Freak Nation [kompletne]

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
ADkA
Fan
Posts: 555
Joined: Fri Mar 12, 2004 10:07 am
Location: g.Śląsk
Contact:

Post by ADkA » Fri Nov 05, 2004 4:12 pm

Hotaru, _liz! :twisted: Uduszę Was kiedyś!
Powiem tylko tyle: przeraziłam się tej groźby i napisałam coś fajnego, co wysłałam _liz... Na poważnie, to było planowane od początku - napisałam w odpowiedzi do twojego _liz komentarza, dlaczego. A reszta sępików dowie się znacznie później.
i
Taa... fajnego... Ty uważaj, bo rozdrażnianie mnie nie popłaca. Nie radzę zasypiać spokojnie i lepiej obracaj sie za siebie, bo nie wiadomo kiedy cie dopadnę, za to co zrobiłaś!
Co to ma być!! :evil: Nie ręcze za siebie!
Szczęście, że za chwilę Was opuszczę i ochłonę do poniedziałku! :x
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"

niewidzialna

Hmmm

Post by niewidzialna » Fri Nov 05, 2004 4:47 pm

niewidzialna wrote:no, no , no, proszę, proszę.... czyżby mleko też było płynne? i.......no sporo rzeczy może być...płynnych.(zmyłka czy sugestia?)
Nie powiem 8) Poczekajcie na Boga do 51 części, dobrze? I przestańcie już z tym mlekiem. Spodziewacie się nie wiadomo czego, a to tylko dwa zdania z części 51!
Ależ ja nie oczekuję, że coś powiesz H., zepszułabyś niespodziankę. Niech(ze mną włącznie-uh..) sępiki sobie czekają, będzie więcej radochy!!!
Dwa zdania to albo strasznie dużo, albo strasznie mało. Ale to nie zmienia faktu, że będą napewno wyjątkowe 8) . A z mlekiem raczej odnosiłam się do wypowidzi _liz(zainteresowanie mlekiem? po prostu ciekawi mnie czy my też będziemy się tak uśmiechać na widok mleka :twisted: to przezabawne dla obserwatora z zewnątrz :roll: ) Ale dobrze! Ja już nic nie wspominam na temat mleka... :respekt: , bo chcę dotrzeć cała do 51 części :twisted: ... .

niewidzialna

yyy?

Post by niewidzialna » Fri Nov 05, 2004 5:11 pm

poprawka.... .
I przestańcie już z tym mlekiem. Spodziewacie się nie wiadomo czego, a to tylko dwa zdania z części 51!
Tak. Tylko dwa zdania, po których odechciewa ci sie wszystkiego co płynne i białe... Nic takiego...
Ja już nic nie rozumiem.
-----____------
Ale to robi się coraz ciekawsze... :twisted:
-----____------
Ja nic nie mówię. :roll: ;)

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Sat Nov 06, 2004 11:35 am

Nic już nie rozumiecie? Hm, ciekawe 8)

Dyskusję o mleku pozostawmy na razie nierozstrzygniętą...
Taa... fajnego... Ty uważaj, bo rozdrażnianie mnie nie popłaca. Nie radzę zasypiać spokojnie i lepiej obracaj sie za siebie, bo nie wiadomo kiedy cie dopadnę, za to co zrobiłaś!
Mam tylko nadzieję, że wy tak nie zareagujecie na 54 część, bo będę musiała uciekać z domu. :shock:
Last edited by Hotaru on Thu Feb 10, 2005 8:58 pm, edited 1 time in total.
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Sat Nov 06, 2004 1:13 pm

Ja, która wdeptują w ziemię i ranię uczucia tych, których kocham.

Ja, która pójdę do piekła i z powrotem dla tych, których kocham.

Ja, która odtrącam Aleca, złoszczę się na jego bezczelność i udaję przed światem, że jesteśmy tylko dobrymi znajomymi.
Hmm. Świetnie napisany fragmencik. Sama konstrukcja bardzo mi się podoba. Ale tak przyglądając się całemu opowiadaniu doszłam do wniosku, że Liz za dużo się nad sobą samą zastanawia. Oczywiście taka jest koncepcja, ale mimo wszystko zbytnio się analizuje. W ten sposób nie dojdzie do niczego, bo za każdym razem tylko samą siebie pogrąża. A co jest w tym najsmutniejsze? Że nie ona jedna. Raczej większość osób robi dokładnie to, co ona. Usiłuje zanalizować samych siebie, obwiniać się za coś czy zrozumieć dlaczego inni tak a nie inaczej nas postrzegają.

Cece jest problemem. Ja dla Cece jestem problemem. Niechcianym problemem, który najchętniej wyrzuciłaby z własnego domu.

To rozdział, w którym CeCe początkowo dość przeze mnie lubiana zaczyna mnie irytować niemiłosiernie. Ja rozumiem, że potrzebuje prywatności, ale nie podobają mi się jej metody. A potem będzie jeszcze gorzej...

A poza tym mam kiepski nastrój, żeby wykrztusić z siebie coś więcej. Może wpadnę z resztą komentarza później. Zaczęłam sie dołować własnym opowiadaniem. Tak, wrócę później.
Image

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Sat Nov 06, 2004 9:58 pm

Hej, sorki że tak długo nie komentowałam, ale nie miałam jak zabrać się za FN, części przybywało, czasu ubywało, więc czekałam na odpowiednią chwilę, żeby pochłonąć je wszystkie... Czas nadszedł :lol:

43:
Ta blondynka mnie powaliła :haha: Wizja Liz zwijającej się w środku z chęci mordu, zazdrosnej o Aleca jest urocza :lol: I choć zapewne powinnam uważać... jak jej tam.... Ashę? Za tak zwanę blond wywłokę :cheesy: to ajkoś ją polubiłam :wink: :lol: Nie wiem, czy jeszcze się pojawi, ale to, do jakiego stanu i do jakich wniosków doprowadziła Liz mi się podobało :wink:

Niesamowicie podoba mi się jak w obecnej chwili nakreśleni są Liz i Alec... Tak naturalnie, jak zwyczajna para. Alec nie robi problemów, Liz nie robi problemów, wszystko jest git :wink:

Nie wypowiadam się co do tego dreamerkowego zakończenia, nie jestem dreamerką... Tzn nie tak zapaloną, jak niektórzy :P Ale Liz doszła do rozsądnego wniosku i to dobrze.

44:
Och śliczna była ta scena z kąpiącą się Liz, później z tym atakiem... Jak mówiłam - Liz i Alec w FN są boscy :cheesy:

45 i 46:
Nie rozumiem Cece :shock: Tzn rozumiem, że chce mieć przestrzeń, swobodę, Biggsa tylko dla siebie etc, ale... Taka dwulicowość z jej strony mnie zastanawia :roll: Okropność.
Na początku myślałam, że to jakieś nieporozumienie, że może nie mówiła o Liz. Dalej mam taką nadzieje, ale po tym co napisała _liz, że teraz będzie gorzej... Uh :evil:
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Sat Nov 06, 2004 10:22 pm

Jezuu i znów mam zaległości :roll:

44.
Scena w wanni i te 'fale' urocze :cheesy: Szkoda tylko, że wszystko się, tak inaczej niżbyśm się spodziewali, skończyło...
nowa wrote: Tego już nie można nazwać męczeniem, toż to udręka!
Dla LIz i Aleca i dla nas! Hotaru!
Potem będziesz nas odwiedzać z paczkami w szpitalu... Zbieraj już fundusze, bo jak tak dalej będziesz nam serwować TAKIE zwroty akcji to będziesz musiała całą Polskę obskoczyć! Ha, ha....
Tak tak H. to sie zbliża jeszcze kilka takich częśći i wylądujemy w pokoju bez klamek :lol:

45.
Ja, która wdeptują w ziemię i ranię uczucia tych, których kocham.

Ja, która pójdę do piekła i z powrotem dla tych, których kocham.

Ja, która odtrącam Aleca, złoszczę się na jego bezczelność i udaję przed światem, że jesteśmy tylko dobrymi znajomymi.

Ja, która topnieję pod każdym jego dotykiem, kocham uczucie obejmujących mnie silnych ramion i pragnąca pozostać w ich bezpiecznym spokoju do końca dni; ja, śmiejąca się z jego bystrych odzywek i uwielbiająca jego bezpośredniość graniczącą wręcz z bezczelnością.

Jak ja mam dojść z sobą do ładu? I jak inni mają mnie zrozumieć, czy chociaż ze mną wytrzymywać? Mój humorek i nastrój wciąż szaleje na tej karuzeli. I nie mam pojęcia, jak z niej zejść, jak ją zatrzymać...
Jezuuu ja sama już nie mogę dojść do łądu i nie tylko z Liz,a le i z samą sobą :lol: Karuzela nie ma co 8)

No i ta Cece :evil: Jak czytałam to po raz pierwszy myślałam, że coś chyba źle zrozumiałąm, ale gdy przeczytałam część 50 to już nie mam złudzeń... Ciekawa jestem czy masz zamiar jakoś to wszystko odkręcić... Bo jeśli tak to jak?

46.
Tak tak przeprowadźka i na koniec to dziecko... Coś jest nie tak, ale co?

Wiem wiem, że to jest starsznie malutkie opracowanko tyych części, ale obiecuję poprawę później :cheesy:


H. wracaj szyyybko my tu czekamy nie :twisted:

User avatar
ADkA
Fan
Posts: 555
Joined: Fri Mar 12, 2004 10:07 am
Location: g.Śląsk
Contact:

Post by ADkA » Mon Nov 08, 2004 1:46 pm

He, he wróciłam :twisted: i już spokojnie powiem, że i tak Was dwie kiedyś uduszę za te małe spojlerki! :twisted:
A wogóle, to Aleca w wersji Bena można było znowu oglądać w DA w sobotę! I cóż narobiłyście, oglądałam już po raz 4 :shock: ten sam odcinek, by móc sobie wyobrażać Aleca! :roll: By nie był ciemną plamą. Hmm... niedobrze!

No tak, Hotaru, Liz ma już rozdwojenie, roztrojenie :roll: jaźni!
No proszę, oto dowód: :twisted:
Czasem mam wrażenie, że istnieje kilka ja.
Czyli Twoja polityka "przerywania" już ma swoje następstwa!
I jak się teraz czujesz? A pomyśl, co będzie z nami?!
Widzę Cece, leżącą obok. Mówi coś z irytacja. Jej słowa wywołują cierpką gorycz w moim bracie.
I wcale się nie dziwię! Gorycz, żel, rozczarowanie - oto moje przewidywalne odczucia. Czy to Alec, mówił coś Biggsowi o rodzącej się przyjaźni pomiędzy Liz a Cece? :roll: Buu... Pudło! Cece, czuje się prawdopodobnie zagrożona :? , ale żeby te odczucie doprowadziło aż do takiej jej reakcji? Nieładna Cece! :x Zaczynamy jej nie lubić!
Za to lubimy dalej Biggsa! On na pewno nie zawiedzie, nie wyprze się siostry! Prawda...?? :?
I w sumie mu nie zazdroszczę (no tak Hotaru, nie wystarczyło Ci dręczenie Liz i Aleca :evil: ) bo będzie musiał wybierać pomiędzy dwiema osobami, które kocha, a w dodatku jedna z nich nosi jego dziecko. Hmm... Brawo Hotaru - to zamieszałaś, nawet u Biggsa! :? :wink:

Niepokojące zakończenie... to co z tym biednym dzieckiem, a w zasadzie co z jego śmiercią i jaki ma to związek z Liz?
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"

User avatar
ciekawska_osoba
Fan
Posts: 773
Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
Location: Rybnik
Contact:

Post by ciekawska_osoba » Tue Nov 09, 2004 8:00 pm

Z przyczyn dość poważnych nie mogło być mnie tu i czytać na bierząco tych cudownych części, czego bardzo żałuję, ale zdrowie było najważniejsze więc po długiej nieobecności nadrabiam zaległości
W zasadzie już się troszke pogubiłam co już relacjonowałam a co nie, więc może będzie to nieco chaotyczne ale będzie jakoś od 37 rozdziału do obecnie:

bardzo się cieszę, że Cece jest w ciązy, ta sytuacja może sprawić, ze Biggs albo:
a) na trochę da spokój Liz całkiem pochłonięty nową sytuacją i swoim przyszłym ojcostwem
b) lub wrtęcz przeciwnie, napływ tychże ojcowskich uczuć moze sparwić, ze Liz nie pozbędzie się Biggsa na bardzo długpo, który choć w dobrej wierze będzie neico uprzykrzał jej życie.
Z tych dwóch wariantów ten drugi wydaje mi się najbardziej prawdopodobny.

Dla Liz także nowe jest to uczucie posiadania brata, raz po raz zadziwa ją ta wspólna więź jaka ich łączy, a to, że Biggs tak łatwo przewiduje większość jej ruchów czy myśli niekoniecznie może być spowodowana jesgo "super" zdolnościami ale właśnie ta genetyczną więzią jaka łączy rodzeństwo

Ciekawa jestem też czy ten koszmar, to co przedostało się z Withe Room do jej umysłu zniknie wkońcu, czy moze znajdzie się w TC jakiś sposób na to.

Podoba mi się też twoja wersja pijanego Aleca, w sumie dzięki temu zdarzeniu wiele się wyjaśniło. No i Liz już ejst chyab świadoma swoich uczuć i tego, że Max już nie znaczy dla niej tyle co przedtem. To bardzo wazne.
Bardzo mi się podobało, jak Alec nie uległ też swoijemu instynktowi i wziął sobie ten prysznic. Liz w sumie opacznie go zrozumiała - Alec nei przerwał gdyż żałował. Zrobił tak ponieważ zbyt mu zależało na Liz, a poza tym święcie przekonany, że Liz jest "małą panią" Biggsa nie chciał posuwać sie dalej w czynach co świadczy na jego korzyść. Widać też jak bardzo zmienił się jesgo stosunek zarówno do Liz jak i podejście życia. Bo z tego co rozumiem Alec to taki "bawidamek" a jednak teraz przejął się uczuciami innych i chyba poraz pierwszy czyjeś uczucie stały się dla niego ważniejsze.

Psiakrew, usiłowałam dobrać się do spodni Aleca niemal przez cały czas.
hihi teraz nieźle musi się rumienić Liz, no cóż w sumie nieraz każdy z nas przechoci takie jakby zaćmienie niekoniecznie bedąc kimś z serii X :wink:

Hehe Myślałam też, że Liz nieźle da popalić Biggsowi za to co wymyślił, a raczej co dawał do zrozumienia Alecowi na ich temat. Dobrze, że Cody rozwiał niepoewność w skoacowanym mózgu Aleca;)
Jesteście bliźniętami?"

Niewinny uśmieszek jest znowu na miejscu. Tego faceta chyba nic nie zdziwi.

"Musieli cię trochę długo trzymać w zamrażarce..."
hehehe o matko, naprawdę, taka chwila a ten potrafi żartować, ja nie moge, wiesz Hotaru napiszę to poraz kolejny sprawiasz, ze coraz bardziej uwielbiam tę postać:) A to naprawdę mnie zadziwia

Heh Biggs nie zaprosił Liz. Ta czuje, ze to kara albo coś w tym rodzaju. A może Biggs nie wspomniał o tym Liz bo unał, ze to oczywiste iż Liz bedzie razem z nimi świętować? Przecież już wcześniej jako pierwsza o tym się dowiedziała. I rozdział 42 niejako to potwierdza. Hehe tylko jak wiadomo niewtajemniczeni mogli porobić takie plotki. A przecież Liz się nawet cieszyła z takiego obrotu spraw. Z drugiej strony, może ta plotka, że się z bratem poróżnili o ciążę da obojgu do zrozumienia, że niewszystkie sprawy jak na nie spoglądać od zwentątrz wyglądają tak jak od wewnątrz. heh prawdopodobnie niedoszukacie się wogóle sensu w tym co napisałąm, ale może zdarzy się cud i ktoś zrozumie;)
"Taaa...." wychodzę z pokoju. Lepiej przerwać te miła pogawędkę, zanim wezmą się za łby. Biggs wygląda, jakby miał ochotę skręcić Alecowi kark. Niedobrze. "Kup jej kwiaty. Duży bukiet. Zaproś do miłej knajpki po pracy. I przepraszaj na kolanach przez cały dzień." mówię tonem absolutnego znawcy. Biggs spogląda na mnie z nadzieją. Tłumię w sobie małego złośliwego chochlika, który ma ochotę zemścić się za naopowiadanie Alecowi bzdur... ale z drugiej strony powinnam także mu być za to wdzięczna. To mnie uratowało. Chyba.

"Myślisz, że zadziała?"

"Nie!" studzę jego rodzący się entuzjazm i nadzieję. Uśmiecham się absolutnie niewinnie. Zemsta bywa słodka. "Ale na początek powinno wystarczyć."
ha! Ta scena tak bardzo odpowiada temu co niedawno sama przeżyłam, że aż mi się śmiać chce:D ah ci faceci, hihi mały chochlik chyba jednak zwyciężył, gdyż Liz musiała mieć niezłą frajdę obserwować minę Biggsa, gdy tak zgasiła zapał przyszłego tatusia :cheers:

Asha moze ta postać dobrze zrobi Liz. Do tej pory to ona była zdobywana przez Aleca, ale jak wiadomo do tanga trzeba dwojga - teraz kolej na Liz by troszkę pozdobywała Aleca, co jak mniemam nie przyjdzie jej z wielkim trudem zwłaszcza po porannej scenie w kuchni i wyjątkowym zafascynowaniem Aleca sukienką Liz oraz jej "niemyśleniem"
Wzdycham cicho, kiedy obejmuje mnie jeszcze mocniej. Jest ciepły. Mój osobisty, prywatny grzejnik. I nawet posiada... gałkę do sterowania.
buhahaha i jak tu nie mieć tych kosmatych myśli o których wcześniej pisałyście? no jak?!:wink:
"Po prostu ktoś uświadomił mi dzisiaj, jaka jestem naprawdę." mówię w końcu, czując, jak po moich policzkach spływają łzy. Znów potrafię płakać.
heh ileż to razy najpierw coś powiemy a potem tego żałujemy? Nieraz dajemy się ponieść silnym emocjom i mówimy wiele rzeczy, które ranią a któe powiedziane w inny sposób innymi słowami mniej by zraniły. Myślę, ze właśnie tak na to wszystko spojrzałą Liz, teraz z perspektywy zcasu. Ale jego cofnąć się nie da, można mieć tylko nadzieję, że da się to naprawić kiedyś.Ale uświadomienie tego pomogło bardzo Liz, zrozumiałą a raczej uświadomiła sobie, że Max z przyszłosci wiedział więcej, wiedział jak się to skończy a ona wtedy jeszcze czuła coś do Maxa, być może dlatego odczuła to bardziej niż wydawałoby się.

poza tym podoba mi sie wprowadzenie postaci tej blond jędzy
Nawet jeśli przyszły Max zranił mnie do żywego, nie powinnam była mścić się na jego młodszej wersji i wyrzucać mu tego. A już nie w ten sposób... wręcz nieludzki.
w sumie to Max teraźniejszy nieźle musiał zachodzić w głowę co Liz strzeliło, ze tak zareagowałą, że tak nagle zmeniła kierunek swoich uczuć, bo on niejako nie miał pojęcia. Heh mam już mętlik teraz w głowie i w sumnie nie wiem co własciwie myśleć.....

hmm poza tym coraz więcej tete'a'ete między Aleciem i Liz, to mi się podoba


[quoteGorycz tym razem jest czysto moja. Szok zresztą także.

...kiedy wreszcie mała się wprowadzi...

...we własnym domu...
[/quote]

oho tego się nie spodziewałam. Ale nie o tym chcę pisać - fenomenalnie opisałaś wejście w czyjś umysł, podróż przez telepatyczną więź jaka ich łączy, możliwość zobaczeni i usłyszenia czegos co czuje i widzi zupełnie inna osoba. niesamoite - można było niemal samemu to poczuć - jak wielokrotnie ci pisałam potrafisz sprawić, ze dla czytającego niekiedy nie ma najmniejszego problemu wyobrazić sobie czy poczuć to co właśnie piszesz:)
Jeśli podświadomie wiedziałam, że to chłopiec.. czy to znaczy, że zabił go poprawiony genetycznie?
hmmmm coraz bardziej ciekawie się robi, dobrze, ze wprowadziłaś znów tą nutkę sensacji "z zewnątrz", ciągłe skupianie się na Alecu, Liz Cece I Biggsie ma swoje zalety ale dopiero uwikłani w akcję to dopiero ciasteczko dla czytającego:)



Poza tym Hotaru dopiero dziś się dowiedziałam, że zamieściłaś FN na Crossower i RF! heh przez to co się u mnie działo (napisałam ci już PMka) mam taaaakie zaległosci, ze aż głowa boli..... Przede wszystkim to była przyjemność czytać FN, pomagać zresztą jaka w tym była moja pomoc, ot parę drobnych wyłapanych pytan, parę pomysłów, które ci się spodobały i ta czcionnka, naparwdę to przyjemność i ciesze się, że mogłam pomóc.
"We shall never forget and never forgive. And never ever fear. Fear is for the enemy. Fear and bullets."
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Wed Nov 10, 2004 8:21 am

Taaak... Wszystko pięknie i ładnie, ale ja się pytam gdzie kolejna część?! :twisted: Rozumiem nawał pracy i inne problemy (niezbyt przyjemne, prawda H.?), ale żeby zapominać o nas to nie ładnie. Tym razem będę cierpliwa i tylko zapytam kiedy kolejna część FN (a przy okazji DDDD)? :roll: Nic z tego Mleczna Wróżko, jestem łagodna tylko dlatego, że wciąż spać mi się chce... Jak wrócę po południu i nic tu nie zastanę, będzie gorzej 8)
Image

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Post by Hotaru » Wed Nov 10, 2004 8:54 pm

NA: Mam zla wiadomosc. Niestety, z powodow znanych tylko wtajemniczonym, na dzien dzisiejszy nie moge wam powiedziec, ze aktualizcje FN beda regularne. Niemniej postaram sie uzupelnic czesci, ktora sa dostepne na Komnacie.

Nawet nie mam czasu czy mozliwosci odpowiedziec na wasze komentarze, ale nowe czesci zamieszcze, zebyscie mogli sie cieszyc dlugim weekendem. W tym słynną część 48, w której to Maleństwo i Biggs rozmawiają sobie na tematy damsko-meskie. Ba, właściwie cała długa część jest o tym... wiec liczę na wasze komentarze.
Last edited by Hotaru on Thu Feb 10, 2005 9:01 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
Athaya
Zainteresowany
Posts: 298
Joined: Sun Jun 20, 2004 2:14 pm
Location: Kalisz

Post by Athaya » Wed Nov 10, 2004 11:58 pm

H.
Doskonałe opowiadanko! Hmm.... nie mam już czasu na dłuuuuuuuugiego komenta, ale dostaniesz tapetktra jak ulał pasuje do Liz :twisted: http://img.photobucket.com/albums/v428/ ... izAlec.jpg
Image

User avatar
ciekawska_osoba
Fan
Posts: 773
Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
Location: Rybnik
Contact:

Post by ciekawska_osoba » Thu Nov 11, 2004 9:33 pm

Wow przeczytałam koelje części i w sumie zupełnie nie wiem co powiedzieć. Może zacznę od tego, że bardzo podoba mi się sposób w jaki przedstawiłaś obecne relacje między rodzeństwem. Biggs mimo iż taki opiekuńczy potrafi dostrzec, ze jego małą siostrzyczka również czuje, ma swoje potrzeby. Zrozumiał swój błąd, miałam jednak nadzieje, ze podczas tej rozmowy będzie wspomniania Cece, że jakoś Liz nawiąże do tego co odczytała błądząc po umyśle brata.


Scena w sklepie, hehe ciekawa, chociaż nie do końca wiem skąd się tam wziął Alec :? A te jego zafascynowanie tematem o rozmiarze "C" genialne:) Mimo iż Liz potrafiła go tak nieświadomie zmienić jakaś cząsta dawnego flirtującego Aleca chyba jednak została.
"We shall never forget and never forgive. And never ever fear. Fear is for the enemy. Fear and bullets."
Image

niewidzialna

Śliczne... .

Post by niewidzialna » Tue Nov 16, 2004 3:24 pm

Hotaru wrote:"Wyprowadziłam się z TC."

"Nabierasz mnie!" Alec gapi się na mnie, jakbym wyhodowała trzecią głowę "Co na to Biggs?!?"

"A co mam powiedzieć?" Biggs dociera do nas wyjątkowo szybko. Chyba ktoś tu wysłuchał moich modlitw. "Jest uparta jak diabli."

"To chyba rodzinne." uśmiecham się rozbrajająco i wręczam mu plecak. Biggs jęczy. "Co do diabła było na twojej liście zakupów? Kamienie i granit do wyłożenia ścian?"

"Tylko kilka niezbędnych rzeczy..." odchodzimy, zanim Alec otrząsa się z szoku. Krzywię się. To nie było miłe... ale przynajmniej Alec teraz wie, jak to jest być kompletnie zignorowanym.
Ooo, tu się uśmiałam! TAKA wymiana zdań między rodzeństwem..., nie, na to nie ma określenia. Hotaru świetnie to wyraziłaś/opisałaś!
Opieram się tułowiem o pierś Biggsa, moja głowa spoczywa na jego ramieniu. Siedzimy na kanapie.
Jak miło... :D
Przepraszam, Maleństwo. Tak bardzo przepraszam..." pojedyncza łza ślizga się po jego policzku. Obejmuję go ramieniem i układam głowę na jego piersi. Wsłuchuję się w bicie jego serca: mocne, a jednocześnie bijące tak nerwowo, z takim przerażeniem... Ten magiczny rytm odbija się w moim umyśle, powoli wsiąkając w moją krew. Biggs zawija ręce dookoła mnie, chowając twarz w moje włosy. Trwamy. Razem.
:D ....... :cry: ...... :cry: ....... :cry:
No i nie mogę przestać ryczeć... . Sorry, ale tego chyba nie da się skomentować (prznajmniej dla mnie..). Tak wspaniale to wyraziłaś... :cry: :D .

P.S. Ludzie co z komentami!!!!!! :twisted: Wiem, że są zawirowania w aktualizacjach, ale no bez przegięć proszę! :) :twisted:

User avatar
ADkA
Fan
Posts: 555
Joined: Fri Mar 12, 2004 10:07 am
Location: g.Śląsk
Contact:

Post by ADkA » Tue Nov 16, 2004 4:09 pm

P.S. Ludzie co z komentami!!!!!! Wiem, że są zawirowania w aktualizacjach, ale no bez przegięć proszę!
Ha, ha... Masz rację niewidzialna! Do komentarzy!! Hotaru gdzieś zniknęła :cry: , ale ją nieźle zastępujesz w ruganiu nas!
Hotaru, widzisz, z każdej strony my czytelnicy jesteśmy osaczeni!! :wink:
No dobra, nie będę przeginać! :wink:

A więc:
Może zacznę od tego, że nie spodobało mi się to, że Biggs ot, tak sobie przyjął do wiadomośco przeprowadzkę Liz..
"Wyprowadziłam się z TC."

[...] "Co na to Biggs?!?"

"A co mam powiedzieć?" Biggs dociera do nas wyjątkowo szybko. [...] "Jest uparta jak diabli."

"To chyba rodzinne." uśmiecham się rozbrajająco i wręczam mu plecak.
I co?! :shock: tyle?!, żadnego wyjaśnienia, upór?, z jakiego powodu?. NIC! :evil:
Jak na człowieka, który był nad wyraz opiekuńczy, to luzacko to przyjął... Ot, taki kaprys siostrzyczki... Nawet mleczko jej przyniósł... I nieważne czy zdawał sobie sprawę z tego czy Liz słyszała jego rozmowę z Cece czy też nie. Hmm... to taki mały minusik. :?

Ale późniejsza rozmowa w kwestii spraw damsko-męskich, była czymś co zrewanżowało mi niedoskonałość (jak dla mnie :wink: ) poprzedniej części. Tylko dlaczego, prawie każda poważna i trudna rozmowa musi zacząć się od piwka? :roll: Żartuję! Taa... potrzeba odwagi i to między rodzeństwem..
No co? Przecież wiem, jak to się stało, że mój bratanek czy też bratanica trafił do brzuszka Cece. Teoretycznie, co prawda... ale fakt to fakt.
I tu wykwitł duuuży uśmieszek na mojej twarzy! Fakt to fakt! :wink:
Końcówkę pięknie -jak zwylke- opisałaś, uczucia i słowa, które wylewały się z Biggsa były prawie namacalne. Jestem pod wrażeniem, wczucia się w psychikę mężczyzn.(bez żadnych podtekstów :wink: ).

A teraz gdzie Ty jesteś?! Hop, hop...
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Tue Nov 16, 2004 5:53 pm

P.S. Ludzie co z komentami!!!!!! Wiem, że są zawirowania w aktualizacjach, ale no bez przegięć proszę!
Z własnego doświadczenia wiem, że autorzy uwielbiają te ogromy komentarzy, ale jednak z drugiej strony ileż można pisać?

No dobrze, żeby nie było, że się wyłamuję (dobra... chodzi mi o to, żeby moje sępiki i u mnie pisały nawet gdy nie ma aktualizacji)...
Grrr... nie cierpię biuściastych blondynek z głębokim dekoltem. Baba przypomina mi Ashę.
Zauważyłam H, że obie chyba mamy jakiś uraz do tego typu panienek. Nie generalizuję blondynek, ale to raczej one odgrywają w opowiadaniach role idiotycznych, biuściastych, wrednych wywłok :roll: To jakiś stereotyp czy tak po prostu pasuje? A może przypadek? Heh.

I oczywiście po raz 3455 napiszę, że rozmowa Biggs i Liz jest niesamowita! Pokazuje takie prawdziwe relacje tej dwójki, począwszy od lekkiej zaborczości Biggsa po jego ogromną troskę i miłość. Słowa wyjaśnienia, smutku, przykrości... nie da sie opisać tego, co czuje sie czytając ten rozdział.

No, zadowolone?
Image

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Tue Nov 16, 2004 8:52 pm

Kurczę. 47 i 48 jest zamieszczona już od dawna, i już dawno o tym wiedziałam, a... zapomniałam :roll: :oops: Jak to możliwe?

No dobra, nie ważne.
48 była... Świetna! Nie myślałam że ta rozmowa od serca Biggsa i Liz może Ci wyjść aż tak dobrze :D Piękne.

To tyle, cała część dotyczyła tylko jednego, więc...

Hotaru, wracaj szybko! :D
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

_liz
Fan...atyk
Posts: 1041
Joined: Fri Aug 15, 2003 4:07 pm
Location: Wrocław
Contact:

Post by _liz » Wed Nov 17, 2004 6:13 pm

Ogłoszenie

Ktokolwiek widział niejaką Hotaru (vel H. vel Mleczna Wróżka) lub wie, gdzie może sie ona znajdować, proszony jest o niezwłoczne schwytanie jej i przyprowadzenie tutaj, gdzie czeka na nią spora grupka krwiożerczych i głodnych sępików, które są uzależnione od FN :twisted: Sama poszukiwana może sie dobrowolnie zgłosić, a wtedy wymiar kary zniecierpliwionych czytelników będzie łagodniejszy 8)

koniec ogłoszenia


P.S: Sępiki nie wiem czy wam wiadomo, ale na RF pojawiła się kolejna część tłumaczonego FN... wypadałoby napisac jakiś komentarzyk :roll:
Image

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Thu Nov 18, 2004 11:37 am

No właśnie jak już wysłałam pościg za H. :twisted: Niedługo będą jakieś informacje a jeśli uda się im znaleźć Hotaru to ojjj będzie źle :twisted: Przyprowadzę ją tutaj i oddam w wasze/nasze ręce :twisted:

Widziałam nową część na RF, ale jeszcze nie miałam czasu aby napisać komentarz, ale to nadrobię :cheesy:

H O T A R U gdzie jesteś? :twisted:

User avatar
Hotaru
Fan...atyk
Posts: 1081
Joined: Sat Jul 12, 2003 7:58 pm
Location: Krasnalogród ;p
Contact:

Mały złośliwy duszek wpadł na momencik do was

Post by Hotaru » Sat Nov 27, 2004 8:54 pm

Mały złośliwy duszek wpadł na momencik na forum i odkrył Pm'ka czekającego od 17 listopada na odbiór :oops:

Wiedz, Nan, że już odpisałam.

Krwiożercza i głodka grupo sępików!
Mam dobrą wiadomość - dobra to taka, że wróciłam, mam kolejne części (a właściwie uzupełnienie w stosunku do tych, które są na Komnacie) i niedługoi znowu będę sie udzielać na forum. Zła wiadomość jest taka, że z osobistych powodów mój czas wolny i możliwości doprowadzania was do szału na forum skróciły się straszliwie. Od dwóch tygodni nie napisałam żadnej nowej części FN, niech to będzie dla was przykładem, jakiego ostatnio kręćka dostałam.


Wszelkie prace, zaległości i inne rzeczy, które obiecałam innym osobom, pojawią się/zostaną wysłane w ciągu najbliższych dni.

DDDD także zostanie zaktualizowana niedługo, niestety, nie w poniedziałek, tylko trochę później.

Wracając do tematu opowieści... kolejna część.
Last edited by Hotaru on Thu Feb 10, 2005 9:03 pm, edited 1 time in total.
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 45 guests