_liz jest cudowna, wspaniała.... Nawet nie wiesz jaką sprawiłaś mi radość, w tym tygodniu wyjeżdzam i myślałam, że przeczytam ją dopiero po powrocie, a to by trochę potrwało, a przecież tak na nią czekałam. Więc WIELKIE DZIĘKI!!!!
Z drugiej strony nie myślałam, że koniec wyjdzie ci tak wspaniale, to było zebranie wszystkich poprzednich części. A te wspomnienia....po prostu mistrzostwo. Chyba pierwszy raz cieszę się, że zginął Max a nie Kivar, to chore mój ukochany bohater ginie, a ja jestem zadowolona, że to ten a nie kto inny . ALe to chyba dlatego, że teraz przynajmniej Max nie cierpi, a wracając na Ziemię, cierpiałby myślać, że Liz jest z dala od niego. Natomiast Kivar dostał jakby drugą szansę, a wszystko poprzez pomyłkowe porwanie Liz
W tych kilkudziesięciu zdaniach zamieściłaś wszystkie uczucia jakie tkwiły w Kivarze i Liz, uczucie jakie ich połączyło na dobrą sprawę od pierwszego spotkania. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zamieścisz tu jakieś opowiadanie typu Traitor.
Na prawdę powinnaś zacząć pisać książki, umiesz tak wspaniale opisać wszystkie uczucia, zarówno te piękne, jak miłość, przyjaźń... jak i te smutniejsze, ból, złość.....
Chciałabym nadal czytać to opowiadanie, ale jestem w pełni zachwycona zakończeniem i nie wyobrażam sobie dalszych części!!!!!! Ale już sobie całe opowiadanie wydrukowałam i będę do niego wracała
_liz jeszcze raz BARDZO DZIĘKUJE!!!!!!!
Ruchome piaski
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Last edited by Liz16 on Thu Aug 19, 2004 9:22 am, edited 1 time in total.
Całkiem inaczej wyobrażałam sobie zakończenie i to mnie śmieszy. Zakończenia napisanego przez _liz nikt nie zdoła przewidzieć. Zawsze zaskakuje i kompletnie rozkłada na łopatki...
Więc Kivar zabił Maxa... A już uwierzyłam, że tego nie zrobi. O ja naiwna A Liz? Liz... ona rzeczywiście chciała tam zostać, chociaż na jej miejscu... Nie wiem, Liz wiedziała, że Max ją kochał, uratował jej życie, zawsze się o nią troszczył... i zginął na jej oczach, przez kogoś, kogo ona pokochała... Nigdy bym mu tego nie wybaczyła, a ona sprawiała wrażenie jakby już zapomniała... Ja bym się wściekła.
Ale ostatecznie część naprawdę mnie rozczuliła. Czekałam i czekałam na zakończenie i proszę - mistrzowskie. Idealne. I te słowo... "Kocham"... Czytając tą scenę zastanawiałam się, co szepnęła Liz, i to słowo też przeszło mi przez myśl... W końcu Liz się przyznała. Może nie całkowicie, i może nie dostała jednoznacznej odpowiedzi, ale myślę, że wiedziała.
Nie mogło zakończyć się zupełnym happy endem, wtedy chyba czułabym jakby to nie było opowiadanie o Kivarze. A było. I czekam na to kolejne
Więc Kivar zabił Maxa... A już uwierzyłam, że tego nie zrobi. O ja naiwna A Liz? Liz... ona rzeczywiście chciała tam zostać, chociaż na jej miejscu... Nie wiem, Liz wiedziała, że Max ją kochał, uratował jej życie, zawsze się o nią troszczył... i zginął na jej oczach, przez kogoś, kogo ona pokochała... Nigdy bym mu tego nie wybaczyła, a ona sprawiała wrażenie jakby już zapomniała... Ja bym się wściekła.
Ale ostatecznie część naprawdę mnie rozczuliła. Czekałam i czekałam na zakończenie i proszę - mistrzowskie. Idealne. I te słowo... "Kocham"... Czytając tą scenę zastanawiałam się, co szepnęła Liz, i to słowo też przeszło mi przez myśl... W końcu Liz się przyznała. Może nie całkowicie, i może nie dostała jednoznacznej odpowiedzi, ale myślę, że wiedziała.
Nie mogło zakończyć się zupełnym happy endem, wtedy chyba czułabym jakby to nie było opowiadanie o Kivarze. A było. I czekam na to kolejne
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
A ja się męczyłam cały tydzień. Leżąc na gorącym piasku myślałam sobie, że w domku czeka kolejna część Ruchomych Piasków. Szkoda tylko, że ostatnia, chociaż muszę przyznać, że zakończenie jest bardzo odpowiednie (chociaż lubię Maxia).
Czyżby to była ...? Tak ... to jest kolejna perełka do której zawsze chętnie wrócę.
Czyżby to była ...? Tak ... to jest kolejna perełka do której zawsze chętnie wrócę.
Tym razem się powstrzymałam. Muszę się przyznać, że mam okropny zwyczaj zaczynania książki od końca._liz wrote:Niech nikt nie waży się zaglądać na koniec części! Macie czytać od początku, tak jak należy i dopiero potem dowiedzieć się, jak to zakończyłam
Dopiero teraz postanowiłam przeczytać ten ff czemu? Nie wiem może dlatego, że kiedyś nie przepadałam za eksperymentowaniem z łączeniem Liz z innymi facetami niz Max... Ale qrcze strasznie podobał mi się ten ff To mój pierwszy ff o parze Traitor i wynoszę z lektury pozytywne wrażenia, no ale co tu się dziwić jesli to _liz pisała te opowiadanko
Nie podobała mi się jedna rzecz Chyba każdy wie jaka... Czemu zginął Max I czemu Liz tak dziwnie to przyjęła
Ale reszta ok ok No a co do Maxa to już u mnie normalne, że nie lubię jak cos jest z nim nie tak w pisanych opowiadaniach
Nie podobała mi się jedna rzecz Chyba każdy wie jaka... Czemu zginął Max I czemu Liz tak dziwnie to przyjęła
Ale reszta ok ok No a co do Maxa to już u mnie normalne, że nie lubię jak cos jest z nim nie tak w pisanych opowiadaniach
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 35 guests