
Czytaj między wierszami...

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Mon May 24, 2004 3:37 pm

[quote:6017011bdd]nie wiem czy dobrze to zrozumiałam, ale odkąd tylko Michael zobaczył Liz..., nie wyglądała mi ona na cierpiącą i zagubioną dziewczynkę.[/quote:6017011bdd]Aras chodziło mi o to, że wiele osób dowiedziawszy się, że Liz jest niewidoma wykreuje w swoim umyśle postać słabej biednej dziewczynki - wręcz mimozy, która czeka na swojego ksiącia z bajki, którzy bedzie szlachetny i krystaliczny (w tym wypadku padłoby na Michaela). Podkreśliłam więc, że niczego takiego nie zamierzam zrobić. Bohaterowie mają być z krwi i kości, bardziej ponurzy przez swoją rzeczywistość niż uradowani życiem i gotowi za siebie zginąć... Mam nadzieję, że teraz wszystko jasne. :wink:Związek Michaela i Marii też nie sprowadza się tylko do sexu, nie przesadzajmy. Ale powiedzmy, że nie są idealną parą, nie sa dla siebie stworzeni. Po prostu ze sobą są i jest im z tym dobrze. Jakoś przecież się rozumieją i wspierają. A to, że Michael wie, ze Maria nie jest tym o czym on marzy, to już zupełnie inna sprawa...Ze względu na to, że do weekendu nie pojawi sie ani jedna część któregokolwiek z moich opowiadań, dzisiaj na pożywkę wrzucam IV część Obrazów. (I liczę na więcej komentarzy :roll: )


Czwóreczka
Last edited by _liz on Wed Aug 18, 2004 7:24 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
Elip
Starszy nowicjusz
Posts: 252
Joined: Fri Apr 30, 2004 11:18 am
Location: Z Daleka :P

Post by Elip » Mon May 24, 2004 7:45 pm

Zacznę od cytatu
Ze względu na to, że do weekendu nie pojawi sie ani jedna część któregokolwiek z moich opowiadań...
Do weekendu?? Ujjj szkoda. Jak już wiele razy pisałam, uwielbiam twoje opowiadania a tu trzeba tydzień czekać :( . A może jednak _liz znajdzie chwilę i zamieści część np. "Ruchomych Piasków"??, albo właśnie "Niewidzialnych Obrazów"?? Faaajnie by było :roll:To opowiadanie chyba będzie z tych dłuższych, no bo muszą się poznać potem zakochać a i to pewnie łatwe nie będzie. Michael musi też z marią zewrać nie?? :lol: Poza tym wszystko toczy się przważnie w dwuch miejscach w domu Michaela lub u Liz. Ale jeżeli tak będzie to ja się już cieszę :mrgreen:Kurczę ja tu już takie domysły snuję, a tu jescze nic nie wiadomo...Pozostało nam czekać

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Mon May 24, 2004 8:37 pm

No to ja też zacznę od cytatu :cheesy:
(I liczę na więcej komentarzy :roll: )
I już masz, _liz, jedną osobę (fankę :wink: ) więcej w komentarzach. Nie komentowałam za często jak dotąd bo... nie wiedziałam, co konkretnie powiedzieć :roll: Że bardzo mi się podoba i czekam na dalej? Zdaje mi się, że niektórych denerwują takie komentarze :wink: Zresztą mnie czasem też... No mniejsza o to... W każdym razie, mam poczucie, że skoro komentuję "Niewidzialne obrazy", to zmuszona jestem powiedzieć coś o sytuacji Liz... Tylko... co? że mi jej szkoda? No tak... Pewnie tak. W sumie nie wiem. Z tego co rozumiem z ostatniej części... Nie, no właśnie czegoś nie rozumiem. Metanol. Co to za świństwo? LOL Ja i... chemia... to jak ja i... fizyka :wink: Nie nie, z fizyką jest gorzej :? :PNo więc z tym metanolem to... to co się stało? LOLBardzo mi się podobało i czekam na dalej :cheesy: (I popieram poprzedniczkę... My chcemy więcej... szybciej... Buu :D )
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Tue May 25, 2004 8:54 am

Nie wiem ale po tej części, jakoś mi się nie podoba, że to ma być polarek. Gdyby sobie nawzajem pomogli i tylko tyle to ok, ale polarek :roll: , nie wiem ale to uczucie, które miałoby sie między nimi zrodzić to mi jakoś na miłość nie pasuje :?Ciekawe co _liz wymysli bo czuję, że pewnie zmienię zdanie :wink: .Co do chemii, ja ją bardzo lubiłam ( 5 miałam :D ), wstyd sie przyznać, bo też nie wiem o co chodzi z metanolem, ale może na profilu jest rozszerzony materiał :oops: :)
Czytaj między wierszami...

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Tue May 25, 2004 12:42 pm

_Liz, pięknie dziękuję za dedykację, dzięki niej czuję się ...mmmh... bardzo dobrze.Opowiadanie zaczęłaś bardzo ciekawie, od razu przykuwając uwagę czytelniczki, takiej jak ja. Powszechnie uważa się że przy utracie jednego ze zmysłów, inny(inne) ulegają wzmocnieniu. Osobiście uważam, że człowiek poprostu bardziej korzysta ze zmysłów, które mu pozostały, doprowadzając ich użytkowanie do perfekcji i tyle. Nie jest to nic mistycznego tylko zwykła konieczność przetrwania. A że "zwykły" człowiek współczuje utraty któregoś ze zmysłów i podziwia rozwinięcie wzamian innego to już inna sprawa.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: Google [Bot] and 20 guests