Page 5 of 7

Posted: Sun Mar 07, 2004 4:36 pm
by _liz
Nie, nie nie, i jeszcze raz nie!
Tak, tak, tak i jeszcze raz tak! :haha: inaczej sie nie dało. Poza tym taka niepewnośc wzmaga potem przyjemność czytania dalszych części
I zamiast jakiejś trutki wlał do ust Liz zimną pepsi
Nie lubię w ff robić autoreklamy, wiec to nie pepsi :roll:
I mam nadzieję, że Rath będzie wsciekły i żadny zemsty na Zanie...
Nie byłby sobą, gdyby tak nie było :wink:

ETOILE X

Posted: Sun Mar 07, 2004 5:24 pm
by Issy
NIe! :cry: Tylko mi nie mów, że nie ma odtrutki i że Liz... o nie, ja sie na to nie zgadzam! Dobrze, że Zan wreszcie dostał nauczkę. No i Kivar sie przydał. Ale nie możesz tego tak zostawić! :evil:

Posted: Sun Mar 07, 2004 6:24 pm
by Hotaru
Jak Zan nie dał odtrutki, to Kivar w podzięce za uratowanie życia da mu odpowiednią fiolkę :lol: :lol: :lol: :lol:

Posted: Sun Mar 07, 2004 6:35 pm
by niewidzialna
Hotaru wrote:Jak Zan nie dał odtrutki, to Kivar w podzięce za uratowanie życia da mu odpowiednią fiolkę :lol: :lol: :lol: :lol:
bardzo... prawdopodobne :) według mnie... .

Posted: Sun Mar 07, 2004 7:43 pm
by liz
niewidzialna wrote:
Hotaru wrote:Jak Zan nie dał odtrutki, to Kivar w podzięce za uratowanie życia da mu odpowiednią fiolkę :lol: :lol: :lol: :lol:
bardzo... prawdopodobne :) według mnie... .
I według mnie :D Bo przecież nie można tak po prostu zabić Liz, nie?

Posted: Sun Mar 07, 2004 7:59 pm
by _liz
Moi drodzy (drogie) wszystko ma swój koniec... Opowiadania też (tym bardziej). Tak i nasze Etoile się kończy. Bardzo mi miło, że przez tyle czasu wytrzymaliście i czekaliście na kolejne części. Oto zamieszam ostatnią, mam nadzieję, że spełni wasze oczekiwania. Ale bez łez, bo obiecałam wkrótce umieśić inne opowiadanko. Poza tym chcę się w pełni oddac "Cold rain" bo do ostatnich części tego deszczowego ff musze wykorzystać cały swój wewnętrzny zasób. Miło mi, że chętnie czytałyście Etoile...
przecież nie można tak po prostu zabić Liz, nie?
Właściwie to mozna (czyt. Polar Dream końcówka), ale czy będe ponownie taka okrutna? :roll:

ETOILE XI

Posted: Sun Mar 07, 2004 8:10 pm
by Issy
Koniec?! :shock: Już? Ja nie chcę! Ja chcę więcej! :cry: Bardzo fajna częśc, ale czemu taka krótka i czemu to już koniec? A moze dalsza część? Co działo się potem? :roll: Super, że nie zabiłaś Liz, że kivar ją uzdrowił (Hotaru ma przeczucie). I super ten moment powrótu do dzieciństwa. Eh, szkoda, że już koniec :cry: Ale dzięki ci _liz za "Etoile" :cmok:

Posted: Sun Mar 07, 2004 8:11 pm
by niewidzialna
Śliczne zakończenie.... happy end. Dzięki :)
Nie wiem, co mogłabym jeszcze napisać.
Warto było czekać.

Posted: Sun Mar 07, 2004 8:16 pm
by liz
Ostatnia część :cry::cry::cry: Szkoda... ale zato jakie śliczne zakończenie :D Nasza hipoteza była słuszna :) _liz, mogłas nas przygotować na ten szok :lol: Ale, jak powtórzę, zakończenie było genialne :D

Posted: Sun Mar 07, 2004 8:59 pm
by Hotaru
Ostatnio _liz uracza nas niedokończonymi zakońćzeniami... tzn. wyobraźni czytelników pozostawia interpreztacje zakończenia. Równie dobrze mogli żyć długo i szczęsliwie, równie dobrze tata Liz mógł ją wyrzucić z domu za znajomość z Rathem... i dziwne, że jakoś nikt nie pojawił się w szpitalu, skoro tam zawiadamiają rodzinę pacjenta (w końcu zawsze musi być jakaś tam zgoda na leczenie, operacje, itd... ).
Zakończenie... owszem, spodziewałam się, że Kivar będzie maczał palce w uzdrowieniu Liz, ale takiego zakończenia się jednak nie spodziewałam. Gdyby nie ten ostatni obrazek "powrotu do dzieciństwa", byłabym wręcz zawiedziona... ale nie jestem. Jest ok.

Posted: Sun Mar 07, 2004 9:07 pm
by _liz
Ostatnio _liz uracza nas niedokończonymi zakońćzeniami... tzn. wyobraźni czytelników pozostawia interpreztacje zakończenia
Powód? Nie lenistwo (no może trochę), ale pozostawiam możliwość do napisania własnego zakończenia. Jedni wolą, żeby już był happy end, inni jeszcze pociągnęli by akcję. W swojej wyobraxni moga to robić do woli.
Ulzyło mi, jak przeczytałam, że jednak nie zawiodło was zupełnie zakończenie. Kamień z serca.... :wink:

Posted: Sun Mar 07, 2004 9:57 pm
by aras
:cry: :cry: - tak to prawda, naprawdę rozpłakałam się gdy skonczyłam czytać, nie wiem dlaczego, może ze szczęścia(szczęśliwego zakończenia)....
zatkało mnie troche jak czytałam fragment o uzdrowieniu Liz, Kivar jak gdyby nigdy nic położył jej rękę na sercu a potam sobie wyszedł (tak jakby wziął jabłko i je zjadł) - jakie to proste.
w poprzedniej części podobało mi się oczywiście jak Zan latał po ścianach, "popapraniec" to jedno z moich ulubionych określeń :) :( ... nadal chce mi się płakać :cry:

Posted: Sun Mar 07, 2004 11:57 pm
by Renya
Ten koniec był jakiś taki szybki. Wolałabym trochę dłuższy (dużo dłuższy).
Ale już go napisałaś więc muszę się z tym pogodzić.
Dzięki za to opowiadanko i życzę miłego pisania kolejnych historii.

Posted: Tue Mar 09, 2004 10:29 pm
by lizzy_maxia
No i skończyło się. Koniec z niecierpliwym wyczekiwaniem na następną część. Koniec czytania z wypiekami na twarzy historii o Lizzy i Rathym... :cry: To zakończenie...hmmm....nie powiem, żeby mnie w pełni satysfakcjonowało, czuję jakiś niedosyt...i nie umiem określić, czym jest to spowodowane. Może dlatego, że uzdrowienie Liz przez Kivara wydało mi się takie sztuczne, byle zakończyć happy end'em, żeby zadowolić wszystkich...Nie mam nic przeciwko happy end'om, ale uważam, że przydałoby się jeszcze trochę tragizmu, niepewności, niedopowiedzeń...Podoba mi się to otwarte zakończenie, które daje możliwość dopowiedzenia sobie losów postaci...Dziękuję, _liz, za "Etoile" - to pierwsze opowiadanko, w które tak się wciągnęłam...właściwie dzięki niemu zaczęłam uważniej przyglądać się zamieszczonym tu ff...Dziękuję :)

Posted: Tue Mar 09, 2004 11:30 pm
by lonnie
koniec???? szkoda :( jakos mi sie nie chce wierzyc ze juz koniec... ciekawe zakonczenie :] chociaz tak jak lizzy czeju pewnien niedosyt... niby happy end ale faktycznie troche szuczny... no i myslalam ze pociagniesz dalej to opowieadanie... ale mimo wszystko uwazam je za jedno z lepszych... :D jest swietne... dzieki _liz

Posted: Wed Mar 10, 2004 12:45 pm
by nowa
taaaak.... zwłaszcza ostatnia scenka, powrót do dzieciństwa.... wzruszające... bardzo.... :cry:
poprostu kocham takie ficki....
_liz- dziękujemy za "etoile"... jesteś niesamowita :lol:

Posted: Wed Mar 10, 2004 5:09 pm
by _liz
Dziękuję za... podziękowania :haha: Przyznaję szczerze, że przeczytałam "Etoile" jeszcze raz (a bardzo rzadko czytam własne ff - tylko przy tworzeniu) i też odrobinkę mi się nie podobała końcówka :? Taka...nijaka. W mojej głowie zrodził się pewien pomysł. Co powiecie na pociągnięcie "Etoile" dalej? :roll: Coś w rodzaju dalszego ciągu. Czekam na wasze zdanie i może pomysł, co byscie chcieli przeczytać w ewentualnym dalszym ciągu. :D

Posted: Wed Mar 10, 2004 5:22 pm
by Olka
Czemu nie? Opowiadanie czyta się bardzo dobrze i chętnie dowiedziałabym się o dalszych losach Ratha i Liz.

Posted: Wed Mar 10, 2004 5:22 pm
by lonnie
Co powiecie na pociągnięcie "Etoile" dalej? Coś w rodzaju dalszego ciągu.

fantastyczny pomysl :cheesy: jak najbardziej jestm za!!!! :cheesy:

(...)może pomysł, co byscie chcieli przeczytać w ewentualnym dalszym ciągu.

coz... ja bym sie chyba zdala na ciebie _liz chyba nikt z nas nie wymysli tego lepiej niz ty... a twoje pomysly sa bardzo dobre :mrgreen: no i w koncu jests autorka :cheesy: :cheesy:

Posted: Wed Mar 10, 2004 7:39 pm
by Galadriela
Kontynuacja?? Byłoby wspaniale. Opowiadanie jest naprawdę interesujące, a historia warta pociągnięcia dalej.
Fakt zakończenie jest takie ....... no właśnie. Aż się prosi ciągu dalszego.
Podsumowując jestem na TAK.