ADIP - trylogia - nowa część - 20

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

ADIP - trylogia - nowa część - 20

Post by Hotaru » Sat Apr 10, 2004 1:38 pm

Another Day in Paradise

Autor: Hotaru

Email: cool.o@interia.pl

Notka: Kolejna krótka historia. Rozmyślania Liz-kosmitki po powrocie do Roswell po kilku latach obecności... Jest to pierwsza część trylogii Another Day In Paradise.

Kategoria: Polar
Last edited by Hotaru on Wed Apr 20, 2005 7:07 pm, edited 22 times in total.
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sat Apr 10, 2004 1:39 pm

Oczy nakrapiane złotymi plamkami

Autor: Hotaru

Spoilery: brak

Umiejscowienie: nieserialowe. Ciąg dalszy historii przedstawionej w Another Day In Paradise; tym razem są to rozmyślania Michaela.

Uwagi: Dziękuję wszystkim za komentarze nadesłane po ADIP.
Last edited by Hotaru on Wed Apr 20, 2005 7:08 pm, edited 4 times in total.
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sat Apr 10, 2004 1:42 pm

I po kilku miesiącach powstał w koncu ciąg dalszy, który wam tutaj prezentuję. Obiecałam w Broken Souls, że pojawi się już niedługo - i tak sie dzieje. Chapterek numer 2 pojawi się jeszcze w święta.

ATSOU [Poprzez naszą historię]

Autor: Hotaru

Email: cool.o@interia.pl

Spoilery: brak

Umiejscowienie: nieserialowe. Ciąg dalszy historii przedstawionej w Another Day In Paradise 1 i 2.Another Day In Paradise i Another Day in Paradise 2 (Oczy nakrapiane złotymi plamkami) razem z tą historią tworzą trylogię Another Day In Paradise.Notka: Początkowo opowieść była związania z moim polarowym video "Another Day in Paradise". Jednak kiedy zaczynałam pisać tę historię, bohaterowie jakby wymknęli się spod mojej kontroli i powstały trzy opowiadania, które jedynie kilka wątków czerpią z video.

Uwagi: Dziękuję wszystkim za komentarze nadesłane po pierwszym ADIP. Ta historia przerodzi się w coś dłuższego właśnie dzięki wam.

Temat polar posłuży tutaj jedynie do związania ludzi ze świata Liz z tymi ze świata Michaela. Nie umiem inaczej tego okreslić, przekonacie się podczas czytania. Tyle gwoli wyjaśnień.

Podziękowania dla Eli, która jako pierwsza recenzuje opowiadanie.
Last edited by Hotaru on Wed Apr 20, 2005 7:09 pm, edited 5 times in total.
Image

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Sat Apr 10, 2004 10:47 pm

Znam już Twoje opowiadanie Hotaru, pisałam także że byłam oczarowana pierwszymi dwoma, szczególnie zapadły mi w pamięci "Oczy nakrapiane plamkami". Bardzo lubię taki styl...krótkie zdania, urywane myśli...to przypomina poezję. I nie ważne do kogo kierowane są słowa, tyle tam tęsknoty i żalu, ciepłych wspomnień...Ale to był wstęp - dalej będzie jeszcze ciekawiej...postać Sereny, którą dopiero poznajemy i kilku innych, nowych bohaterów stworzonych przez wyobraźnię Hotaru. Masz dar którym nie wszyscy są obdarzeni... :P
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sun Apr 11, 2004 3:17 pm

Jestem potwornie chora :( Miałam wapść tylko po to, aby wytłumaczyć się z niewklejania dalszych części swoich opo, ale jak zobaczyłam ADIP to nie mogłam siepowstrzymac i zajrzałam tu... :roll: Hotaru, ja już wielokrotnie pisałam ci jak cenię twoją twórczość, jak ja uwielbiam. Tym razem nic się nie zmienia. A Ela ma rację - to jak poezja, a czeka nas jeszcze więcej...
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sun Apr 11, 2004 6:47 pm

Liz, mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia! Na zachętę i umilenie leżenia w łóżeczku publikuję chapterek numer 2, który wprowadza nas powoli we właściwą akcję i czas!


[b:b0ed2a6b35]Chapterek 2[/b:b0ed2a6b35]
Last edited by Hotaru on Thu Jul 15, 2004 10:41 pm, edited 2 times in total.
Image

User avatar
aras
Zainteresowany
Posts: 460
Joined: Fri Aug 15, 2003 3:59 pm
Location: Będzin

Post by aras » Sun Apr 11, 2004 10:11 pm

podoba mi sie to opo (polarek -ale nie tylko dlatego) i cieszę się że, jak narazie, wszystko rozumiem, co nie zdarza się często w ff Hotaruciekawe z kim Liz ma dziecko :roll:
Czytaj między wierszami...

User avatar
Dzinks
Starszy nowicjusz
Posts: 163
Joined: Fri Jan 16, 2004 1:42 pm
Location: Przemyśl
Contact:

Post by Dzinks » Sun Apr 11, 2004 10:41 pm

Interesujące i intrygujące, czekamy na więcej, Hotaru musisz mi dać kilka lekcji...
Mon cher Tu dois attender pour le aveu ...[...]Bo kocham go całym sercem , umieram kiedy nie ma go przy mnie , moja bluzka przykleja się do mojego spoconego ciała, kiedy on mnie dotyka[...]Głowa w lodówce

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Mon Apr 12, 2004 9:58 am

podoba mi sie to opo (polarek -ale nie tylko dlatego)
SPROSTOWANIE!!! TO NIE BĘDZIE POLAREK!!!Napisałam tak:
Początkowo opowieść była związania z moim polarowym video "Another Day in Paradise". Jednak kiedy zaczynałam pisać tę historię, bohaterowie jakby wymknęli się spod mojej kontroli i powstały trzy opowiadania, które jedynie kilka wątków czerpią z video.
Chyba muszę jednak napisać wyraźniej we wstępie, że nie jest to polarek. Pewne wątki występują, a jakże, wystarczy przeczytać dwie pierwsze części trylogii. Niemniej temat polar posłuży jedynie do związania ludzi ze świata Liz z tymi ze świata Michaela. Nie umiem inaczej tego okreslić, przekonacie się podczas czytania.Ela nawet spytała się mnie, czy nie straciłam ciągot w tym kierunku, ale zapewniam wszystkich, że nie. Czasem jednak nawet ja odczuwam potrzebę napisania czegoś innego. Szczególnie po poprawce "Ufaliśmy ci wszyscy".
Image

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Mon Apr 12, 2004 10:43 am

:lol: W takim razie życzę Hotaru, żeby pisanie szło jak najlepiej...To chyba pierwsze Twoje opow. gdzie troszkę odchodzisz od polarkowych nutek...i jak narazie idzie doskonale...Co Cię inspiruje ? Chyba nie tylko serial...
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Mon Apr 12, 2004 9:04 pm

.To chyba pierwsze Twoje opow. gdzie troszkę odchodzisz od polarkowych nutek...
Pierwsze, ale od dłuższego czasu. Mania tego tematu zaczęła się chyba od Ufaliśmy ci wszyscy. Ale mam na swoim koncie opowiadania, gdzie tylko jest zaznaczony (Samotność). Ostatnio, jak tak zajrzałam do mojego spisu opo, rzeczywiście, zawsze pełno tam Michaela i Liz. 285 South, Hybryda czy inne starsze opowiadania... Może już wówczas przeczuwałam moją obsesję na punkcie tych dwojga? I nie ważne, czy występują jako para czy rodzeństwo... po prostu lubię ich razem.
odchodzisz od polarkowych nutek...i jak narazie idzie doskonale...
Uff, mam nadzieję. Ale będzie dużo Liz-Kyle. Właśnie piszę scenę z nimi w roli głównej :cheesy:
Co Cię inspiruje ? Chyba nie tylko serial...
Hm, niektóre wątki i na pewno wiele postaci ma swój pierwowzór w serialu, ale co mnie zainspirowało? Już właściwie odchodzę zupełnie od tego, co było w video ADIP... Zaczęło się od jednej jedynej myśli przy "przebłyskach" Liz od Maxa, "co by było gdyby tymi dziecmi na pustyni nie byli Isabel i Max, ale Michael i Liz". Dwa z pozoru zupełnie różne charaktery. Dwa z pozoru zupełnie różne światy. W serialu Liz jest ukochaną jedynaczką właścicieli kawiarni, Michael buntowniczym chłopakiem z włosami na jeża (mówię tutaj o pierwszym sezonie oczywiście). Ale sam pomysł na video zawierał w sobie jeszcze jedną myśl: "co by było, gdyby rozdzielono ich w dzieciństwie?".I tak się już potoczyło. Doszło do gruntownej zamiany ról... i rodzin. Bo choć z poczatku wydaje się, że Liz trafiła dobrze (Jim Valenti), a Michael beznadziejnie (Hank Guerin), to jednak po niedługim czasie los się odwraca... puściłam wodze fantazji, spajając jednocześnie kilka wątków, historia zaczęła żyć własnym życiem. Wiele natchnienia przyszło z Revelations, m.in. postać Kyle - super przyjaciela Liz, a piłka dla Zandera rozbraja mnie zawsze; Liz jako matka, która dla swego dziecka zrobi wszystko (i naprawdę zrobi tak w opowiadaniu); wrogowie czający się w oddali czy chociaż super inteligencja i logiczne wywody Michaela (w końcu był pewny, że to dzieciątko Maxa i miał rację!), a także jego opiekuńczy stosunek do Liz. Uwierzysz, że z tego "opiekuńczego" stosunku powstała właśnie postać Nathana? Potem zmiksowałam go z intensywnością Maxa i nietrudno było pozwolić żyć postaci własnym życiem. Z lekka egoistyczny, ale i tak wiesz, co czuje dla Liz.Potem przypomniałam sobie rozmowę Kyle i jego ojciec - o matce Kyle. O tym, jak się kłócili... i powstała wredna pierwsza żona, która nie lubiła nawet własnego syna. Mogłabym wymieniać tak długo, ale przy wątku Valentich najbardziej istotną wydaje mi się postać G. Sorensona i to, jak bardzo zaszkodził szeryfowi (nie cierpię faceta!).Sporo wątków, myśli pochodzi z opowiadań, które czytałam, z filmów, z tysięcy przeczytanych książek (nie żartuję, jestem mol książkowy... a przynajmniej byłam, bo ostatnio nie mam czasu ani świeżej strawy). Szczególne uzdolnienia Liz to chyba jedyne, co tak od początku do końca zrodziło się w mojej głowie; to, co się stało z Michaelem u Hanka powstało przy czytaniu 14 części TO LOVE AGAIN (naprawdę fantastyczne opowiadanie, łącznie z opisem indiańskich ceremonii), jak Michael opowiadał Liz o facecie, który... hm, lubił młoych chłopców i jak go przypalił. Ile jeszcze by tu wymieniać? Hm, białe róże od Maxa dla Liz, Crashdown w rękach pani DeLuca, "tajemniczy" (ale nie dla wnikliwych czytelników, którzy zapewne się już domyślili, co i jak się stało... - patrz pierwszy chapterek) ojciec dziecka Liz.Tak naprawde ciężko odróżnić czasem jedno opowiadanie od innego... życie od fikcji, wyobraźni, od zasłyszanej historii.Siedzisz i czytasz np. artykuł w gazecie o kobiecie mającej czworo dzieci i i bezrobotnego męża, chorującej na astmę, która ukryła ten fakt przed pracodawcą i pracowała przy oparach octu za 500 złoty (umarła, dlatego o tym napisali) i nagle nachodzi cię myśl - zrobiłabyś coś takiego dla swojego dziecka? Zrobiłabyś coś, co chwilowo mogłoby zapewnić mu bezpieczeństwo, ale może go na zawsze pozbawić matki, ojca?W Revelations Max martwi się o syna i Liz, jest to wyraźnie zaznaczone. Decydują się z Michaelem usunąć Lonnie tak, by nikomu nie zagrażała... a do czego byłaby zdolna zdeterminowana Liz - obca, która w całym swoim życiu spotkała 3 życzliwe osoby, włączając to dwóch Valentich, by ochronić synka, który uległ strasznemu poparzeniu w wypadku? Liz, którą ściga FBI i Bóg jeden wie, co...Akcja jest mniej ważna, co nie oznacza, że jest nieważna. W Broken Souls akcja determinowała zachowania, determinowała, po czyjej stronie stawali bohaterowie. Tutaj, przynajmniej z początku, będzie tłem dla myśli, dla przedstawienia relacji. I może za dużo nie będzie się działo ( w moim pojęciu... ), bo to opowiadanie kumulujące w sobie setki przeczytanych opowiadań i rozmyślań, jakie więzi i relacje mogły łączyć naszych bohaterów. I Michael i Liz okażą się przy tym najmniej ważnymi... bo dla Liz będzie ktoś o wiele ważniejszy w życiu i nie mówię tutaj o małym Jimie juniorze. Inspiracją tutaj staje się wszystko... szczególnie nocna pora. Jak już kiedyś mówiłam, pierwsze ADIP powstało podczas bezsenej nocy... ona zawsze sprzyja różnym rozmyślaniom... i może porywam się z motyką na słońce, ale chciałabym, aby tak jak w Revelations, ważniejsze od tego, co ma się stać, były relacje. Zwłaszcza te łączące trójkę/czwórkę Valentich czy Liz i Nathana.
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Wed Apr 14, 2004 5:28 pm

Liz, mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia! Na zachętę i umilenie leżenia w łóżeczku publikuję chapterek numer 2
Powoli wracam do zdrowia a dzisiaj sobie przeczytałam do tej pory opublikowane czapterki i stwierdzam, że mają działanie lecznicze - od soboty nie mogłm nic powiedziec, bo mam zapalenia gardła i krtani, a dzisiaj po przeczytaniu ADIP przemówiłam 8) Z zalecenia lekarza Hotaru musisz pisac więcej i częściej zamieszczać, to szybciej wrócę do zdrowia :roll: Co do inspiracji... Przyznaję, że nigdy nie przepadałam za takimi opowiadaniami, które łączą w sobie tyle wątków z różnych źródeł inspiracji. Wolę te, które wiążą co najwyżej dwa - trzy wątki z zupełnie różnych "miejsc". Ale oto reguła się nieco zmienia... Moze przez styl Hotaru i moje uwielbienie dla jej opo, a może z innych nie wyjaśnionych powodów, to opowiadanie mi się spodobało. Być może to jedyne takie, które czytam z zapartym tchem i łaknę więcej, a może zacznę lubić takie historyjki? Czas pokaże... Tymczasem droga Hotaru czekam na dalej :D Wpadł mi do głowy pomysł, ze będe częściej chorować, żeby otrzymywać więcej opowiadań takich autorów jak ty Hotaru :roll:

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Wed Apr 14, 2004 9:00 pm

Przymierzam się do odpowiedzi na twój post, liz i ciągle wiesza mi się system. Chyba złapał od ciebie jakiegoś wiruska... Jesteś pewna, że nie kichałaś na ekran????
_liz wrote: Z zalecenia lekarza Hotaru musisz pisac więcej i częściej zamieszczać, to szybciej wrócę do zdrowia
Łątwo powiedzieć, trudniej wykonać... juz wiem, że ostatni odcinek sezonu opublikuję z opóźnieniem, ale z uporem maniaka brnę a trzecią część ADIp czyli Poprzez naszą historię.... jakoś czaruje mnie moja własna wizja, nieuchronnie przyciąga wzrok zielony skoroszyt (pozdrowionka dla zielono-pomarańczowego skoroszytu - żyjesz jeszcze?), w którym chociażby dzisiaj nabazgrałam kratka w kratkę 8 stron (na wykładach od 8:20 do 15:06, a jakże, pomiędzy dyktowaniem profesora...).Odnośnie zaś inspiracji. Nigdy nie zdarza sie tak, że jakaś historia ma dwa, trzy wątki źródłowe i wszysko samo się dalej układa. nie ma tak, ze wszystko powstaje w głowie autora. Chcąc nie chcąc jesteśmy poddawani wielu bodźcom, świadomie lub nie (ja akurat rozszczepiłam dokładnie moje wątki... zawsze muszę tak robić, by nie zgubić po drodze zamysłu i spójności opowiadania). Tak naprawde niezwykle trudno cokolwiek nowego wymyślić. Wszystko już było. Tylko nasza wyobraźnia i nasze serca tworzą z tego, co było rozmaite wariacje na temat... i tak powstają opowiadania. Dlatego zawsze się dziwię, kiedy na początku opowiadania jest tekst traktujący o prawach autorskich typu:"historia, postacie, etc. należą do M.M, UPN, WB - w zależności w którym etapie opowiadanie pisano - reszta jest wymysłem moim i tylko moim".To przykładowy tekst... mówiący wiele nie tyle o własnym mniemaniu autorów, lecz o tym, że czasem nie zdają sobie sprawy, jak to, co chłoną, odzwierciedla się w ich opowiadaniach. Ich własne zycie. przeczytane, zasłyszane, obejrzane historie. Światopogląd. Wiara. Marzenia. Wiele innych.Mój najlepszy przykład z własnego podwórka - Broken Souls. I pozdrowienia dla Lizzy 14 - wracaj do zdrówka i nie wychodź więcej z zapaleniem płuc :roll: Bo tym razem nie przekabacisz lekarzy.
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Fri Apr 16, 2004 12:24 pm

Last edited by Hotaru on Thu Jul 15, 2004 10:43 pm, edited 2 times in total.
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Fri Apr 16, 2004 3:32 pm

Hotaru ta część mnie przybiła... gwoździami do zimnej deski... Nie wiem czy taki był jej cel, ale mówi się trudno. Zawsze byłam popaprana w odbieraniu uczuć i przetwarzaniu ich na własne potrzeby. Jednak ten czapterek pogłębił już i tak wydrążoną we mnie mroczną dziurę. Ale nie myśl, że to coś złego! :lol: Na szczęście potrafię to odpowiednio wykorzystać i własnie natchnęłaś mnie do napisania kolejnej części "Kropel pustyni". :roll: A wracając do tej części - jak zwykle genialna. Tylko smutna... :(

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Fri Apr 16, 2004 3:39 pm

Kolejne cacuszko do czytania. Lubię wąteki poświęcone dzieciom, szczególnie wtedy, gdy opisane są w tak subtelny sposób, choć w tym przypadku dochodzi do tego smutek związany z cierpieniem takiego bobasa. Mimo iż w Twoich opowiadaniach, Hotaru, nie zawsze wszystko kończy się szczęśliwie, to mam nadzieję, że w tym opowiadaniu będzie więcej optymistycznych momentów niż np w "Samotności".

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Fri Apr 16, 2004 3:56 pm

_liz wrote:Hotaru ta część mnie przybiła... gwoździami do zimnej deski...
Liz została przybita gwoździami do deski... niejednokrotnie w swoim życiu. I chociaż nie będzie to już tak drastycznie ukazane jak w tej części, to jednak echa jej smutnej biografii będą ciążyć nad nią do końca życia... a jednoczesnie sprawiać, że wszyscy wokół będą wierzyć w jej nieżłomną siłę.
_liz wrote: A wracając do tej części - jak zwykle genialna. Tylko smutna...
I dla kontrastu - wesołe i pozbawione większych trosk życie Michaela Evansa w Roswell... Napisałam wcześniej, że mimo, iż na poczatku wydaje się, że Michael trafił źle (Hank), a Liz dobrze (Valenti), to jednak los szybko się odmienił...
Renya wrote: Mimo iż w Twoich opowiadaniach, Hotaru, nie zawsze wszystko kończy się szczęśliwie, to mam nadzieję, że w tym opowiadaniu będzie więcej optymistycznych momentów niż np w "Samotności".
Na pewno będą chwile, w których będziecie chcieli przerwać czytanie... będą nieprzyjemne. Ale nie będzie również brakowało tych pięknych, zwłaszcza pomiędzy Liz i Kylem, Liz i jej opiekunem.Wątek Dreamer z konieczności (tzn. tak wynika z fabuły) pojawi się nieprędko, polar - prawie wcale oprócz kilku scen. Dominować nad opowiadaniem będzie za to wątek Liz - Kyle (jak to się nazywa? - chciałabym umieścić w temacie!), przynajmniej przez pierwsze rozdziały.
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Fri Apr 16, 2004 4:00 pm

A teraz... nieco bardziej optymistyczny chapterek 4*.

[b:68779e8836]Chapterek 4[/b:68779e8836]

* to w nagrodę za wasze komentarze i szybką reakcję :wink: . Dziękuję.
Last edited by Hotaru on Thu Jul 15, 2004 10:51 pm, edited 3 times in total.
Image

User avatar
Renya
Fan
Posts: 524
Joined: Fri Dec 12, 2003 12:17 am
Location: Brwinów
Contact:

Post by Renya » Fri Apr 16, 2004 8:42 pm

My również dziękujemy.W większości ficów autorzy kreślą sylwetki bohaterów w kolorach podobnych do serialowych. I mimo iż istnieje wyraźne podobieństwo postaci z różnych opowiadań, to każda postać ma w sobie pewną indywidualność. I to jest dobre, wspaniałe i miłe.Moimi ulubionymi posaciami są Liz i Michael, co nie znaczy że czytuję i lubię tylko polarki. Trzeba mieć jakieś urozmaicenie i móc "spojrzeć" innymi oczyma na swoich ulubieńców.A część 4 to istne odprężenie i relaks w porówaniu do części 3, która była bardzo dramatyczna. Te poplątane relacje pomiędzy Marią i Michaelem zawsze wprawiają mnie w świetny nastrój. Dzięki.

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Sun Apr 18, 2004 1:10 pm

Ja także czytam, mimo, że nie bardzo mnie przekonuje zupełna zmiana charakterów bohaterów. Ale podoba mi się ta historia, szczególnie z zainteresowaniem śledzę pokręcone losy Liz, a poza tym lubię styl pisania Hotaru. Jej wyobraźnia nie zna granic :D
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 8 guests