Posted: Sat Apr 17, 2004 9:09 pm
Po dzisiejszej części mogłabym cytować i cytować...Tyle było pięknych fragmentów, opisów uczuć, metafor...Lizzy14 ma absolutną rację, pisząc:
I znowu brak mi słów! Tylko Ty potrafisz to sprawić, _liz. Swoimi słowami, które są tak piękne, budują niesamowity nastrój, że aż szkoda cokolwiek mówić, żeby nie przełamać tej magicznej ciszy...Więc może zamiast skupiać się na formie, przejdę do treści..A fabuła tej części mogła zaskoczyć...Pojawiła się Isabel...i to w jakim 'stylu' Michael "ma" dziewczynę - ta wiadomość zmroziła i Marię i - co więcej - Liz. Zazdrosna Liz. I jej irracjonalne zachowanie z rodzaju "na złość kosmicie odmrożę sobie uszy" . A potem ten 'prawie pocałunek'...Historia rozwija się w idealnym kierunku...A ja jestem ciekawa co z Marią...Jak głęboka jest jej rozpacz? I tak, jak prosiłam Cię _liz o odkrycie duszy Michaela, liczę na to, że w następnej części skupisz się bardziej na postaci Marii i jej spojrzeniu na tę całą sprawę (czyt. zdecydowane zachowanie Liz w parku). A na koniec powiem tak: jestem dumna z tego, że czytam Twoje opowiadania. Wróżę Ci w przyszłościo wielką karierę...I obym tym razem była prorokiemLizzy14 wrote:Ile prawdy można wypisac w pozornie fikcyjnym dziele